MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
ja mysle raczej a pazdzierniku/listopadzie, chce przez ten czas podzialac na poprawe jakosci i ilosci nasienia, reperuje tez dalej swoje komorki. W 1 podejsciu na 11 pobranych 4 byly dojrzale, w 2 (po suplementacji) z 15 pobranych 14 bylo dojrzalych.
-
nick nieaktualnyMala mądrze mowi, na chwilę obecną jest Moniczka do polowkowych jednak traktuje to trochę z przymruzeniem oka, chociaz bardzo chetnie wykupilabym juz wszystkie sukieneczki na wyprzedazach
Z wakacji wrocilismy, chociaz taka wyprawa autem to niezly wycisk dla organizmu, ciagle dochodzimy do siebie usg prenatalne wyszlo super, jutro odbieram wyniki pappa i mam wizyte kontrolną, mam nadzieję, ze wynik z krwi bedzie rownie dobrydżdżownica, Imbirek91, MalaHD, Mysza1986, antonna, Alberta, Iskiereczka81 lubią tę wiadomość
-
U mnie na 90% dziewczynka
Mysza, ja miałam szczepionkę podjęzykową 3 miesiące z rzędu, ale nie pocieszę, bo nic nie dała, podobnie jak antybiotyki. Teraz w posiewie z początku sierpnia znowu 4 bakterie, czekam na zalecenia od Pana doktoraMalaHD lubi tę wiadomość
-
a88 super że prenatalne oki
w ogóle cieszę się, że po tych wszystkich przebojach Ty i inne dziewczyny jesteście w końcu w upragnionej i szczęśliwej ciąży (Antonnka, MałaHD, Gabi, Dżdżornica Imbirek- która mi zawsze będzie kojarzyć się z czarnym kocurkiem z poprzedniego avatara) i te z dziewczyn, które już się zdążyły w tak zwanym "między czasie rozpakować"
Oby tak dalej
gabrysia111, Mada29, dżdżownica, MalaHD lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mysza tylko że to nie do końca tak jest, że moja ciąża jest szczęśliwa - wszyscy mi mówią, że ciesz się, a ja ciągle i ciągle się martwię i nie mogę się tego wyzbyć, bo za dużo wiem, a jeszcze dodatkowo maluchy mnie nie kopią jeszcze więc to jest taka abstrakcja Ale każdy dzień działa na korzyść moją i maluchów więc walczymy
A kocur był, a teraz mój nick też związany jest pośrednio z moją księżniczkowatą ragdollką - Ginger Ależ byście widziały jaka to Panna z błękitną krwią jest, a jak się obrazi to jest najlepsza - fuknie, machnie ci ogonem przed nosem i znika na czas jakiś. Natomiast z moim mężem się przyjaźni, zawsze rano po niego przychodzi i tak długo za nim łazi dopóki do pracy nie wyjdzie a jak wróci to też się znajduje nie wiadomo skąd, bo wszyscy inni mogą ją wołać i wołać, ale jak tylko W. ją zawoła to od razu jest
U mnie chłopcy to już na pewno, na pewno, bo nawet mam zdjęcia usg świadczące o ich płciM&K 2017
M 😍 2020 -
Imbirek91 wrote:Mysza tylko że to nie do końca tak jest, że moja ciąża jest szczęśliwa - wszyscy mi mówią, że ciesz się, a ja ciągle i ciągle się martwię i nie mogę się tego wyzbyć, bo za dużo wiem, a jeszcze dodatkowo maluchy mnie nie kopią jeszcze więc to jest taka abstrakcja Ale każdy dzień działa na korzyść moją i maluchów więc walczymy
A kocur był, a teraz mój nick też związany jest pośrednio z moją księżniczkowatą ragdollką - Ginger Ależ byście widziały jaka to Panna z błękitną krwią jest, a jak się obrazi to jest najlepsza - fuknie, machnie ci ogonem przed nosem i znika na czas jakiś. Natomiast z moim mężem się przyjaźni, zawsze rano po niego przychodzi i tak długo za nim łazi dopóki do pracy nie wyjdzie a jak wróci to też się znajduje nie wiadomo skąd, bo wszyscy inni mogą ją wołać i wołać, ale jak tylko W. ją zawoła to od razu jest
U mnie chłopcy to już na pewno, na pewno, bo nawet mam zdjęcia usg świadczące o ich płci
Mogę domyslać się co czujesz, kiedy przez chwilę byłam w ciąży to każdy dzień wiązał się z lękiem i strachem, niemniej jednak tak jak piszesz, teraz każdy dzień przybliża Cię do szczęśliwego finału A to że my "staraczki" mamy już w wyryte pewne doświadczenia, siedzi nam w głowie wiele historii i tych dobrych i tych złych... tego chyba nikt nie zmieni- więc oby nas ubogacały. -
Moja kicia się póki co na nas nie obraża, ale swój charakterek ma Ciekawe jak to będzie jak dziecko się urodzi :>
Mysza dziękujemy za miłe słowa Ja też się cieszyłam i cieszę jak dziewczyny zachodzą w ciążę. No i czekam jeszcze szczególnie na ciążę Twoją, Alberty i Anakondy. Właściwie to wczoraj minął rok jak się tu zaczęłam udzielać Oczywiście za ciąże innych dziewczyn też trzymam kciuki i czekam na pozytywne bety!!
Czyli generalnie chyba przewaga dziewczynek tu panuje :>Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2017, 13:43
Mada29, anakonda lubią tę wiadomość
👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Mysza ale oby już nie doświadczać nic złego, niech przed nami wszystkim tylko dobre chwile i dla każdej z nas niech świeci takie słonko jak u Campari na suwaczku
A88 też właśnie zastanawiam się jak zwierzyna moja na dzieci zareaguje ale pożyjemy zobaczymy
Campari imiona wybrane, jedno już na długo, długo wymyślone przeze mnie przed ciążą a drugie wybrane przez tatę jakoś tak z ni gruszki ni z pietruszki przyszedł i powiedział co wiedział ale że mi się też podoba to decyzja podjęta niemniej bliżej końca wam ogłoszę bo imiona są dość rzadkie a nie wiem kto oprócz udzielających się dziewczyn czyta jeszcze to forum i nie chcę póki co być zidentyfikowana bo okazuje się że udziela się nad kilkanaście a czyta o wiele, wiele więcej...dżdżownica, Mada29 lubią tę wiadomość
M&K 2017
M 😍 2020 -
To wychodzi na to że jeszcze ja, Aura, Mysza i Mada walczymy? Ktoś jeszcze? My mamy wizytę 28 u Dr. K. Zobaczymy co tam u nas wymyśli Pewnie IVF dopiero w pazdzierniku przy dobrych wiatrach Fajnie że coraz mniej tu staraczek a coraz więcej ciężarówek To mnie napawa optymizmem
Mada29 lubi tę wiadomość
04.2013 - Początek starań (5cs z clo )
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
nick nieaktualnyLady_E wrote:To wychodzi na to że jeszcze ja, Aura, Mysza i Mada walczymy? Ktoś jeszcze? My mamy wizytę 28 u Dr. K. Zobaczymy co tam u nas wymyśli Pewnie IVF dopiero w pazdzierniku przy dobrych wiatrach Fajnie że coraz mniej tu staraczek a coraz więcej ciężarówek To mnie napawa optymizmem
Przynajmniej tutaj widać efekty pracy doktorów kliniki. Po pewnym czasie i każda po przejściach nawet tych najtrudniejszych zachodzi w ciąże.
Ja w to wierzę, że w końcu się doczekamy naszych pociech i Wam dziękuję , że jesteś ze mną!
Ja wiem, że to głupie ale ja już panikuję co będę mówić w pracy, że mnie może co chwilę nie być gdyby nie wychodziło? Co wymyślać za powody l4? mam pracę fizyczną i nie mogę się narażać do chodzenia do niej po transferach heh..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2017, 01:00
-
Mada prawda jest taka, że po pierwszym może i nawet drugim transferze pójdziesz na l4 ale jakbyś musiała podchodzic do 3 to olejesz już to i normalnie pójdziesz do pracy zauważyłam taką tendencję szczególnie na głównym wątku. Oby Wam się od razu udało niemniej jakbyś zaszła naturalnie w ciążę to zanim byś się o tym dowiedziała to byś pracowała i znając przewrotny los, ta praca byłaby cięższa niż zwykle wszystko też zależy w jakich odstępach będziecie robić transfery. W sensie po jakim czasie Twój organizm będzie gotowy, bo niektóre dziewczyny mają transfer za transferem a ja z różnych powodów w ciągu roku miałam tylko 2 i to nie wynikało z mojego chcenia czy niechcenia bo cały czas jeździłam do dr, każdy cykl, ale po prostu ciągle było coś nie tak
Wydaje mi się że jak już przy pierwszym zaskoczyłaś to szybko wam się uda aczkolwiek no to musi być TEN zarodek z odpowiednio poukladanym materiałem genetycznym.
M&K 2017
M 😍 2020 -
Mada ja raz miałam grype ale to był akurat taki sezon, że wszyscy w pracy po kolei chorowali więc łatwo przeszło. Za drugim razem przeziebilam jajniki na basenie. Dobra wymówka i l4 od ginekologa nie wzbudza podejrzeń. Przy 3 wzięłam 3 dni urlopu plus weekend i 6dpt szłam do pracy. Też uważam, że jak ma się udać to się uda. Przy nieudanym leżalam plackiem bity tydzień, przy udanym sporo spacerowalam więc tu leżenie na l4 zdecydowanie nie ułatwia sprawy.
-
nick nieaktualny
-
Ale też pytanie jak bardzo ryzykujesz idąc na L4, czy pracujesz w fajniej pracy, z której nikt cię nie wyrzuci z uwagi na Twoje ciągłe nieobecności, czy masz firmę, która bardzo krzywo na to patrzy... Ja pracuję u siebie, mąż ma super kierownika więc nie było problemu żeby się zrywał na punkcje i transfery także u nas problemu nie było, ale pamiętać musisz że ivf to studnia bez dna i może udać się już zaraz, a może się udać dopiero po iluś tam stymulacjach i transferach a kasa ucieka niestety No chyba że masz męża prezesa to olej robotę
A jak już zajdziesz w ciążę to też musisz się liczyć z niemałymi kosztami szczególnie jak trafią ci się bliźniaki Ja na samą tylko ciążę wydałam ok. 10 tys przez te 18 tygodni - i choć kwotę tę znacznie zwiększa moje, znane tu zamiłowanie do podwójnego prolutexu (niedługo minie tydzień jak przeszłam na jeden ) to i tak koszta są niezłe. Wizyta u dr Sz 500 zł (przy bliźniakach), wizyty u dr co 2 tygodnie za 250 zł i tak się zbiera... A już jak pomyślę o wyprawce to słabo mi się robi, ale to też wiadomo, można wybrać rzeczy tańsze i droższe - akurat mój wózek będzie kosztował więcej niż niejedna wartość samochodu jeżdżącego po naszych drogach, ale tyle wydałam na ivf że chłopcom należy się wypasiona bryka - bugaboo donkey + jakieś sensowne nosidła wyniosą nas ponad 10 tys (ale, ale liczę, że szczęśliwi dziadkowie się dorzucą ).
Tak czy siak ivf to skarbonka i oby wam się udało z tym mrozakiem, który wam jeszcze został, ale jak wam jeszcze przyjdzie płacić za leki bo wykorzystacie 3 refundacje to już w ogóle koszta rosną jak szalone... I tu rozważyć trzeba za i przeciw branie ciągłego L4 a serio - zarodek da sobie radę, jeśli to będzie miał być ten zarodek A to raptem od transferu do bety masz 7 dni (a zarodek też się tak od razu nie zagnieżdża) chyba, że będziesz wytrwała i zrobisz 10 dnia i wtedy już możesz śmignąć na L4 na 9 msc
Nie namawiam cię na chodzenie do pracy, bo to też nie wiem jaką masz sytuację życiową, ale po prostu pokazuję ci że trzeba rozważyć różne opcje Póki co śmigaj na L4 tak długo, jak długo twój pracodawca się nie wkurzyM&K 2017
M 😍 2020 -
Dżdżownica i aura generalnie zależy nam na takim wózku kompaktowym, który będziemy mogli ze spokojem wykorzystać jakby jeszcze kiedyś nam się trafiło maleństwo, a z tego wózka można zrobić pojedynczy a przy tym jest niesamowicie lekki i wszystko ładnie się składa i rozkłada więc wybór dokonany, oczywiście zakup nastąpi w swoim czasie, czyli koło tego 28-30 tc najwcześniej ale decyzja jest więc w razie czego mąż wie co ma kupić A jak nie będziemy mieli następnego malucha to sprzedamy, też ładnie chodzą te używki więc zobaczymy, niemniej cały czas mamy plany adopcji więc jak się nam uda maluszka dostać to wykorzystamy A zasada jest taka, że dziecko adoptowane nie może być starsze od dzieci biologicznych a że chcemy się za cały proces zabrać jak tylko bliźniaki podrosną i przeprowadzimy się do swojego domu to przy dobrych wiatrach od stycznia 2019 walczymy Bo mam jeszcze zamrożone 3 zarodki, ale 2 kompaktujące a jeden 3ba więc nie nastawiam się na ciążę, a nie chcę kolejny raz przechodzić przez cały proces stymulacji, itd. ale życie pokaże jak nam chłopcy w kość dadzą Plany mamy, ale co z nich wyjdzie to okaże się za kilka lat, póki co bliźniaki muszą rosnąć i urodzić się mniej więcej w terminie - a używam ten detektor i jednego znajdujemy od razu a drugi nie chce nam się ujawnić, ale łapiemy jego tętnicę więc wydaje mi się, że ten drugi gdzieś jest bardziej z tyłu i może dlatego serduszka samego w sobie znaleźć nie możemy. Zobaczymy co połówkowe ujawniąM&K 2017
M 😍 2020