IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Misia,nie chcesz sprobowac z krwia? Kiedys,jeszcze w tamtym roku takie badania robili w Belgii teraz juz robia w Niemczech(niestety koszt masakryczny bo ok 900-1000€!!!)Ale nieinwazyjny i wykrywa wlasciwie wszystkie nieprawidlowosci.Bo powiem Ci ze balabym sie baaardzoooo.
Kurcze,jeszcze nie jestem w ciazy a juz zaczelam sie nad tym zastanawiac;) -
Nadal jednak nifty nie zastępuje badania inwazyjnego. Nie wykrywa anomalii chromosomów, chimeryzmu i translokacji. Koszta to akurat nie problem. To jest kwestia pewności. Nasz lekarza twierdzi, że nadal nifty nie odpowiada na wszystkie pytania.
-
nick nieaktualnyA ja dorzucę swoje zdanie co do zaleceń po transferze : Ja normalnie się malowałam używałam perfum myłam się normalnym płynem i mydłem Natomiast alkohol i inne używki odpadają kategorycznie..
Bo uważam że jak ma się udać to się uda bez względu na wszystko
Mam nadzieję że nikogo nie uraziłam
Mimo tego że poroniłam przy kolejnym podejściu nic nie zmieniam dodam że po transferze wracam do pracy żadnych L4 pozdrawiamMoniaa, paszczakin, Sansivieria, Fedra lubią tę wiadomość
-
Ginger84 wrote:To super:) transfer pewnie koło wtorku czyli tak jak ja miałam Trzymam kciuki:)
Ja się zaczęłam stresować przed samym transferem ale za to teraz nadrabiam niestety nie umie się jakoś wyłączyć w
To bedziemy prawie szly razem leb w lebWiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2014, 22:19
ma_pi, Fedra lubią tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
ma_pi wrote:No i mam co chciałam. Punkcja w sobotę. Tylko dlaczego zaczęłam się stresować?
ma_pi lubi tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
dziewczyny a po co robicie te badania prenatalne? Wiem, żeby wykluczyć wady itp.ale co to zmieni? Byłybyście wstanie przerwać ciąże, bo wyszło coś? Jeśli to za osobiste pytanie to przepraszam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2014, 23:08
-
Agniesia badania prenatalne wykrywają nie tylko takie wady, które skłaniają do zastanowienia, czy aby może przerwać ciążę. Mogą pomóc wykryć schorzenia, ktore da się skutecznie zniwelować jeszcze w życiu płodowym dzieciątka lub natychmiast po urodzeniu, bez tracenia czasu na diagnozę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2014, 07:44
MisiaMisia, Beata.D lubią tę wiadomość
-
agniesia2569 wrote:dziewczyny a po co robicie te badania prenatalne? Wiem, żeby wykluczyć wady itp.ale co to zmieni? Byłybyście wstanie przerwać ciąże, bo wyszło coś? Jeśli to za osobiste pytanie to przepraszam.
Jest tak jak napisała ma_pi. Poza tym jeżeli chodzi o eksterminację płodu to powiedzmy sobie są przypadki i przypadki. Mogą być to wady na które po prostu można się przygotować i rodzić w dobrze przygotowanej klinice. Czasami jednak dochodzi do ogromnych mutacji genetycznych i pary decydują się na eksterminację. Ja w tej chwili nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Ja mam 35 lat a mój Luby za chwilę 40. Czy dalibyśmy radę z opieką nad dzieckiem z poważną wadą? Nie wiem.
Jestem nosicielką mutacji MTHFR, ani ja nie należę do najzdrowszych ani moi najbliżsi. Oczywiście są to choroby do przeskoczenia. Wiek rodziców bywa przyczyną wad genetycznych. Z dwojga zdrowych rodziców można urodzić np. dziecko z zespołem Downa. Pytań i przypadków jest co nie miara. Dla mnie 0.5-1% ryzyka poronienia po amniopunkcji to niewiele. Chcę być optymistką. I jestem optymistką. Mam wielką nadzieję, że i tak będzie dobrzeBeata.D, Fedra, paszczakin, GabiK lubią tę wiadomość
-
Katha81 wrote:Jak to bylo lub jest z waszym apetytem podczas stymulacji? Ja praktycznie prawie nie jem nie mam apetytu i niemoge nic przelknac
Ja miałam wyraźne zaburzenia apetytu. Raz jadłam a raz nie miałam apetytu. W trakcie ostatniej stymulacji schudłam. Ale to nawet fajnie przed ciążą trochę ubyło, to teraz mogę tyć.
Beata.D, Katha81 lubią tę wiadomość
-
Katha81 wrote:Jak to bylo lub jest z waszym apetytem podczas stymulacji? Ja praktycznie prawie nie jem nie mam apetytu i niemoge nic przelknac
A ja z kolei należę do osób, u których nie wystąpiła żadna znaczącą zmiana podczas stymulacji, w jakiejkolwiek sferze. No może oprócz nieprzeciętnego bólu jajników, zwłaszcza wieczorem, ale takim do zniesienia. Wiadomo, że jak się ma naście pęcherzyków, to tak może być.
Ja jeszcze dodatkowo cały czas biorę antybiotyk, wiec tym bardziej fajnie, że nie mam problemu z jedzeniem. Dodam, że jestem osobą, która je z zegarkiem w ręku tj o konkretnie ustalonych porach. Jeśli się zagapię powyżej 30min, to mój organizm skutecznie daje znać, że już pora coś zjeść.Katha81 lubi tę wiadomość
-
Ma_pi - świetna wiadomość, że udało się ustawić punkcję na weekend. Trzymam kciuki i koniecznie daj jutro znać jak poszło.
A ja zamiast iść do domu to już pół godziny siedzę w klinice po pobraniu krwi... Odebrałam zaległe wyniki badań i tak boję się samotnego oczekiwania na wynik, że pomimo że w klinice nikogo nie znam, to przynajmniej wśród ludzi nie mogę sobie pozwolić na chwilę słabości i płacz, a czuję że mi się zbiera...
Wyniki mają już być ok 13, ale nie dowiem się niczego telefonicznie (jedynie czy już są), a wynik mogę odebrać osobiście albo poczekać na telefon od dr po godz 15 (wtedy moja dr zaczyna pracę). Ciekawe tylko czy będzie dzwonić od razu na początku pracy czy każe mi czekać...
Jak poziom stresu w oczekiwaniu na telefon będzie wielki to jeszcze może się okazać że za 3 godziny przyjadę tu jeszcze raz po wynikKonwalia lubi tę wiadomość
-
duza wrote:Ma_pi - świetna wiadomość, że udało się ustawić punkcję na weekend. Trzymam kciuki i koniecznie daj jutro znać jak poszło.
A ja zamiast iść do domu to już pół godziny siedzę w klinice po pobraniu krwi... Odebrałam zaległe wyniki badań i tak boję się samotnego oczekiwania na wynik, że pomimo że w klinice nikogo nie znam, to przynajmniej wśród ludzi nie mogę sobie pozwolić na chwilę słabości i płacz, a czuję że mi się zbiera...
Wyniki mają już być ok 13, ale nie dowiem się niczego telefonicznie (jedynie czy już są), a wynik mogę odebrać osobiście albo poczekać na telefon od dr po godz 15 (wtedy moja dr zaczyna pracę). Ciekawe tylko czy będzie dzwonić od razu na początku pracy czy każe mi czekać...
Jak poziom stresu w oczekiwaniu na telefon będzie wielki to jeszcze może się okazać że za 3 godziny przyjadę tu jeszcze raz po wynikduza lubi tę wiadomość
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!!
10.02.2019 1 wizyta w OA -
ma_pi wrote:Duza zajmie czymś umysł np poczytaj. Jak nie masz co, to wejdź do pamiętnika jakieś osoby, której się udało i jedziesz
Dzięki dziewczyny! I plisss trzymajcie.
Dziś ładna pogoda więc część drogi do domu się przespaceruję, a potem może faktycznie coś poczytam, albo coś obejrzę...MisiaMisia, Tosia 1981, Sysiaaaaa, czarownica_tea, Fedra, Katha81, paszczakin lubią tę wiadomość
-
Jednak stwierdziłam że nie idę do domu, być może za godzinkę już coś będzie wiadomo, więc przedłużę sobie spacer, wstąpię do kościoła i jakoś czas zleci... Natomiast pomimo, że pragnę pozytywnego testu jak niczego w świecie i dzięki Wam cały tli się we mnie nadzieja że się udało, to dopadają mnie też złe przeczucia...
MisiaMisia lubi tę wiadomość