Kto stara sie o pierwsze dziecko i jeszcze nie ma?
-
WIADOMOŚĆ
-
Polecam opcje wylaczenia powiadomien na Facebooku zeby nie widziec relacji i nowych zdjec. Mi to pomoglo, moze to drastyczne ale chodzi o nasze zdrowie psychiczne o ktore tez trzeba dbac.
adriftbubble, Karrma, MISIA88, Matleena89, Ewelina26, Trini87, Berbeć.., zbik lubią tę wiadomość
starania od 04.2018 r.
Ja: rocznik '87,AMH 0,02-> IVF z KD
MTHFR hetero, PAI-1 homo, kariotyp Bx (bez 2DS5,3DS1), histeroskopia ok,
On: rocznik '88, fragmentacja 27,1 % (norma <25%)
10 transferów nieudanych
11 transfer - udany na chwilę - 7 tc -poronienie zatrzymane 💔 -
believer wrote:Polecam opcje wylaczenia powiadomien na Facebooku zeby nie widziec relacji i nowych zdjec. Mi to pomoglo, moze to drastyczne ale chodzi o nasze zdrowie psychiczne o ktore tez trzeba dbac.
To dobry pomysł! Drastyczne, ale jeśli chodzi o zdrowie psychiczne to nie ma co się bawić w półśrodkiKarrma, Matleena89 lubią tę wiadomość
👩❤️👨 32 lata
💞 starania od stycznia 2020
On - wyniki książkowe ✔️
Ona:
✖️Podejrzenie PCOs
✔️ Badania hormonalne
✔️Oba jajowody drożne
✖️ Protrombina hetero
✖️ MTHFR A1298C homo
✖️ PAI-1 hetero -
Jak ja to rozumiem już rok temu te święta były dla mnie trudne, ale pocieszałam się, że za rok na pewno już będę w ciąży. A tak jak mówicie.. zamiast nas to co chwilę ktoś z otoczenia
Ja znowu usłyszałam od siostry, że jak chcę to mi odda jedno swoje dziecko (bo ma synka łobuza). Nie wiem jak to może być zabawne dla kogoś...Do tej pory łącznie 8 transferów ivf
2021r. - 3 nieudane IUI, laparoskopia
2022r. - 1 procedura: 4 transfery (2 przebadane zarodki, bardzo niskie lub zerowe bety)
W międzyczasie histeroskopia, antybiotyki, scratching
2023r. - 2 procedura: 4 transfery
1 transfer, zarodek przebadany - CP z wycięciem jajowodu
2 transfer, zarodek przebadany, immunoglobuliny - CB
3 transfer z dwoma zarodkami - beta nie drgnęła
Kolejna histeroskopia (mechaniczna), 3 miesiące sztucznej menopauzy
4 transfer 21.12.2023 - immunoglobuliny, tona leków - 6dpt beta 26, 8dpt beta 60, 10dpt beta 166, 12dpt beta 442 18dpt beta 7700 -
believer wrote:Polecam opcje wylaczenia powiadomien na Facebooku zeby nie widziec relacji i nowych zdjec. Mi to pomoglo, moze to drastyczne ale chodzi o nasze zdrowie psychiczne o ktore tez trzeba dbac.
Matleena89 lubi tę wiadomość
-
MISIA88 wrote:Dziewczyny mnie też wczoraj dopadła załamka pół dnia przebeczane.. idzie ten świąteczny, rodzinny, co prawda jeden z najpiękniejszych okresów w roku a jakoś nie potrafię się cieszyć, tylko bardziej mnie to przytłacza .. od Mikołaja na FB zdjęcia dzieci ze żłobków, przedszkoli itp. Teraz cały weekend zdjęcia i relacje podczas pieczenia pierników ... 😓 Co rusz się dowiaduje że kolejna kumpela w ciąży . I najgorsza jest ta świadomość że rok temu przy łamaniu się opłatkiem życzyliśmy sobie z M że spotkamy się w powiększonym gronie i co ? Mija rok i nic.. to tak boli 💔😥
-
efcia84 wrote:Ja swoją pierwszą ciążę straciłam przed samymi świętami Bożego Narodzenia......
Ogromnie współczuję 😥😥💔 ja czekam na wyniki allo mlr mają być 15 lub 16.12 .. czekam jak na zabawienie ale stres coraz większy ..i to na same święta będzie albo dobra wiadomość albo zła...
To nie sprawiedliwe ile każda z Nas musi przejść.. 😓😥💔 -
efcia84 wrote:Ja swoją pierwszą ciążę straciłam przed samymi świętami Bożego Narodzenia......
Bardzo mi przykro że akurat w takim czasie Cię to spotkało 😖.
Starania od 2018
💔Aniołek25.11.18
[*]5/9tc
💔Aniołek13.11.19
[*]6/10tc
💔Ciąża biochemiczna 03.01.21[*]
💔Aniołek 31.03.21
[*]4/8tc
💔Aniołek17.06.21
[*]6/10tc
💔 Ciąża biochemiczna [*]23.05.22
Problemy immunologiczne 🤦♀️
-KIR AA 😔
-rozjechane cytokiny😏
-wysokie NK maciczne🥺
-Insulinooporość
-Niedoczynność tarczycy
04.09 .24 I procedura *Transfer zarodka 4AA ❌( wlew z accofilu, ivig)
11.2024 II procedura *Transferu nie będzie 😭zarodek 5AA nieprawidłowy 😩
,,Trzeba walczyć bez względu na to ile razy runęło niebo " -
U mnie to już chyba cały czas towarzyszy załamka... nie tylko Grudzień chociaż jak widzi się ludzi szczęśliwych którzy mają to na co my tyle lat czekamy i walczymy to mnie krew zalewa😡wogóle chyba nie ma na to żadnej recepty żeby było lepiej... mówią że czas leczy rany ale jeśli ktoś już go nie ma 🤷♀️ a macie jakieś wsparcie w rodzinie? Pomagają wam w tych trudnych chwilach? Czy może odczuwacie brak zainteresowania? Szczerze powiem, wam że my od rodziców męża z którymi mieszkamy zero zainteresowania nami, przechodziliśmy ciężkie chwilę i przez 6 lat nawet się nikt nie zapytał co się z nami dzieje czy mamy jakieś problemy, tylko liczy się jego brat starszy ktory chorował na białaczkę 16 lat temu i żona. Może jestem egoistka ale my też potrzebujemy jakiegoś wsparcia cokolwiek, smutne to jest i dołujące ze musisz ciągle walczyć o względy i być dla kogoś ważnym...
-
MISIA88 wrote:Ogromnie współczuję 😥😥💔 ja czekam na wyniki allo mlr mają być 15 lub 16.12 .. czekam jak na zabawienie ale stres coraz większy ..i to na same święta będzie albo dobra wiadomość albo zła...
To nie sprawiedliwe ile każda z Nas musi przejść.. 😓😥💔 -
Kataleya wrote:U mnie to już chyba cały czas towarzyszy załamka... nie tylko Grudzień chociaż jak widzi się ludzi szczęśliwych którzy mają to na co my tyle lat czekamy i walczymy to mnie krew zalewa😡wogóle chyba nie ma na to żadnej recepty żeby było lepiej... mówią że czas leczy rany ale jeśli ktoś już go nie ma 🤷♀️ a macie jakieś wsparcie w rodzinie? Pomagają wam w tych trudnych chwilach? Czy może odczuwacie brak zainteresowania? Szczerze powiem, wam że my od rodziców męża z którymi mieszkamy zero zainteresowania nami, przechodziliśmy ciężkie chwilę i przez 6 lat nawet się nikt nie zapytał co się z nami dzieje czy mamy jakieś problemy, tylko liczy się jego brat starszy ktory chorował na białaczkę 16 lat temu i żona. Może jestem egoistka ale my też potrzebujemy jakiegoś wsparcia cokolwiek, smutne to jest i dołujące ze musisz ciągle walczyć o względy i być dla kogoś ważnym...
-
Kataleya wrote:U mnie to już chyba cały czas towarzyszy załamka... nie tylko Grudzień chociaż jak widzi się ludzi szczęśliwych którzy mają to na co my tyle lat czekamy i walczymy to mnie krew zalewa😡wogóle chyba nie ma na to żadnej recepty żeby było lepiej... mówią że czas leczy rany ale jeśli ktoś już go nie ma 🤷♀️ a macie jakieś wsparcie w rodzinie? Pomagają wam w tych trudnych chwilach? Czy może odczuwacie brak zainteresowania? Szczerze powiem, wam że my od rodziców męża z którymi mieszkamy zero zainteresowania nami, przechodziliśmy ciężkie chwilę i przez 6 lat nawet się nikt nie zapytał co się z nami dzieje czy mamy jakieś problemy, tylko liczy się jego brat starszy ktory chorował na białaczkę 16 lat temu i żona. Może jestem egoistka ale my też potrzebujemy jakiegoś wsparcia cokolwiek, smutne to jest i dołujące ze musisz ciągle walczyć o względy i być dla kogoś ważnym...
Krakowska lubi tę wiadomość
-
Trini87 wrote:Ja mam od moich rodziców. Też się długo starali. Rodzina faceta nic nie wie. Większe jest zwykle wsparcie w nieznajomych osobach, które przechodzą to samo.
No tak, to jest prawda że lepiej zrozumie cie osoba która sama przez to przechodzi, teraz to już nawet nie mam ochoty im opowiadac, pozatym chyba żadna z nas nie lubi takich pytań bynajmniej ja unikam -
nick nieaktualnyEwelka02 wrote:Dziewczyny wiem że jest ciężko, sama jestem po 8 transferze i pierwszy raz widziałam 2 kreski na teście i mam pozytywna betę. Tyle lat starań, nasze ostatnie 2 podejścia i w końcu jestem w miejscu w którym jeszcze nigdy nie byłam.
Jeszcze nie umiem się cieszyć, bardzo się boję ale zarazem mam nadzieję że limit pecha wyczerpałam i już będzie tylko dobrze.Ewelka02 lubi tę wiadomość