Inseminacja, IVF, a Kościół
-
WIADOMOŚĆ
-
Uff, gorąco tu...
Ze swojej strony chciałabym dodać, że w moim przekonaniu kościół JEST omylny. Dlaczego? bo kierują nim ludzie, tak ludzie, którzy nieraz błądzą i grzeszą - przecież księża też się spowiadają i spowiada się sam papież. Warto wspomnieć, że kościół w swojej historii wielokrotnie rewidował swoje poglądy, dot. np. roli kobiet, dopuszczalności unieważnienia małżeństwa, kwestia chrześcijańskiego pochówku samobójców itd. Przeszczepy serca były swego czasu nie do pomyślenia, ponieważ serce uchodziło za sacrum, za "mieszkanie duszy". Zastanawiam się więc, że jeśli kiedyś kościół dopuści in vitro (bo myślę, że jeśli będzie zagwarantowana ochrona zarodków, to kiedyś to się stanie), to co wówczas powie tym, których czas już wtedy minie, a którzy ze względu na naukę kościoła zrezygnowali z tej metody? Ot, taka refleksja...Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2015, 19:19
lipa, muszynka, vendetta83, Justin34, gosia81, Aqu lubią tę wiadomość
3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals
-
justa1234 wrote:Powiedz mi Yousee co jest złego w stwierdzeniu,, blastusia"???no weź mi to konkretnie wytłumacz bo niewiem o co ci kobieto chodzi!!! Cholera mnie bierze jak czytam twoje wypowiedzi!! 1
Chcecie to dalej ciągnąć, bo ja straciłam chęć.
Live your life!"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Jeszcze mnie naszła refleksja.
Nie szanując poglądów innych ludzi nie można prowadzić dyskusji, która coś wniesie. Można się z czymś nie zgadzać, ale należy respektować wybór innych. Za to ja mam wrażenie, że jeśli dla mnie in vitro nie jest rozwiązaniem to według Ciebie Tulipanna nie mogę walczyć o dziecko w inny sposób? To właśnie oznaka braku szacunku do drugiej osoby.
Ja Wam nie wypominam drogi, którą wybrałyście, bo każda na pewno ma za sobą wiele ciężkich przeżyć, ale nie atakujcie wszystkich, którzy myślą o in vitro inaczej.
I idąc Waszym tokiem rozumowania skoro kościół nie może wypowiadać się o in vitro, bo go to nie dotyczy, to niewierzący lub niepraktykujący nie powinni wypowiadać się o kościele, bo ich wiedza często jest oparta na pobieżnych informacjach.
Jak pisała Vanessa, kościół musi stać za obroną życia, a wiemy wszystkie, że jednak zarodki są zabijane w tej procedurze, gdy już nie są nikomu potrzebne.
To nie jest miejsce na obrzucanie się argumentami za i przeciw, każdego ukształtowały inne sytuacje i przeżycia.
Proszę jedynie o szacunek dla każdej forumowiczki, bo jeśli tutaj jest to znaczy, że pragnie dziecka. Jak spełni to pragnienie to już indywidualna decyzja.
marcelina88, Gosia85, Kajka81 lubią tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Szanuje poglądy innych ludzi. Ale kiedy ktoś już mówi nieprawdę to mnie krew zalewa. Bo To że zarodki się zabija to zwyczajne kłamstwo. Zarodki się mrozi. Wiele par wraca po nie albo oddaje do adopcji dla innej pary.
mam nadzieje ze uda ci się osiągnąć upragniony cel innymi metodami i nie będziesz musiała stanąć przed dylematem in vitrO bo nie jest to pójście na łatwiznę (jak sądzą niektórzy ludzie) tylko ostatnią deska ratunku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2015, 20:04
justa1234, Agi83, tulipanna, freya, gosia81 lubią tę wiadomość
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
Piggy wiadomo że jak jest możliwość to nikt nie zabija zarodków.
Ja wiem też że decyzja o in vitro to nie bułka z masłem, a często okupiona jest wieloma łzami i załamaniem.
Nie wiem czy mi sie uda, ale wiem że do in vitro nie podejde. Jak juz pisałam to nie dla mnie. Tylko błagam nie piszcie mi że w takim razie nie pragnę dziecka, bo to mega niesprawiedliwe."I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
nick nieaktualnyYousee wrote:abstrahując od kościoła, którego głównym zarzutem przeciw ivf jest zabijanie zarodków dla mnie osobiście myślący i wrażliwy człowiek również to odrzuci, bo to jest nienaturalne.
Rozumiem, ze jestem niemyślącym i niewrażliwym człowiekiem, bo nie odrzuciłam in-vitro .... I gdzie tu jest twoja tolerancja i szacunek dla drugiego człowieka?justa1234, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Ja nie zamierzam cie do niczego namawiać, każdy odpowiada za siebie i swoje decyzje. Ja np. Nie wyobrażam sobie adopcji dziecka. Jeżeli nie uda się in vitro będę musiała odpuścić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2015, 20:16
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
Beebs wrote:Rozumiem, ze jestem niemyślącym i niewrażliwym człowiekiem, bo nie odrzuciłam in-vitro .... I gdzie tu jest twoja tolerancja i szacunek dla drugiego człowieka?"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
nick nieaktualny
-
Piggy wrote:Ja nie zamierzam cie do niczego namawiać, każdy odpowiada za siebie i swoje decyzje. Ja np. Nie wyobrażam sobie adopcji dziecka. Jeżeli nie uda się in vitro będę musiała odpuścić.
A ja wrecz przeciwnie nie bede mogla miec swojego to zabiore komus wychowam wyksztalce I dam nowe mam nadzieje lepsze zycie! I mysle tez ze w przyszlosci bede rodzina zastepcza I z tego tez sie nikomu spowiadac nie bedeW życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Beebs wrote:A jak niby inaczej miałam to zrozumiec, przeciez napisałas to wprost i bez ogródek.
Napisze jeszcze tylko tak, ze nie wszystko w zyciu jest tak oczywiste i czarno-białe a teoria i praktyka nie zawsze idą w parze."I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Agi83 wrote:A ja wrecz przeciwnie nie bede mogla miec swojego to zabiore komus wychowam wyksztalce I dam nowe mam nadzieje lepsze zycie! I mysle tez ze w przyszlosci bede rodzina zastepcza I z tego tez sie nikomu spowiadac nie bede
Cudownie ze są takie osoby jak ty.
mnie niestety nikt dziecka nie da bo żyję w nieformalnym związku. Poza tym nie czuję się na siłach aby adoptować dziecko, chociaż zawodowo zajmuje się wychowaniem cudzych dzieci.
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
Yousee wrote:Wielokrotnie będę jeszcze używać słowa "fasolka". Niech zamarznie mi krew w żyłach.
Jak zwykle z niektórymi nie ma szans na konstruktywną rozmowę, nie widza wiecej poza czubek własnego nosa.
Katolicy niech najlepiej zajmą się modlitwą za tych wszystkich co niosą na barkach krzyż in vitro. Niech sie modlą o zbawienie, ale niech się odwalą od wszystkich tych, którzy mają siłę, wytrwałość poświęcić siebie dla dziecka, któremu chcą dać miłośc. Swojego dziecka. Krwi z krwi.
Jak takie ma byc naturalne to po co Ci clo???Po co było hsg robic???Przeciez w czasach św Piotra nie było.. wiec to też przeczy naturze...po co w ogóle się leczysz? Lepiej od razu zapisac się do ośrodka adopcyjnego..bo i okładanie borowiną nie pomoże ani żadne ziółka na niektóre problemy...
Kościół wtrąca się tam gdzie nie powinien, do niedawna krytykowali transplantologię...dla nich wszsytko jest beeeee....ale robić krzywdę małym dzieciom i pławić się w kasie jest ok...albo mieć dzieci i dziwki na boku....bo celibat jest NIEZGODNY z naturą człowieka...
Czubek własnego nosa? Ja nie korzystam z ivf, iui póki co...mam nadzieję, że ten stres zostanie mi oszczędzony...bo jak regularnie poczytuję wątek ivf to wszsytkie te pary przechodzą mękę..po to, by utulić własne dzieciątko..justa1234, freya, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Yousee wrote:Ja też nie wyobrażam sobie adopcji.
Z resztą, kościół dopuszcza seks tylko w celeach prokreacyjnych...już ja widze jak katolicy bez problemów z zajściem w ciążę uprawiają seks raz w życiu małżeńskim żeby spłodzić jedynaka...
Ale jakby co to wszsytko można wytłumaczyć "wolą bożą"
Dla mnie dziewczyny z IVF są GLADIATORKAMI!!!!
Mona_M, justa1234, freya, hipisiątko, Viki26, karina76, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny wyluzujcie, nie ma się co denerwować. każdy ma prawo do swojego zdania i każdy decyduje zgodnie ze swoim sumieniem.
Dobrze, że są też takie pary, które są przeciwne in vitro i IUI i ze względów moralnych będą od razu decydowały się na adopcję. Wg mnie ten krok wymaga wielkiej odwagi i osobiście bardzo szanuję takie osoby. Dla mnie jednak jest to ostateczność, do której musiałabym dojrzeć i nie wstydzę się o tym mówić.
Cześć z nas ( w tym ja ) zrobią wszystko, aby miec wspólne dziecko ze swoim M lub partnerm, a jeśli nie ma i takiej możliwości bo los zrobił nam taką krzywdę to przynajmniej móc cieszyć się nowym życiem noszonym pod sercem..
Kiedyś problem płodności nie był tak szeroki jak dziś, więc i Kościół powinien zmieniać się dla nas ludzi bo nie robimy niczego złego, pragniemy tylko być rodzicami i oddać naszą całą miłość dziecku, które urodzimy. Do tego my kobiety jesteśmy stworzone i tego pragniemy. Nie jest naszą winą to, że mamy tak ciężką drogę. Myślę sobie że gdyby Bog miał coś przeciwko ivf lub iui to na pewno większość z nas zaszłaby w ciąże naturalnie, ale niestety w wielu przypadkach tak nie jest. Kocham mojego Męża i nie wyobrażam sobie, żeby problem nasienia w jakikolwiek sposób nas poróżnił, pragnę być z nim bez względu na wszystko i urodzić mu piękne zdrowe dziecko. Wydaje mi się, gdyby nie było możliwości takich jak IUI i ivf to wiele małżeństw nie byłoby szczęśliwych przez to, że z tyłu głowy zawsze byłaby myśl i obawa, że ta ukochana osoba z innym człowiekiem mogłaby mieć własne dziecko... i pewnie wiele par by sie rozstawało bo każdy dąży do tego, żeby na tym świecie zostawić po sobie swoje geny.
Rozwód, antykoncepcja i masturbacja też są zakazane bądź nietolerowane przez Kościół, a jednak tak powszechnie stosowane przez katolików i pewnie tych krzyczących "nie dla ivf" również.Justin34, gosia81 lubią tę wiadomość
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
nick nieaktualnySzkoda gadać. Do ortodoksyjnych Katoliczek racjonalna mowa nie dotrze, a tylko robią z siebie ofiary na innych wątkach.
Dajcie spokój bo przyczyniacie się do prześladowań Kościoła w XXI wiekujusta1234, Ania_84, klara_bella, Reni, gosia81 lubią tę wiadomość
-
A ja jestem osobą wierzącą Wierzącą w Boga, nie ważne jak się go nazywa ... Bo nie uważam że Katolicy zostaną bardziej zbawieni jak Prawosławni, Protestanci itd...
Wierzymy w jednego tego i samego Boga. Nauka Kościoła jest głoszona od wieków w prawie niezmienionej formie. A biorąc pod uwagę historię to realia jej tworzenia nie wypadają zbyt korzystnie w świetle faktów... Bardzo szanuję ludzi którzy są ortodoksyjnymi Katolikami którzy wyznają wszelkie nauki Kościoła i się do nich stosują. Mam natomiast uczulenie na pseudoKatolików którzy na pokaz mówią, pouczają a za rogiem brata własnego sprzedadzą dla korzyści własnej. Drugą grupą są Katolicy którzy dorabiają do tego co jest w Piśmie Świętym własne teorie...
Wchodziłam w polemikę z Księżmi, z ludźmi głębokiej wiary i generalnie większość po długiej dyskusji potwierdziła - W Piśmie Świętym, który jest naszą drogą, gdzie są zapisane główne nurty jakimi powinniśmy podążać nie ma ani słowa o pewnych rzeczach które narzuca nam Kościół dla własnej wygody...
Szczerze to wolę o wiele bardziej ludzi którzy bez obłudy twierdzą że w Boga nie wierzą ale swoim zachowaniem i zasadami jakie wyznają w życiu na co dzień udowadniają miłosierdzie wobec bliźnich jak obłudnego Katolika który codziennie krzyżem w kościele leży a przekroczywszy próg świątyni jest w stanie robić najgorsze rzeczy tłumacząc to tym że robi to w imię Boga ;/lipa, natalica06 lubią tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
I kto zostanie "bardziej zbawiony" ten kto nie zgrzeszy in-vitro ale klęczy przed figurą a diabła ma za skórą, czy ten który do kościoła nie chodzi a swoim życiem służy bliźnim?
tulipanna, justa1234 lubią tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita...