IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jestem w Invicta Gdynia. Panie na recepcji sa do rany przyloz. Pan, ktory tam zarządza az za mily jak dla mnie. Do lekarza nie czekam prawie nigdy w kolejce. HSG wykonane przez lekarza najbardziej delikatnie jak to mozliwe. Jak czegos zapomne, nie dowiem sie na wizycie- mam darmowe! Konsultacje przez telefon - Panie z recepcji zawsze zalatwia. Lekarka przepisuje mi tak leki, ze czeka do pewnego etapu i dopiero karze realizowac receptę bym nie tracila kasy i sie bez sensu nie faszerowala. Np luteine i estrofem po IUI-najpierw konkretnego dnia kazala robic badania, pozniej miala napisane, zeby sprawdzic moje wyniki i sama dzwonila i mowila czy kupowac i brac leki czy nie. Dobrze, ze mnie nie faszerowala bo wyniki byly idealne i bez lekow.
Po negatywnej becie dzwonila dwa razy by sie do mnie dodzwonic i powiedziec, ze niestety nie tym razem. Chociaz ja juz przecież sama wiedzialam...
I co najwazniejsza ZAWSZE mam te sama lekarke, od calego procesu, na każdej wizycie i badaniu i zabiegach.
Jedyna rzecz, ktora mnie martwi to rzeczywiście ta stymulacja... Chociaz tak jak powiedziałam komus zaufac muszę wiec najlepiej lekarzowi z kliniki, ktora notabene jest druga w Pl. Jak pojde gdzie indziej zrobia mi krotki, bedzie dupa to bede psioczyc, ze pewnie na dlugim, czy z innymi lekami, czy dawkami byloby lepiej.
Jak tu sie nie uda z pierwsza propozycja to poprosze moja lekarke o zupełnie inny protokol male dawki lekow itp. Jak sie nie zgodzi pojde do innej kliniki. Moze do Novum. Prawda jest taka, ze IVF to metoda prob i bledow, czasem zadziala aza pierwszym razem a czasem sie szuka sposobu na wychodowanie czegokolwiek znacznie dluzej.
Takze poziom uslug, obslugi klienta nie zostawia dla mnie nic do zyczenia. Najwazniejsze jednak dopiero przede mna...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2018, 12:46
mag87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
4me wrote:Ja jestem w Invicta Gdynia. Panie na recepcji sa do rany przyloz. Pan, ktory tam zarządza az za mily jak dla mnie. Do lekarza nie czekam prawie nigdy w kolejce. HSG wykonane przez lekarza najbardziej delikatnie jak to mozliwe. Jak czegos zapomne, nie dowiem sie na wizycie- mam darmowe! Konsultacje przez telefon - Panie z recepcji zawsze zalatwia. Lekarka przepisuje mi tak leki, ze czeka do pewnego etapu i dopiero karze realizowac receptę bym nie tracila kasy i sie bez sensu nie faszerowala. Np luteine i estrofem po IUI-najpierw konkretnego dnia kazala robic badania, pozniej miala napisane, zeby sprawdzic moje wyniki i sama dzwonila i mowila czy kupowac i brac leki czy nie. Dobrze, ze mnie nie faszerowala bo wyniki byly idealne i bez lekow.
Po negatywnej becie dzwonila dwa razy by sie do mnie dodzwonic i powiedziec, ze niestety nie tym razem. Chociaz ja juz przecież sama wiedzialam...
I co najwazniejsza ZAWSZE mam te sama lekarke, od calego procesu, na każdej wizycie i badaniu i zabiegach.
Jedyna rzecz, ktora mnie martwi to rzeczywiście ta stymulacja... Chociaz tak jak powiedziałam komus zaufac muszę wiec najlepiej lekarzowi z kliniki, ktora notabene jest druga w Pl. Jak pojde gdzie indziej zrobia mi krotki, bedzie dupa to bede psioczyc, ze pewnie na dlugim, czy z innymi lekami, czy dawkami byloby lepiej.
Jak tu sie nie uda z pierwsza propozycja to poprosze moja lekarke o zupełnie inny protokol male dawki lekow itp. Jak sie nie zgodzi pojde do innej kliniki. Moze do Novum. Prawda jest taka, ze IVF to metoda prob i bledow, czasem zadziala aza pierwszym razem a czasem sie szuka sposobu na wychodowanie czegokolwiek znacznie dluzej.
Takze poziom uslug, obslugi klienta nie zostawia dla mnie nic do zyczenia. Najwazniejsze jednak dopiero przede mna...
Inny swiatMnie w warszawskiej klinice panie z recepcji potrafily ofukac, ze pani przeciez bierze takie a takie leki, to przeciez pani idzie takim a takim protokolem, a nie takim jak pani mowi, ze idzie. Komedia normalnie
Kazaly notorycznie przeplacac z wizyty. Pani "opiekunka" nad niczym nie potrafila zapanowac, myslalam, ze bedzie cos koordynowac, a tu dupa zbita. A jak jej nie bylo, to nikt nie odpowiadal przez 2 tygodnie na mejle. Nigdy nawet nie zadzwonila (nikt z invicty nie zadzwonil) czy w ogole procedury sie udaly...
Leki tak mi planowali i przepisywali, ze z Wielkiej Brytanii musialam stawac na rzesach, zeby zdobyc estrofem, bo sie lekarzowi "zapomnialo". Itp. itd.
Jak przy drugiej procedurze dostalam strasznych skurczy macicy, ze myslalam, ze pogotowie bede wzywac i zadzwonilam do lekarza co ja mam robic, to owszem oddzwonil, ale tylko po to, zeby mi powiedziec "ale pani nie wykupila weryfikacji"... Kuzwa, to chyba sie wtedy czara przelala.
Bea77_2, sylwia80, Niezapominajka5 lubią tę wiadomość
5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
1 x naturalna cb
Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019 -
nick nieaktualnyBea77_2 podwojne, od zdrowych przebadanych dawców
Moze i w No.vum próbują innych rzeczy niż w Invicta. A ze ciąż nie ma to inna sprawa.
Ja żałuje ze tam straciłam tyle czasu, ale każdy robi jak chce. A nóż się uda.
Znam kilka dziewczyn, które poszły do innych klinik po nieudanych 3-4 stymulacjach w N. Każda z nich ma już dzidziusia albo jest w ciąży. W N, np, namawiali na kolejne stymulacje mimo ze nie było szans uzyskać dobre komórki. Kasa i tylko kasa się liczy. Dlaczego zostałam? Bo liczyłam ze wyciągną przy biopsji lepsze plemniki. A wiadomo, że specem od tego jest W.
To jest moja opinia z która macie prawo się nie zgadzać
Jak jesteście przebadane wzdłuż i wszerz to śmiało możecie tam iść. Ale jak czujecie ze macie jakiś problem, to nikt go tam nie odkryje. I Owszem, słuchają zaleceń immuno, ale same musicie o to zadbać....
To i ja się wygadałam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2018, 13:45
brenya77, 4me lubią tę wiadomość
-
edloteh wrote:Skittles, ja leczę się u szefa. Czy jestem zadowolona? Nie.
Mnie ta klinika po prostu już wquwia. Nie wiem czy mnie zrozumiecie, ale miałam tam 5 stymualcji. Sama musiałam tak naprawdę zlecać sobie badania i odkrywać kolejne rewelacje. Wiecie, to powinno być zadaniem lekarza. A tak tylko słyszałam, kolejna stymulacja i kolejna. Jednym słowem wielkie rozczarowanie. WIELKIE.
Wiem, ze wielu osobom pomogli, ale wydaje mi się ze takim u których nie było poważnych problemów. Jakkolwiek to głupio nie brzmi. Przeprszam, jeśli kogoś uraziłam.
Dla ciebie słońce lepszym wyborem będzie No.vum niż invicta.
Niezapominajka5, rozważam opcje KD, ale boje się ze skoro plemniki słabe to i tu może nie wyjść. Bije się cały czas z myślami.
Co do podchodzenia do AZ, to ja biorę pod uwagę tylko Czechy w tym momencie. Po pierwsze dlatego ze oferują bardzo ładne zardoki, z opcją przebadane genetycznie. Po drugie, czas oczekiwania jest dużo krótszy niż w PL. Po trzecie, maja duży sukces w takich transferach. Znane mi 3 koleżanki mają w brzuszkach swoje skarby dzięki nim.
A teraz minusy: dojazd i koszt.
To nieudane AZ było w Gyncetrum, w Katowicach.
Kiedy i gdzie zaczynacie kolejne podejście? I jakie parametry nasienia ma twój m?
Przyjmiesz zaproszenie?? -
nick nieaktualny
-
No niestety moje przypuszczenia były błędne. Pęcherzyk na jajniku praktycznie nie ruszył (dzisiaj 11dc i ma 5-6mm a w 4dc miał 5.1mm. Endometrium cieniutkie, więc jeśli będzie owulacja to pewnie bardzo późno. Mam brać Duphaston od 16dc i zakończyć cykl ale chyba poczekam czy jednak pecherzyk nie ruszy. Nie chcę za bardzo mieszać po mezo. Muszę zrobić histeroskopię, bo wg lekarki jeden z mięśniaków (mam 3 niewielkie) jednak trochę wchodzi w śluzówkę. Próbuję się umówić jeszcze w tym cyklu, bo brakuje mi tylko posiewu z kanału szyjki macicy a to zrobię w ciągu tygodnia. Owulacji i tak pewnie nie będzie to może się uda (robią teoretycznie do 12dc). Jak się z tym uporam to będziemy próbować lekkiej stymulacji (może lametta i coś jeszcze) i podejścia na praktycznie naturalnym cyklu.
brenya77 lubi tę wiadomość
Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
Ja nie probuje przekonac nikogo do Invicty. Po Waszych doswiadczeniach w zyciu nie dalabym sie przekonac z powrotem do tej kiliniki.
A dlaczego tak się tego czepiam i tlumacze te Invicte? Bo w sumie to mnie wpedza w meega dół jak czytam jak jest beznadziejnie i jak baardzo źle, ze wybralam ta a nie inna klinike (tego nikt wprost nie napisał ale trudno to inavzej odebrac)
I w sumie na poczatku wchodzilam tu po lepszy humor i wsparcie a coraz czesciej wychodze stad z glowa pelna nagytwynych myśli bo przecież na pewno cos spkeprza ale musze starcic wlasne pieniadze by to zrozumiec...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2018, 14:07
-
4me wrote:Ja nie probuje przekonac nikogo do Invicty. Po Waszych doswiadczeniach w zyciu nie dalabym sie przekonac z powrotem do tej kiliniki.
A dlaczego tak się tego czepiam i tlumacze te Invicte? Bo w sumie to mnie wpedza w meega dół jak czytam jak jest beznadziejnie i jak baardzo źle, ze wybralam ta a nie inna klinike (tego nikt wprost nie napisał ale trudno to inavzej odebrac)
I w sumie na poczatku wchodzilam tu po lepszy humor i wsparcie a coraz czesciej wychodze stad z glowa pelna nagytwynych myśli bo przecież na pewno cos spkeprza ale musze starcic wlasne pieniadze by to zrozumiec...
O matko. Faktycznie tak to brzmi. PrzepraszamKurcze, ale widzisz, moze to prawda jak powiedzial ten lekarz, ze sa pacjentki na ktorych skupia sie cale zlo - moze ja juz wyczerpalam limit na pare lat?
Poza tym przez rok sie moglo wiele zmienic. Jednego z lekarzy, u ktorych ja bylam w ogole np. nie ma. Duzo dobrego slyszalam o kobitce, ktora tam przyjmuje. W miare dobrze wspominam jednego z lekarzy (Jerzak?), wiec to wszystko zalezy jak trafisz.
Przepraszam, ja mam dzis niezbyt dzien, robilam znowu badania, znowu zaczelam przezywac poronienia. Wiem, ze to nie usprawiedliwienie i ze moze czasem sie powinnam zamknac. Przepraszam, ze Cie to dotknelo. Masz racje, to forum jest po to, zeby sie poczuc lepiej.5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
1 x naturalna cb
Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019 -
scania wrote:No niestety moje przypuszczenia były błędne. Pęcherzyk na jajniku praktycznie nie ruszył (dzisiaj 11dc i ma 5-6mm a w 4dc miał 5.1mm. Endometrium cieniutkie, więc jeśli będzie owulacja to pewnie bardzo późno. Mam brać Duphaston od 16dc i zakończyć cykl ale chyba poczekam czy jednak pecherzyk nie ruszy. Nie chcę za bardzo mieszać po mezo. Muszę zrobić histeroskopię, bo wg lekarki jeden z mięśniaków (mam 3 niewielkie) jednak trochę wchodzi w śluzówkę. Próbuję się umówić jeszcze w tym cyklu, bo brakuje mi tylko posiewu z kanału szyjki macicy a to zrobię w ciągu tygodnia. Owulacji i tak pewnie nie będzie to może się uda (robią teoretycznie do 12dc). Jak się z tym uporam to będziemy próbować lekkiej stymulacji (może lametta i coś jeszcze) i podejścia na praktycznie naturalnym cyklu.Szs
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny4me, wybory których dokonujemy nie zawsze są łatwe, i nie zawsze dają nam tego oczekujemy. To że dziewczyny spotkała tragedia, bo tak to trzeba nazwać, nie znaczy że i ty będziesz niezadowolona.
Moim zdaniem, powinnaś wziąć pod uwagę to co napisały i po prostu być ostrożniejsza. Czasem niewiele trzeba być dostrzec ze coś jest nie tak.
Dlatego, życzę ci słońce, żeby poprowadzili się tam dobrze. I żeby z tego cos dobrego wyszło ✊️✊️✊️ A jak poczujesz ze cię kantują to uciekaj.
Nigdzie nie jest idealnie....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2018, 14:34
4me, sylwia80 lubią tę wiadomość
-
U doktor Taszyckiej. Generalnie poza pieniędzmi nie mam nic do stracenia a stymulacja będzie niewielka, więc i koszty niższe. Mówiła mi że miała pacjentkę po mezo ale się nie udało, bo pecherzyki były puste. To już druga lekarka która mi mówi, że nakłuwanie jajników może niestety przynieść odwrotny skutek. Pytała dlaczego od razu po urodzeniu i odkarmieniu dziecka nie podchodziliśmy do invitro. Sama teraz żałuję że liczyłam na kolejny naturalny cud. Tak straciłam czas.Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBea77_2 wrote:No dobra, ale ja miałam takie odczucie o Invicta, że tylko kasa się liczy
Scania, może to będzie dluzszyj cykl jednak. Endometrium jest adekwatne (mniej więcej) do wielkości pęcherzyka. EDIT: dopiero zauważyłam ze jednak mało urosło.... hmmm. Może rzeba poczekać az się rozkręciWiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2018, 14:38
-
4me wrote:Ja nie probuje przekonac nikogo do Invicty. Po Waszych doswiadczeniach w zyciu nie dalabym sie przekonac z powrotem do tej kiliniki.
A dlaczego tak się tego czepiam i tlumacze te Invicte? Bo w sumie to mnie wpedza w meega dół jak czytam jak jest beznadziejnie i jak baardzo źle, ze wybralam ta a nie inna klinike (tego nikt wprost nie napisał ale trudno to inavzej odebrac)
I w sumie na poczatku wchodzilam tu po lepszy humor i wsparcie a coraz czesciej wychodze stad z glowa pelna nagytwynych myśli bo przecież na pewno cos spkeprza ale musze starcic wlasne pieniadze by to zrozumiec...
Najważniejsze, że masz teraz pewną wiedzę i wiesz, na co zwrócić uwagę. Jeśli w którymś momencie poczujesz się niekomfortowo, będzie to sygnał, że może trzeba się zastanowić nad zmianą. I zgadzam się z tym, co napisałaś - komuś trzeba zaufać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2018, 14:29
sylwia80 lubi tę wiadomość
Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
brenya77 wrote:O matko. Faktycznie tak to brzmi. Przepraszam
Kurcze, ale widzisz, moze to prawda jak powiedzial ten lekarz, ze sa pacjentki na ktorych skupia sie cale zlo - moze ja juz wyczerpalam limit na pare lat?
Poza tym przez rok sie moglo wiele zmienic. Jednego z lekarzy, u ktorych ja bylam w ogole np. nie ma. Duzo dobrego slyszalam o kobitce, ktora tam przyjmuje. W miare dobrze wspominam jednego z lekarzy (Jerzak?), wiec to wszystko zalezy jak trafisz.
Przepraszam, ja mam dzis niezbyt dzien, robilam znowu badania, znowu zaczelam przezywac poronienia. Wiem, ze to nie usprawiedliwienie i ze moze czasem sie powinnam zamknac. Przepraszam, ze Cie to dotknelo. Masz racje, to forum jest po to, zeby sie poczuc lepiej.
-
Bea77_2 wrote:Przepraszam.
Dobra ja juz oficjalnie zamykam temat Invicta vs reszta klinik. Moje zdanie znacie, obiecuje, ze bede je przypominac tylko jak przyjdzie ktos nowy bynie wszystko bylo takie czarno-biale, hehehe:D
Tak jak sie nie uda z dlugim protokolem to o obiecuje, ze sie przyznamwiem, ze to baaardzo prawdopodobne. Wówczas pewnie pojde po porade do innej kliniki ale takze z 3city. Pewnie do Gamety. Jeszcze mniej popularna
ale wyklula sie z invicty i lekarzy, ktorzy odeszli z Invicty to moze maja konurencyjne metody
))
Bea77_2, edloteh, brenya77 lubią tę wiadomość
-
Lil_m wrote:Kochana, głowa do góry! Jesteś zadowolona że swojej lekarki, prawda? Ja ze swojej też i po konfrontacji z invimedem, absolutnie bym się nie zamieniła!
Najważniejsze, że masz teraz pewną wiedzę i wiesz, na co zwrócić uwagę. Jeśli w którymś momencie poczujesz się niekomfortowo, będzie to sygnał, że może trzeba się zastanowić nad zmianą. I zgadzam się z tym, co napisałaś - komuś trzeba zaufać...
Brakuje mi ostatnio pozytywnego myślenia. Oj brakuje, przyznaję sie bez bicia.
Pracuje nad tym ale narazie z marnym skutkiem