IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
miriiam wrote:Ach Niuta, jeszcze nie wszystko stracone. Może jeszcze urośnie
Wróciłam, pobrali 4 komórki, okazało sie że ta czwarta o której nawet lekarz nie wspominał jakoś tam podrosła. Oby coś się zapłodniło.
To super że jednak 4! Trzymam kciuki za jutrzejszy telefon i resztę dni z 9 miesięcy którre Cię czekają. Tylko bądź bardziej cierpliwa niz ja i poczekaj do tych 14 dni. Proszęgosia81 lubi tę wiadomość
Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitam Dziewczynki w ten piątkowy dzień
Byłam wczoraj na wizycie u lekarza. Bakteria na całe szczęście się wyleczyła, więc już oficjalnie dostaliśmy kwalifikację do programu rządowego, no i w końcu nie musiałam płacić za wizytę Wczoraj jeszcze miałam robione badanie na chlamydię, mamy zrobić wirusy - już bezpłatnie oczywiście i mam się zgłosić dzień przed okresem aby lekarz rozpisał mi wszystkie leki. No ale oczywiście mojej owulacji jak na złość się w tym miesiącu nie spieszy i miałam robione usg na wczorajszej wizycie - pęcherzyk 18 mm, więc ginek powiedział, że peknie za 2 - 3 dni. No więc pewnie okres też mi się troszkę odwlecze! A chciałam dostać jak najszybciej, żeby szybciej zacząć...
Zagadałam do lekarza, że zależy mi aby leki były silne, aby zwiększyć szansę na więcej jajeczek, ale powiedział, że akurat w programie rządowym jest tak, że dawki leków są zależne od poziomu AMH i że to jest w góry przypisane ile do jakiego wyniku. Czy Wam też o tym wspominali lekarze? -
miriiam wrote:Wiesz Niuta lekarz wspomniał mi o L4 po transferze (ewentualnym). Tobie też coś mówili o zwolnieniu?
W recepcji Panie się pytały czy chcę L4. Nie chciałam.
I jak? Był już telefon????
Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards -
Właśnie dzwonili. Tylko 3 komórki nadawały się do zapłodnienia. Z tego narazie jedna się zapłodniła, a jedna jeszcze próbuje. Transfer na jutro ustalony ze względu na to że potem niedziela. To krótko tylko 2 dni. Ale może to i lepiej.
Pani mnie ostrzegła że jeszcze nie wiadomo czy będzie się dzieliła teraz komórka.
Ach, tyle stresu, czekałam na ten telefon jak na szpilkach, a teraz znów pozostała obawa czy zarodek będzie się dzielił.
Niuta, przypomnij mi jak było u Ciebie bo chyba dość podobnie, prawda?Jestem mamą -
Dziewczyny, Mam pytanie. Czy lekarze coś Wam mówili na temat seksu. Czy można sobie pozwolić po punkcji? Mi lekarze nic nie mówili, a nie miałam głowy pytać.
Nusia sprawdż może dla pewności czy była owulacja czy pęknie pęcherzyk. Bo ja w ten sposób dorobiłam się torbieli i musiałam czekać kolejny cykl.
Jestem mamą -
Tak. U mnie było prawie tak samo - pobrali trzy, jedna się zapłodniła, transfer po 3 dniach.
A słowa tej piosenki nastrajają mnie optymistycznie
http://www.youtube.com/watch?v=YvY8n59y89cKiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards -
miriiam wrote:Dziewczyny, Mam pytanie. Czy lekarze coś Wam mówili na temat seksu. Czy można sobie pozwolić po punkcji? Mi lekarze nic nie mówili, a nie miałam głowy pytać.
Mi nic nie mówili, a ja nie pytałam. I powiem szczerze że z tych całych nerwów i emocji nie miałam (i nadal nie mam) ochoty na seks....
I przypomniało mi się że jednym ze wskazań po transferze był zakaz szukania "porad" u wujka Googla..... Ach, łatwo powiedzieć!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2013, 10:54
gosia81 lubi tę wiadomość
Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards -
nick nieaktualnymiriiam wrote:
Nusia sprawdż może dla pewności czy była owulacja czy pęknie pęcherzyk. Bo ja w ten sposób dorobiłam się torbieli i musiałam czekać kolejny cykl.
NO właśnie, dobry pomysł bo mi się ciągle coś przesuwa, teraz ta owulka...rany chce już być pooooooo -
nick nieaktualny
-
No właśnie ja chyba wezmę L4, choć u mnie to skomplikowane bo ja mam kilka prac i część na swoją działalność. Jak nie pracuję to nie zarabiam. A w obecnej sytuacji to jednak może być trudne. Ale przynajmniej trochę odpocznę, 3 dni będę miała wolne a 2 popracuje.
Niuta, a ja własnie z seksem ostrożnie i brak ochoty w trakcie zastrzyków. Ale jak już jaja zrzucone to od razu jakoś we mnie życie wróciło
Nie chcę tylko sobie jakiejś krzywdy zrobić. Może po punkcji są jakieś podrażnienia czy co.
Nie wiecie na co dają ten antybiotyk?Jestem mamą -
Antybiotyk tak jak Niuta napisała profilaktycznie podają. Po punkcji jeśli masz ochotę możesz pozwolić sobie Miriiam na chwilę szaleństwa z mężem. Ale od transferu całkowity zakaz. Ja jutro jadę na podglądanie czy coś zaczęło rosnąć. I pewnie dostanę kolejne zastrzyki.
-
Madzia82 wrote:Ja jutro jadę na podglądanie czy coś zaczęło rosnąć. I pewnie dostanę kolejne zastrzyki.
Koniecznie zdaj relację
Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards -
Tak mi teraz przyszło do głowy. Gonadotropina kosmówkowa - nasze słynne HCG - sprawia, że ciałko żółte jajnika podtrzymuje produkcję progesteronu, który jest niezbędny do prawidłowego rozwoju ciąży. Przecież można sztucznie dostarczać progesteron (Luteina, Duphaston itd) to czy to nie powinno wystarczyć? To takie moje przemyślenia z dzisiejszego poranka. Wiem że w mojej sytuacji wygląda to na pocieszanie ale inaczej oszaleję do poniedziałku!
Marse lubi tę wiadomość
Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards -
Niuta a Ty nie bierzesz teraz Luteiny, Duphastonu? Lekarze chyba zawsze po transferach przepisują te leki.
Ja właśnie wróciłam. Pan dr stwierdził, że pęcherzyki bardzo słabo rosną. Że będzie trzeba zwiększyć dawki leków. Przepisał mi dodatkowo na weekend 4 zastrzyki i kazał zrobić estradiol. Jak będzie wynik ma zadzwonić do mnie i powiedzieć w jakich dawkach mam teraz podawać sobie leki.
Na poniedziałek dostałam kolejne skierowanie na estradiol i ok 13.30 jak już będą wyniki mam iść już do swojego lekarza. W końcu będę miała okazję zamienić parę słów ze swoim lekarzem. Niech już nie chodzi na żadne urlopy. Do końca mojej procedury chciałabym by był w klinice, bym już nie musiała wałęsać się po innych specjalistach. -
Biorę luteinę 3 x 4. Chodziło mi o to że nawet jeżeli z powodu niskiego HCG nie jest produkowana dostateczna ilość progesteronu to przecież dostarczamy ją właśnie lekami. Czyli ten główny parametr rozwoju ciąży naturalnie bądź lekami jest dostarczany. Jeżeli zarodek jest ok i poziom progesteronu też jest ok to powinno być dobrze, jak myślicie?
Madzia82 trzymam kcukiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2013, 13:32
Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards