INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
My jeździliśmy do kliniki oddalonej o ponad 100 km. O urlopie moglam zapomniec choc mialam go prawie w calosci. W wielkim stresie zmywalam się z pracy po 8 h (pracuję na 1 zm.), czasami bylo ciezko ze wzgledu na potrzebę nadgodzin, audity, ktore wypadaly akurat w dniu moich wizyt. Biegłam na stację, wskakiwalam w pociąg i jechalam za kazdym razem do innego lekarza. Ale bylo warto. Im więcej przeszkód stanie Wam na drodze tym bliżej będziecie celukotakota
-
Blondi, u mnie jest zupełnie inaczej. Przed inseminacją nie zaplanowano mi żadnych badań. W 12 dc zgłaszam się na pobranie krwi- poziom estradiolu, a potem do lekarza na monitoring. I tak do samej inseminacji. Dziwi mnie, że jest tyle rozbieżności.
Kotakota, a co mówiłaś w pracy jak musiałaś któryś raz z kolei uciekać z pracy ?Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły... -
hej,monitoring miałam od 10dc co drugi dzień praktycznie,a I AID miałam w 17dc a II w 16dc,w dniu inseminacji też monitoring oczywiście,powinnam testować za tydzień w piątek, ale nie łudzę się bardzo bo 24h po zabiegu pęcherzyk nie pekł:(zresztą @ mam dostać wcześniej niż termin testowania:(
Truskawkowa napisała:
Blondi, u mnie jest zupełnie inaczej. Przed inseminacją nie zaplanowano mi żadnych badań. W 12 dc zgłaszam się na pobranie krwi- poziom estradiolu, a potem do lekarza na monitoring. I tak do samej inseminacji. Dziwi mnie, że jest tyle rozbieżności.
no właśnie rozbieżności są straszne, co klinika to inne procedury, w sumie każda metoda byłaby dobra żeby była skuteczna,apropo badań w mojej klinice warunkiem przystąpienia w ogóle do inseminacji było wykonanie badań :hiv,hcv,hbs, wr,cytomegalia,toxoplazmoza,hormony progesteron,prolaktyna,TSH,LH,estradiol,posiew na chlamydię,cytologia, czystość pochwy,gr krwi.czekam i czekam i.........może się doczekam? -
wiesz co paszczakin masz niestety rację,lekarze traktują nas taśmowo, często i gęsto przedmiotowo,nie słuchając naszych sugestii,przykre jest to ale prawdziwe,ja przez kilku lekarzy już przeszłam lekarz,lekarzowi nie równy oczywiście ale najgorzej nas pacjentki boli to jak trafimy na jakiegoś konowała, który pogrzebie nasze nadzieje i niekiedy ostatnią szansęczekam i czekam i.........może się doczekam?
-
Blondi, zgadzam się z tobą. Dlatego między innymi leczę się w prywatnej klinice - tu niestety też bywa różnie z lekarzami i podejściem. Wszystkich chyba "zjada" rutyna A ceny kosmiczne!!! Mało się mówi o ekonomicznej stronie leczenia (jak już to o IVF). Lekarze i kliniki wykorzystują naszą sytuację i zdzierają kosmiczne kwoty. U mnie wizyta z usg 120/140 zł. Monitoring 350. Inseminacja na naturalnym cyklu 750. Nie wspomnę o lekach, badaniach i innych zabiegach. Skąd tyle nabrać!? Żeby nie moje skromne oszczędności to nie wiem za co bym się leczyłaAnielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły...
-
może kiedyś doczekamy lepszych czasów taką mam przynajmniej nadzieję!u mnie ceny podobne, dlatego spróbujemy trzeci raz AID bo na tyle mamy na razie kasy (u mnie AID 1200 + leki i wizyty wychodzi około 2500 tyś)tak szczerze wierzyłam że nam się uda jak nie za pierwszym to za drugim razem bo skoro ze mną wszystko ok to gładko pójdzie a tu DUPA....po trzeciej insemce,chyba zaczniemy zbierać na IVF i dalej jazdaczekam i czekam i.........może się doczekam?
-
Truskawkowa wrote:Blondi, u mnie jest zupełnie inaczej. Przed inseminacją nie zaplanowano mi żadnych badań. W 12 dc zgłaszam się na pobranie krwi- poziom estradiolu, a potem do lekarza na monitoring. I tak do samej inseminacji. Dziwi mnie, że jest tyle rozbieżności.
Kotakota, a co mówiłaś w pracy jak musiałaś któryś raz z kolei uciekać z pracy ?
Nie badano mi poziomu estradiolu przed insemką, widać co lekarz to inna teoria.kotakota -
Hej,
Postanowiłam dołączyć się do tematu, ponieważ wczoraj miałam drugą IUI.
Pierwszą robiłam prywatnie u lekarza specjalizującego się w leczeniu niepłodności, niestety nieudana, postanowiłam wtedy zrobić sobie małą przerwę i kontynuować leczenie już w specjalistycznej klinice leczenia niepłodności. W związku z tym, że mieszkam w Kołobrzegu, najbliżej mam do Vitrolive w Szczecinie. Na pierwszej wizycie byliśmy w grudniu i odrazu na styczeń zostałam skierowana na IUI. Plusem jest to, że lecząc się u nich a jest to prywatna klinika masz możliwość wyboru gdzie ma być zrobiona IUI, albo u nich w klinice koszt 1000 zł, albo w szpitalu w Policach - w ramach NFZ, ale trzeba 3 dni poleżeć w szpitalu. Wybrałam tą drugą opcję i nie żałuję. To była moja druga wizyta w tym szpitalu, wcześniej byłam w sierpniu na HSG, personel bardzo miły, aż dziwnie jak na publiczną służbę zdrowia, i pracują w nim wszyscy lekarze z tej prywatnej kliniki. Leży się 3 dni, w każdy dzień jest monitorowanie, badania z krwi estradiolu i lh, ja w pierwszy dzień o 18 dostałam pregnyl a IUI miałam na 3 dzień do południa. Teraz czekamy na wyniki, niestety jeszcze ok. 2 tygodnie, ale już wiem, ze jak sie nie uda idę odrazu na kolejną IUI i to właśnie tam. Wychodzę z założenia, że pieniądze , ktore miałabym wydać IUI w prywatnym gabinecie, lepiej odłożyć na ewentualne (ale oby nie)In Vitro, lub jak się uda przy którymś podejściu na dziecko. Inseminacja, nie jest żadnym skomplikowanym zabiegiem, aby coś mogło pójść coś nie tak, liczy się jedynie wyznaczenie odpowiedniego momentu, a i wiadomo niestety skuteczność niewielka.
Tak czy tak, Kochane, życzę wszystkim, które czekają na wynik swojej IUI oczywiście pozytywnych testów, a także tym, które mają dopiero to przed sobą.HANA, blondi82, gosia81 lubią tę wiadomość
Córa Maja Październik 2014
Hashimoto, reszta ok
Histeroskopia z resekcją polipa 25.01.17
IUI 23.02.17 11tc [*] córeczka
3 IUI (VII,IX,X'17)
IUI - 14.05.18 -
To jeszcze nie koniec... zmiana lekarza i działamy....
Dieta i suplementacja.
IUI - 3.10.18
IUI - 29.11.18 : 12 dpo beta 72, 14 dpo beta - 246
Córa Pola - Sierpień 2019 -
Hej Też postanowiłam dołączyć do wątku. Wczoraj miałam robioną po raz pierwszy AID w klinice leczenia niepłodności w szpitalu na ul. Polnej. Nie było tak źle jak sobie wyobrażałam. Najgorsze teraz przede mną- 2 tygodnie czekania. Jak się nie nakręcać???
blondi82 lubi tę wiadomość
"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwych opcji. Daruj sobie myślenie o tym o będzie. Bo wiesz co??? Od życia dostaniesz i tak to, czego kompletnie się nie spodziewasz." -
No to jest najgorsze i chyba nie ma skutecznego sposobu na to aby spokojnie przeczekać te 2 tygodnie, najlepiej pewnie się czymś zająć, ale oczywiście łatwo się mówi, a gorzej w praktyce.Córa Maja Październik 2014
Hashimoto, reszta ok
Histeroskopia z resekcją polipa 25.01.17
IUI 23.02.17 11tc [*] córeczka
3 IUI (VII,IX,X'17)
IUI - 14.05.18 -
To jeszcze nie koniec... zmiana lekarza i działamy....
Dieta i suplementacja.
IUI - 3.10.18
IUI - 29.11.18 : 12 dpo beta 72, 14 dpo beta - 246
Córa Pola - Sierpień 2019 -
Czytam sobie wasze wpisy i już zaczęłam się martwić. Miałyście tyle badan przed inseminacją, a ja??? Jakieś podstawowe i to chyba rok temu, nie miałam hsg, bo mój dr powiedział, że jeśli nie miałam żadnych zapaleń przydatków i operacji brzucha, to póki co nie trzeba. AID miałam na naturalnym cyklu, czyli oprócz monitoringu nic więcej. Teraz mam czekać przynajmniej 2 tygodnie i jeśli @ nie przyjdzie, robić test. Czekanie będzie najgorsze."Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwych opcji. Daruj sobie myślenie o tym o będzie. Bo wiesz co??? Od życia dostaniesz i tak to, czego kompletnie się nie spodziewasz."
-
martuskacz wrote:Czytam sobie wasze wpisy i już zaczęłam się martwić. Miałyście tyle badan przed inseminacją, a ja??? Jakieś podstawowe i to chyba rok temu, nie miałam hsg, bo mój dr powiedział, że jeśli nie miałam żadnych zapaleń przydatków i operacji brzucha, to póki co nie trzeba. AID miałam na naturalnym cyklu, czyli oprócz monitoringu nic więcej. Teraz mam czekać przynajmniej 2 tygodnie i jeśli @ nie przyjdzie, robić test. Czekanie będzie najgorsze.
ps miałaś robioną AID na pękniętym pęcherzyku czy nie???i nie dostałaś zastrzyku na pęknięcie?czekam i czekam i.........może się doczekam? -
Blondi, AID miałam robioną na niepękniętym pęcherzyku, a zastrzyku nie dostałam. Moja znajoma miała robiona w grudniu IUI na cyklu stymulowanym, nie dostała zastrzyku na pęknięcie i zrobiła się jej torbiel w miejscu pęcherzyka. Boje się, że u mnie może być tak samo.
"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwych opcji. Daruj sobie myślenie o tym o będzie. Bo wiesz co??? Od życia dostaniesz i tak to, czego kompletnie się nie spodziewasz." -
ja miałam II AID na nie pękniętym pęcherzyku, miałam monitoring na drugi dzień i doktorowa moja powiedziała że niestety nie pękł:(pomimo zastrzyku który wzięłam 30 godz przed, po pierwszej AID też mi się torbiel zrobiła ale po następnym cyklu się wchłonęła na szczeście:)głowa do góryczekam i czekam i.........może się doczekam?
-
Staram się myśleć pozytywnie, mimo, że wiem, jak niewielkie są szanse na powodzenie."Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwych opcji. Daruj sobie myślenie o tym o będzie. Bo wiesz co??? Od życia dostaniesz i tak to, czego kompletnie się nie spodziewasz."