X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną IN VITRO z niskim AMH
Odpowiedz

IN VITRO z niskim AMH

Oceń ten wątek:
  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lukrecja wrote:
    Mimila , ale nie odpowiedziałaś na pytanie,A wspominałaś o tym kilka razy. Jak rozumiesz pomoc dawczyni / dawców gamet przy ewentualnej chorobie dziecka? Czego od nich oczekujesz? Nie czepiam się, naprawdę chce zrozumieć Twój punkt widzenia.
    Odpisałam na to,przeczytaj uważne...

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    klamka wrote:
    O matulu ale mnie rozsmieszylas. Jednocześnie zgadzam się z Tobą. I rzeczywiście, jeśli chodzi o nasienie to raczej nie podchodzimy do niego tak emocjonalnie, jak do jajek. Mój mąż do jajek podchodzi tak samo jak do nasienia dawcy i ostatnio głośno myślał i zapytał, że po co dziecku taka wiedza... Że przecież to tylko jajo, a że to ja będę matka. I czy ta wiedza naprawdę da dziecku coś dobrego, czy raczej mi spokój ducha, bo jestem osobą która nie lubi kłamać /ukrywać. Czy ryzykować, że ta wiedza spowoduje, że dziecko nigdy nie zazna spokoju? Że to nie spowoduje w nim wiecznej pustki, bo zależnie od charakteru może to przecież taki mieć skutek. Że przecież my będziemy rodzicami. Że kd wybrana była pode mnie, więc dziecko będzie do mnie podobne. Po za tym nawet 100% nasze genetycznie mogłoby być podobne do jakiegoś przodka, o którego istnieniu nie mamy zielonego? Ja się nadal nie zgadzam, bo uważam, że dziecko ma prawo wiedzieć. Narazie jest to temat do dalszych dyskusji. W Grecji ludzie raczej nie mówią, z tego co zrozumialam. No... takie filozoficzne rozmowy umilają nam czas oczekiwania na transfer... :)
    Mój maz ma podobne zdanie jak Twoj,a ja się też z tym nie zgadzam. Może mężczyźni podchodzą do tego inaczej,a my bardziej emocjonalnie. Ja nie potrafię i nie chce nikogo oklamywac i nic ukrywać.

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nigdzie konkretnie nie odpowiedziałaś. Jakiego rodzaju pomocy oczekiwałabys w razie poważnej choroby dziecka od dawczyni komórki jajowej i jak mialoby to pomoc w leczeniu dziecka? Proszę o konkretną rzeczową odpowiedź.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 22:13

    Kadetka lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2019, 21:20

    Mimila lubi tę wiadomość

  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mimila wrote:
    Ale rozważam powaznie az,a co to za różnica?Jeszcze gorzej niz kd,bo dwoje rodziców zupełnie obcych.
    Nie chce Ci robic przykrosci ale serio musisz to bardzo dobrze przemyslec. Bo ja wszystkie Twoje odpowiedzi odbieram bardzo negatywnie. Raczej na pewno nie jesteś na to gotowa jeszcze. Z drugiej strony mysle ze to jest jakis proces.Na poczatku kazda z nas raczej nie chce takiego rozwiązaniaa później, gdy sie okazuje ze to jedyna szansa wiele z nas dojrzewa to tej decyzji.

    klamka, Lukrecja, never_lose_hope, Kadetka, eM80 lubią tę wiadomość

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lukrecja wrote:
    Nigdzie konkretnie nie odpowiedziałaś. Jakiego rodzaju pomocy oczekiwałabys w razie poważnej choroby dziecka od dawczyni komórki jajowej i jak mialoby to pomoc w leczeniu dziecka? Proszę o konkretną rzeczową odpowiedź.
    Napisałam,że to było luźno rzucone i to powinno Ci wystarczyć. Nie zastanawiałam się nad tym głębiej,bo tez nie jestem jeszcze w takiej sytuacji i póki co nie muszę ale jak zaczęliśmy dyskusje to owszem,zrozumialam,ze byłby to dla mnie problem gdyby dziecko miało jakas chorobę genetyczna,a ja nie znalabym rodziców biologicznych i nie umiała mu pomoc.Nie mówię tu o konkretnej chorobie,bo przecież nie wiem,tak tylko glosno mysle ogólnie.

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    4me wrote:
    Nie chce Ci robic przykrosci ale serio musisz to bardzo dobrze przemyslec. Bo ja wszystkie Twoje odpowiedzi odbieram bardzo negatywnie. Raczej na pewno nie jesteś na to gotowa jeszcze. Z drugiej strony mysle ze to jest jakis proces.Na poczatku kazda z nas raczej nie chce takiego rozwiązaniaa później, gdy sie okazuje ze to jedyna szansa wiele z nas dojrzewa to tej decyzji.
    Dokladnie zostawiam to na ostatnią szanse na dziecko,tak jak napisalas,a wątpliwości mam prawo miec,tak jak każdy i chyba po to jest to forum m.inn. zeby o nich mówić.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 22:26

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • Mola_90 Przyjaciółka
    Postów: 82 81

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    never_lose_hope wrote:
    Kurcze, czytam Was, Wasze stanowiska i podtrzymuję jednak, że ja nie mam w ogóle ochoty poznawać dawczyni - nawet gdyby była taka możliwość. Owszem, będę jej niesamowicie wdzięczna za oddanie komórek, będę o niej pamiętać, ale to będzie NASZE dziecko, moje i męża! Ja (mam nadzieję!) będę chodzić w ciąży, my będziemy oglądać malucha na usg, przeżywać poród, nocne kolki, ząbkowanie, dojrzewanie itp. My będziemy rodzicami, ta kobieta będzie dawcą komórek, to nie czyni z niej matki! Nie mam zamiaru ukrywać prawdy przed dzieckiem, od małego mam zamiar je oswajać z tą myślą, że nie ma moich genów.. Ale to tylko geny! Do końca życia mam myśleć o dawczyni, jej chorobach itp.?
    Zwariowałabym! Choroby zdarzają się także dzieciom spłodzonym naturalnie, czy przez IVF na gametach pary.. Nie uniknie się tego.. Nie ma żadnych gwarancji.. Co mi da wiedza, że dawczyni choruje na padaczkę albo ma w dalszej rodzinie inne choroby? Tyle tylko, że ciągle będę się bać i 'czekać' na objawienie choroby u dziecka.. A co jeśli zachoruje, oddać je dawczyni? Reklamować? No kurcze, podejmując decyzję o kd godzimy się na możliwe konsekwencje.. Na dobre i złe! Gdybyśmy mogli wybierać, ba - tworzyć sobie - idealne dzieci to byłby jakiś koszmar, rodem z filmu sci-fi !!

    Ja uważam, że rola dawczyni kończy się na punkcji. Obie mamy pełną tego świadomość! I nikt nie przekona mnie do zmiany stanowiska! Często są to studentki potrzebujące hajsu, rzadziej kobiety z misją niesienia pomocy. Myślicie, że one czekają na to, że za kilkanaście lat pod ich drzwiami stanie kilkoro dzieci z newsem 'jesteś moją genetyczną mamą' ?? Cieszę się, że podchodzimy do procedury w Polsce, gdzie dawstwo jest anonimowe.


    Ja i mój mąż z pełną świadomością podjęliśmy decyzję o kd. Wiemy z czym to się je, wiemy czym to grozi, z czym to się je.. Nigdy nie zmusilibyśmy się do niczego 'w imię dziecka'. Jesteśmy dorośli i dojrzali.
    Jestem bardzo wdzięczna, że mam możliwość skorzystania z kd, że stać nas na to.. Miałam 24 lata jak poznałam męża, 27 jak się pobieraliśmy, 28 gdy dowiedziałam się o POF, potem wada w kariotypie.. Mogłam płakać, krzyczeć, rozpaczać, ale co to dało?! Wolę działać i wyczerpać wszelkie dostępne środki..
    Każdy z nas ma własny kodeks etyczny, własne poglądy i podejście. Ja swojego będę bronić. Nigdy też nie skrytykuję podejścia innych osób..
    Nie będę przekonywać do swoich racji ani brać sobie do serca racji mocno forsowanych przez inne osoby..

    Każdy jest kowalem swojego losu :) :)


    Lepiej swoich mysli bym nie wyrazila :) calkowicie sie z Toba zgadzam (choc zdjeciem dawczyni bym nie pogardzila :P)

    Bea - nie znam sie na tym bo moje endometrium jest zbyt cienkie ale uwazam ze wszelkie zawirowania w twoim organizmie moga byc wynikiem tych wszystkich stymulacji. Trzymam za Ciebie kciuki :)


    Lil_m wspaniala wiadomosc! Zastanawialam sie ostatnio mocno nad tym czy podchodzic do kd czy sprobowac jeszcze mezoterapii i w tym momencie mam odpowiedziec. Dziekuje ;)

    karolcia35 lubi tę wiadomość

    POF/ AMH 0.01
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mmila, póki co siejesz lekki zamęt tymi negatywnymi komentarzami, tak jakbyś miała w zamiarze kogoś zniechęcić albo zrazić. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Nie widzisz plusów, przedstawiasz same minusy, i to mega skrajne.. Zgadzam się z 4me, raczej nie jesteś gotowa na kd czy az.. Po co krzywdzić siebie i dziecko.. Nie ma co robić g*wnoburzy w temacie, który jeszcze bezpośrednio Cię nie dotyczy..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 22:40

    Lukrecja, Lil_m, Kadetka, 4me lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mimila wrote:
    Napisałam,że to było luźno rzucone i to powinno Ci wystarczyć. Nie zastanawiałam się nad tym głębiej,bo tez nie jestem jeszcze w takiej sytuacji i póki co nie muszę ale jak zaczęliśmy dyskusje to owszem,zrozumialam,ze byłby to dla mnie problem gdyby dziecko miało jakas chorobę genetyczna,a ja nie znalabym rodziców biologicznych i nie umiała mu pomoc.Nie mówię tu o konkretnej chorobie,bo przecież nie wiem,tak tylko glosno mysle ogólnie.
    Właśnie, nie zastanawialas się, nie jestes w takiej sytuacji i Cię to nie dotyczy.

  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lukrecja wrote:
    Właśnie, nie zastanawialas się, nie jestes w takiej sytuacji i Cię to nie dotyczy.
    Jeszcze nie jestem ale mogę być i to niedługo,a az jest trudniejsze jeszcze od kd. O co Ci chodzi?Nie rozumiem czemu się mnie czepiasz.Zaczyna się robic niemiło na tym forum...Nie można mieć własnego zdania,innego niż Twoje?Moze potrzebna byłaby kiedyś krew od rodziców biologicznych dziecka,nie wiem...Na pewno chciałabym znac choroby genetyczne w rodzinie i moc możliwość dziecku pomoc.

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77 wrote:
    Ale oszukuje sie wlasne dziecko. Nie lubie

    Oszukuje? Myślisz, że dziecko zapyta mnie kiedyś "mamo a ja naprawdę jestem z Twojego jajeczka?" haha nawet jeśli Bea... można nie powiedzieć całej prawdy w dobrej wierze.. tak jak rozmawiałyśmy już wcześniej - to jest decyzja RODZICÓW
    klamka wrote:
    O matulu ale mnie rozsmieszylas. Jednocześnie zgadzam się z Tobą. I rzeczywiście, jeśli chodzi o nasienie to raczej nie podchodzimy do niego tak emocjonalnie, jak do jajek. Mój mąż do jajek podchodzi tak samo jak do nasienia dawcy i ostatnio głośno myślał i zapytał, że po co dziecku taka wiedza... Że przecież to tylko jajo, a że to ja będę matka. I czy ta wiedza naprawdę da dziecku coś dobrego, czy raczej mi spokój ducha, bo jestem osobą która nie lubi kłamać /ukrywać. Czy ryzykować, że ta wiedza spowoduje, że dziecko nigdy nie zazna spokoju? Że to nie spowoduje w nim wiecznej pustki, bo zależnie od charakteru może to przecież taki mieć skutek. Że przecież my będziemy rodzicami. Że kd wybrana była pode mnie, więc dziecko będzie do mnie podobne. Po za tym nawet 100% nasze genetycznie mogłoby być podobne do jakiegoś przodka, o którego istnieniu nie mamy zielonego? Ja się nadal nie zgadzam, bo uważam, że dziecko ma prawo wiedzieć. Narazie jest to temat do dalszych dyskusji. W Grecji ludzie raczej nie mówią, z tego co zrozumialam. No... takie filozoficzne rozmowy umilają nam czas oczekiwania na transfer... :)


    w pełni zgadzam się z Twoim mężem... i mój mąż ma takie samo zdanie wiec nie ma dyskusji..

    z kilkoma lekarzami też rozmawiałam na ten temat (samo zaczynali rozmowy) i nawet oni jako LEKARZE mówili, że takie informacje nie są potrzebne lekarzom.. i jeśli ktoś mówi o KD to sami nie wiedza po co bo co to zmieni? w leczeniu nic... w ciąży tez nic.. ciąża z KD jest traktowana jak każda inna ciąża.. nie ma dla niej żadnych innych wskazań jeśli chodzi o prowadzenie, poród itp..

    któraś z dziewczyn pisała, że prawie wszystkie tutaj chcemy powiedzieć dzieciom.. nie prawda co najmniej 3 z nas chcą zaoszczędzić dzieciom tej "zbędnej prawdy" czy też nie chcą fundować "luki poznawczej" jak wolicie..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 22:49

    Niezapominajka5 lubi tę wiadomość

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    never_lose_hope wrote:
    Mmila, póki co siejesz lekki zamęt tymi negatywnymi komentarzami, tak jakbyś miała w zamiarze kogoś zniechęcić albo zrazić. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Nie widzisz plusów, przedstawiasz same minusy, i to mega skrajne.. Zgadzam się z 4me, raczej nie jesteś gotowa na kd czy az.. Po co krzywdzić siebie i dziecko.. Nie ma co robić g*wnoburzy w temacie, który jeszcze bezpośrednio Cię nie dotyczy..
    Nie sieje żadnego zametu,myślę o tym i może mnie niedługo dotyczyć Ale mam swoje wątpliwości,jak każdy...I chyba mogę je tutaj wyrazić?Mogę?Bo jeśli uwazacie;ze nie to faktycznie nie powinno mnie to być i pomyliłam miejsca...Jakos Bea pisała;ze nie wyobraża sobie korzystania z kd bez zdjęcia matki i nikt jej sie nie czepiał.Ludzie mają różne zdania i wątpliwości i chyba maja do tego prawo.To nie jest kupno nowej sukienki. I Ty się nie martw o to,ze skrzywdze swoje dziecko,bo tak na pew o nie bedzie. Jestem juz matka i to dobra matka od dawna i swoje dziecko kocham nad życie i tak samo byłoby z następnym,nawet jesli nie byłoby genetycznie moje. To nie mialoby znaczenia. Mi nie o to w tym wszystkim chodziło...Chyba zle zrozumialyscie. Moze to ja zle sie wyraziłam.
    Ja nic nie neguje, Chodzi mi tylko o ewentualną pomoc dziecku w razie potrzeby,tylko o jego dobro.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 22:54

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mimila wrote:
    Jeszcze nie jestem ale mogę być i to niedługo,a az jest trudniejsze jeszcze od kd. O co Ci chodzi?Nie rozumiem czemu się mnie czepiasz.Zaczyna się robic niemiło na tym forum...Nie można mieć własnego zdania,innego niż Twoje?Moze potrzebna byłaby kiedyś krew od rodziców biologicznych dziecka,nie wiem...Na pewno chciałabym znac choroby genetyczne w rodzinie i moc możliwość dziecku pomoc.
    Jeśli chodzi o przetoczenie krwi to właśnie po to dobiera się dawczynie i biorczynie o takiej samej grupie krwi, więc problem odpada. Co do przeszczepu szpiku czy dawstwa narządów to skąd pewność że dawczyni zechce współpracować, to dla niej obce dziecko. Inne choroby genetyczne są albo nieuleczalnie albo leczone objawowo i pokrewieństwo genetyczne nic tu nie da.

    Kadetka lubi tę wiadomość

  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mimila wrote:
    Jeszcze nie jestem ale mogę być i to niedługo,a az jest trudniejsze jeszcze od kd. O co Ci chodzi?Nie rozumiem czemu się mnie czepiasz.Zaczyna się robic niemiło na tym forum...Nie można mieć własnego zdania,innego niż Twoje?Moze potrzebna byłaby kiedyś krew od rodziców biologicznych dziecka,nie wiem...Na pewno chciałabym znac choroby genetyczne w rodzinie i moc możliwość dziecku pomoc.


    Rozumiem Lukrecje i never_lose_hope... Mimila forum jest po to żeby się dzielić doświadczeniami, przemyśleniami też.. ale PRZEMYŚLENIAMI.. a Ty wrzucasz jakieś "luźne tematy" których w swojej głowie nie przerobiłaś wiec nie są one Twoimi przemyśleniami.. i w ten sposób zaburzasz wypracowane już przez dziewczyny tematy... każda z nas po usłyszeniu diagnozy musiała przepracować ten temat w swojej głowie.. przeżyć to.. dopiero później przychodzi czas na rozważanie rożnych rozwiązań, przemyślenie wszystkich za i przeciw i podjęcie decyzji.. która wiadomo nie jest łatwa.. po to jest też to forum, żeby się wspierać.. niestety ale takimi wypowiedziami burzysz grunt nad zbudowaniem którego, każda z nas długo pracowała.. więc myślę, że prośba o bardziej przemyślane wypowiedzi nie będzie zbyt wygórowaną...

    never_lose_hope, Lukrecja, Mola_90 lubią tę wiadomość

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • Lil_m Autorytet
    Postów: 507 485

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gdyby dawców traktować jak rodziców, to dzieci z KD/ AZ powinny mieć prawo dziedziczenia po nich, jako zstępni. Myślicie, że ktokolwiek zdecydowałby się wtedy na dawstwo?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 22:58

    Lukrecja, Kadetka lubią tę wiadomość

    Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
    VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
    MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My pobralismy komórki macierzyste z łożyska właśnie celem prewencji w ewentualnych schorzeniach hematologicznych i innych. Dawczyni nie była do tego potrzebna.

    karolcia35 lubi tę wiadomość

  • Mimila Autorytet
    Postów: 1227 650

    Wysłany: 23 maja 2018, 22:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kadetka wrote:
    w pełni zgadzam się z Twoim mężem... i mój mąż ma takie samo zdanie wiec nie ma dyskusji..

    z kilkoma lekarzami też rozmawiałam na ten temat (samo zaczynali rozmowy) i nawet oni jako LEKARZE mówili, że takie informacje nie są potrzebne lekarzom.. i jeśli ktoś mówi o KD to sami nie wiedza po co bo co to zmieni? w leczeniu nic... w ciąży tez nic.. ciąża z KD jest traktowana jak każda inna ciąża.. nie ma dla niej żadnych innych wskazań jeśli chodzi o prowadzenie, poród itp..

    któraś z dziewczyn pisała, że prawie wszystkie tutaj chcemy powiedzieć dzieciom.. nie prawda co najmniej 3 z nas chcą zaoszczędzić dzieciom tej "zbędnej prawdy" czy też nie chcą fundować "luki poznawczej" jak wolicie..
    Jesli ktoś choruje,a w tym wypadku dziecko i na przykład szuka się tej choroby,nie można znaleźć często przyczyny to tzw wywiad genetyczny jest jednym z ważniejszych rzeczy. Tak się akurat składa,ze jestem corka lekarza,wyroslam w tym srodowisku i trochę wiem na ten temat,wywiad genetyczny jest w wielu chorobach bardzo ważny. Moj tatus byl neurologiem i zawsze powtarzal,ze wywiad gebetuczny jest taki wazny,mi utkwilo to przez cale zycie w pamieci.I chyba nie ma sensu kłamać lekarzy w takim wypadku,tylko trzeba powiedzieć prawdę,że nic nie wiemy o chorobach z rodziny biologicznej dziecka,a to naprawdę moze zmienic postać rzeczy jesli chodzi o leczenie. Pomysl,ze podajesz lekarzowi nieprawdziwe dane o chorobach i to ma wpływ znaczenie dziecka. To oczywiście czyste gdybanie Ale tak może byc i to jest właśnie To,co mnie martwi jesli bedzie mnie to dotyczyło.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2018, 23:07

    Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lil_m wrote:
    Gdyby dawców traktować jak rodziców, to dzieci z KD/ AZ powinny mieć prawo dziedziczenia po nich, jako zstępni. Myślicie, że ktokolwiek zdecydowałby się wtedy na dawstwo?

    Myślę, że gdyby wprowadzili chociażby jawne dawstwo i dostęp (dla dzieci) do danych dawców to już większość chętnych dawców by zrezygnowała :) Z obawy o tłumy dzieci pod drzwiami :D :D

    Lil_m lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2018, 23:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lukrecja wrote:
    My pobralismy komórki macierzyste z łożyska właśnie celem prewencji w ewentualnych schorzeniach hematologicznych i innych. Dawczyni nie była do tego potrzebna.

    Mogłabyś mi przybliżyć temat? Może być na priv jeśli nie chcesz tu :) Chodzi o bankowanie krwi pępowinowej czy coś zupełnie innego??

‹‹ 196 197 198 199 200 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Hiperprolaktynemia: nieoczywista przypadłość mająca wpływ na płodność kobiet

Hiperprolaktynemia to stan charakteryzujący się podwyższonym poziomem prolaktyny we krwi. W niniejszym artykule przyjrzymy się hiperprolaktynemii, jej przyczynom, objawom i możliwościom leczenia.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Znaczenie jakości męskiego nasienia

Jest wiele czynników, które wpływają na szanse na zajście w ciążę u pary, która marzy o rodzicielstwie. Jednak niewątpliwie wśród najważniejszych jest odpowiednia jakość komórki jajowej i plemników. Wyjaśniamy, dlaczego jakościowe komórki jajowe czasami nie gwarantują sukcesu. Jakie znaczenie odgrywa jakość męskiego nasienia? Jak wygląda diagnostyka i leczenie?

CZYTAJ WIĘCEJ