Inseminacja, IVF, a Kościół
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Chciałabym dodać swój kamyk do tej studni która i tak nie ma dna.Drogie obrończynie kościoła powiem krótko,jestem osobą wierzącą w Boga i potrafię swą wiarę oddzielić od instytucji jaką jest kościół.
Tak jestem kobieta która poddała się ivf,tak wiem że jest to nie zgodne z nauczaniem kościoła,ale czy nie zgodne z wola bożą ? Czy kiedykolwiek zastanowiłyście się że skoro dano ludzkości możliwość pomocy w dawaniu życia to dar takiej nauki może pochodzić od Boga ?
Trzydzieści lat temu kiedy Religa dokonywał pierwszych przeszczepów serca też kościół wrzał,bo kto ma prawo decydować i wydać opinię o zakończeniu czyjegoś życia by ofiarować je komuś innemu.Czy wiecie ilu ludziom uratowano do tej pory życie i jak kościół zmienił zdanie w tej kwestii ? Czy potrzeba nam kolejnych trzydziestu lat na in vitro ?
I na koniec juz nie kamyk tylko głaz z mego serca.Jakiś czas temu transfer zarodka,dodatni test udało się.Zbliżyła się spowiedź wielkanocna poszłam wyznając księdzu ze poddałam się in vitro że będzie rosło dzieciątko pod mym sercem.Co na to ksiądz ? Długa cisza i....popełniłaś grzech i teraz musisz nosić i przyjąć To brzemię.To dziecko miało być brzemieniem ? Dziękuję i zostawię bez komentarza.
Dziś nie ma ze mną tego życia...podaje się drugiej procedurze i nie żałuję.Spowiadać się juz z tego nie będę i nie życzę sobie by jakakolwiek osoba mnie moralizowała i piętnowała bo ja i tak zrobię wszystko by mieć upragnione dziecko.
Tak prosto jest in vitro oceniać i wydawać opinie kiedy nas problem niepłodności nie dotyczy.Chciałabym wszystkie takie osoby wsadzić do wnętrza nas invitrówek,może wtedy by zrozumiały i zobaczyły więcej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2016, 22:06
szurusiowa, ChudaRuda, Ania_84, Martoszka, Asiak, hipisiątko, Mari123, Altair, lipa, krycha.stara, Opium, Kazia, Reni, gosia81, rybka33 lubią tę wiadomość
Kiedy wydaje Ci się że nie masz już nic do stracenia wtedy dostajesz wszystko
-
Aszka, skoro tak nienawidzisz kościoła to po co chrzcisz dziecko?
Asia_88, karmar lubią tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
nick nieaktualny
-
Aszka rozumiem twoje rozgoryczenie....to straszne że kościół akceptuje pedofilie, bo taka jest prawda, nic z tym nie robią, dosłownie nic, Biskupi wiedzą o pedofilii, pokrzywdzeni zgłaszają te sytuację a kościół dalej milczy, mało tego płaci za milczenie, robią wszystko by nie ujrzało to światło dzienne. Bardzo szanuje i kocham naszego papieża Jana Pawła II, ale szkoda że też trochę to zamiatał pod podłogę,że tak powiem, może był do tego zmuszany albo nieświadomy, nie wiem..
W obliczu takiego postępowania in vitro jako grzech jest nie na miejscu moim zdaniem
To że pedoflia jest w kościele...takie czasy, ale to że kościół nic z tym nie robi...to jest straszne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2016, 14:57
-
Weszłam na ten temat ponieważ podchodzimy do AID i wiem, że zgodnie z wyznaniem katolickim to grzech. Nie jestem dobrą praktykującą katoliczką.. dużo się modlę.. ale rzadko bywam na mszy św i okazjonalnie się spowiadam.. ale to chyba nie ma związku z tym, że niepłodność dotknęła właśnie nas. Zawierzyłam całe nasze życie Maryi już wtedy, gdy odebraliśmy fatalne wyniki. Poszliśmy zaraz do kliniki z decyzją o AID, żeby dowiedzieć się wszystkiego. Od tamtej pory właściwie nie staramy się specjalnie jak to robią niektórzy - z nadzieją, że może przed jeszcze się uda. Zawierzyłam, że co ma być to będzie, żyjemy jak kiedyś. Mimo mojej słabej religijności skłamałabym, jeśli powiedziałabym, że nie rozważałam tej kwestii w swoim sumieniu (słaby katolik też ma sumienie i prawo do rozważań. Ale tak jak już napisałam wyżej zawierzyłam swoją decyzję.. poddałam się temu, co może zaoferować nam obecnie medycyna..
Po przeczytaniu postów od razu widzę, jak wielkie rządzą nami emocje.. łatwiej o spokój i mądre rady, komuś kto już ma maleństwo w brzuszku albo w łóżeczku obok..mnie bardzo pomógł mi film o Św. Barbarze, w sieci na gloria.tv,który nie ma nic wspólnego z nie/płodnością. Polecam;)wg mnie również wiara nie przeczy nauce.karmar, Asiak, mkl lubią tę wiadomość
niedoświadczona 32 -
Aszka, chyba źle zrozumiałaś moją wypowiedź. Nigdzie nie napisałam, że jest we mnie zgoda na pedofilię - i nie ma dla mnie znaczenia czy mówimy w tej kwestii o Kościele czy nie o Kościele. Pedofilia to zło i tyle. Zgadzam się z mkl - każdy akt pedofilii powinien ujrzeć światło dzienne i sprawca powinien zostać surowo ukarany, czy to ksiądz czy nie ksiądz.
-
Czytałam Wasze wypowiedzi kilka razy .. i mimo iż słaby ze mnie katolik .. bo o ile wierze to raczej nie praktykuje.. może wpłyneło na to kilka moich przeżyć..może od poczatku nie pielęgnowałam wiary .. ale uwazam ze w niepłodności/ bezpłodnosci trudno zawierzyc Bogu .. bo jesli ktos pragnie dziecka skorzysta z tego co daje mu większe szanse na posiadanie dziecka.. i tu niestety w większości przypadków wiara może tylko wspomagać .. a nie leczyć ..ni ekażdy jest gotów na bezdzietność na adopcje ..
Nie wiem dlaczego Kosciół uwaza IVF za metode grzeszna.. czy IUI .. dla mnie to paranoja bo dajemy nowe życie .. w takim razie księża , zakonnice też popełniaja grzech bo umyślnie nie doprowadzają do powołania na świat nowego życia.., każda nasza miesiączka jest strata nowego życia,można by tak wymieniać..każdy kto ma pojecie o procedurze wie jak ona przebiega wie.. że nikt nie zabija zarodków.. po porstu nie dziela sie dalej tak jakby to było w naszej macicy / a moze jescze w czasie kiedy zaplodniona komorka przepływa przez jajowody .. nkt nie wie ile takich zarodków w normalnych staraniach obumiera jeszcze przed zagniezdzeniem..moze co miesiac ..
Swego czasu miałam bardzo duży żal do natury..do Boga .. że nie mozemy mieć dzieci . .. teraz już go nie mam .. bo wiem że dzieki temu mam mega kochającego meża który przeszedł duzo żeby miec choc szanse na potomostwo a jak juz nie dało rady to bez najmniejszego oporu powiedział ze jest za dawstewm.. bo chce być tata - jestesmy szczesliwi bo mamy siebie .. mozemy na siebie liczyc i pragniemy razem powołać na swiat nowe życie .. jedyne do czego mam zal to jak słysze co kosciół mówi o IVF to mam żal do ludzi .. do tego że potrafia szerzyc te brednie i wierzyć w to że IVF to grzech - .. jesli IVF to grzech to wybaczcie ..wiekszych cudów nie widziałam jak dzieci bezplemnikowców .. mezczyzn który totalnie nie maja szans na potomstwo w sposob naturalny ..a dzieki IVF je maja .. dla mnie to jest cud .. "tam gdzie Bóg zamyka drzwi otwiera okno .. " i własnie takim oknem jest dla mnie IVF ..
Niedoświadczona .. co do dawstwa gamet .. sama wiele razy to przerabiałąm..ale traktuje to jak adopcje.. czy grzechem jest dawstwo narządów .. ?? nie to ratowanie życia.. dawstwo nasienia to takie samo dawstwo .. skoro para decyduje się na dawstwo .. to jest w tym razem .. razem podjemujemy decyzje o pomocy osoby trzeciej .. czy będe uwazał nasze dziecko za poczete metodą grzeszna bo nie dość ze IUI badz IVF to jeszczze dawstwo ..NIE ... bo wiem ile miłosci , ile poswiecenia, ile pracy nad zwiazkiem musielismy z siebie dać zeby dac nowe życie i tego nigdy nie będe żałowała ..
Grzechem dla mnie jest to co wyprawia Kosciół.. dzieci z IVF maja bruzde na czole, rodza sie potworki, itp itd.. sory ..ale głoszac takie kłamstwa to chyba jest wiekszy grzech .. bo jest to jawen kłamstwo ..a ludzie to powielaja..
Gorszym grzechem jest pietnowane osob chorych - bo niepłodnosci/ bezpłodnosc to choroba.. a to włąsnie robi Kosciół..karina76, Asia_88, mkl, Reni, zizia_a, wombi, krycha.stara, lipa, SzewskaPasja, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Karmar... Ty miałaś szczęście że udało sie naturlanie bez wiekszych kłootów.. wtedy łatwo jest wierzyc ze to zawierzenie dzaiła.. niestety w przypadku naprawde długich starań.. diagnoz ktore są stawiane juz na poczatku starań.. badz w ich trakcie .. człowiek wie że wieksze szanse da mu medycyna..
a mówienie komus zeby zawierzył Bogu .. w przypadku ( tak jak naszym - braku plemników) ze stanie sie cud.. no coż ..
jedyne w czym mogę zaweirzyć Bogu teraz to w tym że nic nie dzieje się bez przyczyny .. i że moze nasza droga ma byc inna.. może po nieudanych probach z dawca bedzimy bardziej gotowi na adopcje .. i uszczesliwimy jakies dziecko .. moze po porstu mamy byc sami .. i przygarniac wiecej kotów i psów .. ktore juz przygarnelismy .. moze nasza droga jest zycie we dwoje , podrozowanie ..a nie bawienie dziecka. to co dalej przyniesie nam los
ale skoro Bog daje mi mozliwosc poki co probowac to to robie .. i sprawia mi to radosć .. z tego że moze jednak to juz koniec drogi pod góre..
ps żeby nie było zawsze bede dziekować Bogu za to ze spotkałam tak cudownego mężczyzne .. że mam cudownych rodziców.. i za ten czas przez który nasza miłosc przeszła wele prob i dalej trwa .. za to że dał nam mozliwosc korzystania z takich metod jakie sa dostepne w medycyniekarmar, karina76, anouk11, ChudaRuda, Asiak, mkl, Reni, zizia_a, SzewskaPasja, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Czesc,
Watek goracy, zakrawajacy o klotnie co nie dziwi bo i temat bardzo trudny. Na watkach 'starajac sie z pomoca medyczna'niestety goszcze od dawna, i wiele z Was z niego kojarze.
Karmar, absolutnie nie chce Cie atakowac i byc zle odebrana, ale powiedz prosze co Ty tutaj robisz? Szczesliwa matka, zajscie w ciaze bez wiekszych problemow a tu watek dla starajacych sie z pomoca medyczna/ ivf, powinnas na fioletowej stronie sie udzielac.
Dzisiaj weszlam na ten watek poraz pierwszy i odnosze takie ogolne wrazenie ze Twoje wypowiedzi maja na celu nawracanie tych zblakanych owieczek po ivf.Reni, lipa, szurusiowa, Ania_84, karina76, krycha.stara, gosia81 lubią tę wiadomość
Starania od II 2014
5x IUI (w tym ciąża biochemiczna)
IVF
Transfer 27.06 2 mrozaczków - hcg 7dpt-87, 9dpt-226, 11dpt- 646
Magdalena 06.03.2017 -
No niestety najgłośniej zawsze krzyczą Ci, których temat nie dotyczy i nie mają pojęcia, jaką gehennę przechodzimy w walce o upragnione dziecko. Ivf to nie fanaberia, nagły przypływ ochoty na dziecko, to droga krzyżowa, droga przez mękę, przez łzy, pot i krew. To wielkie cierpienie i chwała Bogu, jeżeli jest zakończone powodzeniem, bo jesli nie to cierpienie niestety sie potęguje. Nowe życie, to zawsze będzie cud, każde.....
Asiak, hipisiątko, *Dreams*86, Reni, lipa, szurusiowa, Ania_84, karina76, krycha.stara, gosia81, mkl lubią tę wiadomość
-
to i ja wtrącę swoje 5 groszy
wierzę i na tym koniec, do budynku zwanego kościołem nie chodzę
Nie będę spowiadać się facetom w sukienkach, ani nikomu tłumaczyć z tego co robię. Jeśli Bóg chce to da itd, ale.. to nie Bóg zanieczyścił środowisko, to nie on spowodował cały ten syf, choroby cywilizacyjne itp...chociaż znam osoby świętojebliwe, które i na to będą miały wytłumaczenie.
Przeszczepy narządów, transfuzje krwi, operacje itp też są wbrew "woli Najwyższego" i dlaczego nikt z tym nie walczy? Po co wynajdować szczepionki, leki na śmiertelne choroby skoro Bóg tak chciał??? (od razu dodam, że to pytania retoryczne i nie oczekuję odpowiedzi)
Jeśli z różnych powodów pary nie mogą mieć dzieci, a medycyna może im w tym pomóc, to dlaczego z tego nie skorzystać?
Ostatnio wyjaśniałam bliskiej osobie o co cho w IVF i że nikt nie wylewa dzieci do zlewu. Że zarodki, które są transferowane to ok 8 komórek, mrożone są blastocysty czy morule, które nie mają głowy, rąk i nóg jak to często pokazują na protestach. Ktoś kto w tym nie siedzi najczęściej nie ma pojęcia o czym mówi, bo gdzieś tam coś usłyszał, ksiądz dopowiedział, Terlikowscy dorzucili coś od siebie i wyszedł jakiś dziwny twór.
Nie uważam, żebym popełniała grzech. A nawet jeśli to będę się z niego tłumaczyć przed Bogiem, a nie przed bandą krzykaczy.
A już jak słyszę, że zamiast IVF powinnam adoptować dziecko, to mam chęć taką osobę zepchnąć ze schodów. To moja sprawa. Tak samo jak inni chcę mieć własne dziecko, krew z krwi, noszone pod sercem, oczekiwane i ...o dziwo...wymodlone.
Tylko, że samo klepanie zdrowasiek nie wystarczy. Trzeba też pomóc naturze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2016, 14:53
szurusiowa, Ania_84, pszczółka p, BabyBe, niedoświadczona 32, karina76, Anka_skakanka, lipa, SzewskaPasja, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Joanna85 wrote:Czesc,
Watek goracy, zakrawajacy o klotnie co nie dziwi bo i temat bardzo trudny. Na watkach 'starajac sie z pomoca medyczna'niestety goszcze od dawna, i wiele z Was z niego kojarze.
Karmar, absolutnie nie chce Cie atakowac i byc zle odebrana, ale powiedz prosze co Ty tutaj robisz? Szczesliwa matka, zajscie w ciaze bez wiekszych problemow a tu watek dla starajacych sie z pomoca medyczna/ ivf, powinnas na fioletowej stronie sie udzielac.
Dzisiaj weszlam na ten watek poraz pierwszy i odnosze takie ogolne wrazenie ze Twoje wypowiedzi maja na celu nawracanie tych zblakanych owieczek po ivf.
pokusiłam się o przeczytanie pamiętnika karmar. I tak jak mówisz Joanna, dwu/trzymiesięczne starania o dziecko. Coś cudownego. Marzenie każdej z nas. Ale zerowe pojęcie o psychice kobiety, którą po 5 latach wciąż spotyka porażka, ból i cierpienie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2016, 17:52
hipisiątko, Reni, wombi, *Dreams*86, ChudaRuda, godaweri, karina76, krycha.stara, gosia81, mkl, ewlinaaa85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nie rozumiem
korzystać z ivf, a potem płaszczyć się, kajać przed księdzem, że się bardzo żałuje
coś mi tu nie pasuje
podchodząc do ivf człowiek myśli sobie spróbuję, a potem przeproszę i będę baaardzo żałować, że zgrzeszyłam
wybaczcie, ale lekko to zakłamaneAnuszka, klamka lubią tę wiadomość