IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Widzę, że poruszyłyście opinię o klinikach. Ja mam za sobą:
1. Provita,
2. Bocian,
3. Salve,
4. Novum.
Każda ma coś za uszami, ale Salve to porażka. Nie polecę nikomu. Tylko $$$. Oszukane statystyki skuteczności. Człowiek pozostawiony samy sobie. Nie zrobią CI nic, dopóki Mąż nie przyniesie $$$ z bankomatu - nie można płacić kartą, ani przelewem. Dla mnie najlepsze podejście do pacjenta było w Bocianie, ale mam za daleko. I tu wiem, że stymulacje są bardzo różnymi lekami. Novum wybrałam tylko ze względu na lekarza dr L. i dobre laboratorium. Z Boćka mam dziecko, jednak kolejna stymulacja u nich okazała się totalną klapą.
3x stymulowana Menopurem
1x Mensinorm (Salve nie przepisuje nic innego)
1x długi protokól nie pamiętam -
wiem ze nie tylko ilość się liczy , ja mowie z własnej perspektywy , gdzie poza wiekiem mam liczne problemy znane i zapewne nie znane mi jeszcze problemy i często na takich "problemach" się stymuluje. Ty Bea masz to szczęście ze u Ciebie wszystkie badania dobrze wychodzą tzn nie ma problemu wystymulowac coś, bo masz dobre hormony, ale my z niskim amh czy tam laski z innymi problemami jajników to już nie jest takie "proste" wystymulowac cokolwiek żeby się nadawało do dalszych działań.
Zabralam głos bo generalnie widzę zdanie odrazu na nie , rzecz jasna ja tu siedzę i znam Wasze historie i przyczynę tego "nie", ale ktoś wejdzie i przeczyta menopur zły , nie działa , co nie jest prawda.
Grosia , mamy widzę podobne amh , ja miałam jedna komórkę na max dawkach i nie był to menopur , u nas już musimy zdawać sobie z tego sprawę jest ciężko stymulować ... a nierzadko nie ma nic. Nie wiem może jak tak mowie bo miałam już 5 rożnych leków do stymulacji ? - wyniki w podpisie jakby te leki były takie rożne od siebie to może choć z raz by zaskoczyło, narazie widzę tylko różnice w ilości i czy równo rośnie czy po 7 dniach jest przerywana stymulacja bo np wszystko ma pod 29 mm i do niczego się nie nadaje.
lekarze powinni mieć więcej czasu na dokładne wyjaśnienie mechanizmu działania i wpływu tych leków , wtedy można by było się odnieść coś , bo samo nie bo nie budzi takie właśnie "wątpliwości".38 lat, starania od 2013
2016 - amh 0.97, miesniaki , hashimoto
2017, 4x IUI nieudane, amh 0.76
2018, kumulacja komórek x2
2018.07, amh 1.13, wrzesien 1 ICSI -
nick nieaktualny4me wrote:Ja mam tez inne odczucie. W Gdyni obsluga jest naprawde super. Panie w recepcji przemile, wizyty sa dlugie, rozlozone w czasie tak, ze nak wychodze pod drzwiami czeka tylko jedna, następna para. Pani doktor to oaza spokoju, zawsze mnie wyslucha, zawsze odpowie na pytanie. Jest konkretna, nie rozwleka, nie owija w bawelne co bardzo lubie u lekarzy.Sama zalecila suplementy. Robila mi piekny monitoring cyklu, sprawdzajac hormony, nawet piszac w zaleceniach, kiedy ma byc seks w danym tygodniu
Zgadzam sie ze wszystkim co piszecie ale narazie nie generalizuje, ze Invicta jest beee a cos innego jest cacy. Tak jak same pisalyscie liczy sie lekarz tez.
Jak zaczniemy akcje ze stymulacja i bedzie to menopur to zaczne z nia rozmawiac, przedstawię jej teorie z innych klinik o stymulowaniu starych kobiet tym sterydem. Zobaczymy co mi powie. Wtedy podejme decyzje co dalej...
Czy w ogóle powinnam miec to dziecko skoro natura mowi co innego...
Wracając zaś do Menopuru to z ciekawości sprawdzilam swoją dokumentację że stymulacji do IVF w Invikcie i hmm...użyto Menopuru
Byłam dziś z Kaczorkiem na badaniu słuchu i bioderek. Cholerka to duży stres powiem Wam. Malutka dzięki Bogu jest idealnie zdrowa,ale się tak denerwowalam badaniami że nie mogłam zasnąć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 14:03
klamka, Bea77_2 lubią tę wiadomość
-
ja miałam 33 lata jak zaczęłam , wyniki super , endo tez super i wiek nie najgorszy , cholera wie od czego to zależy. Jednym się uda drugim nie , jagna była taka dziewczyna na forum 40 miała jak urodziła , pierwsze IUI zaskoczyło ale poroniła, pierwsza FIV 5 komórek , dwie blastki podane ,odrazu zaskoczyło , urodziła zdrowe dziecko. Na prawdę nie ma reguły.38 lat, starania od 2013
2016 - amh 0.97, miesniaki , hashimoto
2017, 4x IUI nieudane, amh 0.76
2018, kumulacja komórek x2
2018.07, amh 1.13, wrzesien 1 ICSI -
nick nieaktualnycałkiem prywatnie byśmy nie podchodzili bo najnormalniej w świecie nas na to nie stać, to że podjęliśmy te dwie próby kosztowało nas mnóstwo wyrzeczeń i całkowitą rezygnacje z normalnego życia...wiec nie nazwałabym tego szczęściem w nieszczęściu...dla mnie jest to nieszczęście w nieszczęściu...niestety
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 15:03
-
nick nieaktualnyjakby to powiedział dr - DOBRE PYTANIE - aktualnie mam ochotę skoczyć z Pałacu Kultury, ale poczekam do jutra bo mam kolejny podgląd może coś się ruszyło więc żal by było tracić szansę dla chwili latania
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 15:11
Bea77_2, sylwia80, karolcia35, Muchacha lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBea77_2 wrote:My paradoksalnie całkiem mogliśmy tyle razy prywatnie podejść w ciągu jednego roku bo właśnie mamy 40 lat i mogliśmy do tej pory coś zawodowo osiągnąć, no i pracujemy za granicą. Ktoś mi kiedyś powiedział: "ciesz się, że jak na Ciebie to trafiło (w sensie: niepłodność) to masz za co robić".
Gdyby to wszystko zdarzyło się 5-10 lat temu to nie byłoby mowy o tylu próbach.
Jesteś dzielna, gdyby mi ktoś tak powiedział to bym go chyba strzeliła w ryj albo wygryzła aortę...co to za ( przepraszam za słowo) pierdolenie "ciesz się, że jak na Ciebie to trafiło (w sensie: niepłodność) to masz za co robić". Ludzie sa debilami nie mają świadomości ile przechodzimy, że największy koszt jaki ponosimy to wcale nie pieniądze....never_lose_hope, karolcia35 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
4me wrote:Ja mam tez inne odczucie. W Gdyni obsluga jest naprawde super. Panie w recepcji przemile, wizyty sa dlugie, rozlozone w czasie tak, ze nak wychodze pod drzwiami czeka tylko jedna, następna para. Pani doktor to oaza spokoju, zawsze mnie wyslucha, zawsze odpowie na pytanie. Jest konkretna, nie rozwleka, nie owija w bawelne co bardzo lubie u lekarzy.Sama zalecila suplementy. Robila mi piekny monitoring cyklu, sprawdzajac hormony, nawet piszac w zaleceniach, kiedy ma byc seks w danym tygodniu
Zgadzam sie ze wszystkim co piszecie ale narazie nie generalizuje, ze Invicta jest beee a cos innego jest cacy. Tak jak same pisalyscie liczy sie lekarz tez.
Jak zaczniemy akcje ze stymulacja i bedzie to menopur to zaczne z nia rozmawiac, przedstawię jej teorie z innych klinik o stymulowaniu starych kobiet tym sterydem. Zobaczymy co mi powie. Wtedy podejme decyzje co dalej...
Czy w ogóle powinnam miec to dziecko skoro natura mowi co innego...
Ja miałam konkretna Invicta na myśli, w Warszawie, w innym mieście nie znam wiec się nie wypowiadam.
MTHFR 1298A - C homozygota,IO,PCO, NK 12,7%, KIR AA, Jajowody drożne, AMH 4.3. -
Bea77_2 wrote:Szczęście w nieszczęściu, że nie podchodziłaś całkiem prywatnie, tak jak ja. Wtedy to dopiero się można zdenerwować.
Nie wspominając, że w Invicta każda konsultacja telefoniczna poza stricte stymulacją jest odpłatna prawie tyle co normalna wizyta. To jest skandal, że trzeba zapłacić sto ileś złotych żeby lekarz był uprzejmy wykonać telefon na 5 do 10 minut.
-
Czyli mnie tez czeka Menopur nic innego pewnie nie dostane. Zaczelam tu, skończę tu. Pozniej pomyślę co dalej, czy zmienic klinike czy odpuscic.
Dla mnie jezdzenie z 3city do Warszawy czy jeszcze dalej jest raczej trudne. Zeby miec na to wszystko kasę to jednak musze pracować, urlopu ju, prawie nie mam a syn raczej sam soba tez sie jeszcze nie zajmie. Takze i tak zostaja mi tylko te kliniki, ktore tu mamy a za bardzo wybierac w czym nie ma.
-
rozumiem wasze rozczarowanie co do kliniki , ale ja patrze na to trochę z innego punktu widzenia. W Polsce wiadomo zarabiają kasę na tym, są to prywatne kliniki. Tu gdzie mieszkam nikt na tym nie zarobi, moja pierwsza lekarka od niepłodności przy wynikach (35 lat amh 0.97, fsh 15 , czyli nie takie tragiczne by się zdawało) powiedziała mi wprost : nie ma szans, jeśli są to znikome i duże prawdopodobieństwo ze jak już zajdę to poronię, jedynie szansa ze zajdę naturalnie (niewykluczone ze się trafi mi w życiu jeszcze taka komórka)i koniec zero propozycji leczenia. Oczywiście przewalam tygodnie zanim dostałam się do następnej lekarki , która potwierdziła , ze in vitro nie ma sensu , ze nie chodzi o to żeby mi zrobić in vitro tylko żeby było z tego zdrowe dziecko, uparłam się na IUI ,4 bez powodzenia oczywiście, trzecia lekara powiedziała to samo. Nawet nie wiecie ile przeryczalam ze nawet nie mogę spróbować ! wiec dziękowałam ze są kliniki gdzie pójdę zapłacę a oni mi zrobią bo ja tak chce (bo nie idzie się pogodzić tak łatwo z bezpłodnością każda z nas to wie) i w Polsce się idzie i zrobią , ale żeby coś wyszło z naszymi problemami na prawdę to jest rzadkie , nie mowie ze się nie udaje, bo maryska tu z FIV jest w ciąży , udaje się ( a najczescie wydaje mi sie naturalnie tak jak ta pierwsza twierdziła) - czasami, dlatego próbujemy , ale ani oni ani leki cudów nie zrobią ...
Ja w końcu się zakwalifikowałam do FIV , jako ciekawostka medyczna dlaczego 5 lat temu mi nie wyszło (pomimo super wyników), doszli do wniosku ze musi być jeszcze inny powód nieznany. Lekarze w naszym przypadku pracują na max dawkach to nie jest tez takie proste "dorzucić" coś , bo i tak już ryzyko jest duże choćby zakrzepów , ja 4 miesiące do hematologa przelazilam zanim zdecydowali mi się dać te 300 jednostek.4me, Lukrecja lubią tę wiadomość
38 lat, starania od 2013
2016 - amh 0.97, miesniaki , hashimoto
2017, 4x IUI nieudane, amh 0.76
2018, kumulacja komórek x2
2018.07, amh 1.13, wrzesien 1 ICSI -
eM80 wrote:rozumiem wasze rozczarowanie co do kliniki , ale ja patrze na to trochę z innego punktu widzenia. W Polsce wiadomo zarabiają kasę na tym, są to prywatne kliniki. Tu gdzie mieszkam nikt na tym nie zarobi, moja pierwsza lekarka od niepłodności przy wynikach (35 lat amh 0.97, fsh 15 , czyli nie takie tragiczne by się zdawało) powiedziała mi wprost : nie ma szans, jeśli są to znikome i duże prawdopodobieństwo ze jak już zajdę to poronię, jedynie szansa ze zajdę naturalnie (niewykluczone ze się trafi mi w życiu jeszcze taka komórka)i koniec zero propozycji leczenia. Oczywiście przewalam tygodnie zanim dostałam się do następnej lekarki , która potwierdziła , ze in vitro nie ma sensu , ze nie chodzi o to żeby mi zrobić in vitro tylko żeby było z tego zdrowe dziecko, uparłam się na IUI ,4 bez powodzenia oczywiście, trzecia lekara powiedziała to samo. Nawet nie wiecie ile przeryczalam ze nawet nie mogę spróbować ! wiec dziękowałam ze są kliniki gdzie pójdę zapłacę a oni mi zrobią bo ja tak chce (bo nie idzie się pogodzić tak łatwo z bezpłodnością każda z nas to wie) i w Polsce się idzie i zrobią , ale żeby coś wyszło z naszymi problemami na prawdę to jest rzadkie , nie mowie ze się nie udaje, bo maryska tu z FIV jest w ciąży , udaje się ( a najczescie wydaje mi sie naturalnie tak jak ta pierwsza twierdziła) - czasami, dlatego próbujemy , ale ani oni ani leki cudów nie zrobią ...
Ja w końcu się zakwalifikowałam do FIV , jako ciekawostka medyczna dlaczego 5 lat temu mi nie wyszło (pomimo super wyników), doszli do wniosku ze musi być jeszcze inny powód nieznany. Lekarze w naszym przypadku pracują na max dawkach to nie jest tez takie proste "dorzucić" coś , bo i tak już ryzyko jest duże choćby zakrzepów , ja 4 miesiące do hematologa przelazilam zanim zdecydowali mi się dać te 300 jednostek.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 17:33
-
we francji , tu nie ma kilknik sa oddziały ginekologi gdzie sa i IUI i IVF , wszystko refundowane 100 procent. Tak mi powiedziała, podając mi chusteczki, także ja startuje z innej perspektywy od zerowej szansy do jakiejkolwiek ... ale zdaje sobie sprawę ze jest to trudne, co nie oznacza ze sie nie udaje , inaczej bym nie narażała zdrowia dla stymulacji ...38 lat, starania od 2013
2016 - amh 0.97, miesniaki , hashimoto
2017, 4x IUI nieudane, amh 0.76
2018, kumulacja komórek x2
2018.07, amh 1.13, wrzesien 1 ICSI -
nick nieaktualnyA ja się zryczałam i odechciewa mi się tego wszystkiego. Odebraliśmy dziś wyniki testu HBA i jest 78% - poniżej normy, fragmentacja 19% - obniżona płodność..
Jak mamy na spokojnie podchodzić do kd, co mi da super komórka od dawczyni, jak nasienie osłabione..
Nie jest hardcorowo poniżej normy, ale jest.. Boże, ile jeszcze mamy znieść?
Ja mam dość, od ponad 2 lat wszystko się kręci wokół starań, ciągle kłody pod nogami...
Jutro mają dzwonić z Bociana, wysłałam im ten wynik, lekarz ma zerknąć. Ale jestem pewna, że choćby było beznadziejnie to o tak zalecą kd, w końcu to ogromna kasa. A dla nich jesteśmy tylko kasą.. Wszyscy..
Ja już nie wiem czy pchać się w KD, jeśli mogą w ogóle się nie zapłodnić komórki
Czemu to jest takie trudne
Dzisiaj jestem marudząca. Dziś nie ma pozytywnego nastawieniaWiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 17:51
-
nick nieaktualnynever_lose_hope wrote:A ja się zryczałam i odechciewa mi się tego wszystkiego. Odebraliśmy dziś wyniki testu HBA i jest 78% - poniżej normy, fragmentacja 19% - obniżona płodność..
Jak mamy na spokojnie podchodzić do kd, co mi da super komórka od dawczyni, jak nasienie osłabione..
Nie jest hardcorowo poniżej normy, ale jest.. Boże, ile jeszcze mamy znieść?
Ja mam dość, od ponad 2 lat wszystko się kręci wokół starań, ciągle kłody pod nogami...
Jutro mają dzwonić z Bociana, wysłałam im ten wynik, lekarz ma zerknąć. Ale jestem pewna, że choćby było beznadziejnie to o tak zalecą kd, w końcu to ogromna kasa. A dla nich jesteśmy tylko kasą.. Wszyscy..
Ja już nie wiem czy pchać się w KD, jeśli mogą w ogóle się nie zapłodnić komórki
Czemu to jest takie trudne
Dzisiaj jestem marudząca. Dziś nie ma pozytywnego nastawienia
My też robiliśmy wszystko komercyjne bo z uwagi na moje AMH nie mieliśmy refundacji leków, o refundacji IVF nie było co marzyć. Sam koszt badań zwala z nóg...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 18:09
Bea77_2 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBadanie ogólne mamy ok.. Tylko ta fragmentacja i HBA.. Tylko albo aż..
Wiem, że może się udać.. Wszyscy mamy 50% szansy, albo się uda albo nie..
Może lepiej by było gdybym nie znała tych wyników. Wy Lukrecja dostaliście taką diagnozę, a jej zaprzeczenie leży pewnie teraz przy Tobie i rozczula serce Zawsze jest szansa..
Nie chodzi o koszta, to najmniej ważne. Chodzi o czas.. Tylko i wyłącznie.. Najchętniej zarezerwowałabym zarodki w swojej Gamecie w Gdyni i podeszła do kd w Bocianie. Dwutorowo. Jak w Boćku nie wyjdzie to śmigamy do Gamety i działamy. Tylko nie wiem czy tak można
Mam milion myśli.
Świat jest taki niesprawiedliwy Nie wiem do kogo mieć żal, na kogo się wkurzaćWiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 18:19
Lukrecja, Bea77_2 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny