IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Bea77_2 wrote:Wg wskazówek kliniki. Trochę spałam. Mam 37,5 stopni gorączki. Martwię się. Nie wiem od czego. Transfer był w piątek a w sobotę mnie rozłożyło.
Bea77_2 lubi tę wiadomość
-
Bea77_2 wrote:Wg wskazówek kliniki. Trochę spałam. Mam 37,5 stopni gorączki. Martwię się. Nie wiem od czego. Transfer był w piątek a w sobotę mnie rozłożyło.
Po każdym transferze temp. mialam powyżej 37.Bea77_2 lubi tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
nick nieaktualny
-
Niezapominajka5 wrote:U mnie po podgladzie jednak są pęcherzyki. Na prawym 3 i na lewym 3. Były też ze 2-3 malutkie,ale lekarz mówił,że na większych się skupimy.
Oby nie były puste i były komórki.
Po 3 pecherzyki na każdym jajniku to dobry wynik, u mnie było ostatnio tylko po 2 pecherzyki na każdym jajniku, a jakie masz AMH?07.2018 amh 0,3, 36 lat, POF, MTHFR
07.2018 1 inf Invicta dl. protokół, 1 komórka, 1 zarodek (brak rozwoju po 2 dobie), brak transferu
11.2018 amh 0,86
12.2018 2 inf Novum na cyklu natur. lekko stymulowanym, 2 pecherzyki pekly przed punkcja
01.2019 3 inf Novum krótki protokół z antagonista, 2 komorki (1 komórka się nie zapłodniła, 2 komórka źle się podzieliła), brak zarodka
02.2019 ciaza naturalna - 11.2019 Synek 😍 -
Bea,moja kolezanka w obu ciazach zaraz po transfer miala silne zapalenie gardla i musiala brac antybiotyk, wszystko sie dobrze skonczylo,mysle ze to dobry znak,trzymaj sie❤
klamka, Bea77_2, Mimila lubią tę wiadomość
Rocznik 1973,AMH 0.47,slabe nasienie
Starania na powaznie od 2012
2014 ciaza (poronienie )
2014 IUI (3 razy)
2014 IVF
2015 IVF (ciaza ,bez serduszka)
2015 IVF
2016 ciaza naturalna- blizniacza, 1 serduszko (coreczka 2017) -
Skittles wrote:Po 3 pecherzyki na każdym jajniku to dobry wynik, u mnie było ostatnio tylko po 2 pecherzyki na każdym jajniku, a jakie masz AMH?
Wszędzie były komórki,czy były też puste?Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Niezapominajka5 wrote:Amh mam 0,98.
Wszędzie były komórki,czy były też puste?
No tak przy takim jak AMH 0,9 to i po 3 pecherzyki... teraz miałam podglad, ale inf dopiero za 2 miesiące... bo jestem właśnie po jednej nieudanej próbie, gdzie miałam 3 pecherzyki i tylko 2 pobrane kumulusy, jeden pusty i jeden zarodek ... także marniutko ...07.2018 amh 0,3, 36 lat, POF, MTHFR
07.2018 1 inf Invicta dl. protokół, 1 komórka, 1 zarodek (brak rozwoju po 2 dobie), brak transferu
11.2018 amh 0,86
12.2018 2 inf Novum na cyklu natur. lekko stymulowanym, 2 pecherzyki pekly przed punkcja
01.2019 3 inf Novum krótki protokół z antagonista, 2 komorki (1 komórka się nie zapłodniła, 2 komórka źle się podzieliła), brak zarodka
02.2019 ciaza naturalna - 11.2019 Synek 😍 -
No właśnie dziewczyny.. amh niby nie takie złe, a komórek jak na lekarstwo. Może leki były słabo dobrane? albo po prostu poor responder.. W ramach ciekawostki estradiol był ponad 1900 i 3 komórki to był dla mine szok.
Zobaczymy jak będzie na samym menopurze:) Nadzieja umiera ostatnia:)Mimila lubi tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Dziewczyny mam pytanie organizacyjne. To moje pierwsze IVf, pick up, transfer i tak sie zastanawiam na kiedy brac sobie zwolnienie-czy lepiej poprosic na dzien pickup'u i jeden dzien po oraz na sam transfer. Czy moze jednak lepiej na pickup tylko jeden, wziac sie w garsc i pozniej za tydzien po transferze, zeby sie trochw po oszczedzac?
Nie wiem co robicmam taka prace, ze cale to leczenie to jest mega wyzwanie. Ze juz nie wspomne, ze musze raczej ukrywac swoje zamiary i zwolnienia z Invicty w HR juz sa pewnie szeroko komentowane
Jak Wy to zalatwiacie, kiedy bierzecie wolne???Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2018, 09:14
-
4me wrote:Niezapominajka trzymam kciuki byc cos uroslo jeszcze u Ciebie.
Ja sie dzis dowiem co u mnie sie wyhodowalo i jaki plan dalej czy juz pick up czy jeszcze hodujemy...Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
4me wrote:Dziewczyny mam pytanie organizacyjne. To moje pierwsze IVf, pick up, transfer i tak sie zastanawiam na kiedy brac sobie zwolnienie-czy lepiej poprosic na dzien pickup'u i jeden dzien po oraz na sam transfer. Czy moze jednak lepiej na pickup tylko jeden, wziac sie w garsc i pozniej za tydzien po transferze, zeby sie trochw po oszczedzac?
Nie wiem co robicmam taka prace, ze cale to leczenie to jest mega wyzwanie. Ze juz nie wspomne, ze musze raczej ukrywac swoje zamiary i zwolnienia z Invicty w HR juz sa pewnie szeroko komentowane
Jak Wy to zalatwiacie, kiedy bierzecie wolne???
W pracy różnie bywa- raz stres, raz niesprzyjające warunki.
Wiele dziewczyn już pisało,że ciąża to nie choroba, jednak nie chce zepsuć tego podejścia, bo szef będzie miał gorszy dzień i będzie się na mnie wyzywał (biorę dużo do siebie), lub trafi się większy wysiłek, a ja nie będę potrafiła odmówić.
Tym razem chce czuć,że dałam z siebie wszystko. Wcześniej zawsze chciałam wracać do pracy jak najszybciej.
Zastanów się, czy praca może Ci zaszkodzić. Jeśli nie,to tych kilka dni z transferem wystarczy. U mnie najgorzej bywało do 3-4 dnia po punkcji. Później już ok.4me, Mimila lubią tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
4me. Polezec bardziej potrzebujesz po punkcji. Bo narkoza jest obciazajaca. Jezeli rano punkcja to do konca dnia raczej wolne.
Po transferze zwolnienie nie jest niezbedne z punktu widzenia medycznego. Masz zyc normalnie tylko sie nie przeciazac.
klamka, 4me, Niezapominajka5 lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualny
-
Niezapominajka5 wrote:Dotychczas brałam urlop. Zawsze łapał około 3-4 dni po transferze. Tym razem wzięłam zwolnienie.
W pracy różnie bywa- raz stres, raz niesprzyjające warunki.
Wiele dziewczyn już pisało,że ciąża to nie choroba, jednak nie chce zepsuć tego podejścia, bo szef będzie miał gorszy dzień i będzie się na mnie wyzywał (biorę dużo do siebie), lub trafi się większy wysiłek, a ja nie będę potrafiła odmówić.
Tym razem chce czuć,że dałam z siebie wszystko. Wcześniej zawsze chciałam wracać do pracy jak najszybciej.
Zastanów się, czy praca może Ci zaszkodzić. Jeśli nie,to tych kilka dni z transferem wystarczy. U mnie najgorzej bywało do 3-4 dnia po punkcji. Później już ok.
Ja na początku myślałam, ze wezme dwa dni na punkcje i jeden na transfer i wsio. Pozniej sobie pomyślałam, ze psychicznie moze byc ciezko, jesli bedzie jakis telefon do pracy o stanie zarodkow itp wiec wymyslilam ze od punkcji do transferu. Poza tym latwiej tez wziac jedno zwolnienie, powiedziec, ze jest sie chorym a nie tak najpierw dwa dni na punkcje a pozniej za dwa dni znow na transfer i znow sie tlumaczyc...wiec w sumie chcialam wziąć okolo tygodnia zwolnienia i po transferze wracac. A teraz zaczelam sie zastaanwiac czy nie lepiej dmuchac na zimne i tydzien po transferze tez sobie zostac w domu... Ja mam mega stresujaca pracę psychicznie a i nabiegam sie czasem, nastoje sporo-zalezy od dnia, nie da sie tego przewidziec...
Kurde nie wiem co robic.
Generalnie kiedys dla tej pracy poswiecalam wszystko ale tak mnie w t roku wyrolowali, ze staram sie juz myslec tylko o sobie...
-
4me wrote:Niezapominajka czyli dobrze rozumiem, ze Ty bierzesz wolne od punkcji do kilku dni po transferze az?
Ja na początku myślałam, ze wezme dwa dni na punkcje i jeden na transfer i wsio. Pozniej sobie pomyślałam, ze psychicznie moze byc ciezko, jesli bedzie jakis telefon do pracy o stanie zarodkow itp wiec wymyslilam ze od punkcji do transferu. Poza tym latwiej tez wziac jedno zwolnienie, powiedziec, ze jest sie chorym a nie tak najpierw dwa dni na punkcje a pozniej za dwa dni znow na transfer i znow sie tlumaczyc...wiec w sumie chcialam wziąć okolo tygodnia zwolnienia i po transferze wracac. A teraz zaczelam sie zastaanwiac czy nie lepiej dmuchac na zimne i tydzien po transferze tez sobie zostac w domu... Ja mam mega stresujaca pracę psychicznie a i nabiegam sie czasem, nastoje sporo-zalezy od dnia, nie da sie tego przewidziec...
Kurde nie wiem co robic.
Generalnie kiedys dla tej pracy poswiecalam wszystko ale tak mnie w t roku wyrolowali, ze staram sie juz myslec tylko o sobie...4me lubi tę wiadomość
-
Bea tak właśnie pomyślałam, że dobrze zalecono Ci dietę lekkostrawną. U mnie tak organizm zwariował po lekach plus była Wielkanoc i wiadomo dieta mało lekkostrawna , że skończyło się w szpitalu. Jelita tak zwolniły po progu, że doszło do stanu zapalnego. Ból okropny o stresie nie wspomnę zwłaszcza, że to w szpitalu 7dpt dowiedziałam się, że jestem w ciąży . Na szczęście malutka została ze mną
Bea77_2, 4me lubią tę wiadomość
-
Ze dadza to wiem ale gdybam na ile ich naciagnac
Wiecie ja do tej pory to bylam taka, ze ciaza to nie choroba, ze praca wazna ble, ble, ble... Przy IUI to transfer mialam po pracy a następnego dnia juz bylam w pracy wiec nawet jednego dnia wolnego nie mialamAle mam juz dosc poswiecania się dla nich i co najważniejsze chce miec pewnosc, ze nic nie spieprze przy tym transferze ze swojej strony-dlatego zaczynam trochę sie cackac ze soba