INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
Sywlasta ja też się zastanawiam nad tymi kariotypami. Gdyby nie forum, to nic bym nie wiedziała. Lekarze nie są zbyt wylewni.
A jeśli chodzi o nadwagę, to też mam taką koleżankę, waży ok 100 kg, a pewności siebie jej zazdroszczę mimo iż ważę 40 kg mniej od niej. Nigdy nie miała żadnych kompleksów. Na pierwszą randkę umówiła się na basenie!!! Ma męża, który zawsze jej powtarza, że nie musi się odchudzać, bo dla niego jest najpiękniejsza i ma sobie zjeść jeszcze jedno ciasteczko jak jej smakuje
Peonia88
-
migot_ka wrote:Hej dziewczyny...trochę mnie tu nie było, ale po kolejnej porażce musiałam się podnieść i zaplanować dalszą strategię działania...trochę mi zeszło...kilka wieczorów przepłakanych i żal, że znowu się nie udało;( Potrzebowałam się wyciszyć, uspokoić i na nowo wszystko w głowie poukładać...
Postanowiłam, że podejdę do kolejnej IUI i jednocześnie sprawdzę, czy wyniki męża są aż tak złe, czy to może błąd w laboratorium...Jeśli okażą się gorsze niż teraz, nie podejdę do IUI...dużo czytałam na ten temat i po raz kolejny zastanawiam się nad zmianą lekarza......zaufałam mu, ale czuję, że po raz kolejny moje zaufanie zostaje wystawione na kolejną próbę...ile jeszcze?? ile razy jeszcze mam zaczynać od nowa???!!! Dlaczego przyczynę moich niepowodzeń mam szukać sama?? Nie jestem do cholery lekarzem...nie znam się na tych wszystkich badaniach, ale na własną rękę szukam za wszelką cenę...po prostu czuję, że coś jest nie tak...gdyby udało mi się chociaż raz zajść wciążę...chociaz jedyny raz...nawet jakbym poroniła (odpukać) to miałabym nadzieję, której bym się trzymała...a tak? 3 lata NIC...kompletnie NIC..zero, pustka...
Przestudiował wszystkie najlepsze kliniki leczenia niepłodności w Polsce, przeczytałam wasze opinie...i uświadomiłam sobie, że jestem w czarnej d...a czerwona lampka zapaliła mi się, kiedy mój gin na ostatniej wizycie stwierdził, że jeśli kilka IUI się nie powiedzie, to zrobimy badanie HSG...Jakież było jego zdziwienie, kiedy oznajmiłam mu, że drożność jajowodów miałam sprawdzaną we wrześniu...no comment...
ehhh...mimo, że mój dzisiejszy post jest tak negatywny i pełen goryczy, to bardzo wierzę w to, że wszystkim nam się w końcu uda i spełni się nasze największe marzenie;)
Lipiec rzeczywiście jakiś pechowy, ale zła passa nie trwa wiecznie;)
---
Jakbym czytała o sobie. Dziewczyny, wszystkie zajdziemy w ciążę jak tylko się nie poddamy i tego musimy się trzymać!!
Peonia88
-
ewa84 wrote:z tym rządowym to teraz różnie może być ;/
będziesz testować?
Ja zakładam, że do czerwca 2016 możemy spać spokojnie i na rządowe ivf się załapiemy. Chyba, że się mylę? Jak nie w tej klinice to w innej. Wiem, że w niektórych klinikach już nie ma miejsc, ale są tez kliniki, w których program jest na bieżąco aktualizowany.
Peonia88
-
nick nieaktualnyCo do badan genetycznych odpowiedz lekarza z Naszego bociana:
Badania genetyczne wprowadzono dlatego, że do 20% mężczyzn z obniżoną płodnością ma zaburzenia w genomie. Niektore z nich dyskwalifikują z rozrodu, nawet w protokole IVF/ICSI. Jest konsensus (WHO, EAU), aby wykonywać u wszystkich kariotyp; w przypadku obniżonych parametrów nasienia konieczne jest oznaczenie delecji w obszarach AZF chromosomu Y.
Do rozważenia oznaczenie nosicielstwa mutacji w genie CFTR, odpowiedzialnej za ciężką chorobę - mukowiscydozę. Nosiciele tej mutacji są nadreprezentowani w grupie mężczyzn z ograniczoną płodnościa, a sama mukowiscydoza jest chorobą często dotykającą środkowo-północną europejską populację, w tym Polaków.
Wyniki badań genetycznych są ważne bezterminowo.
Pozdrawiam
JK Wolski -
Dziękuję dziewczyny, takich odpowiedzi oczekiwałam;)
-
nick nieaktualny
-
AZF jest tenz bardzo wazne zalezy jaka sa trzy typy A, B, C
A - zazwyczaj wychodzi przy brakuplemnikow i daje sygnał ze na 99% plemników w jadrach nie ma..
Bi C sa do rozwazenia..jednak tu juz musi byc bardzo dobry androlog i embriolog zeby cokolwiek ruszać.
CFTR jesli u mezaczyzny wychodzi trzeba u kobiety takze zrobic jesli bedzie i u mezczyzny i u kobiety dziecko w 50% moze być chore na mukowiscydozę.sylwiaśta159 lubi tę wiadomość
-
Viera Yves wrote:Ja bym badała przeciwciała przeciw-plemnikowe u obojga partnerów... na początku z krwi
Na ostatniej wizycie powiedziałam mu o przeciwciałach, ale stwierdził, że to bez sensu, bo przy IUI to nie ma znaczenia...niby tak, ale przy naturalnym współżyciu już tak -
migot_ka wrote:Na ostatniej wizycie powiedziałam mu o przeciwciałach, ale stwierdził, że to bez sensu, bo przy IUI to nie ma znaczenia...niby tak, ale przy naturalnym współżyciu już tak
Przy iui ok. Tylko każda z nas chciałaby znać przyczynę niepowodzeń... a to może być jedna z nich. Doszukując się nieprawidłowości jak kariotyp, prościej jest zrobić zwykłe badanie z krwi.
Bo tak na prawdę to powinna być lista co po czym badać, na co zwracać uwagę... od samych podstaw. Co jest największym czynnikiem niepowodzeń...
brak owulacji
niedrożność jajowodów
złe wyniki nasienia
szalejąca tarczyca
choroby: ureaplasma itp.
niski progesteron, wysoka prolaktyna
przeciwciała p/plemnikowe
problemy z pękaniem pęcherzyków
słabe endometrium
za krótka faza lutealna
... i wiele wiele innch.
Chodzi po prostu o to, że zanim badamy coś, co według statystyk ma mniejszy procent występowania, to powinniśmy na początku wykonywać, tak jakby odhaczać po kolei punkty, które są bardziej prawdopodobne.
starania od 11.2013 I IUI 19.04.2015 II IUI 02.07.2015
Marcel
[/link]
ponowne starania
I IUI 22.03.2017 -
Viera Yves wrote:Przy iui ok. Tylko każda z nas chciałaby znać przyczynę niepowodzeń... a to może być jedna z nich. Doszukując się nieprawidłowości jak kariotyp, prościej jest zrobić zwykłe badanie z krwi.
Bo tak na prawdę to powinna być lista co po czym badać, na co zwracać uwagę... od samych podstaw. Co jest największym czynnikiem niepowodzeń...
brak owulacji
niedrożność jajowodów
złe wyniki nasienia
szalejąca tarczyca
choroby: ureaplasma itp.
niski progesteron, wysoka prolaktyna
przeciwciała p/plemnikowe
problemy z pękaniem pęcherzyków
słabe endometrium
za krótka faza lutealna
... i wiele wiele innch.
Chodzi po prostu o to, że zanim badamy coś, co według statystyk ma mniejszy procent występowania, to powinniśmy na początku wykonywać, tak jakby odhaczać po kolei punkty, które są bardziej prawdopodobne.
A ja uważam że to nie my powinnyśmy sprawdzać/ odhaczać, tylko lekarze specjaliści ds leczenia niepłodności powinni nas prowadzić tak - żeby niczego nie pominąć.
Żeby oszczędzać nasze zdrowie fizyczne (każda dawka hormonów to potencjalnie jednak jakieś ryzyko) i psychikę.
Standardy leczenia niepłodności w Polsce są niskie, chyba wszyscy to widzimy.
Oczywiście jak się komuś uda, to już tego dalej nie rozkminia, ale niepowodzenie to dopiero jest przyczyna zgłębiania faktycznych przyczyn, źródeł problemów. NA własną rękę, w Internecie. Na forach..
Bo kliniki są wyraźnie, słabo przygotowane. A ginekolodzy na NFZ ? Odwiedziłam kilkunastu w ostatnich latach i żaden mi nie wspominał o badaniu genów męża.
Pierwsza diagnoza oligozoospermii męża była w 2007 roku. -
nick nieaktualny
-
Lunk_a wrote:Dziewczyny dzięki za opinie, tu właśnie o to chodzi ze do tego stycznia dziecko nie będzie priorytetoem a odbudowa seksu, żebyśmy potem z czystym sumieniem przystąpili jakby co do iui a nie jak zaczęliśmy z d...py strony, 5 mcy chyba dam rade się nie złościc. A jak seks będzie yo super wtedy i dziecko będzie, a jak nie trudno. Chyba warto zainwestować w życie w końcu zwiazek bez seksu srednio mi się widzi. A jak będzie dziecko to wtedy przecież w ciąży nie bede seksu odbudować. ?.jak myślicie?
Szczególnie ze chłopu zależy bo ja nie jestem jakaś stara ale on jak sam mówi, u niego czas leci już szybciej
Lunk_a nie wiem czy już to omawialiście, ale moim zdaniem najwyższy czas na wizytę Twojego partnera u dobrego urologa, prywatnie.
Znajdziesz może takiego który jest członkiem Polskiego Tow. Andrologicznego. Można się pokusić o badanie USG jąder i opinię na piśmie co jest możliwą przyczyną problemów które ma od 2013 r.
Oraz zalecenia dot. pełnej osiągalnej diagnostyki.
Oczywiście, życzę Ci jak najlepiej, żeby naturalnie się udało. Niemniej warto zrobić badania. -
Mimbla wrote:A ja uważam że to nie my powinnyśmy sprawdzać/ odhaczać, tylko lekarze specjaliści ds leczenia niepłodności powinni nas prowadzić tak - żeby niczego nie pominąć.
Żeby oszczędzać nasze zdrowie fizyczne (każda dawka hormonów to potencjalnie jednak jakieś ryzyko) i psychikę.
Standardy leczenia niepłodności w Polsce są niskie, chyba wszyscy to widzimy.
Oczywiście jak się komuś uda, to już tego dalej nie rozkminia, ale niepowodzenie to dopiero jest przyczyna zgłębiania faktycznych przyczyn, źródeł problemów. NA własną rękę, w Internecie. Na forach..
Bo kliniki są wyraźnie, słabo przygotowane. A ginekolodzy na NFZ ? Odwiedziłam kilkunastu w ostatnich latach i żaden mi nie wspominał o badaniu genów męża.
Pierwsza diagnoza oligozoospermii męża była w 2007 roku.
Też uważam że zgłaszając się do kliniki powinnam ślepo ufać lekarzowi który jest SPECJALISTĄ w dziedzinie niepłodności. Że płacę do cholery za to żeby to on mnie prowadził, rozsądnie, bez zbędnego ryzyka. Że skoro jestem pod jego opieką to zrobi wszystko aby do celu mnie doprowadzić.
NIESTETY w polsce tak to nie działa...
Dlatego jestem za tym aby same zainteresowane pytały lekarza o wiele rzeczy, prosiły o to co im się należy, aby WYMAGAŁY od nich użycia wiedzy i doświadczenia.
Wiele jest nieścisłości i niedbałości w opiece jaką nam dają. Jakby chociaż kilka postów wyżej... lekarz po kilku IUI mówi o HSG podczas gdy pacjentka badanie to miała zrobione kilka miesięcy wcześniej!
Robią taśmowo, niedbale, dla kasy... przykre to ale jakże prawdziwe.Mimbla, migot_ka lubią tę wiadomość
starania od 11.2013 I IUI 19.04.2015 II IUI 02.07.2015
Marcel
[/link]
ponowne starania
I IUI 22.03.2017 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyaszka wrote:u mnie tylko problem z brakiem owulacji i brakiem sluzu. Czyli nic takiego czego by nie mozna poprawic lekami. Miałas histeroskopie,laparoskopie? Przebadana genetyka itd?
miałam HSG tylko, z macicą wszystko w porządku jajowody drożne, owu zawsze sama, ok 14 dnia cyklu miesiączki regularne nic się nie dzieje. -
Lilou tak masz rację powinniśmy wszystko ti zmienić. Ja sobie też już nie wyobrażam małżeństwa bez seksu. Ale jak pomyślę ze może być pod górkę, ciężko na początku, przecież to nie będzie super seks...nie wiem już jak nauczyć się tej cierpliwości. Jak nie kłócić się o każde niepowodzenie. Zawsze można się rozstać, ale to nie o to chodzi. Skoro chcemy mieć rodzinę. Cóż no kikka mcy nas nie zbawi.
Mimbla dzięki:-) ciężko powiedzieć co jest przyczyną. Wg mnie głowa psychika i tyle lat kłótni o to, zacięcie się na siebie, dalej to testosteron którego mój ma malo, badalismy. Praca która miał na noce.
I właśnie po części tez ten plan to zakłada. Sam mój mówi ze jak nie będzie szlo nam kompletnie przez miesiąc powtórka testosteronu i lekarz. Może to kwestia odblokowania głów. No a w razie co przecież zawsze jest iui.
Dlatego nie ma spinki bo zawsze można iść do kliniki. -
Lunk_a wrote:To znaczy ze nie bylo nic, nikt później juz nie próbował.
kurcze ale to brak sexu to i oznacza w ogóle brak jakichkolwiek czułości, pieszczot, orgazmów?
Jsk na moje oko to bez tych drobnych rzeczy związek w ogóle nie ma sensu, a po jakimś czasie któreś pójdzie w bok...starania od 11.2013 I IUI 19.04.2015 II IUI 02.07.2015
Marcel
[/link]
ponowne starania
I IUI 22.03.2017