IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
V. wrote:Być może mój organizm "widział" któryś z przetransferowanych zarodków, ale żaden z nich nie zaimplantował się na tyle, żeby zacząć produkować betę.
Tak czy owak to byłaby jakaś nadzieja, jest COŚ czego mogę się uczepić. Poczułam motywację, żeby tyrknąć do immunologa, dzięki :*
Czy polecacie jakiegoś naprawdę dobrego immunologa z południowej części Polski???
dc Paśnik, Łódźkassik lubi tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Lidwinka1 wrote:Nie tylko dzis w nocy straszny bol jaknikow az wzielam nospe i staralam znow sue zasnac
) (3rano )
I duzo jem co chwile cos jem , obrcnie jestem na wolnym z pracy Ale wracam tak jak mowila psycholog nue ma co siedziec w domu , trzeba robic to co zawsze oczywiscie chodzi mi o prace bo wiadomo Nie forsowac sue a ty pracujesz ?
Lidwinko myślałam, że tylko ja mam problem z apetytem.... jem, cały czas jem, non stop czuję głód... pracuje w obuwniczym po 12 więc jestem na L4, nie byłabym w stanie ustać tyle godzin. Cały czas mnie boli dół brzucha i kuje w jajniku. Nie wiem czy to dobrze czy też nie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2016, 22:51
-
nick nieaktualnyjowita198600 wrote:Lidwinko myślałam, że tylko ja mam problem z apetytem.... jem, cały czas jem, non stop czuję głód... pracuje w obuwniczym po 12 więc jestem na L4, nie byłabym w stanie ustać tyle godzin. Cały czas mnie boli dół brzucha i kuje w jajniku. Nie wiem czy to dobrze czy też nie.
Podajemy sobie hormon progesteron dlatego mamy apetyt;))
Co do boli sadze ze wszy OK ,jak na okres I ciagniecie ,
Byc moze mam nadzieje to proces implantacji;)))
Czyli Ty teraz Jeci jestes w ciazy to juZ bedziesz caly czas w domu?? -
nick nieaktualny
-
Mag85, ja też chodziłam do psychologa, jeszcze przed ivf. Zaraz przed. Polecam. Pamiętam jak dziś, że pierwsza wizytę w całości przeplakalam, druga w połowie a na trzeciej mogłam już rozmawiać bez łez. Skierowanie dał mi mój zwykły ginekolog, ten który prowadził moja ciążę teraz. Bez problemu, nawet miałam wrażenie, że ucieszył się, ze sama do tego dojrzałam. Chodziłam do Katowic na Podgórna. Psycholog młodziutka, chyba Magdalena (?), ciemne długie włosy. Nie pamietam nazwiska, bo to już 2 lata minęły prawie.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCo do testu Allo-mlr i nieprawidłowych wyników to znalazłam taki wpis na forum. Wrzucam, może komuś pomoże:
Są jakby 3 grupy kobiet:
1. Nieodpowiednie ALLO MLR powoduje poronienia na poszczególnych etapach ciąży.
2. Nieodpowiednie ALLO MLR powoduje brak możliwości zajścia w ciążę tzn. dochodzi do zapłodnienia ale zarodek jest usunięty przez układ immunologiczny zanim zdąży sie zagnieździć i tym samym dana kobieta nie była nigdy w ciąży o której by zdążyła sie dowiedzieć.
3. Nie ma znaczenia poziom ALLO MLR bo nawet niski poziom hamowania nie upośledza płodności i zachodzą w ciążę bez problemu, donosząc bez problemowo i rodzą dzieci.
-
Anatolka wrote:Mag85, ja też chodziłam do psychologa, jeszcze przed ivf. Zaraz przed. Polecam. Pamiętam jak dziś, że pierwsza wizytę w całości przeplakalam, druga w połowie a na trzeciej mogłam już rozmawiać bez łez. Skierowanie dał mi mój zwykły ginekolog, ten który prowadził moja ciążę teraz. Bez problemu, nawet miałam wrażenie, że ucieszył się, ze sama do tego dojrzałam. Chodziłam do Katowic na Podgórna. Psycholog młodziutka, chyba Magdalena (?), ciemne długie włosy. Nie pamietam nazwiska, bo to już 2 lata minęły prawie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 09:11
-
Lidwinka1 wrote:http://www.edziecko.pl/przed_ciaza/1,87842,17641828,10_lat_zmagala_sie_z_nieplodnoscia___Codziennie_doszukujesz.html
Przeczytajcie warto!!!
Jak czytałam to trochę tak jakbym ja odpowiadała na pytania, bo naprawdę większość odczuć się zgadzała.06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
nick nieaktualnyVaina wrote:No i się popłakałam.
Jak czytałam to trochę tak jakbym ja odpowiadała na pytania, bo naprawdę większość odczuć się zgadzała.
Wiem przykro mi Ze przynioslam placz Ale jA tez wczoraj plakalam bo to takie prawdziwe jakby kazda z nas to pisala
Mam pytanie do was czy wy o tym mowicie wszem i wobec?? Bo u mnie nieliczni wiedza a aitorka ksiazki pisze Ze wlasnie trzeba p tym mowic tzn moja psycholog tez tak twierdzi.......tylko Ze to tam sie Nie da spokojnie o tym mowic np kumpela jest w ciazy a jA co mam jej mowic no ha tez mozliwe Ze bede bo podchodze do ivf ?? -
Vaina napisz mi proszę za którym razem Ci się udało zajść w ciążę? Czy zanim zrobiłaś betę to wcześniej zrobiłaś test ciążowy jeśli tak to w którym dpt? ja jestem w6 dpt i zastanawiam się kiedy mogę zrobić test ciążowy. Wczoraj cały dzień mnie kuł jajnik i bolał dół brzucha, a dziś praktycznie nic nie czuję i już zaczynam się obawiać że coś jest nie tak.
-
nick nieaktualny
-
Przeczytałam tylko do momentu pozytywnej bety. Dalej nie dałam rady
[/url]
07.2016 Crio
II ICSI - ⛄⛄⛄⛄⛄⛄
11.2016 et 4tc
02;07;09.2017 crio
11.2017 leczenie immuno
12.2017 crio ☃☃4tc
III ICSI ⛄⛄
4.2018 crio
07.2018 pożegnanie z Novum
10.2018 telefon do OA (tylko tel...)
07.2021 IV ICSI nowa nadzieja
07.2021 💔🥺
08.2021 💔🥺
10.2021💔💔🥺
12.2021 V ICSI ⛄⛄⛄
01.2022 ET... czekamy
7dpt - 27,5
10dpt - 151
16dpt - 1478
27dpt
04.2022 - poznaliśmy płeć - synek
05.2022 - 21tc usg połówkowe 340g
09.2022 💙🤱3500g 55cm zdrowy synek 🥰❤️🍼 -
Mag85 wrote:Anatolka to bylo w przychodni na nfz czy prywatnie? W google wyskakuje mi przychodnia na podgornej 4, to byla psycholog zajmujaca sie problemem nieplodnosci czy taka ogolna? Chodzilas sama czy z mezem? Przepraszam za te lawine pytan:)
Na nfz, bo miałam skierowanie. Chyba ogólna, ale przyjemnie ją wspominam. Pomogło mi to wygadanie się. Chodziłam sama. Mój mąż lepiej to znosił. Miał zadaniowe podejście do sprawy i uważał, że to kwestia czasu tylko. Taka konsultacja rozmowa chyba trwała 45 albo 60 minut (?) jednorazowo jak pamiętam. -
Lidwinka1 wrote:Wiem przykro mi Ze przynioslam placz Ale jA tez wczoraj plakalam bo to takie prawdziwe jakby kazda z nas to pisala
Mam pytanie do was czy wy o tym mowicie wszem i wobec?? Bo u mnie nieliczni wiedza a aitorka ksiazki pisze Ze wlasnie trzeba p tym mowic tzn moja psycholog tez tak twierdzi.......tylko Ze to tam sie Nie da spokojnie o tym mowic np kumpela jest w ciazy a jA co mam jej mowic no ha tez mozliwe Ze bede bo podchodze do ivf ??ewlinaaa85, nika03, wombi, lipa lubią tę wiadomość
-
Ja jakoś nie umiem się przełamać i przyznać się w otoczeniu ze staramy się o dziecko. Nie potrafiłabym, wiem ze czylabym się z tym jeszcze gorzej. Lepiej mi tak jak jest. Jak ktoś pyta mowie ze jeszcze nie czas. I tak mi lepiej, jakoś anonimowo. Może źle robie ale gdybym się przyznała to wydaje mi się ze byłoby gorzej. Mieszkam z rodzicami i dziadkami. Rodzice nie sprawiają problemów a nawet są oparciem, myślę że mama się domyśla.
a dziadek z kolei cały czas mówi ze jestem jałowa i ciągle denerwuje, gdyby wiedział myślę że byłoby jeszcze gorzej. Taki głupi charakter.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 10:47
Luty 2015-HSG,3iui
1 IMSI:1 crio blastkiAB beta:8dpt 3,71/10dpt 1,17
2 crio:(
Szczep.immuno
2 IMSI: 3 transfery
3 IMSI: blastka 9dpt beta82/11dpt:beta252/13dpt:beta 708 / 34dpt:jest
-
Lidwinka1 wrote:Wiem przykro mi Ze przynioslam placz Ale jA tez wczoraj plakalam bo to takie prawdziwe jakby kazda z nas to pisala
Mam pytanie do was czy wy o tym mowicie wszem i wobec?? Bo u mnie nieliczni wiedza a aitorka ksiazki pisze Ze wlasnie trzeba p tym mowic tzn moja psycholog tez tak twierdzi.......tylko Ze to tam sie Nie da spokojnie o tym mowic np kumpela jest w ciazy a jA co mam jej mowic no ha tez mozliwe Ze bede bo podchodze do ivf ??
Nie powinno byc Ci przykro - po prostu się wzruszyłam. Każda z nas jest zupełnie inna, a jednak tak jak piszesz ten tekst mogła by napisać każda.
Ja w najbliżeszej rodzinie powiedziałam(rodzice, rodzeństwo, babcie). Koleżanki najlepsze też wiedzą. Jedna z którą ma kontakt głównie telefoniczny dowiedziała jak mi się chwaliła że im sie udało za 1 razem i jak spytała kiedy my to wybuchłam płaczem i powiedziałam - przynajmniej od tej pory przestała się chwalić jak to szybko jej poszło i była bardziej wyrozumiała. Ale reszcie nie mówiłam, jak widzę wujka pierwszy raz od roku i on mówi że dziwi sie że widzi mnie w takim stanie i powinnam się postarać o powiększenie rodziny to odpowiedziałam mu że co go to obchodzi i to nie jego interes, bo tak uważam.
Dzięki
Trzymam kciuki żeby u Ciebie za tydzień był ten szczęśliwy dzień
I mam nadzieję że każdej historia skończy się tak jak w wywiadzie<3
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 10:54
06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
No w tym tekście ro chyba każda z nas przeżyła to... tylko niektóre nadal czekają na takie zakończenie
Ale chyba zawsze jest tak ze w końcu się udaje? Przeważnie na forum jest szczęśliwe zakończenie mimo długiej ciężkiej walki?Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 10:55
soleil lubi tę wiadomość
Luty 2015-HSG,3iui
1 IMSI:1 crio blastkiAB beta:8dpt 3,71/10dpt 1,17
2 crio:(
Szczep.immuno
2 IMSI: 3 transfery
3 IMSI: blastka 9dpt beta82/11dpt:beta252/13dpt:beta 708 / 34dpt:jest
-
nick nieaktualny
-
Ewa81 napewno będzie super przyrost
Ja dla formalności powtórzę betę dziś lub jutro bo u mnie w klinice odstawia się leki po dwóch negatywnych wynikach bety.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 11:13
ewa81 lubi tę wiadomość
Luty 2015-HSG,3iui
1 IMSI:1 crio blastkiAB beta:8dpt 3,71/10dpt 1,17
2 crio:(
Szczep.immuno
2 IMSI: 3 transfery
3 IMSI: blastka 9dpt beta82/11dpt:beta252/13dpt:beta 708 / 34dpt:jest