Komórka dawczyni przy IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Junioer i Klamka w jakich klinikach podchodziłyście? Mi w Poznaniu dwie kliniki zgodziły się na KD jak sobie sama je sprowadzę z Ovobanku 1.500 Euro za 3 oraz 3.000 Euro za 6. Transport 125 Euro DHLem lub 1.000 Euro z labu do labu bez X-ray po drodze. Ovobank mieści się w Hiszpanii.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2018, 16:39
Bea77 lubi tę wiadomość
Endometrioza, 3 laparo usuniety jajnik, 2 histero polipy, PAI homo, Mthfr oba hetero, VR2 hetero
4 IVF, 4 transfery bez sukcesu
-
Alberta wrote:Junioer i Klamka w jakich klinikach podchodziłyście? Mi w Poznaniu dwie kliniki zgodziły się na KD jak sobie sama je sprowadzę z Ovobanku 1.500 Euro za 3 oraz 3.000 Euro za 6. Transport 125 Euro DHLem lub 1.000 Euro z labu do labu bez X-ray po drodze. Ovobank mieści się w Hiszpanii.
Alberta, ja w IVF Zlin w Czechach. Zarówno komórki jak i nasienie od dawców (żeby było sprawiedliwieBea77, Alberta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJunioer wrote:Pierwszy transfer miałam świeży (cykl zgrany z cyklem dawczyni, poroniłam w 8 tc), po trzech miesiącach FET.
Od poniedziałku pozbierać się nie mogę. Z olbrzymiej nadziei wpędzono nas w czarną rozpacz. Tłumaczenie było takie, że koordynatorka była sama bo w sobotę jest tylko jedna, miała dużo na głowie i przez nieuwagę wysłała mi zły raport. Co cały czas nie tłumaczy dlaczego świetnie rozwijające się 3 zarodki aż do 4 doby nagle wszystkie umarły.
We wtorek mamy rozmowę przez Skype z embriologiem ale nie wiem co nam powie.
Czy miałaś spotkania z psychologiem przed adopcją zarodka? -
nick nieaktualnyTeraz działamy trochę na oślep głównie dlatego że nie wiem co dalej robić. Mam dobre AMH, dobrze się stymuluję, zawsze mam pobranych 11 komórek i z tego jest 7 zarodków. Miałam w przeciągu ostatnich 9 miesięcy 4 in vitro ale bez żadnego transferu. Trzy pierwsze podejścia były z badaniami genetycznymi i wyszło, że wszystkie zarodki miały wady genetyczne. A podejście ostatnie to nie było co badać bo zarodki ponoć nagle w piątej dobie obumarły. Nie mamy problemów genetycznych w rodzinie, kariotypy i cała genetyka są u nas prawidłowe. Chyba ze względu na wiek (40 lat) tak się dzieje.
Idziemy w maju do Novum do dr Lewandowskiego, bo ja sama nie umiem podjąć żadnych decyzji. Czy jest sens robić jeszcze jedną, ostatnią już, stymulację na własnych komórkach, czy przymierzyć się do KD.
Dlaczego wybraliście AZ? Czy mieliście czynnik męski również. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWygląda mi że mieszkasz we Francji. Klamka a powiedz, skąd oni mają dawczynie w Grecji? ja mam taką raczej słowiańską urodę więc w Grecji pewnie trudno byłoby o dawczynię. Raczej pewnie ciemnookie brunetki tam są. Czy się mylę?
Dlaczego mówisz że taka dobra klinika? jakie gwarancje dają? pokazują zdjęcia dawczyni? jak dobierają? jaki jest czas oczekiwania?Kabełka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyklamka wrote:Nie, nie mieszkam we Francji, ale blisko
W Grecji jest duzo Rosjanek, Ukrainek, Gruzinek, tez Polki sa dawczyniami. Dla mnie bardzo wazne bylo, zeby dawczyni byla Slowianka (mam wyglad bardzo Slowianski, jasne oczy, jasna karnacja etc). Udalo sie tak, ze jest, a do tego jestesmy do siebie podobne. Ale poniewaz wszystko jest anonimowe (takie prawo w Grecji), wiec musze ufac klinice, ze zrobili dobra robote w doborze. Ja dostaje tylko dane dotyczace jej fenotypu. I oczywiscie jakis opis jaka ona jest od kliniki. Informacja czy ma dzieci, czy byla juz dawczynia. Wiek. Takie info znam. Klinika natomiast miala moje i meza zdjecia. Cechy dawczyni, ktore sa dla nas wazne, etc. Ogolnie koordynatorka jest bardzo zadowolona z doboru. Podobno nie zawsze udaje sie tak idealnie kogos dobrac... zobaczymy jak to sie bedzie mialo do sukcesu... oby
Gwarancja od kliniki to 2 zarodki. Zazwyczaj jest ich wiecej. I zazwyczaj po 2 invitro 90% kobiet jest w ciazy. Jest to tez mniejsza klinika, wiec podejscie mega indywidualne. Na maile odpisuja po kilku godzinach max, zawsze tego samego dnia. Jak tam pojechalismy, to wszyscy wiedzieli kto to my, jak sie nazywamy, etc. Bylismy w szoku musze przyznac. Narazie jestem pelna nadzieji.
Bralismy pod uwage tez Czeskie kliniki, ale ze poczatkowo nie bylismy pewni, czy jakis material bedzie od mojego meza, a zalezalo nam na meskim fenotypie greckim, i koniec koncow stanelo na Grecji
Zobaczymy, czy sie uda... jestem zbadana na wszystkie strony. Teraz to czekanie na stymulacje dawczyni ktore powinno sie zaczac w przyszlym tygodniu, jest troche trudne... ale staram sie zajac czyms produktywnym
A gwarancja 2 zarodków to jest gwarancja dwóch zarodków trzydniowych czy dwóch blastocyst (zarodków pięcio czy sześcio dniowych)? U mnie w trzeciej dobie jest dużo ładnych zarodków, ale do piątej doby albo nie przeżywają albo ich jakość bardzo spada. Także ja bym chciała blastocystę. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyklamka wrote:6000e z gwaracja 2 blastocyst - wszystko jest wliczone, oprocz moich lekow, i mrozenia materialu mojego meza. Teraz jak tak o tym mysle, musze sprawdzic, czy zamrozenie zarodkow jest wliczone, czy to dodatkowy koszt. Bo jakos nie wychodze narazie z mysleniem o tym, ze cos bedzie dodatkowo zamrozone, albo ze wogole bedzie... Wszystko narazie nadal wydaje mi sie takie surrealistyczne, jakby nie dotyczylo mnie... Moj maz ma tak samo. Na ciaze czekamy juz tyle lat, ze czesciowo wydaje nam sie, ze to upragnione dziecko moze nigdy nie bedzie czescia naszego zycia...
Invitro tez jest pokrywane czesciowo przez kraj w ktorym mieszkam, i tyczy sie to 4 podejsc. Tyle ze w moim przypadku to bedzie najprawdopodobniej pokryte tak w okolo 40%, ale dobre i to. Leki tez czesciowo sa pokrywane... narazie czekam na oficjalna zgode od tutejszego NFZ.
To drożej niż w Polsce czy w Czechach. Ale jeśli masz częściowe dofinansowanie to super. Doczytałam, że masz 41 lat. Ja 41 lat skończę za parę miesięcy i też już mi się to wydaje surrealistyczne wszystko. My nie staramy się długo, dopiero 2 lata, bo późno się poznaliśmy i pobraliśmy. Jakoś sobie nie zdawałam sprawy że będzie tak ciężko. Oboje zdrowi, ja mam dobre AMH jak na mój wiek, dobrze się stymuluję, tworzą się zarodki, ale widocznie ich jakość jest już za słaba. Myślę że o jakieś 5 lat conajmniej się spóźniliśmy. Im robię się starsza tym bardziej się mi wydaje że jestem za stara już na dziecko.
Te 2 lata starań było bardzo intensywne, masa badań, 4 in vitro w 9 miesięcy... masa stresu, rozczarowań, łez. Wydaje mi się, że przez ostatni rok postarzałam się o 20 lat. Nic mnie nie cieszy i na nic nie czekam.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU nas chyba adoptować zarodka nie musimy bo mąż ma niezłej jakości nasienie więc my ewentualnie zastanawiamy się nad KD.
Współczuję Ci, bardzo dużo przeszłaś i jesteś bardzo dzielna. I rozumiem, że w takiej sytuacji wolisz nie przekazywać genów. Myślę, że na Twoim miejscu podobnie bym zdecydowała. Szczególnie, że ani wiek ani materiał męża też nie są na korzyść.
Ja jeszcze nie wiem co zrobimy, póki co mamy konsultację z lekarzem w naszej sprawie w klinice Novum w Warszawie. Ja też nie mieszkam w Polsce więc jeździmy.
W grę wchodzi albo jeszcze jedna stymulacja z naszymi gametami lub od razu przystąpienie do KD, ale jeszcze nie wiem gdzie. Myślałam o Polsce lub Ukrainie. Zależy mi na słowiańskim fenotypie.
Dr Lewandowski mam nadzieję, że nam zasugeruje czy w ogóle ma sens kolejne in vitro na naszych gametach czy nie. Ja mam pewien niedosyt bo miałam 4 in vitro ale żadnego transferu. Miałam zawsze hodowlę piątej doby i badania genetyczne a po badaniach okazywało się że nie ma czego podać bo każda blastocysta ma jakiś problem genetyczny. Nie dałam sobie nawet jednej szansy na choć jeden transfer.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2018, 12:49
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJeszcze się cenami aż tak bardzo nie interesowałam. Ja bym chciała sama wybrać dawczynię po zdjęciach i opisach bo kliniki nie ufam jak psom. Nawet tym pięknie wyglądającym klinikom z miłym personelem.
W Czechach czuję że był przekręt z naszymi zarodkami. Nagle nie wiadomo co się z nimi stało. Zniszczyli choć mówili że bez naszej wiedzy i zgody nic nie zniszczą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2018, 14:50
-
nick nieaktualny
-
Bea77 wrote:Czy miałaś spotkania z psychologiem przed adopcją zarodka?
Bardzo mi przykro, że Was spotkała taka sytuacja
Szczerze współczuję.
Spotkania z psychologiem nie miałam, ale jeśli dobrze pamiętam była taka opcja. Ja byłam zdecydowana, w sumie nie miałam żadnych wątpliwości.
Na początku rozmawialiśmy z mężem o KD, ale potem on stwierdził, że musimy zmaksymalizować nasze szanse, że nie wiadomo, czy z jego nasieniem jest wszystko super (miał podstawowe badania i wyniki były takie powiedzmy dostateczne +, tzn wystarczające do IVF, ale bez szału). Dlatego do KD dołożyliśmy opcję ND. Dawczyni była już dla mnie wybrana, dawcę dobrali później.
Z samej kliniki byłam bardzo zadowolona, a jestem wymagającym klientem/pacjentem.
Po tym jak poroniłam pierwszą ciążę od nich przesłali mi wytyczne, jakie zrobić badania, jakie leki kolejnym razem itd.
Ostatecznie decyzja jest Twoja, ale z mojego doświadczenia - żałuję, że wcześniej nie poszłam tą drogą.
klamka, Bea77 lubią tę wiadomość