Jatosia wrote:
Ja miałam od początku duże wątpliwości, przez całą ciążę pomimo że o nią drżałam nie czułam więzi z dzieckiem, byłam przerażona i ciągle zadawałam sobie pytania co jeśli nie pokocham …. Właśnie urodziłam córeczkę i cóż …. totalnie przepadłam 🥰 jak na nią patrzę lecą mi łzy, nie mogłaby być bardziej idealna. Myślę oczywiście o tym czy jeśli kiedyś dowie się o KD czy mnie nie znienawidzi, czy jej nie skrzywdzę ale jestem bardzo szczęśliwa że ja mam. Tak jak piszą dziewczyny doszliśmy do momentu że albo godzimy się z tym że w połowie dziecko nie będzie miało naszych genów albo wybieramy bezdzietność. Dodam że macierzyństwo samo w sobie jest takim cudem że naprawdę człowiek nie myśli za dużo o genetyce. To ja ją tulam do piersi, wstaję w nocy, karmie .. nasze życie nabrało barw i sensu.
Nie jest to łatwa droga ale nie żałuję i jestem bardzo wdzięczna że nam się udało i że mamy nasz wyczekany wymodlony cud.
Jatosia,
Wielkie gratulacje!!! Zdrówka dla Ciebie i Maleństwa.
Przyznam, że niecierpliwie już czekałam na jakiś Twój wpis, bo z wcześniejszych postów sobie wyliczyłam plus, minus termin, że to jakoś okolica długiego weekendu i ciekawiły mnie pierwsze wrażenia...jakokolwiek głupio i dziwnie to brzmi. Ale już od jakiegoś czasu śledzę forum i jestem aktywna w temacie i działania i pisania.
Większość z nas tu obecnych ma wiele obaw, wątpliwości i właśnie po to tu jesteśmy, aby je jakoś rozwiać, wygadać się, wesprzeć dobrym słowem i doświadczeniem.
Większość z nas jest po różnych przejściach w postaci wielu niepowodzeń i często zdrowotnych spaw, które spowodowały, że właśnie jesteśmy tu a nie gdzieś indziej, z których nawet sobie nie zdawałyśmy sobie sprawy ... ja akurat obwiniam covid/szczepionkę...póki co nie ma dowodów, ale też nie mówię, że przed było super...tego nie wiem, bo nie badałam. A nagle po covidzie dno i wszystko się posypało.
Ja jakoś przerobiłam KD...teraz wchodzę w fazę czy nie jestem za stara ... bo wszystko się strasznie przeciąga:(

:(Wchodzi frustracja i stes czy to wszystko w ogóle ma szansę powodzenia...miało być pozytywnie...A chyba nie koniecznie się udało;)