IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Atyde, mam nadzieję że Ci się udało, ale niestety to czy nasza wymarzona ciąża sie zagnieździ czy nie, a potem czy się utrzyma, to jest rzecz na którą nie mamy wpływu.
Przykre to ale prawdziwe...
nawet ja przy zaawansowanej endometriozie, adenoimiozie w macicy mam świadomość, że to że raz się mi ciąża zagnieździła wcale nie znaczy że zagnieździ się kolejny... być może utraciłam swoją ostatnią i jedyną szansę, ale, powiem Ci jedno - nie zamierzam się jeszcze poddać, chhociaż kiedyś poddam się na pewno :S
Trzymam kciuki za Ciebie, ale myslę że w głębi duszy już wiesz... -
Nie jestem z poddawaniem. Jestem za stawianiem sobie granicy. Działamy w 3-ej procedurze IVF i zrobimy ewentualnie jeszcze jedną. I to jest nasza granica. Nie rezygnacja tylko granica. Dla związku, dla zdrowia.
Znam przypadki, gdzie robi się po 10 IVF więc każdy te granice ma w innym miejscu. Warto jednak próbować w miarę możliwości i sił.Agnieszka_ako99, gosia81, Simba, Beata.D, Fedra lubią tę wiadomość
-
MisiaMisia, dokładnie taką sama granicę postawiliśmy sobie teraz z moim M.
Dzialamy z 3cią i 4tą, o ile nas dopuszczą bez operacji.
jesli nas nie dopuszą i profesor powwie że tylko po operacji adenomiozy z macicy to granica bedzie juz teraz.
dla zdrowia, dla związku, dla szczęścia.
nie chcę być kaleką po tej operacji a niesie ze sobą takie ryzyko... więc taka będzie moja granica. jesli nas dopusci to mam nadzieję w ciągu 5-9miesięcy zaczniemy z procedurą nr 3.
ale dla mnie postaweinie granicy bedzie sie rownalo z poddaniem sie... niestety. bardzo pragne dziecka, ale nie bede niszczyc ani siebie ani swojego zwiazku z pogoni za tym...
bedzie mi zal, bedzie sie kroilo serce, ale kiedys poddanie się stanie sie faktem... o ile nie uda nam sie zajsc w zakonczona szczesliwym zakonczeniem ciaze...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2014, 12:22
MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
Może mnie nie zrozumiecie... Dla nas dziecko byłoby pięknym darem. Chcielibyśmy dać potomstwu miłość, opiekę i wszelką mądrość tego świata, żeby im się pięknie żyło. Jednakże nie jest to nasz jedyny życiowy cel. Może właśnie ten fakt pozwala nam zachować jeszcze trochę spokoju. Łatwiej może wtedy o cierpliwość choć przecież zawsze jak się nie udaje jest nam przykro.
Choć uzbroiłam się we wszelki spokój, to zdarza mi się zatrząść brodą roniąc łzę z niesprawiedliwości losu. Gdzieś te bolączki muszą mieć ujście.
Jednakże z czasem jest nam łatwiej przyjmować niekorzystne nowiny. Mówimy sobie, ok jak nie teraz to w przyszłości. Jak nie wyjdzie to dom będzie mniejszy i zwiedzimy więcej świata. Mamy przecież siebie.Limia, niecierpliwa, Moniaa, Agnieszka_ako99, gosia81, Sansivieria, Assume2, Simba, martusia1986, Tosia 1981, Beata.D, Fedra lubią tę wiadomość
-
Ja juz po podgladaniu bardzo powoli sie stymuluje dzis 9 dzien stymulacji i najwiekszy ma 15 mm, w karcie widzialam jak wpisywal, ze po jednej stronie mam 3: 15 mm, 14, 14 a po drugiej 14 mm, 14 i 13 dalej biore te same dawki lekow i w czwartek usg. Najbardziej zdenerwowalo mnie to, ze za menopur 600 jednostek czyli na 8 dni stymulacji zaplacliam mniej niz za 2 fiolki po 75 jednostek, a to dlatego, ze menopur 75 nie jest refundowany, a lekarz nie moze mi przepisac tej 600 j bo byc moze na tych 2 dawkach kolejnych juz skonczymy, tlumaczyl to tym ze mz go z tego rozlicza i gdyby przepisal mi 600j a ja zuzylabyw tylko z tego 150 to musialby za to zaplacic...w sumie stymulacja do tet pory wyniosla mnie 1200 zl wiec chyba bede rekordzistka
Mount, MisiaMisia lubią tę wiadomość
-
Niecierpliwa, ja mialam podobna sytuacje z gonalem: na ostatni dzien mialam wykupic 225 j i dali mi to jako 3 razy 75j. Cena nie byla wyzsza, ale musialam robic 3 zastrzyki zamiast szybkiego jednego i to trzeba bylo najpierw je przygotowac!!
Mam nadzieje ze to dla Ciebie ostatnia dawka i nie bedziesz musiala dokupowac kolejnych pojedynczych zastrzykow:-Dniecierpliwa lubi tę wiadomość
-
MisiaMisia wrote:Może mnie nie zrozumiecie... Dla nas dziecko byłoby pięknym darem. Chcielibyśmy dać potomstwu miłość, opiekę i wszelką mądrość tego świata, żeby im się pięknie żyło. Jednakże nie jest to nasz jedyny życiowy cel. Może właśnie ten fakt pozwala nam zachować jeszcze trochę spokoju. Łatwiej może wtedy o cierpliwość choć przecież zawsze jak się nie udaje jest nam przykro.
Choć uzbroiłam się we wszelki spokój, to zdarza mi się zatrząść brodą roniąc łzę z niesprawiedliwości losu. Gdzieś te bolączki muszą mieć ujście.
Jednakże z czasem jest nam łatwiej przyjmować niekorzystne nowiny. Mówimy sobie, ok jak nie teraz to w przyszłości. Jak nie wyjdzie to dom będzie mniejszy i zwiedzimy więcej świata. Mamy przecież siebie.
Piękne co napisałaś MIsiaMisia. chciałabym bardzo zmienić swoje myślenie, ale wiem że mój Mąż bardzo bardzo pragnie dziecka. nie za wszelką cenę ale to jest jego ogromne, wielkie i jedyne niespelnione jeszcze marzenie... i chciałabym móc je spełnić.
dzis mam gorszy dzień. beczę po kątach... nie moge sie pozbierać... moze dlatego też ze moja siostra rodzi za 3 tyg. a to oznacza że gdyby nam wyszło pierwsze in vitro to byłabym już też prawie na samej końcowce ciąży... bo było miedzy nami 2 tyg. róznicy :Smartusia1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiecierpliwa, cieszę się, że u Ciebie OK i wszystko idzie do przodu
U mnie też OK, ładne pęcherzyki, ładne endometrium. Dzisiaj wieczorem ovitrelle, w czwartek rano punkcja.
Przyznam, że głowę mam na drugim końcu świata, ale może to i dobrze
dzięki temu mało o tym myślę, i mam luz...Agnieszka_ako99, niecierpliwa, Sansivieria, Tosia 1981, Fedra lubią tę wiadomość
-
niecierpliwa wrote:Ja juz po podgladaniu bardzo powoli sie stymuluje dzis 9 dzien stymulacji i najwiekszy ma 15 mm, w karcie widzialam jak wpisywal, ze po jednej stronie mam 3: 15 mm, 14, 14 a po drugiej 14 mm, 14 i 13 dalej biore te same dawki lekow i w czwartek usg. Najbardziej zdenerwowalo mnie to, ze za menopur 600 jednostek czyli na 8 dni stymulacji zaplacliam mniej niz za 2 fiolki po 75 jednostek, a to dlatego, ze menopur 75 nie jest refundowany, a lekarz nie moze mi przepisac tej 600 j bo byc moze na tych 2 dawkach kolejnych juz skonczymy, tlumaczyl to tym ze mz go z tego rozlicza i gdyby przepisal mi 600j a ja zuzylabyw tylko z tego 150 to musialby za to zaplacic...w sumie stymulacja do tet pory wyniosla mnie 1200 zl wiec chyba bede rekordzistka
Niecierpliwa, jak to teraz wyglada z tą refundacją, bo nadal nie rozumiem...
menopur jest na liscie?
ja brałam dużo większe dawki menopuru w pierwszej i drugiej stymulacji niż 75. -
Agnieszka_ako99 wrote:Piękne co napisałaś MIsiaMisia. chciałabym bardzo zmienić swoje myślenie, ale wiem że mój Mąż bardzo bardzo pragnie dziecka. nie za wszelką cenę ale to jest jego ogromne, wielkie i jedyne niespelnione jeszcze marzenie... i chciałabym móc je spełnić.
dzis mam gorszy dzień. beczę po kątach... nie moge sie pozbierać... moze dlatego też ze moja siostra rodzi za 3 tyg. a to oznacza że gdyby nam wyszło pierwsze in vitro to byłabym już też prawie na samej końcowce ciąży... bo było miedzy nami 2 tyg. róznicy :S
Robimy sobie krzywdę porównując się do innych. W psychologii porównywanie siebie i innych do innych osób jest formą poniżania.
Nie Jesteś swoją siostrą i nie musi wszystko wyglądać u Ciebie jak u innych. Jesteś wyjątkowa i za to kocha Ciebie Twój mąż. Mój też pragnie bardzo dziecka ale wiem, że jak nam nie wyjdzie, to będziemy razem pomimo to.
Rozmawiaj z mężem o swoich emocjach, przytul się i spróbuj wyciszyć. Twoje życie jest wyjątkowe i pomimo tego, że nie wszystko spełnia się w zaplanowanych terminach. Odpuść terminy spełniających się planów. Będzie Ci lżej i łatwiej. Bądź tu i teraz. Pomagaj szczęściu ale nie zatruwaj się "schodkami".
Agnieszka_ako99, Limia, agniesia2569, Simba, Assume2, Tosia 1981, Beata.D, Fedra lubią tę wiadomość
-
Wiesz jak trudno jest osobie niepłodnej znieść ciążę młodszej siostry? nawet w psychologii jest takie zagadnienie...
staram się wyłączyć emocje i chęc porówywania ale to jest naprawdę cieżkie...
mąż wie jakie emocje mną targają. jest przy mnie i wiem że będzie do końca życia. tak jak ja z nim.
pomagam szczęsciu, dlatego chcę kolejnej próby in vitro. staram się wylączyć emocje i mam nadzieję że w końcu mi się uda...
Iownka, MisiaMisia, niecierpliwa, Tosia 1981, Beata.D, Fedra lubią tę wiadomość
-
Nie mam siostry. Zaliczyłam ciąże wszystkich moich kuzynek, znajomych i przyjaciółek. Ot tak zachodzą w ciążę bez większych problemów. Mówią, jutro robimy dziecko a za chwilę są w ciąży. Unikałam spotkań gdzie pojawiały się maleństwa. Unikałam rodziny i znajomych. Było mi ciężko. Miewałam naloty ciężarówek. W ciągu godziny dwóch widziałam na ulicy po kilka przyszłych mam i mnóstwo wózeczków. AAAA! Bolało. To nie jest tak, że ja tego nie rozumiem. W wielu ciążach i pierwszych dniach dzieci moich bliskich uczestniczyłam czynnie.
W końcu się nauczyłam. I tym właśnie chciałabym zarazić wszystkie bardzo cierpiące kobiety. Wiem, że można się uspokoić. Częściowo pogodzić z tym, że los da to co przyciągamy w swoim czasie. I tak jak Wy pomagam szczęściu, stąd 3-e podejście i ewentualnie 4 jak będzie trzeba.
niecierpliwa, Simba, Assume2, Agnieszka_ako99, Tosia 1981, Beata.D, Fedra lubią tę wiadomość
-
ehhh Atyde przykro mi przeczytaj to co napisała Misia, a ja powtórze to co wielokrotnie już tu pisałam ivf to dłuuuuugi proces, nie poddawaj się i walcz dalej o swoje szczęście. Pewnie jak za pare tygodni przyjdzie mi testować i okaże się, że nie wyszło to w dupe se wsadze tą moją filozofie, wiem, że teraz zadne slowa Cie nie pocieszą, ale pozbierasz się i na pewno zbierzesz siły do kolejnej próby...ja w to wierze!!
Beata.D lubi tę wiadomość
-
Nie ma co płakać, trzeba działać dalej. Dlatego dziewczyny bardzo proszę o wpisywanie jakie suplementy diety stosujecie aby sobie pomoc w realizacji celu - tj np. na poprawę jakości komórek i plemników, ułatwienie zagnieżdżenia, lepsze endometrium.
-
Tak, pęcherz powinien być pełny, nie wiem dlaczego, ale w poczekalni przed transferem siedziałam i piłam wodę na polecenie pielęgniarek
Mount, Twoja stymulacja przebiegła chyba bardzo sprawnie i bezproblemowo życzę przyjemnych wrażeń w trakcie podawania narkozy i trzymam kciuki za mocne, dojrzałe i liczne jajeczka!!!
Dziś cały dzień boli mnie brzuch, ciągnie, pulsuje z przerwami. Myślałam, ze to jajniki, które jeszcze nie odpoczęły po stymulacji, ale ten ból umiejscowiony jest po środku. Jeszcze tydzień do testowania i strasznie się boję, bo też nie mamy żadnego mrożaczka..