X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną IN VITRO z niskim AMH
Odpowiedz

IN VITRO z niskim AMH

Oceń ten wątek:
  • kayama Autorytet
    Postów: 2746 1946

    Wysłany: 23 maja 2018, 17:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poza tym jest kwestia różnych chorób, mimo, że dawczynie przebadane ale sa przypadki losowe, może np. być konieczność oddania dla dziecka jakiegoś materiału od matki genetycznej - krwi, itp.

    Mimila, Bea77 lubią tę wiadomość

    n59ydf9h7aj0jxnd.png
  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 17:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77 wrote:
    No cena wysoka, ale pomyśl że tylko raz w życiu to zapłacisz, a korzyści mogą być z tego duże dla dziecka.
    Bea,a to jest do zarodkow tez czy tylko do kd?Mówisz ciagle o tej klinice na Ukrainie?

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 17:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kayama wrote:
    Poza tym jest kwestia różnych chorób, mimo, że dawczynie przebadane ale sa przypadki losowe, może np. być konieczność oddania dla dziecka jakiegoś materiału od matki genetycznej - krwi, itp.
    To prawda,ja właśnie tym się martwię w kwestii az czy kd

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 17:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mimila wrote:
    Bea,a to jest do zarodkow tez czy tylko do kd?Mówisz ciagle o tej klinice na Ukrainie?

    Mówię o dawczyniach komórek jajowych w klinice Intersono we Lwowie. W AZ się nie orientuję.

    Mimila lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 17:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mar2śka wrote:
    Bo IVF nie jest lekarstwem na wszystko. Niekiedy leki do stymulacji tak niekorzystnie wpływają na kobietę , że komórki do bani. Mi się też kiedyś wydawało, że z IVF to szybka piłka i po spawie... szybko zmieniłam zdanie :) A już w ogóle fenomenem są dla mnie przypadki kiedy owulacja występuje naturalnie a przy stymulacji nawet jeden pęcherzyk nie chce dojrzeć. To jest dopiero złośliwość losu ;)
    Ja tak miałam. Na cyklach naturalnych był pęcherzyk, na maksymalnych dawkach gonadotropin nic.

    Bea77 lubi tę wiadomość

  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea,a jak wygląda tam sytuacja do 18 roku życia dziecka w przypadku jakiejś poważnej choroby dziecka?Czy wtedy rodzice mogą dostać do matki biologicznej kontakt?

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • Lil_m Autorytet
    Postów: 507 485

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mimila, dawczyni nie jest matką biologiczną. Co najwyżej można nazywać ją "matką genetyczną". Biologiczną jest ta kobieta, która dziecko urodziła.

    klamka, never_lose_hope, Lukrecja, Bea77, Kadetka lubią tę wiadomość

    Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
    VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
    MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2019, 21:20

    never_lose_hope, Lukrecja, Lil_m, Bea77, Kadetka lubią tę wiadomość

  • Goodmood Znajoma
    Postów: 22 17

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lukrecja wrote:
    Ja tak miałam. Na cyklach naturalnych był pęcherzyk, na maksymalnych dawkach gonadotropin nic.
    Ja tez jestem takim przypadkiem, na leki maksymalne zero reakcji, na naturalnym nawet 3 dojrzałe komorki i zarodki. Najgorzej ze na cyklu naturalnym tez kosztuje swoje podejście.

  • Goodmood Znajoma
    Postów: 22 17

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dużo dziś czytam na forum ze pgd/pgs to słaby wybór, ze niszczy zarodki itd. Wstrząsnęła mna opinia ze Lewy twierdzi ze lepiej usunąć ciąże z letalnie chorym dzieckiem i dać szanse zarodkowi. To nie jest takie proste. Chciałam tylko napisac tak by obronić druga stronę medalu. Ja przeżyłam 3 naturalne ciąże z wadami genetycznymi mimo prawidłowych kariotypow etc. Jedna z nich była dość wysoka i doświadczenie tej ciąży, jej zakończenia jest w mojej ocenie najgorszym i najtrudniejszym doświadczeniem w puli niepłodności, problemów, starań, ivf, czekania na tel z laboratorium itd oczywiście to moje zdanie ale dla mnie pgd/pgs jest odwrotnie szansa i ochrona. Oczywiście jeśli ktoś nie ma żadnej złej historii i problemów z kariotypem to nie jest droga dla niego. Jednak jest wiele zdrowych ciąż po badaniach pgd/pgs.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze, czytam Was, Wasze stanowiska i podtrzymuję jednak, że ja nie mam w ogóle ochoty poznawać dawczyni - nawet gdyby była taka możliwość. Owszem, będę jej niesamowicie wdzięczna za oddanie komórek, będę o niej pamiętać, ale to będzie NASZE dziecko, moje i męża! Ja (mam nadzieję!) będę chodzić w ciąży, my będziemy oglądać malucha na usg, przeżywać poród, nocne kolki, ząbkowanie, dojrzewanie itp. My będziemy rodzicami, ta kobieta będzie dawcą komórek, to nie czyni z niej matki! Nie mam zamiaru ukrywać prawdy przed dzieckiem, od małego mam zamiar je oswajać z tą myślą, że nie ma moich genów.. Ale to tylko geny! Do końca życia mam myśleć o dawczyni, jej chorobach itp.?
    Zwariowałabym! Choroby zdarzają się także dzieciom spłodzonym naturalnie, czy przez IVF na gametach pary.. Nie uniknie się tego.. Nie ma żadnych gwarancji.. Co mi da wiedza, że dawczyni choruje na padaczkę albo ma w dalszej rodzinie inne choroby? Tyle tylko, że ciągle będę się bać i 'czekać' na objawienie choroby u dziecka.. A co jeśli zachoruje, oddać je dawczyni? Reklamować? No kurcze, podejmując decyzję o kd godzimy się na możliwe konsekwencje.. Na dobre i złe! Gdybyśmy mogli wybierać, ba - tworzyć sobie - idealne dzieci to byłby jakiś koszmar, rodem z filmu sci-fi !!

    Ja uważam, że rola dawczyni kończy się na punkcji. Obie mamy pełną tego świadomość! I nikt nie przekona mnie do zmiany stanowiska! Często są to studentki potrzebujące hajsu, rzadziej kobiety z misją niesienia pomocy. Myślicie, że one czekają na to, że za kilkanaście lat pod ich drzwiami stanie kilkoro dzieci z newsem 'jesteś moją genetyczną mamą' ?? Cieszę się, że podchodzimy do procedury w Polsce, gdzie dawstwo jest anonimowe.


    Ja i mój mąż z pełną świadomością podjęliśmy decyzję o kd. Wiemy z czym to się je, wiemy czym to grozi, z czym to się je.. Nigdy nie zmusilibyśmy się do niczego 'w imię dziecka'. Jesteśmy dorośli i dojrzali.
    Jestem bardzo wdzięczna, że mam możliwość skorzystania z kd, że stać nas na to.. Miałam 24 lata jak poznałam męża, 27 jak się pobieraliśmy, 28 gdy dowiedziałam się o POF, potem wada w kariotypie.. Mogłam płakać, krzyczeć, rozpaczać, ale co to dało?! Wolę działać i wyczerpać wszelkie dostępne środki..
    Każdy z nas ma własny kodeks etyczny, własne poglądy i podejście. Ja swojego będę bronić. Nigdy też nie skrytykuję podejścia innych osób..
    Nie będę przekonywać do swoich racji ani brać sobie do serca racji mocno forsowanych przez inne osoby..

    Każdy jest kowalem swojego losu :) :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 18:44

    Lukrecja, Lil_m, Kadetka, klamka, 4me, Magdala, sylwia80, Niezapominajka5 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lil_m wrote:
    Mimila, dawczyni nie jest matką biologiczną. Co najwyżej można nazywać ją "matką genetyczną". Biologiczną jest ta kobieta, która dziecko urodziła.
    Różnica była wielokrotnie podkreślana. Mnie zastanawia czemu Mimila tak zdecydowanie i jednoznacznie wypowiada się w temacie który jej nie dotyczy ( kilkakrotnie twierdziła, że nie stać ja na KD i mąż też się nie zgadza).

    Lil_m, Bea77 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lukrecja wrote:
    Różnica była wielokrotnie podkreślana. Mnie zastanawia czemu Mimila tak zdecydowanie i jednoznacznie wypowiada się w temacie który jej nie dotyczy ( kilkakrotnie twierdziła, że nie stać ja na KD i mąż też się nie zgadza).

    Zgadzam się, łatwo się mówi, krytykuje gdy nie jest się w tej dokładnie sytuacji.. Nie ma co teoretyzować, to trzeba przeżyć.. Denerwuję się gdy czytam negatywne słowa od osób, które nie wiedzą o czym mówią..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 18:46

    Lukrecja, Lil_m lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A przykrym mi się wydaje, że dawczynie biorą niemałe pieniądze jeszcze za to że łaskawie kiedyś pozwolą poznać dziecku swoje dane. Dawstwo komórek to dla większości tych kobiet forma zarobku , zwłaszcza w krajach typu Ukraina gdzie sytuacja jest trudna. Raczej żadna nie czeka na telefon by dziecku które powstało z jednej z dziesiątek komórek które oddała rzucić się w ramiona i w razie choroby oddać nerke do przeszczepu.

    kayama, never_lose_hope lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mimila wrote:
    Bea,a jak wygląda tam sytuacja do 18 roku życia dziecka w przypadku jakiejś poważnej choroby dziecka?Czy wtedy rodzice mogą dostać do matki biologicznej kontakt?
    Nie wiem, jeszcze się nie dowiadywałam tak szczegółowo. Na razie robię porządek z endometrium także dla mnie temat KD przesuwa się w tym momencie na początek przyszłego roku, jeśli w Novum nie wyjdzie. W piątek za tydzień mam histeroskopię zabiegową.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie, pieniądz.. Dodatkowe 1000euro.. Kupa kasy.. I jestem przekonana, że 80% kobiet w Polsce też robi to dla hajsu.. Z dobrego serca dzielą się raczej kobiety, które znają temat niepłodności i np. oddają nadliczbowe komórki po własnej punkcji.. Ja tak to widzę, choć mogę się mylić..


    Lukrecja, jak tam Twoja córeczka?? Popowiadaj troszkę, wrzuć jakiś pozytywny akcent, bo ostatnio jest tu bardzo poważnie i smutno :)
    Spacerujecie? Korzystacie z pogody? Doszłaś już do siebie po cesarce? :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 18:54

  • kayama Autorytet
    Postów: 2746 1946

    Wysłany: 23 maja 2018, 18:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lukrecja wrote:
    A przykrym mi się wydaje, że dawczynie biorą niemałe pieniądze jeszcze za to że łaskawie kiedyś pozwolą poznać dziecku swoje dane. Dawstwo komórek to dla większości tych kobiet forma zarobku , zwłaszcza w krajach typu Ukraina gdzie sytuacja jest trudna. Raczej żadna nie czeka na telefon by dziecku które powstało z jednej z dziesiątek komórek które oddała rzucić się w ramiona i w razie choroby oddać nerke do przeszczepu.


    Też prawda. Dlatego mi się raczej nie podoba pomysł poznawania przez dziecko genetycznej dawczyni. Owszem dziecko powinno wiedzieć, ale nie musi jej poznawać.
    W kwestii motywacji tych dawczyń to trudno powiedzieć, może mają rożne motywacje chociaż altruizm bym raczej wykluczyła :) Dawczynie które oglądałam mają dzieci, 1-2 zwykle, nawet było zdjęcie jednej z synem, tak na oko 10 letnim. Chyba nie wszystkie to studentki.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 18:53

    never_lose_hope lubi tę wiadomość

    n59ydf9h7aj0jxnd.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 19:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    never_lose_hope wrote:
    Dokładnie, pieniądz.. Dodatkowe 1000euro.. Kupa kasy.. I jestem przekonana, że 80% kobiet w Polsce też robi to dla hajsu.. Z dobrego serca dzielą się raczej kobiety, które znają temat niepłodności i np. oddają nadliczbowe komórki po własnej punkcji.. Ja tak to widzę, choć mogę się mylić..


    Lukrecja, jak tam Twoja córeczka?? Popowiadaj troszkę, wrzuć jakiś pozytywny akcent, bo ostatnio jest tu bardzo poważnie i smutno :)
    Spacerujecie? Korzystacie z pogody? Doszłaś już do siebie po cesarce? :)
    Właśnie skończyła jeść cyca i wtulona we mnie spi. Jest takim przylepkiem, nie usnie w kolysce tylko cały czas na rękach u mamy bo zaraz płacz.
    Co do chorób genetycznych to kto zmusi obcą kobietę do oddania narządu, szpiku etc.
    Jak się przeżyje ciążę, poród i trzyma się swój największy skarb w ramionach to naprawdę troszkę zmienia optykę całej sytuacji.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 19:05

    Lil_m, never_lose_hope, Magdala lubią tę wiadomość

  • Lil_m Autorytet
    Postów: 507 485

    Wysłany: 23 maja 2018, 19:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rękami i nogami podpisuje się pod postami Never!!
    Mimila, jak to sobie wyobrażasz w przypadku śmierci rodziców, że dziecko odnajduje dawczynię i co? Stają się szczęśliwą rodziną w miejsce kochającej pary, która to dziecko wychowała i walczyła o nie? To mi się w głowie nie mieści... Tak jak dziewczyny piszą, te dziewczyny robią to głównie dla kasy albo nie chcą mieć dzieci, więc pozbywają się komórek, których nie chcą. Nie wierzę, że taka dawczyni byłaby zachwycona wizytą "genetycznego" dziecka.

    Także tak jak pisze Kayama- mówić dziecku to jedno, ale poznawać dawczynię to drugie i jak dla mnie totalnie abstrakcyjne.

    Kadetka, Lukrecja, never_lose_hope lubią tę wiadomość

    Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
    VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
    MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 19:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Goodmood wrote:
    Dużo dziś czytam na forum ze pgd/pgs to słaby wybór, ze niszczy zarodki itd. Wstrząsnęła mna opinia ze Lewy twierdzi ze lepiej usunąć ciąże z letalnie chorym dzieckiem i dać szanse zarodkowi. To nie jest takie proste. Chciałam tylko napisac tak by obronić druga stronę medalu. Ja przeżyłam 3 naturalne ciąże z wadami genetycznymi mimo prawidłowych kariotypow etc. Jedna z nich była dość wysoka i doświadczenie tej ciąży, jej zakończenia jest w mojej ocenie najgorszym i najtrudniejszym doświadczeniem w puli niepłodności, problemów, starań, ivf, czekania na tel z laboratorium itd oczywiście to moje zdanie ale dla mnie pgd/pgs jest odwrotnie szansa i ochrona. Oczywiście jeśli ktoś nie ma żadnej złej historii i problemów z kariotypem to nie jest droga dla niego. Jednak jest wiele zdrowych ciąż po badaniach pgd/pgs.
    Lewy powiedział, że by robił PGS /PGD tylko w przypadku zidentyfikowanego problemu genetycznego. Jeśli kariotypy prawidłowe itp to by nie robił. Był brutalny z tą aborcją ale chodziło mu o to, że lepiej zaryzykować i ewentualnie usunąć niż nie zaryzykować i nie dać sobie szansy na dziecko.

    Pewnie decyzja należy do każdego z nas. Ja właśnie robiłam PGS żeby tej sytuacji uniknąć, a teraz wiedząc że do tej pory nigdy nie mieliśmy zdrowego zarodka będę szaleć z niepokoju jeśli zajdę w ciążę. Pewnie się nawet tu na forum nie przyznam jeśli wyjdą mi dwie kreski bo jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo że albo zakończy się to poronieniem albo aborcją (a w najlepszym wypadku brakiem implantacji). Ale to moja ostatnia próba i szansa na genetyczne dziecko także postanowiłam że zaryzykuję.

    Mam przed sobą histeroskopię, leczenie endo, zbicie prolaktyny, zgubienie kg i niskoglikemiczną dietę. No i przede mną wakacje. Poświęcę czerwiec, lipiec i sierpień na to żeby maksymalnie o siebie zadbać. Ruch, dieta, sen, pozytywne nastawienie, nie zastanawianie się na razie nad KD.

    I zobaczymy. Idę teraz va banque.

    Lukrecja, never_lose_hope, kayama, 4me, Muchacha lubią tę wiadomość

‹‹ 193 194 195 196 197 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ciąża po 40 - jak zwiększyć szanse na zajście w ciążę

Czy starania o ciążę po 40 roku życia różnią się? Na co zwrócić uwagę i jak zwiększyć swoje szanse? Przeczytaj 5 sprawdzonych sposobów na zwiększenie szans na zajście w ciążę po 40 roku życia. 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 pytań o poród, których wiele kobiet wstydzi się zadać!

Poród zbliża się wielkimi krokami, a w Twojej głowie w dalszym ciągu kłębią się pytania, których wstydzisz się zadać? Niektóre tematy są na tyle krępujące, że ciężko je poruszyć z partnerem,  na rutynowej wizycie u lekarza, czy przy kawie z koleżankami…Nadszedł jednak czas, żeby rozwiać Twoje wątpliwości! Przeczytaj odpowiedzi na 7 najbardziej wstydliwych pytań związanych z porodem.

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza – zagadkowa choroba powodująca niepłodność

Jeżeli dokuczają Ci silne bóle brzucha przed oraz w trakcie miesiączki, odczuwasz ból przy współżyciu, nie możesz zajść w ciążę - objawy te mogą wskazywać na endometriozę, tajemniczą chorobę, która może powodować niepłodność. Ale nie mając powyższych objawów, mając regularne, niebolesne miesiączki może okazać się, że ta sama choroba powoduje u ciebie problemy z płodnością. Dlaczego?

CZYTAJ WIĘCEJ