Kto stara sie o pierwsze dziecko i jeszcze nie ma?
-
WIADOMOŚĆ
-
Anulka.f wrote:Odchudzalam sie i sporo schudlam w ostatnim czasie i w sumie nadal walcze z waga, ale czy to moze tak rozregulowac cykle?
Odchudzanie niestety może rozregulować cykl. Gdzieś kiedyś czytałam, że jeśli stosuje się restrykcyjną dietę, to organizm dostaje sygnał, że nie jest w tym momencie nie jest gotowy na ciążę. Ewentualna ciąża jest ogromnym obciążeniem dla organizmu dlatego tak ważne jest, aby dostarczyć mu wszystkich potrzebnych składników. -
Nielubiekawy wrote:Niestety się rozkręca, do rana pewnie już całkiem, mam bóle menstruacyjne, wiec przynajmniej w sylwestra się napije 🥂🍾
Po nowym roku zaczniemy znów leczenie, bo ja już nie wierze w swój organizm… niestety.
Przykro mi... też to miałam wczoraj..
A dzisiaj jeszcze odwiedziny u przyjaciół, którzy mają miesięczne dzieciątko...Do tej pory łącznie 8 transferów ivf
2021r. - 3 nieudane IUI, laparoskopia
2022r. - 1 procedura: 4 transfery (2 przebadane zarodki, bardzo niskie lub zerowe bety)
W międzyczasie histeroskopia, antybiotyki, scratching
2023r. - 2 procedura: 4 transfery
1 transfer, zarodek przebadany - CP z wycięciem jajowodu
2 transfer, zarodek przebadany, immunoglobuliny - CB
3 transfer z dwoma zarodkami - beta nie drgnęła
Kolejna histeroskopia (mechaniczna), 3 miesiące sztucznej menopauzy
4 transfer 21.12.2023 - immunoglobuliny, tona leków - 6dpt beta 26, 8dpt beta 60, 10dpt beta 166, 12dpt beta 442 18dpt beta 7700 -
Matleena89 wrote:Krakowska, mnie bardziej chodziło o to, że jestem po dwóch cp i pozytywny test wywołuje u mnie stres. Po prostu wiem, że coś się dzieje, ale nie wiem co. Dopiero po 2 określeniach bety dzwonię do lekarza i umawiam się na usg. Mój gin przyjmuje mnie przeważnie od razu na następny dzień i dopiero wtedy wstępnie się uspokajam.
Rozumiem.
Czytałam, że użycie embrioglue zmniejsza (choć gwarancji nie daje) odsetek liczb ciąż pozamacicznych.efcia84 lubi tę wiadomość
Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka. -
Anulka.f wrote:No jak to maseczka nie chroni? Naprawde Myslalam ze chroni. To po co ja nosic To ludzie w sklepach sie zarazja? A w ogole ja sie dziwie jak widze jak ludzie nie uwazaja, jeden obok drugiego i pelno dzieci na placach zabaw jakby nie bylo pandemii. A w klinice wszyscy lekarze i personel sa zaszczepieni?
-
Krakowska wrote:Rozumiem.
Czytałam, że użycie embrioglue zmniejsza (choć gwarancji nie daje) odsetek liczb ciąż pozamacicznych.
Nie słyszałam o tym... U mnie powodem cp były zrosty w jajowodach, które zostały usunięte podczas laparoskopii. Mam nadzieję, że tym razem się uda W piątek idę na betę.Krakowska lubi tę wiadomość
-
Matleena89 wrote:Nie słyszałam o tym... U mnie powodem cp były zrosty w jajowodach, które zostały usunięte podczas laparoskopii. Mam nadzieję, że tym razem się uda W piątek idę na betę.
Miałaś jakieś objawy tych zrostów?Do tej pory łącznie 8 transferów ivf
2021r. - 3 nieudane IUI, laparoskopia
2022r. - 1 procedura: 4 transfery (2 przebadane zarodki, bardzo niskie lub zerowe bety)
W międzyczasie histeroskopia, antybiotyki, scratching
2023r. - 2 procedura: 4 transfery
1 transfer, zarodek przebadany - CP z wycięciem jajowodu
2 transfer, zarodek przebadany, immunoglobuliny - CB
3 transfer z dwoma zarodkami - beta nie drgnęła
Kolejna histeroskopia (mechaniczna), 3 miesiące sztucznej menopauzy
4 transfer 21.12.2023 - immunoglobuliny, tona leków - 6dpt beta 26, 8dpt beta 60, 10dpt beta 166, 12dpt beta 442 18dpt beta 7700 -
Zoja101 wrote:Miałaś jakieś objawy tych zrostów?
Absolutnie żadnych Pierwsza ciąża - okazało się, że to cp. Powiedzmy - zdarza się. Potem biochem. Kolejna ciąża - też cp w drugim jajowodzie. Szok. Miałam potem robione hsg, jajowody drożne. Kontrast przeszedł bez problemu. Po hsg się udało, niestety poroniłam. Kolejne miesiące starań nie przynosiły efektów, więc dostałam skierowanie na laparoskopię. I tam okazało się, że oba jajowody mają zrosty. Udało się je usunąć. -
Matleena89 wrote:Absolutnie żadnych Pierwsza ciąża - okazało się, że to cp. Powiedzmy - zdarza się. Potem biochem. Kolejna ciąża - też cp w drugim jajowodzie. Szok. Miałam potem robione hsg, jajowody drożne. Kontrast przeszedł bez problemu. Po hsg się udało, niestety poroniłam. Kolejne miesiące starań nie przynosiły efektów, więc dostałam skierowanie na laparoskopię. I tam okazało się, że oba jajowody mają zrosty. Udało się je usunąć.
hej powiem Ci że jak to czytam to się zaczynam zastanawiać czy ja też nie powinnam iść na tą laparoskopię.. u mnie też hsg - oba jajowody drożne , niby wszystko ok ale nadal się nie udaje. Wiadomo teraz poszłam w immunologię i czekam na efekty ale kurcze ostatnio niepokoi mnie fakt że jak zaczyna mnie boleć brzuch na owulację , tak dość solidnie - to dziś mam 12 dzień od pierwszego dnia owulacji i ból nadal jest... czuje mega jajnik , całe podbrzusze .. jakby mnie tak ciągnęło w dół .. to chyba za długo jak na ból owulacyjny zwłaszcza że do terminowej miesiączki pozostało 9 dni jeszcze.. .. i zaczynam się zastanawiać czy coś się tam złego nie dzieje -
Cześć Dziewczyny, chciałabym do Wasq dołączyć. Też nigdy nie byłam w ciąży. W sumie starania tak na poważnie zaczęliśmy niedawno, ale ja jestem tak poukładana, że oczywiście sporo badań porobiliśmy oboje przed staraniami🙈 u mnie było podejrzenie PCOS, które badania krwi wykluczyły, za to u męża wyszły słabe badania nasienia. Niby ilość dość duża, ale tylko 2% morfologia. Dostał witaminy i czekamy na kolejne badania.
W życiu bym nie przypuszczała, że starania są trudne... I w tym wszystkim Wy w tym wątku robicie świetna robotę wspierając się nawzajem. Życzę Wam i sobie powodzenia i 2 kresek !! -
Matleena89 wrote:Nie słyszałam o tym... U mnie powodem cp były zrosty w jajowodach, które zostały usunięte podczas laparoskopii. Mam nadzieję, że tym razem się uda W piątek idę na betę.
Ja mam niedrożność w prawym jajowodzie, a z prawego jajnika mam zdecydowana większość owulacji. Jakie „wrażenia” masz po tej laparoskopii? Jak to w ogóle przebiegało i czy masz pewność, ze działają jak należy? U mnie na sonoHSG przez lewy był elegancki przepływ ale w prawym nie udało się w ogóle przebić. Mój gin jakoś entuzjastycznie mnie do laparoskopii nie namawiał, czułam, ze raczej widziałby in vitro jako bardziej skuteczne. Czytałam, ze laparoskopia jest dość inwazyjna, może obniżać rezerwę, powodować zrosty (jak każda operacja), a podobno mechaniczne przepchanie nie daje gwarancji ze rzeski w jajowodzie będą pracować jak należy. Z drugiej strony jakieś tam szanse daje. Sama nie wiem… 🤔👩🏼32🧔🏼♂️32
09.2018 Początek starań
02.2019 ciąża-> poronienie samoitne 7tc.
02.2021 sonoHSG - niedrożny prawy jajowód
04-07.2021 4 cykle stymulacji -bez efektu, słaby lewy jajnik
AMH 2.02 -> 1.5 ->0,9 ->0,7
mthfr homo, pai-1 hetero
03.2023 laparohisteroskopia -> udrożniony prawy jajowód 🥳🤩, endometrioza I st.
Immunologia ✅
IVF
03.2022 -Krótki protokół 🥚🥚🥚👎
9.2023 długi protokół 🥚🥚👎
9.2024 krótki protokół 🥚👎 -
MISIA88 wrote:hej powiem Ci że jak to czytam to się zaczynam zastanawiać czy ja też nie powinnam iść na tą laparoskopię.. u mnie też hsg - oba jajowody drożne , niby wszystko ok ale nadal się nie udaje. Wiadomo teraz poszłam w immunologię i czekam na efekty ale kurcze ostatnio niepokoi mnie fakt że jak zaczyna mnie boleć brzuch na owulację , tak dość solidnie - to dziś mam 12 dzień od pierwszego dnia owulacji i ból nadal jest... czuje mega jajnik , całe podbrzusze .. jakby mnie tak ciągnęło w dół .. to chyba za długo jak na ból owulacyjny zwłaszcza że do terminowej miesiączki pozostało 9 dni jeszcze.. .. i zaczynam się zastanawiać czy coś się tam złego nie dzieje
-
Malina330 wrote:Cześć Dziewczyny, chciałabym do Wasq dołączyć. Też nigdy nie byłam w ciąży. W sumie starania tak na poważnie zaczęliśmy niedawno, ale ja jestem tak poukładana, że oczywiście sporo badań porobiliśmy oboje przed staraniami🙈 u mnie było podejrzenie PCOS, które badania krwi wykluczyły, za to u męża wyszły słabe badania nasienia. Niby ilość dość duża, ale tylko 2% morfologia. Dostał witaminy i czekamy na kolejne badania.
W życiu bym nie przypuszczała, że starania są trudne... I w tym wszystkim Wy w tym wątku robicie świetna robotę wspierając się nawzajem. Życzę Wam i sobie powodzenia i 2 kresek !! -
Nielubiekawy wrote:Ja mam niedrożność w prawym jajowodzie, a z prawego jajnika mam zdecydowana większość owulacji. Jakie „wrażenia” masz po tej laparoskopii? Jak to w ogóle przebiegało i czy masz pewność, ze działają jak należy? U mnie na sonoHSG przez lewy był elegancki przepływ ale w prawym nie udało się w ogóle przebić. Mój gin jakoś entuzjastycznie mnie do laparoskopii nie namawiał, czułam, ze raczej widziałby in vitro jako bardziej skuteczne. Czytałam, ze laparoskopia jest dość inwazyjna, może obniżać rezerwę, powodować zrosty (jak każda operacja), a podobno mechaniczne przepchanie nie daje gwarancji ze rzeski w jajowodzie będą pracować jak należy. Z drugiej strony jakieś tam szanse daje. Sama nie wiem… 🤔
Tak naprawdę nie wiem... Leki, które miałam podane podczas operacji zablokowały owulację. Dopiero teraz mam cykl, w którym hormony wróciły do normy. Czyli to 4 cykl po laparoskopii. W tym miesiącu powinno się coś wyjaśnić Mam świadomość, że laparoskopia ma sporo "wad" i nie daje 100% gwarancji, że teraz będzie ok. Mnie lekarz na nią skierował, ponieważ podejrzewał wodniaka. Więc decydując się na operację miałam świadomość, że mogą mi usunąć jajowód (jajowody). Z drugiej strony na in vitro mogę zdecydować się w każdej chwili, więc uznałam, że najpierw sprawdzę i wypróbuję, co się da. Stwierdziliśmy z mężem, że jeśli teraz się nie uda, to w przyszłym roku zaczniemy przygotowania do in vitro. Sama laparoskopia przebiegła u mnie szybko i właściwie bez komplikacji.Nielubiekawy lubi tę wiadomość
-
MISIA88 wrote:hej powiem Ci że jak to czytam to się zaczynam zastanawiać czy ja też nie powinnam iść na tą laparoskopię.. u mnie też hsg - oba jajowody drożne , niby wszystko ok ale nadal się nie udaje. Wiadomo teraz poszłam w immunologię i czekam na efekty ale kurcze ostatnio niepokoi mnie fakt że jak zaczyna mnie boleć brzuch na owulację , tak dość solidnie - to dziś mam 12 dzień od pierwszego dnia owulacji i ból nadal jest... czuje mega jajnik , całe podbrzusze .. jakby mnie tak ciągnęło w dół .. to chyba za długo jak na ból owulacyjny zwłaszcza że do terminowej miesiączki pozostało 9 dni jeszcze.. .. i zaczynam się zastanawiać czy coś się tam złego nie dzieje
Tak jak pisałam, ja nie miałam żadnych objawów. Nigdy mnie nic nie bolało, owulacji właściwie nie czułam. A na pewno była, bo była potwierdzana monitoringiem. Zresztą kilka razy "coś zaskoczyło", tyle, że bez oczekiwanego efektu -
Hej dziewczyny dołączam do wątku. Jajowody mam drożne, inseminacja nieudana. Teraz chcę bardziej zbadać męża a jak to nic nie pomoże to laparoskopia. Gdzieś czytałam, że laparoskopia może obniżyć rezerwę jajnikową, wiecie coś na ten temat ? Bo potem coś mi się obiło, że tylko zabiegi na jajnikach obniżają rezerwę.
-
Hej dziewczyny i te nowe na watku, przykro mi ze tez walczycie ale razem razniej
Nie bojcie sie laparoskopii, moze byc tylko diagnostyczna ze tylko ogladaja czy nic sie nie dzieje albo opercyjna. Rezerwa jajnikow moze spasc tylko jak usuwane sa torbiele z jajnika.
Rodzaje torbieli jakby komus sie przydala taka informacja
- Czynnosciowa inaczej krwotoczna, wchlania sie najczesciej sama a jesli nie to bierze sie na nia tabletki antykoncepcyjne. Jesli nadal nie znika to robi sie laparoskopie. Najczesciej tylko ja sie przekluwa jak balonik. Nie ma wplywu na rezerwe jej usuniecie choc slyszalam o przypadkach ze usuwaja ja z kawalkiem jajnika czego ja prawde mowiac nie rozumiem bo ja wystarczy przekluc i nie przyrasta do tkanki
- Endometrialna, Nie dzialaja na nia leki, trzeba ja usunac operacyjnie. Jak zostanie na jajniku to moze go niszczyc choc usuwa sie te wieksze. Niestety przyrasta to tkanki jajnika i ja uszkadza. Dlatego zazwyczaj nie da sie jej usunac bez tkanki jajnika do ktorej przyrosla, czesto bardzo niewielkiej. Moze to doprowadzic do utraty rezerwy jajnikowej ale zostawienie takiej torbieli tak jak pisze tez nie jest dobre.Zwlszcza duza moze niszczyc jajnik
- Potworniak (torbiel dermoidalna) Mozna go usunac tak ze nie straci sie nawet kawalka tkanki jajnika jesli chirurg jest dobry , nie przyrasta do tkanki jajnika. Moze sa sytuacje ze jest tak usytuowana ze wrasta tak w jajnik ze nie da sie jej usunc bez szwanku dla jajnika ale generalnie nie przyrasta do jajnika wiex rezerwy sie nie straci
Co do jajowodow to mozna udroznic nawet jak jest caly np w ogniskach endometriozy niedrozny i pogrubiony i taki jajowod moze podjac prace. Podczas laparoskopii mozna zrobic udroznienie.
Laparoskopia jest malo inwazyjna nie ma sie czego bac, wiele ludzi po niej zachodzi w ciaze.
Karolina9, Malina330, Matleena89 lubią tę wiadomość
Ania
Dwie nieudane inseminacje -
Witajcie, my staramy się 20 cykli, dwa ostatnie przerwa że względu na moje leczenie żołądka i chorobę. Czasem brak mi sił, ale staram się nie poddawać. W dodatku mimo dobrej rezerwy mam podejrzenie kończącej rezerwy bo fsh oscyluje w okolicach 10tki, a jak niższe fsh to estradiol w 3dc "lubi" być nawet powyżej 100 !!! Na razie ryszylismy z napro, ale myślę też o ivf...
Mam nadzieję, że wszystkim nam będzie dane tulić maleństwa[/url]
ja 33, on 33 - starania od maja 2020, główne od października 2020
NAPROTECHNOLOGIA-start paź 2021
|| 15.01. 2022 (9dpo) 20cs !!!
17.01. bHCG 96,84, prog 62,50 (11dpo)
19.01. bHCG 285,35 prog 63,50 (13 dpo)
21.01. bHCG 672,42 (15 dpo)
26.01. 4t+6 pęcherzyk ciążowy 5mm z pęcherzykiem zółtkowym
16.02. 8t+2 z usg, dziecko z serduszkiem, 1,84 cm
16.03. 12t+2 - 5,84 cm dziecka prenatalne ok, niskie ryzyko wad genetycznych
13.04. 16t+2 - 10,1 cm, to chłopiec !
13.05. 20t+4 - 352 g, połówkowe ok
08.06. 24t+2 - Cezary ma 709 g !
07.07. 28t+2 - III prenatalne ok, 1209 g
10.08. 33t+2 - Czarek waży 2500g -
Anulka.f wrote:Hej dziewczyny i te nowe na watku, przykro mi ze tez walczycie ale razem razniej
Nie bojcie sie laparoskopii, moze byc tylko diagnostyczna ze tylko ogladaja czy nic sie nie dzieje albo opercyjna. Rezerwa jajnikow moze spasc tylko jak usuwane sa torbiele z jajnika.
Rodzaje torbieli jakby komus sie przydala taka informacja
- Czynnosciowa inaczej krwotoczna, wchlania sie najczesciej sama a jesli nie to bierze sie na nia tabletki antykoncepcyjne. Jesli nadal nie znika to robi sie laparoskopie. Najczesciej tylko ja sie przekluwa jak balonik. Nie ma wplywu na rezerwe jej usuniecie choc slyszalam o przypadkach ze usuwaja ja z kawalkiem jajnika czego ja prawde mowiac nie rozumiem bo ja wystarczy przekluc i nie przyrasta do tkanki
- Endometrialna, Nie dzialaja na nia leki, trzeba ja usunac operacyjnie. Jak zostanie na jajniku to moze go niszczyc choc usuwa sie te wieksze. Niestety przyrasta to tkanki jajnika i ja uszkadza. Dlatego zazwyczaj nie da sie jej usunac bez tkanki jajnika do ktorej przyrosla, czesto bardzo niewielkiej. Moze to doprowadzic do utraty rezerwy jajnikowej ale zostawienie takiej torbieli tak jak pisze tez nie jest dobre.Zwlszcza duza moze niszczyc jajnik
- Potworniak (torbiel dermoidalna) Mozna go usunac tak ze nie straci sie nawet kawalka tkanki jajnika jesli chirurg jest dobry , nie przyrasta do tkanki jajnika. Moze sa sytuacje ze jest tak usytuowana ze wrasta tak w jajnik ze nie da sie jej usunc bez szwanku dla jajnika ale generalnie nie przyrasta do jajnika wiex rezerwy sie nie straci
Co do jajowodow to mozna udroznic nawet jak jest caly np w ogniskach endometriozy niedrozny i pogrubiony i taki jajowod moze podjac prace. Podczas laparoskopii mozna zrobic udroznienie.
Laparoskopia jest malo inwazyjna nie ma sie czego bac, wiele ludzi po niej zachodzi w ciaze. -
Cześć, jestem jeszcze i ja.
6 lat starań, zero ciąży, nigdy nawet cienia cienia na teście. Jedyny pozytywny moj test w życiu to raz na covid.
Pierwsza procedura nieudana, z 5 zarodkow w drugiej dobie został jeden bardzo słabej klasy, który się nie przyjął.
Ciężki czynnik męski
Ale walczymy dalej...Nielubiekawy lubi tę wiadomość
Diagnoza: ciężki czynnik męski (90% nieruchomych plemników, wysoki stres oksydacyjny, pogarszająca się ilość).
I procedura: 1 zarodek 4CC, beta 0.
II procedura:
I transfer 4aa: poronienie zatrzymane
II transfer 4aa: jesteśmy razem! 👨👩👦
III transfer 4aa: 7dpt: 101, 9dpt: 282
Czeka na nas ❄