IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnykayama wrote:Dziewczyny, czy któraś miała robioną histeroskopię? Wydaje mi się to badanie bardzo inwazyjne i boję się powikłań.. Gin w Novum stwierdziła, że u nich wszystkie pacjentki przed KD mają robioną. Jedyne co mi znalazła to malutkiego polipa 4 mm. Czy trzeba robić aż takie poważne badanie dla obejrzenia macicy? Czy to ma sens ot tak na wszelki wypadek robić?
Czy nie wystarczy kolposkopia na początek? -
Lukrecja wrote:Ja nie miałam zleconej histeroskopii przed KD , ciekawe...
A na usg miałaś wszystko dobrze? Ja mam tą małą zmianę niby polip i dziwna macicę, tak mi stwierdziła gin w Novum dziś na wizycie. Macica ma wgłębienie i dwa małe rogi, ale za małe aby kwalifikowała się na dwurożną. Muszę to jeszcze z kimś skonsultować bo 1 raz o tym słyszę na starość! Wyczytałam, że
Macica dwurożna:
nie stanowi problemu w zajściu w ciążę oraz jej donoszeniu, pod warunkiem, że wada jest niewielka. Gdy wada jest większa, może być przyczyną poronień oraz przedwczesnych porodów;
w celu diagnozy stosuje się laparoskopię z histeroskopią;
-
nick nieaktualnyLukrecja wrote:Jestem, jestem;) Kaczorka kąpalam
Nie miałam ani jednego pęcherzyka, nie miałam punkcji,estradiol 90. Co ciekawsze na cyklach naturalnych zawsze był pęcherzyk.
oj - wybacz
nie wiedziałam
a Kaczorka masz z naturalnego cyklu ?
No to mamy tą samą sytuacje (z tym że ja nigdy nie rodziłam).
Wczoraj w połowie stymulacji (krotki prot z agonista) 1 pęcherzyk i estradiol 195... więc lipaaaa.
Naturalnie miałam owulacje.
Więc i na mniej hormony nie działają ..
Miałaś tylko 1 stymulację ? Jaki protokół / leki ?
Co teraz planujesz ? -
nick nieaktualnykayama wrote:A na usg miałaś wszystko dobrze? Ja mam tą małą zmianę niby polip i dziwna macicę, tak mi stwierdziła gin w Novum dziś na wizycie. Macica ma wgłębienie i dwa małe rogi, ale za małe aby kwalifikowała się na dwurożną. Muszę to jeszcze z kimś skonsultować bo 1 raz o tym słyszę na starość! Wyczytałam, że
Macica dwurożna:
nie stanowi problemu w zajściu w ciążę oraz jej donoszeniu, pod warunkiem, że wada jest niewielka. Gdy wada jest większa, może być przyczyną poronień oraz przedwczesnych porodów;
w celu diagnozy stosuje się laparoskopię z histeroskopią; -
nick nieaktualnyciasteczko82 wrote:
oj - wybacz
nie wiedziałam
a Kaczorka masz z naturalnego cyklu ?
No to mamy tą samą sytuacje (z tym że ja nigdy nie rodziłam).
Wczoraj w połowie stymulacji (krotki prot z agonista) 1 pęcherzyk i estradiol 195... więc lipaaaa.
Naturalnie miałam owulacje.
Więc i na mniej hormony nie działają ..
Miałaś tylko 1 stymulację ? Jaki protokół / leki ?
Co teraz planujesz ? -
ciasteczko82 wrote:Ale ja już nie mam serduszka do tego
Czekam co mi powie - że konczymy ..
I pewnie sie rozpłacze ..
Ciasteczko my tu mozemy sobie plakac, zalic-po to tez jest to forum. Ale pamietaj nikt o Ciebie nie zadba jesli Ty sama tego noe zrobisz.
Mimo tej ciezkiej sytuacji musimy miec twarde poopy i trzezwy umysł wyedy keody trzeba a po wszystkim z butelka wina ryczec w domu.
Wez babospisuj pytania, wątpliwości a na wizycie nie milcz, tylko dopytuj. Nawet przez lzy!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2018, 21:03
-
nick nieaktualny
-
Bea77_2 wrote:Ciężko się pogodzić z tym, że nie będzie tak jak u większości osób, gdzie dziecko jest połączeniem rodziców, ich genów, owocem miłości, krew z krwi, kość z kości.
Dlatego niektórzy maltretują swoje biedne ciało 15 stymulacjami, żeby na koniec i tak stwierdzić, że nic z tego nie będzie. Mi się wydaje, że to już kwestia psychiki. Niektórym wystarczy jedna lub dwie stymulacje na własnych komórkach i przechodzą do KD w miarę płynnie. Inni potrzebują wielu lat i 15 stymulacji żeby zacząć myśleć o KD. A jeszcze inni nigdy na KD się nie zdecydują, bo nie przeskoczą tematu mentalnie.
Zależy też właśnie jak komu zależy bardzo na dziecku. Niektórym bardzo bardzo, że spróbują absolutnie wszystkiego aż wykorzystają wszystkie dostępne możliwości. A inni np. nie podejdą nawet do ivf tylko skończą na insemkach. Albo po kilku ivf raczej pogodzą się z brakiem dzieci niż będą zabiegać o dziecko, które nie będzie spokrewnione (adopcja, AZ, itp).
.... a jeszcze inni wystartuja z grubej rury... od razu in vitro.. od razu z KD... czasami jak spojrzy sie prawdzie w oczy i podejdzie do twmatu racjonalnie.. biorac pod uwagę całokształt czyli m.in. wyniki.. ryzyko.. koszty.. możliwości finansowe.. itp. To wybór jest jeden: KD albo nic..
Dziewczyny nie jestem w stanie ogarnąć tego forum... piszecie tyle wiadomości i w takim tempie, że zastanawiam sie czy jesteście czynne zawodowowczoraj Never pisala ze próbuje nadrobic wiadomości z rana bo tyle juz napisaliście... ja zagladajac po pracy czyli najczęściej wieczorami mimo szczerych checi nie jestem juz w stanie tego ogarnąć i wbić sie w dyskusje
Ps. Lukrecja to piękne co napisalaś o uśmiechu Twojej córciBea77_2, Lukrecja lubią tę wiadomość
Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie
POF, Hashimoto,
MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
po leczeniu immunosupresyjnym
I ET
II ET szczęśliwy -
never_lose_hope wrote:Mi też nikt nie zalecił histeroskopii nigdy..
U mnie też nie było nigdy takiego tematuNajszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie
POF, Hashimoto,
MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
po leczeniu immunosupresyjnym
I ET
II ET szczęśliwy -
Bea77_2 wrote:Jesteśmy czynne zawodowo
grunt to dobra organizacja
jakoś na to in vitro przecież trzeba zarabiać
Bea77_2 lubi tę wiadomość
Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie
POF, Hashimoto,
MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
po leczeniu immunosupresyjnym
I ET
II ET szczęśliwy -
nick nieaktualnyBea77_2 wrote:Lukrecja, czemu nie zdecydowałaś się na in vitro na cyklu naturalnym?
Jaki z tego wniosek -do owulacji pewnie dochodzi,ale komórka jest słabej jakości albo to pusty pęcherzyk.
IVF na cyklu naturalnym ma niską skuteczność, porównywalna że staraniami naturalnymi. Trzeba po prostu trafić na " ta właściwa komorke",koszt IVF na cyklu naturalnym to około 8000zl bez badań, leków etc Żeby coś z tego wyszło trzeba próbować w zasadzie co miesiąc, dwa miesiące. Szanse są małe, bałam się tracić czas, nie wiedziałam jak szybko POF będzie postępować i czy tracac czas i pieniądze na starania które dają kilka procent szans stracę realna szanse na ciążę i dziecko. Dlatego podjęłam decyzję o KD. Teraz " na lajcie" będę starać się o dziecko z moich komórek. Trochę to postawione na głowie,wiemAle mając u boku moja córeczkę żadne niepowodzenia już mi nie straszne i mam inne podejście. Jak się nie uda to trudno, mam już wszak mój mały skarb.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2018, 21:27
Kadetka, sylwia80, klamka, Bea77_2, karolcia35, never_lose_hope lubią tę wiadomość
-
Ja byłam kilka dni na wyjeździe i też mam co nadrabiać
Musiałam zrobić wyniki, więc pojechałam do Gdańska do Invicty i zrozumiałam określenie "fabryka"... Wrocław przy Gdańsku to kameralny gabinet! Ale wyniki dobre, torbieli żadnej nowej nie ma, progesteron nawet urósłKadetka, karolcia35, never_lose_hope lubią tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
Lil_m wrote:Ja byłam kilka dni na wyjeździe i też mam co nadrabiać
Musiałam zrobić wyniki, więc pojechałam do Gdańska do Invicty i zrozumiałam określenie "fabryka"... Wrocław przy Gdańsku to kameralny gabinet! Ale wyniki dobre, torbieli żadnej nowej nie ma, progesteron nawet urósł
-
nick nieaktualnyLukrecja - dziękuje za odp. Udało się z KD za pierwszym razem ?
Jutro postaram się wypytać lekarza ile się da.. to też zależy jak moja psyche to zniesie.
Jajniki kłują pulsują niemiłosiernie- jakby mi coś pękało i przekłuwało - bóle aż promieniujące, że mnie momentami skręcazawsze tak mam po zastrzykach i co ..
to jakieś albo urojone boleści albo ściema niedziałających jajników ... dziwne.
Dobranoc - odpadam
4me lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny