INVIMED POZNAŃ
-
WIADOMOŚĆ
-
Wczoraj miałam wizytę kwalifikującą do drugiej procedury. Zaczynam od nowego cyklu, czyli gdzieś za tydzień mniej więcej. W sumie zmiany niewielkie w porównaniu do pierwszego podejścia. Zostaję przy krótkim protokole (ostatnio 14 dojrzałych komórek), z tym, że teraz zaczynam brać Puregon od 3 dnia cyklu (wtedy od 2dc). Może to skutkować mniejszą liczbą komórek, ale jest szansa, że będą lepszej jakości...
Orientujecie się dziewczyny czy klinika przeprowadza punkcje i transfery w weekendy jeśli sytuacja tego wymaga?
insulinooporność, pierwotna niedoczynność tarczycy
-
mania 89 wrote:Wczoraj miałam wizytę kwalifikującą do drugiej procedury. Zaczynam od nowego cyklu, czyli gdzieś za tydzień mniej więcej. W sumie zmiany niewielkie w porównaniu do pierwszego podejścia. Zostaję przy krótkim protokole (ostatnio 14 dojrzałych komórek), z tym, że teraz zaczynam brać Puregon od 3 dnia cyklu (wtedy od 2dc). Może to skutkować mniejszą liczbą komórek, ale jest szansa, że będą lepszej jakości...
Orientujecie się dziewczyny czy klinika przeprowadza punkcje i transfery w weekendy jeśli sytuacja tego wymaga? -
nick nieaktualnyMalaHD wrote:Cześć dziewczyny!
I ja zaczęłam się leczyć w invimedzie. Hormony na poziomie dramatycznym, więc tutaj nie było w ogóle mowy o naturalnym cudzie. Dostałam clo - 11 dc nic nie urosło, więc miałam od następnego cyklu brać podwójną dawkę, w 18 dc kłuł mnie jajnik, do invimedu nie było szans się dostać ani do cordisu do Małka więc poszłam "byle gdzie" a tam pęcherzyk 14 mm, za 2 dni nic nie urósł a za 3 dostałam okres. Ten drugi lekarz odradzał branie clo żeby nie zrobiła się torbiel i ze względu na moje małe endometrium (twierdził, że powinnam od razu przejść na gonadotropiny). Mam kolejny cykl zmarnowany i ja już jestem taka głupia, że nie wiem nic
Ja też chodziłam do różnych lekarzy, ale zaufałam w Invimedzie dr Małkowi, nie chce szukać, doszukiwać się informacji, to jest lekarz, profesjonalna klinika, chyba wiedzą co robię .. Mam nadzieję, że wiedzą
Też mam małe endometrium, ale po clo dostaje leki i się normuje -
nick nieaktualnymania 89 wrote:Wczoraj miałam wizytę kwalifikującą do drugiej procedury. Zaczynam od nowego cyklu, czyli gdzieś za tydzień mniej więcej. W sumie zmiany niewielkie w porównaniu do pierwszego podejścia. Zostaję przy krótkim protokole (ostatnio 14 dojrzałych komórek), z tym, że teraz zaczynam brać Puregon od 3 dnia cyklu (wtedy od 2dc). Może to skutkować mniejszą liczbą komórek, ale jest szansa, że będą lepszej jakości...
Orientujecie się dziewczyny czy klinika przeprowadza punkcje i transfery w weekendy jeśli sytuacja tego wymaga?
Też się zastanawiałam nad tym ostatnio, czy w weekend jest klinika otwarta i na rozpisce nic nie ma napisane, jest tyko, że od poniedziałku do piątku, w sumie dziwne..
Moim zdaniem, to chyba powinno być 7 dni w tygodniu otwarte, oczywiście w weekendy mniejsza ilość osób i tylko takie dyżury, ale każda kobieta ma inny cykl. Mi akurat zawsze się udawało w piątek załapać. Teraz tak myślę, czy specjalnie tych leków tak mi nie ustawili, żebym się załapała w piątek ;p -
Nie robią w weekendy. Ja pytałam co jeśli dzień na monitoring wypadnie w weekend to powiedział, że zobaczymy się albo w piątek albo w poniedziałek...
Jeszcze raz pójdę do tego drugiego lekarza (on mi trochę bardziej odpowiada ze względu na godziny przyjęć i idę do niego na pieszo bo to zaraz obok mojego domu). A on w razie czego też zajmuje się invitro (przyjmuje w ivita). Macie jakieś doświadczenia z ivita?Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2016, 10:26
-
nick nieaktualnyMalaHD wrote:Nie robią w weekendy. Ja pytałam co jeśli dzień na monitoring wypadnie w weekend to powiedział, że zobaczymy się albo w piątek albo w poniedziałek...
Jeszcze raz pójdę do tego drugiego lekarza (on mi trochę bardziej odpowiada ze względu na godziny przyjęć i idę do niego na pieszo bo to zaraz obok mojego domu). A on w razie czego też zajmuje się invitro (przyjmuje w ivita). Macie jakieś doświadczenia z ivita?
Nie znam kliniki.. -
Byłam w ivicie raz z mężem na badaniu nasienia. Obsługa w rejestracji była tak nieprofesjonalna, że stwierdziliśmy, że nie wybierzemy się tam ponownie. A rozważaliśmy drugie ivf w ivicie...
Koordynatorka (pani Kasia) odpisała mi, że rzadko ale zdarzają się zabiegi w weekendy.
insulinooporność, pierwotna niedoczynność tarczycy
-
nick nieaktualnymania 89 wrote:Byłam w ivicie raz z mężem na badaniu nasienia. Obsługa w rejestracji była tak nieprofesjonalna, że stwierdziliśmy, że nie wybierzemy się tam ponownie. A rozważaliśmy drugie ivf w ivicie...
Koordynatorka (pani Kasia) odpisała mi, że rzadko ale zdarzają się zabiegi w weekendy.
Oby przypadło w piątek wszystko i bez stresu -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMadziulla wrote:Hejka ja sie niedlugo do INVIMEDU wybieram ale w Gdyni. Mam jednak do was pytanie. Czy kliniki Invimed akceptuje wyniki z krwi wykonywane w innym labo nawet te "świeżo wykonane"? czy trzeba i tak wszytko u nich robic w ich labo?
Ja robiłam gdzie indziej hormony i bez problemu przyjęli, nawet sam doktor mi mówił, że mogę u nich wykonywać badania, albo tam gdzie mi wygodniej -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMadziulla wrote:oo to super to chyba u mnie w gdyni nie powinno byc problemu z tym. bo gdzies mi sie obilo o uszy ze jakas klinika akceptuje tylko swoje badania
W Invimed bardzo drogo wychodzą wyniki badań, ale natomiast wcześniejsza ginekolog mi poradziła, abym robiła tam badania nasienia męża, bo mają znakomity sprzęt i się na tym znają -
nick nieaktualny
-
Alimak wrote:Hej dziewczyny Ja też śmigam do Invimedu, w pon miałam tam pierwsze iui
trochę nas tu jest, fajnie.
Obiło mi się kiedyś o uszy że beta jest w cenie iui. Wiecie może czy tak faktycznie jest, bo nie spytałam? Robiła któraś z Was tam może, jeśli tak to ciekawa jestem czy wynik jest tego samego dnia czy następnego? -
Alimak wrote:Kuchcinka to ty dziś byłaś robić betę?
To ja chyba wolę się wybrać w razie czego na Polną, do 14:30 pobierają a wynik tego samego dnia po 15tej
No byłam dzisiaj bo jestem głupia i nie powstrzymałam sie i za namowa męża nasikałam na test na którym był cień cienia cinia ja myśle ze to jeszcze pozostałość po Ovitrelle, ale mąż sie na kręcił i wysłał mnie na betę Teraz czekam na wyniki i boje sie co przyjdzie... nie znalazłam jednoznacznej odp jak długo ovitrelle fałszuje wynik i na jakim poziomie sie utrzymuje hcg. Ja zastrzyk robiłam 11dni temu wiec nie mam pojęcia czego sie spodziewać. Tak czy owak będę musiała iść powtórzyć betę w poniedziałek, chyba ze wyjdzie poniżej 5 to bedzie wiadomo ze ciazy nie ma, odstawię wtedy dupka i będę czekała na @. -
Alimak wrote:Kuchcinka w takim razie mocno mocno zaciskam kciuki, 11 dni po brzmi obiecująco ja robiłam z ciekawości 4dpz żeby zobaczyć jak on się utrzymuje i był cień ale to nie było też z porannego. Daj znać
-
Ale miałam sny... nad ranem śniło mi sie ze przyszły wyniki bety, w śnie sie jeszcze upewnialam ze to nie sen i beta przyszła pozytywna i radość euforia i w ogóle. Po chwili sie obudziłam zdałam sobie sprawę ze to tylko sen, byłam strasznie zła po chwili znowu usnęłam i ten sam sen z tym ze beta 0,1 i znowu złość po przebudzeniu hehe
Teraz juz nie śpię, cźekam a wyników nadal nie ma krew mnie ząleje zaraz, a temp ciagle w gore wiec znowu robię sonie nadzieje, -
Beta 1 czekam na @...
-
nick nieaktualnyKuchcinka wrote:Beta 1 czekam na @...
Przykro mi następna IUI się uda !:*
A my w tym cyklu nie podchodzimy do IUI bo tak wypadło, że mąż ma zabieg na żylaki we wtorek a na wtorek miała być IUI ;(
Może się uda naturalnie :p
Dzisiaj się mam złość, 3 koleżanki w pracy w ciąży.. kurde w domu tylko ryk ;( -
nick nieaktualnyAlimak wrote:Kuchcinka strasznie mi przykro, mam nadzieję że niebawem Ci sie uda, nie możemy się poddać :*
Babel kiedyś też mnie bardzo dołowały takie informacje i ogólnie jak widziałam kobiety w ciąży to było mi źle i b.smutno, ale potem po jakimś czasie mi to przeszło, sama nie wiem jak ale teraz już się tylko cieszę razem z nimi bez żadnych negatywnych emocji. Chyba polepszyło mi się nastawienie jak zaczęłam sobie tłumaczyć, że to normalne że odczuwam też smutek, żal itp. bo czasami miałam o te uczucia do siebie pretensje.
Potem przychodzę do domu myślę o tym i wiem że kiedyś mi też się musi udać. Ostatnio mam złe dni i wszystko doluje;(