LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
Bralam ale do IVF
-
nick nieaktualny
-
Olciaaa wrote:Kochana czasem cuda się zdarzają czego z całego serca Ci życzę
Na wszelki wypadek zaopatrz się w test ciążowy i w pt będziemy testować razem, będzie nam raźniej
12.16-laparoskopia usunięcie wodniaka i lewego jajowodu. Prawy niedrożny -
nick nieaktualnyJoasia - mam taką nadzieję, że CLO pomoże. Myślę, że faktycznie problem robiły ogniska endometriozy, a poza tym lewy jajowód nie był drożny.
Marcjana - ja dziś robiłam test (30 dc) i niestety klapaJak w ciągu kilku dni nie dostanę @ to powtórzę go w nast tyg. Trzymam za Ciebie kciuki
-
nick nieaktualnyDziewczyny a myslicie, ze jakbym miala endo na pecherzu to lekarz by to zauwazal podczas laparo?
Pytam, bo zapomnialam o tym powiedziec przed operacja, powiedzialam tylko o jelicie grubym, a reszte sami znalezli.
A od ponad 2 lat mam krew w moczu, leczyli mnie na zapalenie pecherza, wzielam sporo antybiotykow i tak sie zastanawiam czy to przypadkiem nie jest endo. Miala ktoras z Was endo na/w pecherzu?
Hipisiatko, wiesz moze to zalezy od wieku i stopnia endo, u mnie w marcu 35 lat plus 3 stopien, wiec nie mam za bardzo czasu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2016, 17:24
-
nick nieaktualnyjoasia1982 wrote:Dziewczyny a myslicie, ze jakbym miala endo na pecherzu to lekarz by to zauwazal podczas laparo?
Pytam, bo zapomnialam o tym powiedziec przed operacja, powiedzialam tylko o jelicie grubym, a reszte sami znalezli.
A od ponad 2 lat mam krew w moczu, leczyli mnie na zapalenie pecherza, wzielam sporo antybiotykow i tak sie zastanawiam czy to przypadkiem nie jest endo. Miala ktoras z Was endo na/w pecherzu?
Hipisiatko, wiesz moze to zalezy od wieku i stopnia endo, u mnie w marcu 35 lat plus 3 stopien, wiec nie mam za bardzo czasu... -
To że bolą jajniki i piersi to wcale nie musi oznaczać owu. Mnie bolały, miałam typowy ból owulacyjny, mało tego testy owulacyjne też mi wychodziły pozytywne....a owulacji nie było.
Ja mam 34 lata, nie czuje się jak jakaś staruszka i szczerze to mogłabym się z dziećmi jeszcze wstrzymać, tylko że poniekąd moja pączkująca skłonność do chorób wszelkich niejako mnie zmusza do zostania mamą
A żeby było śmieszniej, jako nastolatka twierdziłam, że nie będę miała dzieci, potem jako dorosła kobieta też się zapierałam rękami i nogami, zaczęło mi się odmieniać dopiero w okolicach 30tki i to baaardzo powoli, na zasadzie "będziecie dziecko to może nie będzie tragedii". tak chcieć bardziej zaczęłam jak miałam 32 lata i luzAle też na zasadzie gdybym mogła zaczekać jeszcze 2-3 lata to bym zaczekała
-
joasia1982 wrote:Dziewczyny a myslicie, ze jakbym miala endo na pecherzu to lekarz by to zauwazal podczas laparo?
Pytam, bo zapomnialam o tym powiedziec przed operacja, powiedzialam tylko o jelicie grubym, a reszte sami znalezli.
A od ponad 2 lat mam krew w moczu, leczyli mnie na zapalenie pecherza, wzielam sporo antybiotykow i tak sie zastanawiam czy to przypadkiem nie jest endo. Miala ktoras z Was endo na/w pecherzu?
Hipisiatko, wiesz moze to zalezy od wieku i stopnia endo, u mnie w marcu 35 lat plus 3 stopien, wiec nie mam za bardzo czasu...
To tak jak u mnie w marcu 35 -
nick nieaktualnyOlcia, od 13 do 14.30, potem 1,5h na wybudzaniu i o 16 bylam w pokoju.
Mietata ja tez nie czuje sie jak staruszka i w sumie staramy sie od 1,5roku, z tymze nie sadzilam, ze bedziemy mieli tyle problemow i dluzej to potrwa. Chcialabym miec dwojke dzieci do 40tki
-
nick nieaktualnyJa mam 30 lat, ponad 3 lata temu poczułam "instynkt macierzyński" ale mąż chciał jeszcze trochę poczekać. Też myśleliśmy, że pójdzie sprawniej
W sumie z tego co słyszałam, z endo najtrudniej zajść w 1 ciążę, z 2 (ale w miarę szybko po pierwszej) jest łatwiej. Ja w każdym razie chciałabym dwójkę i w sumie 1 po 2
-
Ja mam 28 lat ale o dzieciach wcześniej nie myślałam, mąż pierwszy o tym powiedział on ma 34 lata. Po tym okresie starań jestem pewna że chciałabym dwójkę i o ile zdrowie pozwoli to za jednym zamachem.
Test zrobiony- negatywny. Czekam na @12.16-laparoskopia usunięcie wodniaka i lewego jajowodu. Prawy niedrożny -
Marcjana wrote:Ja mam 28 lat ale o dzieciach wcześniej nie myślałam, mąż pierwszy o tym powiedział on ma 34 lata. Po tym okresie starań jestem pewna że chciałabym dwójkę i o ile zdrowie pozwoli to za jednym zamachem.
Test zrobiony- negatywny. Czekam na @
Ja tak samo:)
Tez mam
Jeszcze 28, ale tylko do dtycznia kiedy to mam urodziny. 'Az ma 33 i tez najlepiej blizniaki zeby tego koszmaru ponownie nie przechodzic...
👩🏼 PCO❌ IO ❌ Endometrioza ❌
🧔🏻♂️ teratozoospermia ❌morfo 2% hormony ✅ posiew ✅ fragmentacja ✅ HBA ✅
Angelius Provita dr P ❤️
1 IUI
1 IMSIkrótki protokół
2 pICSIdługi protokół
24.05.2018 o 2:50 na ziemi pojawil się cud ! ❤️
03.01.2024 - zaczynamy kolejne podejście Angelius
02.2024 - histeroskopia, CD138 ❌ , farmakoterapia, 6 msc leczenia.
Start I pICSI 09.2024, gonapeptyl/gonal/menopur
- pobrano 11 🥚
- dojrzale i zaplodnione 9
- blastocysty : 🅾️. 😭, transfer odwołany
Start II pICSI 10.2024
Rekovelle/orgalutran
- punkcja 16.10 ??? -
nick nieaktualnyMarcjana wrote:Ja mam 28 lat ale o dzieciach wcześniej nie myślałam, mąż pierwszy o tym powiedział on ma 34 lata. Po tym okresie starań jestem pewna że chciałabym dwójkę i o ile zdrowie pozwoli to za jednym zamachem.
Test zrobiony- negatywny. Czekam na @
Przykro miJa też czekam na okres. Pewnie po weekendzie zaczniemy nowy cykl, ja tym razem na CLO.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitajcie:-)
Piszę do Was o poradę, pomoc - bo szczerze to nie wiem co dalej robić, czy dalsza walka ma sens....
2 dni temu miałam HyFosy (badana drożność za pomocą pianki), ale również poszła najpierw sól.
Jajowód drożny po stronie nieczynnego jajnika (choć akurat w zeszłym cyklu to z niego była naturalna owulka).
Jajowód niedrożny po stronie czynnego jajnika.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/cfccbd035212.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e971779b096d.jpg
Właściwie raz byłam stymulowana i były dwa jajca po stronie niedrożnej.
Po drożnej - nic.
Co mi pozostaje: laparoskopia ( u gina który robił mi badanie 4900zł). Ale nie chcę zgodzić się na nią. Waham się. Nie da mi ten zabieg gwarancji udrożnienia jajowodu. Już i tak po 2 cc jestem nieźle pocięta.
Pewnie, po cc mogły powstać jakieś zrosty. Ale ciąże po ostatniej cc były jeszcze dwie (poronione). No, ale niestety nie wiem z którego jajnika były owulacje bo nie miałam monitoringów.
Teraz jestem w 10dc. Lekarz, który robił drożność kazał nie odpuszczać, starać się. Mój M też nalega, ale ja nie widzę szans i nie mam Dziewczyny motywacji.
Gin mówił, że czasem jest tak, że podczas ciśnienia jajowód się zacieśnia, czasem nie ulega wykontrastowaniu - a podczas laparo okazuje się że jest drożny. Czy ja wiem...
Proszę Was doradźcie co robić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2016, 15:29
-
Moja lekarka odradzała robienie prywatnie takich operacji, serio, lepiej idź do lekarza prywatnie, który pracuje w szpitalu i da ci skierowanie do tego szpitala. Co do zrostów, w trakcie operacji moża usunąć te które się potworzyły i ochronnie zastosować hyalobarier gel, jest drogi około 500-600 zł, ale zapobiega powstawaniu zrostów. Polecam wszystkim przygotowującym się do laparo. Lepiej sobie od ust odjąć a żel kupić bo co po operacji jak się porobią zrosty, a ich usunięcie tylko operacyjnie...i błędne koło.
Ja w środę idę do centrum onokologi może uda się przed świętami zrobić jeszcze biopsję gruboigłową, szczęście w nieszczęściu...