LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulas wrote:Czyli intubują Cię jak już śpisz i wyciągają rurkę też jak się jeszcze nie obudzisz?
W sumie intubacji to chyba mniej się boje, ta narkoza najgorsza i jakiś powikłań później się boję. -
nick nieaktualnyCzterolistna czy Ty krwawisz po tej laparo? Bo ja jak zrobię siku to na papierze mam obrazek jak przy okresie. Nic mi nie mówili przy wypisie na ten temat, pewnie to normalne, ale ile tego ma być i jak długo to nie wiem... dzwoniłam na oddział i maja oddzwonić do mnie po konsultacji z doktorem, który mnie operował
-
didik34 wrote:Czterolistna czy Ty krwawisz po tej laparo? Bo ja jak zrobię siku to na papierze mam obrazek jak przy okresie. Nic mi nie mówili przy wypisie na ten temat, pewnie to normalne, ale ile tego ma być i jak długo to nie wiem... dzwoniłam na oddział i maja oddzwonić do mnie po konsultacji z doktorem, który mnie operował
-
Hej! Mialam laparo tydzien temu, endometrioza IV stopien, 4 cm czekoladowa torbiel odessana, wyciecie ognisk, wymrozenie i laser, z wielu organow. Zabieg trwal 2,5 godziny, 2 godziny po wybudzeniu jechalam do domu. Bol przyszedl po godzinie od wybudzenia, szyja, ramiona, organy wewnetrzne, krwawienie rowniez. Wszystko zalezy jaka byla ingerencja chirurga. Ja stracilam glos od intubacji na 2 dni. Narkoze przeszlam dobrze, przez chwile mdlilo. Tabletki przeciwbolowe nie pomagaly, nieprzespana pierwsza noc, z kazdym dniem bol mniejszy. Wstawalam czesto, drugiego dnia w ogole nie lezalam, warto sie ruszac. Trzeciego dnia dopadlo mnie zapalenie pecherza, wciaz walcze. Trzeba opyumistycznie myslecZuiki
-
nick nieaktualnyCześć Kochane ja mam termin laparoskopii dopiero w kwietniu 2019 ale już Was podczytuje. Powiedzcie mi... czy po laparo ma się cewnik? mam nadzieję, że nie. Dla mnie to jest największe obrzydlistwo ! i co to za żel na uniknięcie zrostów?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2017, 11:58
-
Zuiki to z jednej strony dobrze przeszłaś laparoskopię, bo mimo że trwała długo i trochę interwencji było to narkozę dobrze przeszłaś i szybko pojechałaś do domu, a z drugiej strony te dolegliwości już w domu. Kurczę jak to każdy inaczej przechodzi. Ja coraz bardziej się nakręcam i boję.
gilmoregirl lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny,
28 grudnia mam mieć laparoskopię i kauteryzacje jajnikow. Czy możecie mi napisać jak to u was dokładnie wygladalo? 27 rano mam się wstawić na oddział, a następnego dnia operacja. Boje się ale staram się za dużo o tym nie myśleć.
Czy jest szansa ze dojdzie jeszcze wtedy do owulacji? Czy cykl stracony?
Z moich obliczeń to będzie 12-13 dzień cyklu (wszystko zależy czy dzisiaj plamienie się rozkręci w okres), u mnie do owulacji rzadko dochodzi, jak już dojdzie do takiej bez leków to bywała 16-18dc.
Czy dostaliście l4? Na ile dni? Czy jest ono konieczne? Czy jest szansa bym mogła iść do pracy 2 stycznia? Czyli jakieś 3 dni po zabiegu.
-
nick nieaktualny
-
Schmetterling wrote:Hej Olcia! Też miałam laparoskopię w czasie owulacji. Nie wiem czy dasz radę kochać się po, bo ja się bałam. Poza tym ja nie chciałam, żeby doszło w tym cyklu do zapłodnienia. Potem w tym samym cyklu miałam drugą owulację, ale pęcherzyk nie pękł i zrobiła się torbiel czynnościowa.
Teoretycznie jest możliwym pójście do pracy, ale człowiek po narkozie czuję się jak balon- przynajmniej ja tak miałam. Postawiłam na swoje zdrowie i wzięłam zwolnienie na 2tygodnie.
Sam zabieg spoko, powodzenia!
Jak balon czyli jak? -
Schmetterling wrote:Hej Olcia! Też miałam laparoskopię w czasie owulacji. Nie wiem czy dasz radę kochać się po, bo ja się bałam. Poza tym ja nie chciałam, żeby doszło w tym cyklu do zapłodnienia. Potem w tym samym cyklu miałam drugą owulację, ale pęcherzyk nie pękł i zrobiła się torbiel czynnościowa.
Teoretycznie jest możliwym pójście do pracy, ale człowiek po narkozie czuję się jak balon- przynajmniej ja tak miałam. Postawiłam na swoje zdrowie i wzięłam zwolnienie na 2tygodnie.
Sam zabieg spoko, powodzenia!
Dziękuje Ci ślicznie za odpowiedz.
A dlaczego nie chciałaś by doszło do zapłodnienia? Z jakiś powodów medycznych ? Czy osobistych?? ( oczywiście o osobistych nje musisz pisać )
-
To zależy od organizmu według mnie. Wiadomo jakiś ból delikatny jest ale ja bylam na przeciwbólowych tylko 12godz po zabiegu, rano miałam zabieg a wieczorem juz wstałam, no ale to jest ze wzgledu na narkoze a nie dolegliwości bólowe.
Nic w brzuchu nie odczuwalam. Zwolnienie dostalam na tydzień, ale po 3dniach moglam juz wrócić do pracy, bo bylo ok.
Myślę ze to sprawa indywidualna, a wystawią Ci nawet na miesiąc po takim zabiegu (czytalam ze dziewczyny takie dostawaly).girl -
Dziewczyny, chciałabym się z wami podzielić swoją historią U mnie laparoskopia była w 5dc, po 11 miesiącach nieudanych starań. W tym samym cyklu co laparoskopia udało mi się zajść w ciążę
Nie obawiajcie się tego zabiegu, to naprawdę duża szansa na to, że w końcu się uda!
szatynkowato, olciaa, Paulas, k91 lubią tę wiadomość
Pierwsze dziecko - córka - sierpień 2018
Druga ciąża - 24.03 (11 dpo) beta 45, przewidywany TP 3.12.2020 -
gilmoregirl wrote:Dziewczyny, chciałabym się z wami podzielić swoją historią U mnie laparoskopia była w 5dc, po 11 miesiącach nieudanych starań. W tym samym cyklu co laparoskopia udało mi się zajść w ciążę
Nie obawiajcie się tego zabiegu, to naprawdę duża szansa na to, że w końcu się uda!
-
olciaa wrote:A podczas zabiegu coś znaleźli? Udrożnili?
Jeden jajowód był minimalnie niedrożny, przepchnęli go i usunęli ogniska endometriozyPierwsze dziecko - córka - sierpień 2018
Druga ciąża - 24.03 (11 dpo) beta 45, przewidywany TP 3.12.2020 -
olciaa wrote:Dziewczyny,
28 grudnia mam mieć laparoskopię i kauteryzacje jajnikow. Czy możecie mi napisać jak to u was dokładnie wygladalo? 27 rano mam się wstawić na oddział, a następnego dnia operacja. Boje się ale staram się za dużo o tym nie myśleć.
Czy jest szansa ze dojdzie jeszcze wtedy do owulacji? Czy cykl stracony?
Z moich obliczeń to będzie 12-13 dzień cyklu (wszystko zależy czy dzisiaj plamienie się rozkręci w okres), u mnie do owulacji rzadko dochodzi, jak już dojdzie do takiej bez leków to bywała 16-18dc.
Czy dostaliście l4? Na ile dni? Czy jest ono konieczne? Czy jest szansa bym mogła iść do pracy 2 stycznia? Czyli jakieś 3 dni po zabiegu.Schmetterling lubi tę wiadomość
Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne )
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
Cześć dziewczyny!
Przeczytałam parę stron wstecz i zaczęła tlić się mała iskierka nadziei, że i mi się w końcu uda. Laparoskopie mam końcem stycznia i mają mi wyłuszczyć 31mm torbiel, na którą brałam przez 3 miesiące orgametril. Niestety ani nie drgnęła. I teraz proszę napiszcie czy po takim wyłuszczaniu długo jest się na L4 i czy od razu można się starać. Pytałam lekarza i mówił, że od razu ale jakoś nie mam przekonania. W końcu to zabieg.url=https://achtedzieciaki.pl/suwaczki/dzieciece][/url]
cztery lata starań
Amh 0.33
14.03. FET AZ
6dpt II kreski
7dpt beta 21
9dpt beta 71☺
11 dpt beta 249 💪
14 dpt jest pęcherzyk 😍
10 kwietnia wizyta ❤ 🙏
19 maja prenatalne zdrowy chłopak 💕
16 lipca połówkowe - syn ❤
12.11.2020 53cm szczęścia i 2720g doskonałości 💞 -
Paulas wrote:pola89 a Tobie co robili podczas laparo?
gilmoregirl myślisz, że to endometrioza mogła być przyczyną wcześniejszych niepowodzeń? Bo jak tylko jeden jajowód przetkali to drugi zapewne jest ok.
Trudno powiedzieć czy to akurat endometrioza była przyczyną, ale ja po tym zabiegu miałam super pozytywne nastawienie, że teraz na pewno się uda, skoro coś znaleźli i naprawili To jest chyba klucz do sukcesu. Po prawie roku starań moja energia do dalszych działań była niewielka, a w tym cyklu z laparo jakaś taka nowa nadzieja we mnie wstąpiła.Schmetterling lubi tę wiadomość
Pierwsze dziecko - córka - sierpień 2018
Druga ciąża - 24.03 (11 dpo) beta 45, przewidywany TP 3.12.2020