In vitro Trójmiasto
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyana1122 wrote:Witam Mam pytanie. Dziewczyny czy któras miała taka sytuację? U mnie spadl estradiol w poniedziałek decyzja na temat przerwania stymulacji... A I nagle z 5 pecherzykow zrobiło się 4
Myślę, że lepiej przerwać stymulację w tym cyklu i spróbować w następnym. Bez sensu tracić nerwy i pieniądze jeśli komórki miałyby być niedojrzałe, albo tylko dwie sztuki.
4KOniczynka U nas mimo oligozoospermii fragmentacja dna wyszła prawidłowa (12%). O ile wiem to właśnie na fragmentację zaleca się separację plemników. Ale sądzę że wynik 17% nie powinien Was martwić. A co do ceny to tak jak pisałam. U mnie wyszło 400 zł, ale nie miałam też mega mocnej stymulacji bo nie było takie potrzeby. Pewnie jeśli jesteś oporna to może być coś więcej, ale to są kwoty tego rzędu. Nie żadne tysiące Bez refundacji tyle by wyszło -
Cześć dziewczyny, od prawie dwóch lat leczę sie w invicta gdańsk i jestem właśnie po transferze, który nie przyniesie rezultatu, bo zarodek był nardzo słaby. Nie przekształcił się do stadium blastocysty w 5 dobie. Nie mam też mrozaków, bo również nie przetrwały. Wiem, że w opłaconym programie optimum miałam w cenie mrożenie zarodków a co jeśli ich nie mam? Zwracają za to kasę? Ogólnie zamierzam zmienić klinikę ze względu na odległość. Poza tym invicta za wszystko kasuje niemałe pieniądze np.konsultacje telefoniczne po transferze, które trwają 5 min a ich częstotliwość jak dla mnie nie jest na tyle konieczna* IVF -10/2016 - brak rozwoju zarodków
* 5 IUI -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyukulele wrote:Cześć dziewczyny, od prawie dwóch lat leczę sie w invicta gdańsk i jestem właśnie po transferze, który nie przyniesie rezultatu, bo zarodek był nardzo słaby. Nie przekształcił się do stadium blastocysty w 5 dobie. Nie mam też mrozaków, bo również nie przetrwały. Wiem, że w opłaconym programie optimum miałam w cenie mrożenie zarodków a co jeśli ich nie mam? Zwracają za to kasę? Ogólnie zamierzam zmienić klinikę ze względu na odległość. Poza tym invicta za wszystko kasuje niemałe pieniądze np.konsultacje telefoniczne po transferze, które trwają 5 min a ich częstotliwość jak dla mnie nie jest na tyle konieczna
Ja miałam program All Inclusive i wszystko było w cenie. Porównywałam ceny z innymi klinikami i wychodzi to samo. Pytanie dlaczego Wam nie wyszło? Czy invicta ma na Was pomysł? Na nas miała i dlatego zostaliśmy. BYłam w Novum na konsultacji i tam też młyn i zamieszanie i ogólnie złe wrażenie. Moim zdaniem to nie klinika ma wpływ na to czy się uda, a lekarz u którego się leczysz, laboratorium i trochę szczęścia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2016, 15:14
ukulele lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyukulele wrote:Soleil, tak właśnie myślałsm, że to jest w ramach pakietu i jak zapłacisz to przepada
A skąd wiesz, że się nie powiodło. Beta wyszła słaba? W którym dniu jesteś po transferze? -
soleil wrote:Niestety nie. Ostatnim momentem w którym jest zwrot to moment gdyby transferu nie było wcale. Byłam w tej samej sytuacji.
Ja miałam program All Inclusive i wszystko było w cenie. Porównywałam ceny z innymi klinikami i wychodzi to samo. Pytanie dlaczego Wam nie wyszło? Czy invicta ma na Was pomysł? Na nas miała i dlatego zostaliśmy. BYłam w Novum na konsultacji i tam też młyn i zamieszanie i ogólnie złe wrażenie. Moim zdaniem to nie klinika ma wpływ na to czy się uda, a lekarz u którego się leczysz, laboratorium i trochę szczęścia.
U mnie zmiana kliniki to nie kwestia niezadowolenia. Nie mam do nich żalu, że się nie udało, bo wiadomo, że to jest niestety ciężka walka. Poza tym moja lekarka jest najlepsza z możliwych i jej najbardziej będzie mi brakować. Mi jedynie chodzi o odległość, bo mam na tyle daleko, że nie wyobrażam sobie znów tyle jeździć* IVF -10/2016 - brak rozwoju zarodków
* 5 IUI -
soleil wrote:Dokładnie. Gdyby żaden zarodek nie dotrwał to jest zwrot za transfer i mrożenie. Jest to zapisane w umowie, choć nie zdziwiłabym się gdyby transferowali te pojedyncze, niemrawe zarodki tylko aby kasy nie zwrócić (moja teoria spiskowa:))
A skąd wiesz, że się nie powiodło. Beta wyszła słaba? W którym dniu jesteś po transferze?
Mój zarodek był na tyle słaby, że w 5 dobie nie osiągnął stadium blastocysty, reszta zarodków jeszcze słabsza. Po 3 dobie rozwój się zatrzymał. Dzwonili do mnie w dniu transferu z taką informacją i że raczej nie ma szans ten zarodek. To była nasza decyzja, że pojechaliśmy na transfer z maluteńką nadzieją, że może stanie się cud. Jutro 7dpt
* IVF -10/2016 - brak rozwoju zarodków
* 5 IUI -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyukulele wrote:W 3dpt wg zaleceń i wyszło zero, ale wiadomo, że to za wcześnie. Jutro kolejna beta
-
soleil wrote:Ta pierwsza weryfikacja to porażka. Tylko Invicta to praktykuje. Mi pierwszym razem w 3dpt beta wyszła 5. Zaczęłam po cichu się cieszyć, ale okazało się, że wynik jest zaburzony działaniem pregnylu, który jest jeszcze w organizmie. Na kolejnej weryfikacji beta wyszła już 1,5 a potem zero. Ja tym razem nie zamierzam jej robić. Zrobię piątego dnia i już. Kto mnie zmusi?
Mi jedynie po tej 3 weryfikacji zwiększyli dawkę luteiny, więc akurat na coś się ona przydała, ale ta beta totalnie niepotrzebna. Sama teraz nie wiem, czy jutro ją robić. W 7dpt ma to sens? W innych klinikach praktykują betę dopiero 13-14 dpt chociaż chyba zależy, czy podany był zarodek, czy blastocysta* IVF -10/2016 - brak rozwoju zarodków
* 5 IUI -
nick nieaktualnyukulele wrote:Mi jedynie po tej 3 weryfikacji zwiększyli dawkę luteiny, więc akurat na coś się ona przydała, ale ta beta totalnie niepotrzebna. Sama teraz nie wiem, czy jutro ją robić. W 7dpt ma to sens? W innych klinikach praktykują betę dopiero 13-14 dpt chociaż chyba zależy, czy podany był zarodek, czy blastocysta
-
soleil wrote:W siódmym to zrób. W szóstej dobie powinno wytwarzać się naturalne betaHCG. Może coś ruszy, a i Ty będziesz miała pewność. Ja trzymam kciuki. Myślę, że jest spora szansa. Dużo słyszałam o leniuszkach które zaczynają się rozwijać sporo później i zdrowe dzieci się rodzą. Mi po drugiej weryfikacji też powiedzieli, że pewności co do poniesionej porażki nie ma. Więc trzymaj kciuki. Ja za Ciebie będę trzymała. Nie ma lepszego miejsca do rozwoju niż macica mamusi. Żadne szkiełko w 100% nie symuluje cieplarnianych warunków, które w brzuszku ma kobieta.
Bardzo Ci dziękuję za kciuki, naprawdę dodałaś mi otuchy Masz rację, trzeba mieć nadzieję i wierzę, że cuda też są możliwe. Po prostu często są bardzo dobrze rokujące zarodki i nie wychodzi więc z takim słabiutkim ta nadzieja gdzieś ucieka. Dam jutro znać co i jak.
Jak wygląda sytuacja u Ciebie? Podchodzisz do kolejnej procedury?* IVF -10/2016 - brak rozwoju zarodków
* 5 IUI -
nick nieaktualny
-
soleil wrote:Niestety nie pomogę. U mnie drugim razem słabo rósł estradiol więc zwiększono mi drastycznie dawkę Menopuru.
Myślę, że lepiej przerwać stymulację w tym cyklu i spróbować w następnym. Bez sensu tracić nerwy i pieniądze jeśli komórki miałyby być niedojrzałe, albo tylko dwie sztuki.
4KOniczynka U nas mimo oligozoospermii fragmentacja dna wyszła prawidłowa (12%). O ile wiem to właśnie na fragmentację zaleca się separację plemników. Ale sądzę że wynik 17% nie powinien Was martwić. A co do ceny to tak jak pisałam. U mnie wyszło 400 zł, ale nie miałam też mega mocnej stymulacji bo nie było takie potrzeby. Pewnie jeśli jesteś oporna to może być coś więcej, ale to są kwoty tego rzędu. Nie żadne tysiące Bez refundacji tyle by wyszło
Co do leków to myślałam właśnie ze to koszt w tysiacach 1-2 to mnie uspokoiłas chociaż tymWiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2016, 21:33
-
nick nieaktualnyZ takim wynikiem zaproponowano nam in vitro z badaniem genetycznym zarodków. Koszt procedury jednak nas przerósł i w tym roku sobie odpuszczamy. Chcemy sprawdzić inne kliniki, porozmawiać z różnymi lekarzami. Może wyniki się poprawią i możliwa będzie tańsza procedura albo inseminacja?
Teraz łyka m.in. Salfazin, Q10, l-karnityne, C, D, B12, Macę, selen. Wszystko w dużych dawkach. Mąż przestał jeździć na rowerze, nie chodzi na saunę, nie popala papierosów. Pozostaje wierzyć, że to coś jednak pomoże. -
nick nieaktualnyukulele wrote:Trzymam mocno kciuki!!! Tym razem się uda...nie ma innej opcji, ale doskonale rozumiem Twój strach. Czy przy drugiej procedurze zmienili coś np.inne leki?