In vitro z komórką dawczyni
-
WIADOMOŚĆ
-
Claudia Ferrari wrote:Ooooo jak miło zobaczyć stare twarze ❤️😍
I dziękuję. Bardziej się zastanawiam czy był tu na forum ktoś z podobną historią- że próbował parę razy, przyczyny poronień nie poznano i dał sobie spokój z posiadaniem potomstwa. Ja podchodzę jeden jedyny raz. Ostatni. Resztę komórek chce oddać.
Podeszliśmy do nowej procedury w nowej klinice. Dawczyni prawie 10 lat młodsza od poprzedniej. Mam z tej procedury córkę i jestem obecnie w 16 tc z kolejną.
Nie poznaliśmy przyczyny poronienia, ale obstawiam, że nie leżała ona po mojej stronie. Kolejna procedura udowodniła, że jestem w stanie zajść w ciążę (w prawdzie jedynie z pomocą medyczną) i tę ciążę szczęśliwie donosić.
Osobiście nie byłam gotowa, by się poddać. Po 6 procedurach na moich komórkach, podeszliśmy do 2 procedur z KD. Następna na liście była adopcja zarodka.
Wiedziałam, że będę potrafiła pogodzić się z bezdzietnością, dopiero wtedy, gdy wykorzystam wszystkie dostępne opcje.
Podsumowując: uważam, że każdy musi zdecydować za siebie i zadać sobie pytanie, czy kiedyś danej decyzji nie pożałuje.Angelles lubi tę wiadomość
-
Komanuss wrote:Powodzenia Klaudia. A w Poznaniu z jakiej kliniki korzystalas?
Z invimedu w Poznaniu. Klinika bardzo dobra pod względem podejścia personelu do pacjentki to lepsza niż Wrocław. Tyle że zauważyłam że wszędzie w Polsce podchodzą do in vitro „taśmowo” wszędzie procedura wygląda tak samo… więc stwierdziłam że spróbuję bliżej domu.I transfer - 0 efektu
II transfer - puste jajo płodowe
III transfer - jest zarodek i 🤍 23/10/2024
5/11/2024 8+4 💔 -
Giosiek wrote:Ja poroniłam tylko raz. Na usg w 18 tc dowiedziałam się, że serduszko mojej córki przestało bić. Był to ostatni (z 4) zarodek od tej dawczyni. W ciąży robiłam badania Nipt. Po poronieniu badano ponownie dziecko, jak i łożysko. Nie znaleziono przyczyny poronienia.
Podeszliśmy do nowej procedury w nowej klinice. Dawczyni prawie 10 lat młodsza od poprzedniej. Mam z tej procedury córkę i jestem obecnie w 16 tc z kolejną.
Nie poznaliśmy przyczyny poronienia, ale obstawiam, że nie leżała ona po mojej stronie. Kolejna procedura udowodniła, że jestem w stanie zajść w ciążę (w prawdzie jedynie z pomocą medyczną) i tę ciążę szczęśliwie donosić.
Osobiście nie byłam gotowa, by się poddać. Po 6 procedurach na moich komórkach, podeszliśmy do 2 procedur z KD. Następna na liście była adopcja zarodka.
Wiedziałam, że będę potrafiła pogodzić się z bezdzietnością, dopiero wtedy, gdy wykorzystam wszystkie dostępne opcje.
Podsumowując: uważam, że każdy musi zdecydować za siebie i zadać sobie pytanie, czy kiedyś danej decyzji nie pożałuje.
Tak to prawda, każdy ma swój „limit”. Ja nigdy nie byłam (absolutnie nie chcę aby to zabrzmiało źle ale innego słowa nie znalazłam) „bardzo zdesperowana by mieć dziecko”. Po tych dwóch niepowodzeniach powiedziałam sobie że kobiece ciało i zdrowie to nie worek treningowy, nie za wszelką cenę. Dlatego wyznaczyłam sobie tą granice. Ale szczerze podziwiam kobiety które do tego celu dążą dłużej.
Moja nowa dawczyni ma 29 lat, też nie jakoś super młoda…. Ale ani razu niestety nie dano mi propozycji dziewczyn 23-27 letnich..I transfer - 0 efektu
II transfer - puste jajo płodowe
III transfer - jest zarodek i 🤍 23/10/2024
5/11/2024 8+4 💔 -
Giosiek wrote:Ja poroniłam tylko raz. Na usg w 18 tc dowiedziałam się, że serduszko mojej córki przestało bić. Był to ostatni (z 4) zarodek od tej dawczyni. W ciąży robiłam badania Nipt. Po poronieniu badano ponownie dziecko, jak i łożysko. Nie znaleziono przyczyny poronienia.
Podeszliśmy do nowej procedury w nowej klinice. Dawczyni prawie 10 lat młodsza od poprzedniej. Mam z tej procedury córkę i jestem obecnie w 16 tc z kolejną.
Nie poznaliśmy przyczyny poronienia, ale obstawiam, że nie leżała ona po mojej stronie. Kolejna procedura udowodniła, że jestem w stanie zajść w ciążę (w prawdzie jedynie z pomocą medyczną) i tę ciążę szczęśliwie donosić.
Osobiście nie byłam gotowa, by się poddać. Po 6 procedurach na moich komórkach, podeszliśmy do 2 procedur z KD. Następna na liście była adopcja zarodka.
Wiedziałam, że będę potrafiła pogodzić się z bezdzietnością, dopiero wtedy, gdy wykorzystam wszystkie dostępne opcje.
Podsumowując: uważam, że każdy musi zdecydować za siebie i zadać sobie pytanie, czy kiedyś danej decyzji nie pożałuje.
A co byś zrobiła, gdy twój partner powiedział, że nie chce się już starać o pierwszego dziecko?Starania o pierwszego bobasa od I.2018
II - III.2020 - Clo 😥
X - XI.2020 - Aromek 😥
XII.2020 - cykl naturalny - ciąża biochemiczna 6tc [*] 😭💔
7.I (30dc) beta 68
11.I (34dc) beta 228
16.I (39dc) beta 22
III.2021 - Aromek III cykl 😥
IV.2021 - Aromek IV cykl🍀🥳🥰
11.V (26dc) beta 42
13.V (28dc) beta 114
17.V (32dc) beta 756
22.V (37dc) beta 7831
CÓRKA 31.12.2021 👧🍼❤️
Starania o drugiego bobasa... od VI.2023
VI - VIII.2024 - Aromek 😥
13.IX.2024 - Aromek IV cykl - 1 IUI ❌️
X - XI.2024 - IUI anulowane 🤨
XII. 2024 - IVF ❄️❄️❄️
24.II.2025 I FET 4aa ❄️ -> 😓👎
III.2025 -> scratching endometrium cd56 ❌️ cd138 ❌️
V.2025 -> cd56 ❌️ cd138❌️
14.VII.2025 II FET 3aa ❄️ -> 😓👎
9dpt beta - 3
11dpt beta - 6.79
14 dpt beta < 2.3
IX.2025 FET ? 🌈🍀🤞🧚♀️🦄🍟🍍 -> ❄️ -
Claudia Ferrari wrote:Tak to prawda, każdy ma swój „limit”. Ja nigdy nie byłam (absolutnie nie chcę aby to zabrzmiało źle ale innego słowa nie znalazłam) „bardzo zdesperowana by mieć dziecko”. Po tych dwóch niepowodzeniach powiedziałam sobie że kobiece ciało i zdrowie to nie worek treningowy, nie za wszelką cenę. Dlatego wyznaczyłam sobie tą granice. Ale szczerze podziwiam kobiety które do tego celu dążą dłużej.
Moja nowa dawczyni ma 29 lat, też nie jakoś super młoda…. Ale ani razu niestety nie dano mi propozycji dziewczyn 23-27 letnich.. -