In vitro Trójmiasto
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
soleil wrote:My już w dwupaku i mamy trzy piękne eskimoski w gratisie. I jeszcze jedną morulkę do jutra będą obserwować baaardzo się cieszę. Jeszcze długa droga przed nami ale cieszę dię z każdego małego kroczku
Super świetnie poszło. Trzymam kciuki za zagnieżdzanie pocieszyłaś mnie tą informacją, bo teraz wierzę, że kolejna procedura może przebiegać zupełnie inaczej. U mnie niestety beta zerowa
* IVF -10/2016 - brak rozwoju zarodków
* 5 IUI -
soleil wrote:My już w dwupaku i mamy trzy piękne eskimoski w gratisie. I jeszcze jedną morulkę do jutra będą obserwować baaardzo się cieszę. Jeszcze długa droga przed nami ale cieszę dię z każdego małego kroczku
-
ukulele wrote:Super świetnie poszło. Trzymam kciuki za zagnieżdzanie pocieszyłaś mnie tą informacją, bo teraz wierzę, że kolejna procedura może przebiegać zupełnie inaczej. U mnie niestety beta zerowa
To prawda, że procedura może wyglądać zupełnie inaczej a i organizm może reagować zupełnie inaczej za każdym razem- jestem tego żywym przykładem. Przykro mi z powodu bety, ale jestem pod wrażeniem Twojego podejścia- tak trzymaj -
soleil wrote:My już w dwupaku i mamy trzy piękne eskimoski w gratisie. I jeszcze jedną morulkę do jutra będą obserwować baaardzo się cieszę. Jeszcze długa droga przed nami ale cieszę dię z każdego małego kroczku
Powodzenia życzę Ja też miałam dziś transfer:) Oby nam się udało!llallka, soleil lubią tę wiadomość
-
Czara wrote:Z takim wynikiem zaproponowano nam in vitro z badaniem genetycznym zarodków. Koszt procedury jednak nas przerósł i w tym roku sobie odpuszczamy. Chcemy sprawdzić inne kliniki, porozmawiać z różnymi lekarzami. Może wyniki się poprawią i możliwa będzie tańsza procedura albo inseminacja?
Teraz łyka m.in. Salfazin, Q10, l-karnityne, C, D, B12, Macę, selen. Wszystko w dużych dawkach. Mąż przestał jeździć na rowerze, nie chodzi na saunę, nie popala papierosów. Pozostaje wierzyć, że to coś jednak pomoże.
No to fakt koszt jest przerazający ponad 20 tys ...
Ciekawe co nam powiedzą z naszym wynikiem.
Dziewczyny robiłyście mutacje MTHFR??? -
nick nieaktualny
-
Czara wrote:Koniczynko, robiłam. Mam tę tę łagodniejszą mutację a1298c. Koniecznie daj znać, co powie Wam lekarz.
Ja tez mam ta mutację, wczoraj się dowiedziałam i powiem ci ze się załamałam, nie wiem może nie ma powodu większego, ale się naczytałam trochę, może nie potrzebnie. Co ci lekarz powiedział na temat tej mutacji? -
4Koniczynka wrote:Ja tez mam ta mutację, wczoraj się dowiedziałam i powiem ci ze się załamałam, nie wiem może nie ma powodu większego, ale się naczytałam trochę, może nie potrzebnie. Co ci lekarz powiedział na temat tej mutacji?
-
llallka wrote:Tez robiłam i mam 2 mutacje. Internet mocno nimi straszy, aczkolwiek wszyscy lekarze z którymi miałam do czynienia uspakajali, ze po pierwsze co druga osoba ma te mutacje, a po drugie ich posiadanie o niczym nie przesądza. Nie słyszałam aby utrudniały zagnieżdżenie się zarodka, a jedyne zalecenie jakie otrzymałam to suplementację wyższymi dawkami kwasu foliowego (5mg)witamina b6 i b12. Wyczytałam też o lepszej skuteczności metylowych form kw. foliowego. Nie wiem ile w tym jest prawdy ale przyjmuje tez fembibion i on takowy posiada.
llallka trochę mnie uspokoiłaś, wczoraj przepłakałam prawie całe popołudnie, jakiś żal mnie dopadł, i jeszcze wszędzie wokół słysze ta w ciąży tamta w ciąży ehh jakie te zycie nie sprawiedliwe jest. Ja przyjmuję acidum folicum 5mg jestem przed punkcją. -
Moja pierwsza reakcja była podobna, zwłaszcza, ze oprócz 2 MTHFR mam jeszcze mutacje V-laiden, ale jak emocje opadną to nie wygląda to aż tak źle. Ja już punkcje mam za sobą czekam teraz na transfer. A co do ciąż wokół to powiem ci że wokół mnie wszyscy juz mają dzieci, a jeśli są w ciąży to drugiej czasami tez gorzej to znoszę, ale moment tuż przed to nie najlepsza chwila na załamywanie się więc głowa do góry- wiesz co mówią o pozytywnym nastawieniu
-
nick nieaktualnyJa też przepłakałam dobre dwa dni, bo co badanie, to jakiś problem. Niepotrzebnie szukałam informacji na ten temat w necie. Doktor powiedziała, że bardzo wiele kobiet ma tę mutację. Kontaktowałam się też z fabtastycznym panem prowadzącym stronę o Zespole Downa, ma ogromną wiedzę na temat mutacji. On również powiedział, że nie widzi powodów do niepokoju. Przyjmuję actin folic (400 g zwyklego i 400 g metylowego kwasu foliowego). Dopiero przed in vitro będę przyjmowała 5 mg. Zbadałam witaminę b12 - jest ok, chociaż nie jem mięsa, a suplementuję się tylko.
Ilallka, ciężko z tym pozytywnym nastawieniem, szczególnie jak ciągle ciosy się dostaje Ja w tej chwili jestem obojętna. Nie ma we mnie optymizmu, ale i już się nie smucę. -
nick nieaktualnyWyczytałam, że przez tą mutację robią się często i szybko np. siniaki. Ja od zawsze byłam cała posiniaczona. Czasem nawet nie wiem, że się stuknęłam, a siniak już jest. Nawet jak mi pryszcz wyskoczył, to potem robił się siny i nie znikał bardzo długo. Po alkoholu jeszcze więcej mi się tego robiło. Też takie coś u siebie zaobserwowałyście?
-
Czara wierz mi, że chwilami ciężko wykrzesać ten optymizm. Cała droga starania sie o dziecko wygląda chwilami tak jakby robiło sie 2 kroki do przodu a potem 3 do tyłu. Moje drugie podejście do in vitro idzie z "wybojami", ale nie wolno mi inaczej myśleć, niż tak, że tym razem się uda i wszystko będzie dobrze. Mówi się: raz wzloty raz upadki. Po tylu "upadkach" które ja zaliczyłam czas na wzloty
-
nick nieaktualny
-
llallka wrote:Moja pierwsza reakcja była podobna, zwłaszcza, ze oprócz 2 MTHFR mam jeszcze mutacje V-laiden, ale jak emocje opadną to nie wygląda to aż tak źle. Ja już punkcje mam za sobą czekam teraz na transfer. A co do ciąż wokół to powiem ci że wokół mnie wszyscy juz mają dzieci, a jeśli są w ciąży to drugiej czasami tez gorzej to znoszę, ale moment tuż przed to nie najlepsza chwila na załamywanie się więc głowa do góry- wiesz co mówią o pozytywnym nastawieniu
Właśnie też musze sobie zbadać jeszcze ten czynnik V-Leiden. Jak masz ten czynnik dodatni to jak byś była w ciąży to musisz przyjmować leki przeciwzakrzepowe???
Czara ja mam tak samo, siniaki nie wiadomo skad , czasami się sama dziwie że nigdzie się nie uderzyłam a siniak nie wiadomo skąd się pojawił.
jA WYCZYTAŁAM ŻE PRZY TEJ MUTACJI MOGĄ BYĆ DZIECI CHORE, ale wy mnie uspokoiłyście, być może za dużo czytam, a ludzie różne rzeczy w necie piszą, nie koniecznie prawde...