In vitro z komórką dawczyni
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale wam zazdroszczę tych transferów i wiadomości
Ja dalej czekam
Już dwa miesiące , niby mieli się odezwać z kliniki we wrześniu jak zaczną stymulacje dawczyni ale cisza
1 IVF - 5 🥚- 2 zarodki / 29.07 ET 2 zarodków ❌
2 IVF -3 🥚- 1 zarodek /26.09 ET 1 zarodek trzydniowy ❌
3 IVF długi protokół - 4 🥚 - 2 zarodki / 22.02 ET
7dpt beta 52,8 9dpt beta 149 11dpt beta 410 13dpt beta 1205
07.04 poronienie 7/9 tc 💔
4 IVF czerwiec długi protokół - 3🥚-1 zarodek nie przetrwał . Brak transferu
AMH 10.23 -0,65
06.24 -0,47
05.25 - 0,44 -
U nas raz dawczyni 24, raz 25 lat i za każdym razem 1 zarodek był nieprawidłowy.gwen143 wrote:Dziewczyny, jestem po wizycie
mam dawczynie 23 lata . te podstawowe fenotypy się zgadzają ( grupa krwi , wzrost waga , kolor włosów )
oczywiście brak dziecka wiec trochę kot w worku
Pani doktor mówi ze przy takim wieku dawczyni badanie zarodków jest niepotrzebne bo sama dawczyni tez jest w dużym stopniu przebadana , co myslicie?
ja przyznam im bliżej tym trochę bardziej panikuje ze to będą jednak nie moje geny.
Raczej nikomu nie będę mówić nawet najbliższej rodzinie - trochę się boje ze podświadomie moja mama czy siostra mogą traktować to jak " nie nasze geny". Tym bardziej ze mamy syna ,
Angelles lubi tę wiadomość
-
duzo pij woda, herbatki ziołowe (np. z pokrzywy, rumianku), rozcieńczone soki z żurawiny i powinnas zrobic morfologie, badanie moczu i posiew. jak goraczka jest to lekarz mi pozwolil 2 tabletki paracetamolu co 6-8 godz a i crp kazal zrobic .
glodia lubi tę wiadomość
-
Dzięki, nie ma żadnych leków ziołowych? chyba potrzebuję grubszego kalibru. Badania mam, czekam jeszcze na posiew i dopiero wtedy lekarz.Komanuss wrote:duzo pij woda, herbatki ziołowe (np. z pokrzywy, rumianku), rozcieńczone soki z żurawiny i powinnas zrobic morfologie, badanie moczu i posiew. jak goraczka jest to lekarz mi pozwolil 2 tabletki paracetamolu co 6-8 godz a i crp kazal zrobic .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września, 16:49
-
Generalnie dobrze się czuję. Miałam teraz kilka dni wolnego i wydaje mi się, że tylko spałam i ciągle jadłam po lekach. W poniedziałek mam iść na Betę. Mam nadzieję, że dam radę wytrzymać🙄Komanuss wrote:Ewa jak sie czujesz? bo ty transfer mialas nie?
basiaO., Saimi lubią tę wiadomość
-
Trzymam kciuki za pozytywną betę 👍👍👍Ewa85 wrote:Generalnie dobrze się czuję. Miałam teraz kilka dni wolnego i wydaje mi się, że tylko spałam i ciągle jadłam po lekach. W poniedziałek mam iść na Betę. Mam nadzieję, że dam radę wytrzymać🙄1 IVF - 5 🥚- 2 zarodki / 29.07 ET 2 zarodków ❌
2 IVF -3 🥚- 1 zarodek /26.09 ET 1 zarodek trzydniowy ❌
3 IVF długi protokół - 4 🥚 - 2 zarodki / 22.02 ET
7dpt beta 52,8 9dpt beta 149 11dpt beta 410 13dpt beta 1205
07.04 poronienie 7/9 tc 💔
4 IVF czerwiec długi protokół - 3🥚-1 zarodek nie przetrwał . Brak transferu
AMH 10.23 -0,65
06.24 -0,47
05.25 - 0,44 -
Mój m wczoraj sam zadzwonił do kliniki zapytać na jakim etapie jesteśmy i dalej czekają na jakiś wynik dawczyni . Kurde tyle czasu a myślałam że może zaczęli już stymulację
1 IVF - 5 🥚- 2 zarodki / 29.07 ET 2 zarodków ❌
2 IVF -3 🥚- 1 zarodek /26.09 ET 1 zarodek trzydniowy ❌
3 IVF długi protokół - 4 🥚 - 2 zarodki / 22.02 ET
7dpt beta 52,8 9dpt beta 149 11dpt beta 410 13dpt beta 1205
07.04 poronienie 7/9 tc 💔
4 IVF czerwiec długi protokół - 3🥚-1 zarodek nie przetrwał . Brak transferu
AMH 10.23 -0,65
06.24 -0,47
05.25 - 0,44 -
Cześć. Z doświadczenia Ci powiem, że wiek dawczyni nie świadczy o tym, że zarodki będą zdrowe. Moja pierwsza dawczyni: 25 lat i z czterech zarodków wysokiej klasy po PGT jeden był chory. Teraz znowu mamy 4 zarodki wysokiej klasy od nowej dawczyni ( też 25 lat)i wszystkie 4 oddajemy do badan. Mimo, że wiedzieliśmy, że chcemy je zbadać taka propozycja padła od embriologa, który wie jak ciężka droga już za Nami: ,,zbadajcie Państwo bo na oko wyglądają super ale nie wiadomo jak z genami w środku".gwen143 wrote:Dziewczyny, jestem po wizycie
mam dawczynie 23 lata . te podstawowe fenotypy się zgadzają ( grupa krwi , wzrost waga , kolor włosów )
oczywiście brak dziecka wiec trochę kot w worku
Pani doktor mówi ze przy takim wieku dawczyni badanie zarodków jest niepotrzebne bo sama dawczyni tez jest w dużym stopniu przebadana , co myslicie?
ja przyznam im bliżej tym trochę bardziej panikuje ze to będą jednak nie moje geny.
Raczej nikomu nie będę mówić nawet najbliższej rodzinie - trochę się boje ze podświadomie moja mama czy siostra mogą traktować to jak " nie nasze geny". Tym bardziej ze mamy syna ,Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września, 16:27
♀️♂️ obydwoje po 38
On - zdrowy
Ona: AMH (1.26 - 02.2023, 1.08- maj 2023, O.26- 01.2024).
Allo mlr: 28.3
Cross mach: 35.9
CMT:9%
Wszystkie przeciwciała: ujemne
V Leiden: ujemny
Czynnik II (protrombiny) brak mutacji
Czynnik VR2: brak mutacji
MTHFR: układ heterozygotyczny
Zespół łamliwego chromosomu X: brak
Kir Bx z delecją 2DL5, 2DS1 i 2DS5,
Obydwoje HLA-C: C2C2
Pod opieką kliniki od 2023
3 próby na swoich komórkach, KRAKOVI
1) jedna blas,chora po PGT
2) nic nie dotrwało do 5 doby
3) mini stymu - no answer
DECYZJA KD, INVICTA
dawczyni 25 lat:
6 komórek, 4 blastocysty( 511,522,523), PGT: 3 ok
1 transfer: 11.2024 - beta 0
Atosiban na moją prośbę:
2 transfer: 03.2025- beta 0
Histeroskopia- stan zapalny endo(10 dni Metronidazol, Macmirror, Unidox)
3 transfer: 06.2025, poronienie w 8 t.c 💔
znowu:10 dni Metronidazol, Macmirror, Unidox
NOWA DAWCZYNI-25l
6 komórek, 4 blasto(2x:511 i 2x:522)
Po PGT: 2 ok (511 i 522)
Encorton, Accofil, Clexane,No spa, -
Grażyna uważam, że dziewczyny dobrze Ci tu radzą. Wybacz, że to napiszę ale uważam, że masz toksyczną rodzinę. Zastanawiam się skąd nasz tyle energii, siły, odporności psychicznej, żeby oprócz obciążającego procesu in vitro pracować nad mentalnością najbliższych. Czasami warto odciąć się od takich osób i nie wchodzić z nikim w dyskusję a nawet skłamać dla swojego zdrowia psychicznego...Domyślam się, że potrzebujesz się komuś wygadać i chciałabyś, żeby Ci to pomogło ale chyba musisz zmienić odbiorcę. Może jakaś przyjaciółka a jeśli takiej nie masz to psycholog ( najlepiej taki, który specjalizuje się w traumach, stratach okołociążowych?). W mojej rodzinie świadomość na temat in vitro podejrzewam, że jest zerowa albo minimalna i pewnie kojarzona jako coś złego dlatego z nikim nie podzieliłam się ta informacją. Kiedy pytania o dzieci parę lat po ślubie zaczęły mi przeszkadzać powiedziałam, że ,,na razie nie planujemy i jeśli to się zmieni to się dowiedzą". Od tamtej pory minęło kilka lat i cisza. Mąż na moją prośbę nikomu nie mówił, choć jego rodzina jest akurat bardzo empatyczna. Mam z kolei dwie przyjaciółki, które temat znają z autopsji i wiem, że zawsze mnie wysłuchają. Natomiast moim najlepszym przyjacielem jest mój mąż, który jest złotym człowiekiem i gdyby nie on nie dałabym rady a zawsze myślałam, że mam wyjątkowo twarda dupęGrażyna wrote:Nie do końca tak to czuję, że niech sobie gadają. Ja starałam się edukować, mieć cierpliwość, ale juz mi jej nie starcza. Nie mam cierpliwości już do teściowej, mojej matki, czy innych mądrasków, którzy mimo że jednego dnia przytakują ze zrozumieniem, drugiego dnia proponują mi zmianę pozycji seksualnych (teściowa) albo że zostaną moją surogatką (moja matka - tak, jakby nie kumała, że przyczyna jest nieznana, a ona po menopauzie jest ostatnią osobą, którą bym chciała widzieć jako surogatkę. O mężu nie wspomnę).
Po prostu wzmaga mi się agresja na nich. I boję się, że jak spróbuję z kd i się uda, to usłyszę jakiś tekst po którym ich odetnę zupełnie albo dam w mordę komuś. Nie wiem jak z tymi ludźmi rozmawiać, a nie widzę możliwości ukrywania tego. Nienawidzę tajemnic i czułabym się też źle z tym, że muszę coś kryć. Nie chcę też kryć czegoś co jest normalne.
Natomiast faktycznie masz rację - nie myślałam o tym - że tych ludzi kiedyś nie będzie. Muszę to przemyśleć.
Mam też ciągle problem z tym, że mimo, że nasz problem jest niejasny (tylko adenomioza i to chyba nie jakaś ciężka, bo stanu zapalnego nie było mimo sprawdzania 3 razy), to i tak w oczach innych to będzie moja wina. I boję się piętna, że ja nie mogłam, a mąż mógł. No bo udało się z jajeczkami innej kobiety, a nie moimi. Z mojego doświadczenia osoby, która o in vitro mówiła zawsze wszystkim otwarcie, wynika, że ludzie mają zerowe pojęcie o wszystkim, co wiąże się z poczęciem dziecka. O in vitro to w ogóle nie wiedzą nic. Mówiłam ostatnio koleżance, która jest z rodziny lekarzy, o moich niepowodzeniach w transferach, a ona ja końcu zapytała- aha, no i co się z tymi zarodkami stało? Jakby nie skumała co do niej mówię. Nieudane transfery, poronienie, ciąża biochemiczna. A ona pyta co się stało z zarodkami.
Wyjaśniam ludziom, mojej rodzinie opisuję, babci tłumaczyłam jak wygląda medycznie ivf. Ale oni i tak na końcu walną coś idiotycznego. I nie rozumieją nawet nietaktu. Chcą dobrze, ale jakby nie działały im mózgi w tej kwestii. Bo przecież jak moja matka urodziła mając 20 lat, to przecież uważa że jest płodna i w ogóle nie rozumie, czemu nam się nie udaje. Tyle że ja nie mam 20 lat.
Albo wymyślają jakieś historie, że koleżanka koleżanki to była u wróżki, czy innej szamanki, i ona jej kazała zrobić ognisko i coś tam spalić, no i koleżanka zaszła w ciążę po tym, a wcześniej ivf nie dawało rezultatów. Ja mogłabym napisać książkę o tych chorych tekstach ludzi.
O, albo że jak nam się uda transfer to z reszty sobie możemy zrobić jajecznicę. Aaaalbo że moja babcia powiedziała nagle, jakby przepowiednią, że nigdy nie będziemy mieli dzieci (taki telefon dostałam, jako ciekawostkę z rozmowy z babcią zbliżającą się do setki i nieogarniającą rzeczywistości).
Nie wiem, po prostu boję się. Bo skoro po tylu latach i rozmowach naprawdę konkretnych potrafią mi wsadzać na ręce czyjeś dziecko z tekstem "nooo moglibyście takie mieć" to aż się boję co będą gadać jak się uda z kd. A nie chcę wykluczyć całej rodziny. Nikt nie jest samotną wyspą, nie da się odciąć ich wszystkich.
Teściowej dałam książkę psychologiczną o in vitro, poruszającą temat głupich tekstów rodziny, to chwilę było okej. A potem wróciło - nie noś siatek, bo musisz odpoczywać.
Ja na to - nie jestem w ciąży, nie traktujcie mnie w ten sposób bo nienjestescie lekarzami.
- nie! Nie noś! Musisz się relaksować! To napewno przez stres!
- No to mi nie dokładajcie stresu tymi tekstami.
Rozpisałam się, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Boję się też że jak im z kolei nie powiem o kd, to będą pieprzyć że "ooo widzisz tyle czasu się martwiłaś że się nie uda, a ja ci mówiłam że się uda, po co się tak zamartwiałaś". A ja nie będę mogła powiedzieć- tak, udało się po latach depresji, walki o której nic nie wiesz, poronieniu, płaczu nad spadającą betą, a istatecznie mam dziecko dzięki pomocy innej kobiety.
Jesteś dorosła i nie odpowiadasz za brak wiedzy innych ludzi. Nie musisz ich edukować i poprawiać a jeśli cię krzywdzą utnij te kontakty.
Przemyśl proszę czy nie postawić mocnych granic i po prostu o siebie zadbaj. To Ty i Twój partner jesteście teraz najważniejsi. Mam nadzieję, że ta zaoszczędzona energia włożona w starania przyniesie Wam upragnione dziecko.
P.S zawsze możesz komuś dać w mordę pytanie czy to coś zmieni bo może tylko nadwyrężysz sobie nadgarstek:)♀️♂️ obydwoje po 38
On - zdrowy
Ona: AMH (1.26 - 02.2023, 1.08- maj 2023, O.26- 01.2024).
Allo mlr: 28.3
Cross mach: 35.9
CMT:9%
Wszystkie przeciwciała: ujemne
V Leiden: ujemny
Czynnik II (protrombiny) brak mutacji
Czynnik VR2: brak mutacji
MTHFR: układ heterozygotyczny
Zespół łamliwego chromosomu X: brak
Kir Bx z delecją 2DL5, 2DS1 i 2DS5,
Obydwoje HLA-C: C2C2
Pod opieką kliniki od 2023
3 próby na swoich komórkach, KRAKOVI
1) jedna blas,chora po PGT
2) nic nie dotrwało do 5 doby
3) mini stymu - no answer
DECYZJA KD, INVICTA
dawczyni 25 lat:
6 komórek, 4 blastocysty( 511,522,523), PGT: 3 ok
1 transfer: 11.2024 - beta 0
Atosiban na moją prośbę:
2 transfer: 03.2025- beta 0
Histeroskopia- stan zapalny endo(10 dni Metronidazol, Macmirror, Unidox)
3 transfer: 06.2025, poronienie w 8 t.c 💔
znowu:10 dni Metronidazol, Macmirror, Unidox
NOWA DAWCZYNI-25l
6 komórek, 4 blasto(2x:511 i 2x:522)
Po PGT: 2 ok (511 i 522)
Encorton, Accofil, Clexane,No spa, -
Dziewczyny mamy 4 blastocysty♥️♥️♥️♥️. Dwie 511 i dwie 522. Wszystko idzie do badań. Dawczyni 25 lat.
Przy poprzedniej dawczyni ( też 25 lat) 4 dobre blastocysty po PGT zostały 3. Dwa transfery nieudane beta 0 ( tu po histeroskopii wyszedł mi stan zapalny endometrium) po antybiotykoterapii trzeci transfer i poronienie w 8 tygodniu i zabieg.
Mamy nadzieję, że poronienie było po prostu pechem i podchodzimy w październiku do transferu. Czekamy tylko na wynik PGT.
Czy możecie mi napisać jak zrobić sobie stopkę, żeby opisać swoją historię? Nie mogę odnaleźć tego wątku a widzę trochę nowych osób tutaj.
glodia, KarolinaKika, WiosnyFanka, Raija86, Saimi, jabk0va lubią tę wiadomość
♀️♂️ obydwoje po 38
On - zdrowy
Ona: AMH (1.26 - 02.2023, 1.08- maj 2023, O.26- 01.2024).
Allo mlr: 28.3
Cross mach: 35.9
CMT:9%
Wszystkie przeciwciała: ujemne
V Leiden: ujemny
Czynnik II (protrombiny) brak mutacji
Czynnik VR2: brak mutacji
MTHFR: układ heterozygotyczny
Zespół łamliwego chromosomu X: brak
Kir Bx z delecją 2DL5, 2DS1 i 2DS5,
Obydwoje HLA-C: C2C2
Pod opieką kliniki od 2023
3 próby na swoich komórkach, KRAKOVI
1) jedna blas,chora po PGT
2) nic nie dotrwało do 5 doby
3) mini stymu - no answer
DECYZJA KD, INVICTA
dawczyni 25 lat:
6 komórek, 4 blastocysty( 511,522,523), PGT: 3 ok
1 transfer: 11.2024 - beta 0
Atosiban na moją prośbę:
2 transfer: 03.2025- beta 0
Histeroskopia- stan zapalny endo(10 dni Metronidazol, Macmirror, Unidox)
3 transfer: 06.2025, poronienie w 8 t.c 💔
znowu:10 dni Metronidazol, Macmirror, Unidox
NOWA DAWCZYNI-25l
6 komórek, 4 blasto(2x:511 i 2x:522)
Po PGT: 2 ok (511 i 522)
Encorton, Accofil, Clexane,No spa,



