MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
Tiliana wrote:Nawet jeżeli coś złego się dzieje to już noc więcej w szpitalu nie są w stanie mi wprowadzić... mam taka baterie leków ze już nic więcej nie da się dołożyć. Jutro robię badania po tym będzie wszystko jasne... mam jednak czarne myśli
Jeśli jesteś z Poznania to Polna ma dyżur 24h. Zazwyczaj nie ma kolejki i robią USG od ręki. No chyba że masz do szpitala daleko to łyknij Relanium i prześlij do jutra -
Juhaska,
Na początku jak się dowiedziałam o moim niskim AMH to załamałam się...zaczęłam szukać, czytać i na dzień dzisiejszy wiem, że to jeszcze nie koniec świata...I tak naprawdę nie jestem sama z tym...
Niby u mnie też nie ma na co czekać...Im szybciej tym lepiej...
A tak naprawdę wszystko okaże się na wizycie -
Lizzinka wrote:Tiliana, lekarzem nie jestem, ale też nie sądzę, że to zarodek. Przy ewentualnym poronieniu byś krwawiła tak sądzę... Nie stresuj się na zapas, to na pewno nic poważnego!! Odpoczywaj, leż, bierz leki (masz no-spę, relanium, magnez?) i skonsultuj z lekarzem. Tak jak Anna zapytam - czekasz na wizytę, czy byłaś w szpitalu?
Dokładnie tak jak piszesz u mnie przy poronieniu mega brzuch bolał, jak wstałam z krzesła to chlupnęło krwią i pojawił się skrzep...
Lizzinka lubi tę wiadomość
-
susełek wrote:Witam,
Nowe dziewczyny. Ja polecam Medart. Mam porównanie z Invimed w Poznaniu. I naprwdę opieka bez porównania. Ja jestem w medart u dr K. Bardzo ostrożna, zleca dużo badań odpowie na każde pytanie. Jak z nia rozmowiasz wydaje Ci się, że chce żebyś zaszała w ciąze prawie jak ty. Klinika otwarta łącznie z sobotami, niedzielami i Świętami. JA miałam transfer w Boże NArodzenie. Na pierwszej rozmowie siedzieliśmy u niej z 1,5 h miałam całą liste pytań i odpowiedziała nawet na najgłupsze.
Co do dr Ż to nie znam, ale ważne że rezultaty ma dobre.
Lizzinka lubi tę wiadomość
-
Kornel u mnie też tak było. Bolał mnie brzuch, nic nie pomagało, a później krwawienia ze skrzepami. No niestety, nie było szans. Już powoli zaczynam się z tym godzić, że tak miało być
niedługo miesiąc minie... Eh. Oby ten rok był dla nas lepszy
Konieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon -
Lizzinka wrote:Susełek, ja jestem dobrej myśli! Powtórz jeszcze betę, nie odstawiaj leków. Rośnie, a to dobrze!! Trzymam kciuki.
Juhaska Niestety nie wiem jaki koszt z KD w MedArt
Tiliana, lekarzem nie jestem, ale też nie sądzę, że to zarodek. Przy ewentualnym poronieniu byś krwawiła tak sądzę... Nie stresuj się na zapas, to na pewno nic poważnego!! Odpoczywaj, leż, bierz leki (masz no-spę, relanium, magnez?) i skonsultuj z lekarzem. Tak jak Anna zapytam - czekasz na wizytę, czy byłaś w szpitalu?
Lizzinka, dziękuje za pocieszenie. Przeszłam juz kilka poronien - 2 z nich na pozniejszym etapie i faktycznie przebiegaly one tak jak piszesz. staram sie przespac dzisiejszy dzien (3 x Relanium, 3 x no spa max). Ale nie ukrywam se strasznie sie boje bo to pewnie jedno znaszych ostatnich podejsc....Jestem w kontakcie z dr K napisala ze to "Rzcaej na pewno nie zarodek ani poronienie" ale sama nie wiem. Zbadam jutro bete - moze nawet 2 razy i mysle ze to pokaze czy spada?
Niestety nie jestem z Poznania a do lekarzy ze swojego miasta nie mam za grosz zaufania. -
anna_b wrote:Jeśli jesteś z Poznania to Polna ma dyżur 24h. Zazwyczaj nie ma kolejki i robią USG od ręki. No chyba że masz do szpitala daleko to łyknij Relanium i prześlij do jutra
Niestety nie jestesm z Poznania.
Tak wlasnie robie dzisiaj. Najchetniej to bym z lozka nie wstawala
-
kornelkornel wrote:Dokładnie tak jak piszesz u mnie przy poronieniu mega brzuch bolał, jak wstałam z krzesła to chlupnęło krwią i pojawił się skrzep...
Kornelkornel, ale pewnie to bylo na pozniejszym etapie ciazy? Ja jestem dopiero chyba w 5 wiec nie wiem jak to na tym etapie moze ewentualnie przebiegac -
Miśka90 wrote:Dla mnie to jest bardzo ważne, że klinika jest otwarta w weekendy itd... Mieszkam ponad 200km od Poznania więc dla nas to idealne rozwiązanie. Choć zapewne nie lada wyzwaniem będzie kwestia techniczna z przyjazdami, wolnymi w pracy ewentualnymi l4...Ale jestem zdeterminowana i ten rok poświęcam na walkę o moje maleństwo...
W pracy nikt nie wie , że podchodzę do ivf i nie chcę by się dowiedziano, i nie wiem jak to zrobić podczas częstych wizyt przy stymulacji. A do Poznania mam 120km
-
juhaska wrote:Powiem wam, że ja właśnie tej logistyki najbardziej się obawiam
W pracy nikt nie wie , że podchodzę do ivf i nie chcę by się dowiedziano, i nie wiem jak to zrobić podczas częstych wizyt przy stymulacji. A do Poznania mam 120km
Jak to kochane rozwiązywałyście w Waszych przypadkach..? -
nick nieaktualnykornelkornel wrote:Dokładnie tak jak piszesz u mnie przy poronieniu mega brzuch bolał, jak wstałam z krzesła to chlupnęło krwią i pojawił się skrzep...
Ja w 10tc przy aplikowaniu luteiny wyciągnęłam palec cały we krwi, a potem poleciały skrzepy....
Całe nogi miałam we krwi. Pojechałam na Polna już pewna ze to koniec a tu niespodzianka:) dzidziuś miał się dobrze tylko krwiak jakiś był i się oczyścił czy coś. Także różnie to bywa z ilością krwi, niekoniecznie poronienie. -
Ja Wam niestety nie pomogę z tymi dojazdami, bo co prawda miałam do Poznania 80km, ale pracuję w Poznaniu, więc większość wizyt po pracy udawało się organizować... A na punkcję/transfer urlop lub L4. Dużo zależy od tego, jakich macie przełożonych i czy jest ryzyko, że prawda może Wam zaszkodzić. Ja byłam szczera z szefową, ale wiedziałam, że mogę jej ufać (zresztą bardzo mi kibicowała). Niestety poprzednią pracę straciłam z powodu częstego wolnego czy L4 na leczenie, ale to mała firma była. Więc wszystko zależy od sytuacji...
-
nick nieaktualnyJa też dojeżdżałam 120km do Poznania i były sytuacje, że musieliśmy być w klinice 3 dni pod rząd co oznaczało całe dnie poza domem. Tak jak napisała gabrysia wszystko zależy od Waszych przełożonych i ich podejścia do częstych zwolnień. Z drugiej strony klinika jest czynna do wieczora więc jeśli dojazd zajmuje 2-3 godziny to zawsze można się umawiać na najpóźniejszą godzinę co oznacza również, że trzeba się liczyć z tym, że będziecie zombie przy częstszych wizytach jak ja
gabrysiu Ty już chyba na ostatnich nogach? Będzie wolny brzuszek do zajęcia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2018, 21:00
-
Ja mam super szefa, 100% zaufania, ale szczegółów nie mówiłam - wiedział, że się staramy i musimy przechodzić różne badania, leczenie i częste wizyty. Nie mówiłam, że IVF, tylko bardzo ogólnie leczenie niepłodności. Nigdy o szczegóły nie pytał, tylko czy wszystko ok, więc nie musiałam kłamać. To zalezy od przełożonego i od Was, czy chcecie o tym mówić. Ja nie żałuję, że powiedziałam, ale ja mam z nim specyficzną, przyjacielską relację.
A tak naprawdę, to nie musisz się tłumaczyć dlaczego potrzebujesz urlop. Może nie będą wypytywać?Konieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon -
Dziewczyny, tych wizyt wcale nie ma aż tak dużo i klinika jest otwarta do 21 ( teoretycznie , bo w praktyce nawet dlużej ) wiec możecie umawiać się na najpóźniejsze godziny to może uda Wam się dojechać po pracy.
Punkcje i transfery sa w godzinach przed i wczesnopopołudniowych.
Po puncji przy dobrym samopoczuciu nie jest potrzebne L4, po tarnsferze różnie dziewczyny robią, ale przy niestresującej pracy biurowej też nie jest konieczne. -
Lizzinka a dostałaś już miesiączkę po poronieniu ? Bo u mnie jest 3 tygodnie i 2 dni po usunięciu zarodka i mam jakieś brązowe plamienia , nie wiem czy już odliczać dni cyklu czy to po tym krwiaki się jeszcze coś zostało . Dr Ż mówił że miesiączka będzie za 4 do 6 tygodni .
-
Jeszcze @ nie miałam. Wczoraj 3 tygodnie od poronienia (w 6t6d). Też dr B mówił, że 4-6 tyg od poronienia będzie @. Plamienia bym nie liczyła. Dopiero jak pojawi się krew. Ja tak zrobię w każdym razie, spodziewam się normalnej @. Może jakieś resztki się oczyszczają tak jak piszesz.
A tak z ciekawości, sprawdzałaś betę? Mi kazał B zbadać 2 i 3 tyg po poronieniu (2 tyg po miałam 17, więc kazał mi zbadać jeszcze po tygodniu i było 3). Teraz kazał czekać na @.Konieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon