IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Ma_pi - to witaj w gronie świrów bo i ja przestałam używać kremów i perfum całkowicie, dzień przed punkcją umyłam włosy w szamponie bezzapachowym - dostałam próbkę aptece - a na czas po transferze wiedząc że będę siedzieć w domu z mycia włosów zupełnie zrezygnowałam. Źle się z tym czułam, ale stwierdziłam, że to w dobrej sprawie. Do tego żel pod prysznic bezzapachowy i maksymalnie wyeliminowałam chemię z życia codziennego. Jedyne co "używałam" to plyn do mycia naczyń. Część rzeczy zleciłam mężowi a część dopiero od dziś powoli zaczynam "wprowadzać" w życie. Nawet takie rzeczy jak pranie, czy wycieranie kurzy specjalnymi preparatami musiały poczekać Maksymalnie też ograniczam wysiłek fizyczny, łącznie z odkurzaniem i innymi pracami domowymi. Mam tylko nadzieję, że to wszystko da upragniony skutek.
-
No i oczywiście gratulacje z powodu ilości pęcherzyków - spokojnie, jeszcze urosną. U mnie po pierwszym podglądaniu kilka wystrzeliło jak szalone, że bałam się że będę przestymulowana, a potem też zwolniły i powoli dorastały do swojej ostatecznej wielkości. Także pomimo, że Cię rozumiem, że chciałabyś wszystko przyspieszyć, to nie poganiaj jajek, niech dojrzewają w swoim tempie
-
Mi maż w rosmanie kupił zel pod prysznic i szampon do włosów o nazwie Neutral jest bezzapachowy, bez barwników i bezparabenów a do mycia rąk biały jeleń - przyda się w ciąży również bo mnie np odrzuciło od wszystkiego co zapachowe
Duża jak najbradziej przyzwyczajaj męża ze teraz będzie musiał przejąć Twoje obowiazki ja jedynie co robiłam na początku to wkładałam naczynia do zmywarki i rozwieszałam pranie a brudy i już po praniu mój nosił
ale oczywiście nie polecam samego leżenia bo np spacer po lesie w ciszy spokoju bardzo koi i relaksujeduza, MisiaMisia, Beata.D lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
duza wrote:No i oczywiście gratulacje z powodu ilości pęcherzyków - spokojnie, jeszcze urosną. U mnie po pierwszym podglądaniu kilka wystrzeliło jak szalone, że bałam się że będę przestymulowana, a potem też zwolniły i powoli dorastały do swojej ostatecznej wielkości. Także pomimo, że Cię rozumiem, że chciałabyś wszystko przyspieszyć, to nie poganiaj jajek, niech dojrzewają w swoim tempie
Dzięki Duza
W sumie mi aż tak bardzo się nie spieszy pod kontem, że musi być już, już . I tak uważam, że u mnie to wszystko jakoś tak szybko się wyjaśniło i nie czuję się zmęczona poszukiwaniami odpowiedzi, dlaczego się nie udaje.
Chodzi o to, że w weekend mój M będzie ze mną, a w tygodniu nie ma go prawie wogóle. Napewno kilka dziewczyn mnie tu zrozumie, bo ma podobnie -
Fedra - niech tylko usłyszę tę radosną nowinę, to grafik podziału obowiązków na pewno powstanie
Ma_pi - doskonale Cię rozumiem, bo pomimo, że mój mąż pracuje na miejscu, to raczej dość długo. Z racji tego że pracuje na własnej działalności to nie ma urlopu, ale na szczęście od transferu (pn) do końca tygodnia pracował z domu, więc pomimo że musiał siedzieć z nosem w komputerze, to był ze mną i mnie wspierał. A to rzeczywiście jest bardzo pomocne.
Trzymam kciuki za telefon z dobrymi wynikami &&&Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2014, 16:29
ma_pi, Fedra lubią tę wiadomość
-
No więc tak.
Od ponad dwóch lat nie używam perfum. Od tego czasu unikam jak ognia parabenów.
Już przed pick-up'em zaczęłam stosować kosmetyki bezzapachowe. Nawet anti-perspirant AA bez alkoholu, parabenów i alergenów nie pachnie. Zrezygnowałam z płukania jamy ustnej płynami, myję zęby i używam nitki.
Ważne są też zdrowe zęby.
Jakiś miesiąc przed procedurą zaczęłam co drugi dzień robić rytuał tybetański ale tylko po 7 powtórzeń nie więcej. Przed pick-upem odpuściłam.
W cyklu poprzedzającym procedurę brałam Acard (przestałam parę dni przed @), magnez z wit B6 1x, żelazo 1x (niektórzy twierdzą, że żelazo zwiększa płodność a jego brak zmniejsza), co jakiś czas witaminę C, i kwas foliowy 5 mg. Spirulinę tak co drugi dzień do jogurtu ze śmieciami rano (pół łyżeczki) Reszta leków to sprawy hormonalne.
W cyklu IVF;
Acard po pick-upie 1x na noc
Kwas foliowy niezmiennie
Magnez od pick-up 3 x dziennie i tak do niedawna, teraz 2 x
Żelazo 1x do tej pory
No-Spa forte 2x od dnia przed transferem, po pozytywnym teście 2x a teraz od paru dni doraźnie
Relanium przez 7 dni od dnia transferu (lekarz zalecał 3 dni więc to ewidentnie zmieniłam)
Witaminy niezmiennie cały czas
No i heparynę ale u mnie to norma i biorę cały czas. Teraz odstawiłam Acard.
Co jeszcze (?) Pierwszy raz po transferze leżałam w drodze do domu i w domu. Na drugi dzień i trzeci właściwie też. Mało się ruszałam i mało angażowałam w cokolwiek
Sysiaaaaa, Beata.D, aaana, Sansivieria, Fedra lubią tę wiadomość
-
Beata.D wrote:No w koncu MalaMi sie znalazlas
Jesli nie masz normalnego krwawienia i nie potrzebujesz podpaski/tampona i jest to wieczor to jeszcze nie licz ze to pierwszy dzien.Liczy sie kiedy przyjdzie normalne krwawienie.
I zamelduj sie u dziewczyn,czekaja na wiadomosc od Ciebie
Siedziałam sobie po cichutku bo myślałam, że uda mi się jakoś wyciszyć, wyluzować itp, itd ale DUPA !! Ja już mam tak zrytą psyche, że uspokoję się dopiero jak zajdę o ile zajdę...
Beata.D lubi tę wiadomość
-
MałaMi83 wrote:Siedziałam sobie po cichutku bo myślałam, że uda mi się jakoś wyciszyć, wyluzować itp, itd ale DUPA !! Ja już mam tak zrytą psyche, że uspokoję się dopiero jak zajdę o ile zajdę...
Beata.D, GabiK lubią tę wiadomość
-
Witajcie
Dołączam do grona ześwirowanych
Byłam dzis pierwszy dzien po transferze w prac. Pracę mam siedzącą lekarz powiedział że nie ma przeciwskazan zebym chodzila. Dwa dni przelezałam i stwierdzilam ze jesli pojde to moze nie bede tyle myslec. i dupa bylo jeszcze gorzej. Caly czas sie zastanawialam czy nie zaszkodzę tym siedzeniem:/ Dziewczyny cały czas mam napięty brzuch. Transfer był we wtorek. Czy wy tez tak mialyscie? Jezu do bety to ja osiwieje chyba a wiem ze stres nie pomaga:/ jak sobie z tym radzilyscie?MisiaMisia, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Katha81 wrote:ma_pi, super ja jutro mam 3. usg i punkcja prawdopodobnie w poniedzialek.
dziewczyny jak to jest z ta NO SPA? konsultujecie branie nospy po transferze z lekarzem?
Trzymam kciuki za pukncje i potem za udany transfer:)
Mi po transferze pozwolili brac nospe lekarz powiedzial ze moze to nawet pomoc wiec jak czuje jakies dziwne skurcze to biore.Katha81 lubi tę wiadomość
-
ma_pi wrote:No i mam co chciałam. Punkcja w sobotę. Tylko dlaczego zaczęłam się stresować?
To super:) transfer pewnie koło wtorku czyli tak jak ja miałam Trzymam kciuki:)
Ja się zaczęłam stresować przed samym transferem ale za to teraz nadrabiam niestety nie umie się jakoś wyłączyć w -
paszczakin wrote:mala mi, zmartwie Cie.. tez mi sie wydawalo, ze jak zajde, skonczy sie frustracja spowodowana niepowodzieniami i bede jak skrzyzowanie Pollyanny i Marry Poppins- tryskajaca optymizmem i kochajaca caly swiat. A tu dupa, jest gorzej! Koszmary, ze to wszytko sie skonczy jak piekny sen, nerwy, stres przed kazdym kolejnym badaniem, do tego mam juz ciazowe atrakcje, wiec wszytko to razem daje bardzo dobre zadatki na socjopatke
A ja od testu mam banana na buzi pomimo złego samopoczucia, mdłości i niespodziewanych komplikacji, wizji amniopunkcji za ok 6-7 tygodni itp. Ciągle cieszę się naszym maluczkim cudem i nie łapię dołów. Jest dobrze pomimo, że nie jest idealnie.Assume2, agniesia2569, Tosia 1981, czarownica_tea, Beata.D, Konwalia, ma_pi, aaana, Fedra lubią tę wiadomość
-
paszczakin wrote:no juz Ci Misia pisalam, ze Ci tego zazdroszcze.. ja sie moze jutro uspokoje, mam pierwsze USG. A powiedz, amnio robisz niezaleznie od wynikow nieinwazyjnych prenatalnych?
Tak Kochana, bo nieinwazyjne nie odpowiadają na wszystkie pytania. W naszym przypadku raczej nie mamy wyjścia. Już zdecydowaliśmy, że robimy.