Macierzyństwo- Kraków
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć! Jestem tu nowa, chciałam dołączyć i na początku trochę się wyżalić. Mam 34 lata i od lipca 2020 r.jesteśmy z mężem pacjentami Macierzyństwa, leczyliśmy się u dr M. Początkowo byłam zadowolona z jego profesjonalizmu i wysokiej kultury osobistej. Przeczytałam wprawdzie o nim kilka niepochlebnych opinii, ale starałam się nie nastawiać negatywnie i wyrobić sobie zdanie na podstawie własnych doświadczeń. Ogólnie starałam się nie czytać za dużo w Internecie, tylko zaufać lekarzowi. Z biegiem czasu zaczęłam jednak zauważać brak zaangażowania ze strony dr M., nie zawsze byl też już taki miły. Zmagamy się z problemem słabego nasienia. Ja oprócz badań wymaganych do procedury nie zostałam zbyt dogłębnie zdiagnozowana. 9 grudnia mieliśmy pierwszy transfer blastocysty 5.1.1., wczoraj odebrałam wynik bety i było 0,1. Jestem strasznie rozgoryczona. Wiem, że to zawsze jest loteria, ale myślałam, że beta chociaż drgnie, skoro na wszystkich wizytach było zawsze wszystko super, a tymczasem coś ewidentnie poszło źle. Mam dojmujące poczucie, że nie zrobiono wszystkiego, co się dało, żeby transfer się udał. Dodam, że na transferze gdy poprosiłam, żeby powtórzył, co mówił o procedurze, do której przystępujemy, skomentował potem do obecnego personelu: "dobrze, że nazwisko usłyszała " i tylko pani pielęgniarka zaczęła tłumaczyć mnie stresem i wykazała empatię. Ten kpiący komentarz z jego strony był w tamtym momencie bardzo przykry. Mamy jeszcze 3 zamrożone zarodki. Nie chcę już się leczyć u dr M., zresztą podobno zmienia teraz klinikę, o czym bym nawet nie wiedziała, gdybym nie trafiła na to forum. Proszę powiedzcie, jak jest ze zmianą lekarza na dr P. Nie ogarnęłam jeszcze dokładnie wszystkich wpisów na forum, ale z tego, co widziałam niektórym z Was udało się zapisać do niego i nie czekać na to pół roku. Wiem, że są zapisy w Tarnowie, ale czy gdy komuś już się uda, to następne wizyty są już Macierzyństwie? Skąd wiadomo, kiedy są te zapisy? Czy w czasie, gdy będę czekać na ewentualną wizytę, mogę zrobić jakieś badania, które dr i tak by zlecił, bo to dla niego podstawa diagnostyki? Będę bardzo wdzięczna za wszystkie rady🙂
Parole, Krakowska lubią tę wiadomość
-
Bazylia86 wrote:Cześć! Jestem tu nowa, chciałam dołączyć i na początku trochę się wyżalić. Mam 34 lata i od lipca 2020 r.jesteśmy z mężem pacjentami Macierzyństwa, leczyliśmy się u dr M. Początkowo byłam zadowolona z jego profesjonalizmu i wysokiej kultury osobistej. Przeczytałam wprawdzie o nim kilka niepochlebnych opinii, ale starałam się nie nastawiać negatywnie i wyrobić sobie zdanie na podstawie własnych doświadczeń. Ogólnie starałam się nie czytać za dużo w Internecie, tylko zaufać lekarzowi. Z biegiem czasu zaczęłam jednak zauważać brak zaangażowania ze strony dr M., nie zawsze byl też już taki miły. Zmagamy się z problemem słabego nasienia. Ja oprócz badań wymaganych do procedury nie zostałam zbyt dogłębnie zdiagnozowana. 9 grudnia mieliśmy pierwszy transfer blastocysty 5.1.1., wczoraj odebrałam wynik bety i było 0,1. Jestem strasznie rozgoryczona. Wiem, że to zawsze jest loteria, ale myślałam, że beta chociaż drgnie, skoro na wszystkich wizytach było zawsze wszystko super, a tymczasem coś ewidentnie poszło źle. Mam dojmujące poczucie, że nie zrobiono wszystkiego, co się dało, żeby transfer się udał. Dodam, że na transferze gdy poprosiłam, żeby powtórzył, co mówił o procedurze, do której przystępujemy, skomentował potem do obecnego personelu: "dobrze, że nazwisko usłyszała " i tylko pani pielęgniarka zaczęła tłumaczyć mnie stresem i wykazała empatię. Ten kpiący komentarz z jego strony był w tamtym momencie bardzo przykry. Mamy jeszcze 3 zamrożone zarodki. Nie chcę już się leczyć u dr M., zresztą podobno zmienia teraz klinikę, o czym bym nawet nie wiedziała, gdybym nie trafiła na to forum. Proszę powiedzcie, jak jest ze zmianą lekarza na dr P. Nie ogarnęłam jeszcze dokładnie wszystkich wpisów na forum, ale z tego, co widziałam niektórym z Was udało się zapisać do niego i nie czekać na to pół roku. Wiem, że są zapisy w Tarnowie, ale czy gdy komuś już się uda, to następne wizyty są już Macierzyństwie? Skąd wiadomo, kiedy są te zapisy? Czy w czasie, gdy będę czekać na ewentualną wizytę, mogę zrobić jakieś badania, które dr i tak by zlecił, bo to dla niego podstawa diagnostyki? Będę bardzo wdzięczna za wszystkie rady🙂
Hej, bardzo przykre jest to, co Cię spotkało. Nie wyobrażam sobie, że profesjonalista może sobie pozwolić na takie zachowanie. Rzeczywiście panie położne są bardzo empatyczne i też mam same pozytywne wrażenia, jeśli chodzi o kontakty z nimi.
Mój poprzedni lekarz - dr W. - raczej był z tych milczących podczas przeprowadzania transferu, natomiast doktor P., który wykonał mój drugi transfer (w zastępstwie) bardzo miło mnie zaskoczył - opowiadał co robi, pokazywał na ekranie i żartował, co mnie naprawdę ujęło. Nawet po głowie pogłaskał. No kochany. 😉
Po drugiej porażce, która wiązała się z rozpoczęciem nowej procedury, byliśmy trochę podłamani, a właściwie bardziej ja, bo mój mąż to człowiek "czynu", więc zawsze ma jakiś plan B. 😉 Mąż postanowił po prostu zapytać w CMM czy jest możliwa zmiana na doktora P., choć nie nastawialiśmy się, że się uda. Szczęśliwie złożyło się, że doktor się zgodził nas przejąć i mam nadzieję, że teraz będzie już tylko dobrze. 🙂
Co do badań wydaje mi się, że lepiej zostawić decyzję lekarzowi, ponieważ są dosyć kosztowne i lepiej zbadać to, co konkretnie może mieć związek z sytuacją pary. Ja w każdym razie dostałam dwie listy badań - na jednej było sporo takich, które mogłam wykonać w każdym laboratorium (różne przeciwciała itp.) oraz druga z badaniami immunologicznymi, gdzie trzeba się już umawiać na konkretne terminy i które realizuje niewiele miejsc, co też oznaczało spory czas oczekiwania. Teraz czekamy wyniki. Jak wszytko będzie już sprawdzone od A do Z, zaczniemy przygotowania do transferu.
Mam nadzieję, że Wam też się uda trafić pod dobre skrzydła. 🙂Jestemza lubi tę wiadomość
-
Bazylia86 wrote:Cześć! Jestem tu nowa, chciałam dołączyć i na początku trochę się wyżalić. Mam 34 lata i od lipca 2020 r.jesteśmy z mężem pacjentami Macierzyństwa, leczyliśmy się u dr M. Początkowo byłam zadowolona z jego profesjonalizmu i wysokiej kultury osobistej. Przeczytałam wprawdzie o nim kilka niepochlebnych opinii, ale starałam się nie nastawiać negatywnie i wyrobić sobie zdanie na podstawie własnych doświadczeń. Ogólnie starałam się nie czytać za dużo w Internecie, tylko zaufać lekarzowi. Z biegiem czasu zaczęłam jednak zauważać brak zaangażowania ze strony dr M., nie zawsze byl też już taki miły. Zmagamy się z problemem słabego nasienia. Ja oprócz badań wymaganych do procedury nie zostałam zbyt dogłębnie zdiagnozowana. 9 grudnia mieliśmy pierwszy transfer blastocysty 5.1.1., wczoraj odebrałam wynik bety i było 0,1. Jestem strasznie rozgoryczona. Wiem, że to zawsze jest loteria, ale myślałam, że beta chociaż drgnie, skoro na wszystkich wizytach było zawsze wszystko super, a tymczasem coś ewidentnie poszło źle. Mam dojmujące poczucie, że nie zrobiono wszystkiego, co się dało, żeby transfer się udał. Dodam, że na transferze gdy poprosiłam, żeby powtórzył, co mówił o procedurze, do której przystępujemy, skomentował potem do obecnego personelu: "dobrze, że nazwisko usłyszała " i tylko pani pielęgniarka zaczęła tłumaczyć mnie stresem i wykazała empatię. Ten kpiący komentarz z jego strony był w tamtym momencie bardzo przykry. Mamy jeszcze 3 zamrożone zarodki. Nie chcę już się leczyć u dr M., zresztą podobno zmienia teraz klinikę, o czym bym nawet nie wiedziała, gdybym nie trafiła na to forum. Proszę powiedzcie, jak jest ze zmianą lekarza na dr P. Nie ogarnęłam jeszcze dokładnie wszystkich wpisów na forum, ale z tego, co widziałam niektórym z Was udało się zapisać do niego i nie czekać na to pół roku. Wiem, że są zapisy w Tarnowie, ale czy gdy komuś już się uda, to następne wizyty są już Macierzyństwie? Skąd wiadomo, kiedy są te zapisy? Czy w czasie, gdy będę czekać na ewentualną wizytę, mogę zrobić jakieś badania, które dr i tak by zlecił, bo to dla niego podstawa diagnostyki? Będę bardzo wdzięczna za wszystkie rady🙂
Pierwsze wizyty miałam w Tarnowie. Po punkcji zaczęliśmy jeździć już do Krakowa do niego (lepszy dojazd). I w sumie teraz też do Krakowa jeździmy.
Nie wiem czy ma jakiś stały zestaw badań. Bo my mieliśmy naprawdę multum swoich już porobionych.
Żeby się zapisać to trzeba dzwonić tam. Raz w miesiącu zapisują. Na styczeń już byly zapisy.
A może jeśli M. Odchodzi a Ty jesteś w Macierzyństwie to może uda się tak pogadać żeby cię teraz P. Prowadził?VI. 2016 zaczynamy starania
VIII. 2018 pierwsza nieudana inseminacja 😔
IX. 2018 druga nieudana inseminacja 😔
V. 2020 zmiana kliniki
VII. 2020 wizyta u immunologa (min. Kiry AA😔)
IX. 2020 decyzja o in vitro i rozpoczęcie długiego protokołu
27.X.2020 punkcja
Mamy 6 zapłodnionych komórek. 🥰
2 przebadane PGS zdrowe🥰
1.XII.2020 udany transfer 5 dniowego mrozaczka
VIII. 2021 jest nasz Synek 😍
VI. 2022 wracamy po rodzeństwo 🙏 -
blueberry_7 wrote:Hej, bardzo przykre jest to, co Cię spotkało. Nie wyobrażam sobie, że profesjonalista może sobie pozwolić na takie zachowanie. Rzeczywiście panie położne są bardzo empatyczne i też mam same pozytywne wrażenia, jeśli chodzi o kontakty z nimi.
Mój poprzedni lekarz - dr W. - raczej był z tych milczących podczas przeprowadzania transferu, natomiast doktor P., który wykonał mój drugi transfer (w zastępstwie) bardzo miło mnie zaskoczył - opowiadał co robi, pokazywał na ekranie i żartował, co mnie naprawdę ujęło. Nawet po głowie pogłaskał. No kochany. 😉
Po drugiej porażce, która wiązała się z rozpoczęciem nowej procedury, byliśmy trochę podłamani, a właściwie bardziej ja, bo mój mąż to człowiek "czynu", więc zawsze ma jakiś plan B. 😉 Mąż postanowił po prostu zapytać w CMM czy jest możliwa zmiana na doktora P., choć nie nastawialiśmy się, że się uda. Szczęśliwie złożyło się, że doktor się zgodził nas przejąć i mam nadzieję, że teraz będzie już tylko dobrze. 🙂
Co do badań wydaje mi się, że lepiej zostawić decyzję lekarzowi, ponieważ są dosyć kosztowne i lepiej zbadać to, co konkretnie może mieć związek z sytuacją pary. Ja w każdym razie dostałam dwie listy badań - na jednej było sporo takich, które mogłam wykonać w każdym laboratorium (różne przeciwciała itp.) oraz druga z badaniami immunologicznymi, gdzie trzeba się już umawiać na konkretne terminy i które realizuje niewiele miejsc, co też oznaczało spory czas oczekiwania. Teraz czekamy wyniki. Jak wszytko będzie już sprawdzone od A do Z, zaczniemy przygotowania do transferu.
Mam nadzieję, że Wam też się uda trafić pod dobre skrzydła. 🙂blueberry_7 lubi tę wiadomość
-
Parole wrote:Mi udało się do dr P. Zapisać na kwiecień tego roku. I nagle się epidemia zrobiła i mi odwołali wizytę i na maj przenieśli. Dr zbadał mnie dokładnie i przejrzał wszystkie badania jakie miałam. Skierował nas na badania immunologii. U nas to był strzał w 10 bo się okazało że tu jest problem. W październiku miałam punkcję. W grudniu transfer. Obecnie potwierdzona ciąża
Pierwsze wizyty miałam w Tarnowie. Po punkcji zaczęliśmy jeździć już do Krakowa do niego (lepszy dojazd). I w sumie teraz też do Krakowa jeździmy.
Nie wiem czy ma jakiś stały zestaw badań. Bo my mieliśmy naprawdę multum swoich już porobionych.
Żeby się zapisać to trzeba dzwonić tam. Raz w miesiącu zapisują. Na styczeń już byly zapisy.
A może jeśli M. Odchodzi a Ty jesteś w Macierzyństwie to może uda się tak pogadać żeby cię teraz P. Prowadził? -
Bazylia86 wrote:Dziękuję za odpowiedź i gratuluję ciąży🙂 Mam nadzieję, że uda się zmienić lekarza na P. w ramach kliniki, będę pytać w poniedziałek. Jeżeli nie, to będę musiała wypróbować wariant tarnowski.
Hej porozmawiaj z paniami z recepcji ze jak doktor odejdzie zeby zapytapy w twoim imieniu czy cie przejmie bo chcesz kontynlowac leczenie. Ja bym tak probowala. -
Bazylia86 wrote:Dziękuję za odpowiedź. Marzę, żeby u mnie też tak łatwo było się przenieść🙂 Wiem, że badania najlepiej dobierze lekarz, ale przeraża mnie, że znów tyle miesięcy nie będę mogła zrobić nic oprócz czekania. Ale drugi raz nie chcę się zdawać tylko na szczęście, skoro jak się okazuje jest tak dużo rzeczy, które u nas nie zostały zbadane.
Do pierwszej procedury podchodziłam na przełomie marca i kwietnia (rzutem na taśmę przed zawieszeniem procedur) i potem znów czekanie 2 miesiące na transfer, bo jajniki nie chciały wrócić do normalnych rozmiarów.
Wtedy też nie mieliśmy zleconej jakiejś dużej liczby badań - to chyba standard przy pierwszym podejściu. Po nieudanym transferze kilka dodatkowych badań w kierunku trombofilii, mutacji mthfr i w zasadzie tyle. Potem znów czekanie na kolejny transfer (tutaj mam wrażenie, że wszytko wydłużyło się o jeden cykl z powodu lekkiego podejścia prowadzącego, ale ok, było minęło).
Teraz był kolejny długi protokół, więc też trochę czasu zeszło i tak się doturlaliśmy do końca roku. 🙈 Szczerze mówiąc myślałam, że będzie trochę łatwiej, chociaż już od dawna śledzę forum i widzę jak to statystycznie wygląda.
Ja w zasadzie chciałam się zapisać od początku do doktora P., ale kiedy usłyszałam, że zapisy będą wznawiane dopiero za X miesięcy, nie chciałam czekać i wybrałam innego lekarza z kliniki. Teraz zastanawiam się czy to była dobra decyzja, chociaż generalnie byliśmy raczej zadowoleni z poprzedniego lekarza. Bez fajerwerków, ale skoro miał dobre opinie, postanowiliśmy zaufać.Bazylia86 lubi tę wiadomość
-
blueberry_7 wrote:Rozumiem Cię doskonale - najgorsze jest to wieczne czekanie i to, że wiele rzeczy jest uzależnionych od naszych cykli, które niestety swoje trwają... Ech.
Do pierwszej procedury podchodziłam na przełomie marca i kwietnia (rzutem na taśmę przed zawieszeniem procedur) i potem znów czekanie 2 miesiące na transfer, bo jajniki nie chciały wrócić do normalnych rozmiarów.
Wtedy też nie mieliśmy zleconej jakiejś dużej liczby badań - to chyba standard przy pierwszym podejściu. Po nieudanym transferze kilka dodatkowych badań w kierunku trombofilii, mutacji mthfr i w zasadzie tyle. Potem znów czekanie na kolejny transfer (tutaj mam wrażenie, że wszytko wydłużyło się o jeden cykl z powodu lekkiego podejścia prowadzącego, ale ok, było minęło).
Teraz był kolejny długi protokół, więc też trochę czasu zeszło i tak się doturlaliśmy do końca roku. 🙈 Szczerze mówiąc myślałam, że będzie trochę łatwiej, chociaż już od dawna śledzę forum i widzę jak to statystycznie wygląda.
Ja w zasadzie chciałam się zapisać od początku do doktora P., ale kiedy usłyszałam, że zapisy będą wznawiane dopiero za X miesięcy, nie chciałam czekać i wybrałam innego lekarza z kliniki. Teraz zastanawiam się czy to była dobra decyzja, chociaż generalnie byliśmy raczej zadowoleni z poprzedniego lekarza. Bez fajerwerków, ale skoro miał dobre opinie, postanowiliśmy zaufać.
Podziwiam Cię, że z takim spokojem piszesz o waszej drodze, a zwłaszcza o mijającym czasie. Ja jestem dopiero po pierwszym nieudanym transferze. Wydawało mi się, że mam do tego realistyczne podejście, ale wynik bety był jak kopniak w brzuch. Zdaję sobie sprawę, że przy pierwszym podejściu lekarze nie chcą od razu zlecać badań genetycznych i immunologicznych, bo one są i czasochłonne i kosztowne. Pewnie nasz lekarz też nie chciał, żeby u nas nie wyszło, leciał ze swoim schematem, który u innych mu się sprawdzał. Szkoda, że na początku działają w sumie na ślepo, bo koszty nieudanego transferu są jednak wysokie. Myślałam, że jeżeli do tego dojdzie, to zniosę to lżej, ale cóż, trzeba walczyć dalej. -
Bazylia! no jakbym siebie czytała.Mam totalnie te same odczucia i doświadczenie z Mirockim.
Ja do dr Przybycienia zapisałam się koczując pod kliniką w Tarnowie, po wcześniej podanym przez recepcję terminie zapisów.Zlecil badania, część już mamy, czekamy jescze na jeden wynik i w styczniu mamy kolejną wizytę w Tarnowie . Także dzwon do kliniki i pytaj kiedy są zapisy do doktora.I przyjedź najlepiej w nocy, bo jest mało miejsc a zapotrzebowanie ogromne;) on już po wglądzie w Waszą kartotekę zleci odpowiednie badania.Ale czuję że będą to imunnologiczne i genetyczne jak u nas;)
A prawda jest taka że przed całą procedura powinny być zrobione wszystkie badania, których Mirocki nie zleca...a później głupio pyta jak się czujesz i że mu niby przykro...
Ja przez to muszę powtarzać całą procedurę od nowa.Sama wiesz jakie to koszty...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2020, 19:23
✓Starania od 2015 (cb)
💊💉1 procedura-czerwiec-Lipiec 2020 Punkcja->transfer 3.1.1 , nieudany.
08.2020 badania:
🔍MTHFR 677C>T homozygota
🔍 pai-1 4g heterozygota
🔍Hashimoto-Euthyrox
🔍Kariotypy prawidłowy
🔍 Przeciwciała ok
🔍Prolaktyna po obciążeniu podwyższona
✓10.2020
Zmiana lekarza ->💪diagnostyka immuno:
✓Allo mlr 0%
✓Kiry bx( brak m.in 3 implantacyjnych)
✓ Hla c 05,07
✓Hla partnera c 07
💉💊01/02.2021-> 2 procedura
Mamy zamrożone dwa( 1 przebadany,zdrowy
)💙💙💪
04.2021 naturalny cud😍💪 -
nick nieaktualnyJestemza wrote:Bazylia! no jakbym siebie czytała.Mam totalnie te same odczucia i doświadczenie z Mirockim.
Ja do dr Przybycienia zapisałam się koczując pod kliniką w Tarnowie, po wcześniej podanym przez recepcję terminie zapisów.Zlecil badania, część już mamy, czekamy jescze na jeden wynik i w styczniu mamy kolejną wizytę w Tarnowie . Także dzwon do kliniki i pytaj kiedy są zapisy do doktora.I przyjedź najlepiej w nocy, bo jest mało miejsc a zapotrzebowanie ogromne;) on już po wglądzie w Waszą kartotekę zleci odpowiednie badania.Ale czuję że będą to imunnologiczne i genetyczne jak u nas;)
A prawda jest taka że przed całą procedura powinny być zrobione wszystkie badania, których Mirocki nie zleca...a później głupio pyta jak się czujesz i że mu niby przykro...
Ja przez to muszę powtarzać całą procedurę od nowa.Sama wiesz jakie to koszty...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2020, 22:55
Jestemza lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny a jak jest z przenoszeniem się z Tarnowa do Krakowa? Jakimś cudem (naprawdę sama się dziwie bo wykonałam 172 połączenia do przychodni w Tarnowie i w końcu udało mi się umówić na 25 stycznia po prawie pół godzinie wykonywania połączeń non stop, zresztą i tak będę tam jeszcze dzwonić żeby potwierdzić na 100%, nie popuszczę już tego udało mi się umówić do Przybycienia do Tarnowa, jednak łatwiej byłoby nam dojeżdżać do Krakowa. Doktor Przybycień przyjmuje bez problemu w MAcierzyństwie swoich pacjentów tarnowskich również? Oczywiście po pierwszej wizycie w Tarnowie. Podpowiecie jakie jeszcze badania oprócz tych podstawowych warto wykonać przed wizytą u Przybycienia?Starania od czerwca 2020
Klinika Macierzyństwo - dr P -
MaBu wrote:Dziewczyny a jak jest z przenoszeniem się z Tarnowa do Krakowa? Jakimś cudem (naprawdę sama się dziwie bo wykonałam 172 połączenia do przychodni w Tarnowie i w końcu udało mi się umówić na 25 stycznia po prawie pół godzinie wykonywania połączeń non stop, zresztą i tak będę tam jeszcze dzwonić żeby potwierdzić na 100%, nie popuszczę już tego udało mi się umówić do Przybycienia do Tarnowa, jednak łatwiej byłoby nam dojeżdżać do Krakowa. Doktor Przybycień przyjmuje bez problemu w MAcierzyństwie swoich pacjentów tarnowskich również? Oczywiście po pierwszej wizycie w Tarnowie. Podpowiecie jakie jeszcze badania oprócz tych podstawowych warto wykonać przed wizytą u Przybycienia?
Wow, podziwiam za wytrwałość! 😁
Ja mam zdecydowanie dużo bliżej do Tarnowa, ale ponieważ dostaliśmy się do niego przez Krk to tam też była pierwsza wizyta. Później doktor pozwolił przyjeżdżać na monitoring w trakcie stymulacji do Tarnowa widząc, że tam mam dużo bliżej. Komfort niższy niż w klinice (znacznie dłuższe czekanie), ale wizyta też jest tańsza.
Kiedy była potrzebna wizyta w Krk, dr kazał dzwonić i wtedy można było się umówić tam bez problemu na wskazany przez niego dzień.
Nie wiem jak to działa, jeśli pacjentka nie widnieje w ogóle w systemie CMM, ale pewnie doktor podpowie jak zadziałać w tym temacie. 🙂
W kwestii badań niestety nie podpowiem, bo sama szłam w ciemno, tylko z tym, co już miałam do tej pory zlecone przez wcześniejszego prowadzącego. Zdałam się zupełnie na doktora P. -
Bazylia86 wrote:Podziwiam Cię, że z takim spokojem piszesz o waszej drodze, a zwłaszcza o mijającym czasie. Ja jestem dopiero po pierwszym nieudanym transferze. Wydawało mi się, że mam do tego realistyczne podejście, ale wynik bety był jak kopniak w brzuch. Zdaję sobie sprawę, że przy pierwszym podejściu lekarze nie chcą od razu zlecać badań genetycznych i immunologicznych, bo one są i czasochłonne i kosztowne. Pewnie nasz lekarz też nie chciał, żeby u nas nie wyszło, leciał ze swoim schematem, który u innych mu się sprawdzał. Szkoda, że na początku działają w sumie na ślepo, bo koszty nieudanego transferu są jednak wysokie. Myślałam, że jeżeli do tego dojdzie, to zniosę to lżej, ale cóż, trzeba walczyć dalej.
Bazylia86 lubi tę wiadomość
-
Dzisiaj zadzwoniła do mnie pani z recepcji i dr P. zgodził się mnie przyjąć w styczniu😀 Dziękuję za wszystkie rady dotyczące przeniesienia się do niego! Mam nadzieję, że spojrzy na nasz przypadek bardziej wnikliwie. Cieszę się, że tak szybko, chociaż wiem też, że czeka mnie pewnie dużo badań i znów ćwiczenie pokory i cierpliwości, ale to dobra wiadomość przed Świętami 😀
Jestemza, blueberry_7, Sto_krotka, Asia8818, Gusia1985, Parole lubią tę wiadomość
-
Najważniejsze że się udało dostać.Tez mam druga wizytę u niego w styczniu.Powodzenis! I dawaj znać o postępach w tej trudnej walce.😉
Bazylia86, Sto_krotka lubią tę wiadomość
✓Starania od 2015 (cb)
💊💉1 procedura-czerwiec-Lipiec 2020 Punkcja->transfer 3.1.1 , nieudany.
08.2020 badania:
🔍MTHFR 677C>T homozygota
🔍 pai-1 4g heterozygota
🔍Hashimoto-Euthyrox
🔍Kariotypy prawidłowy
🔍 Przeciwciała ok
🔍Prolaktyna po obciążeniu podwyższona
✓10.2020
Zmiana lekarza ->💪diagnostyka immuno:
✓Allo mlr 0%
✓Kiry bx( brak m.in 3 implantacyjnych)
✓ Hla c 05,07
✓Hla partnera c 07
💉💊01/02.2021-> 2 procedura
Mamy zamrożone dwa( 1 przebadany,zdrowy
)💙💙💪
04.2021 naturalny cud😍💪 -
Hej!
Zaczynamy z mężem nasze starania z pomocą medyczną, zapisaliśmy się do dr Knafel na maj. Mam do was pytanie, czy jak już w maju zostaniemy przyjęci to czy z następną wizytą też będziemy musieli czekać całą kolejkę czyli kolejne 6 miesięcy? Czy dla "stałych" pacjentów są jakieś szybsze terminy? -
Mearedith wrote:Hej!
Zaczynamy z mężem nasze starania z pomocą medyczną, zapisaliśmy się do dr Knafel na maj. Mam do was pytanie, czy jak już w maju zostaniemy przyjęci to czy z następną wizytą też będziemy musieli czekać całą kolejkę czyli kolejne 6 miesięcy? Czy dla "stałych" pacjentów są jakieś szybsze terminy?
Napewno nie . Tylko pierwsza wizyta jest tak przeciagnieta.Sto_krotka lubi tę wiadomość
-
Mearedith wrote:Hej!
Zaczynamy z mężem nasze starania z pomocą medyczną, zapisaliśmy się do dr Knafel na maj. Mam do was pytanie, czy jak już w maju zostaniemy przyjęci to czy z następną wizytą też będziemy musieli czekać całą kolejkę czyli kolejne 6 miesięcy? Czy dla "stałych" pacjentów są jakieś szybsze terminy? -
Mearedith wrote:Hej!
Zaczynamy z mężem nasze starania z pomocą medyczną, zapisaliśmy się do dr Knafel na maj. Mam do was pytanie, czy jak już w maju zostaniemy przyjęci to czy z następną wizytą też będziemy musieli czekać całą kolejkę czyli kolejne 6 miesięcy? Czy dla "stałych" pacjentów są jakieś szybsze terminy?Starania od 11.2016
Niedoczynność tarczycy
Hiperprolaktynemia
AMH 4,1
Jeden jajowód niedrożny
Usunięta torbiel
Kir AA
Sierpień 2021 IVF Macierzyństwo Kraków dr P.
❄️❄️
18.10. 2022 r 👶 Iga