MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
Pelna nadziei wrote:Imbirek wiem,ze to raczej nierealne pomylka ale tak naprawde nawet jakby sie pomylili to przeciez tefo nie sprawdze.Al ok MOZe panikuje..
Nie sprawdzisz ale bardzo szybko mogło by się okazać(badania prenatalne poród)....W szoku trochę jestem jeśli chodzi o Twoje obawy. Przemyśl decyzje poczytaj sporo w tym czasie na czym to wszystko polega i jak się odbywa...
Dziewczyny dzięki za info z ananasami za dwa tygodnie wysyłam męża do sklepu!
A na serio zaczynam już przeżywać... -
Kasinumber, dostalam 12dni po punkcji. Bardzo mocne krwawienie, w 3dc miałam wizytę i doktor stwierdził, ze to nie okres, bo endometrium się nie oddzieliło. Stwierdzilismy zgodnie, ze czekany na następny okres, bo mamy tylko jeden zdrowy zarodek i musimy sue dobrze przygotować.
Kasinumber, robilas genetykę? -
Ja muszę chyba zacząć sobie zapisywać te Wasze rady. Troche tego jest. Ale ananasa lubie
.
Hapulus, to Ty zaczynasz przeżywać na tym etapie a ja czekam na wizyte podczas brania anty i nie mogę się doczekać. Podekcytowana jestem i już bym chciała stratować. -
Ja po dwóch nieudanych iui. Będzie pierwsze podejście do in vitro. Tez mieliśmy troche przerwy. Iui w zaszłym roku. U którego lekarza jesteście? Pewnie pisałaś ale nie pamiętam.
Dla mnie to wszystko jest nowe. Zobaczymy jak się w tym odnajdę.
Trzeba walczyć! -
nick nieaktualny
-
Jasiaa u Ż. wróciłam do medartu po 4 latach(pierwszy transfer jeszcze w starej klinice na Slowianskiej). W między czasie od Annasza do Kajfasza. Łącznie 5 lat starań mamy, nie licząc matki natury hihi. Odnajdziesz:) trzymam mocno kciukasy!
Pełna nadziei ja rozumiem, zabrzmiało trochę jak mity na temat in vitro...nie daj się zwariować pozdrawiam Cię
-
Nowa38 wrote:Kasinumber, dostalam 12dni po punkcji. Bardzo mocne krwawienie, w 3dc miałam wizytę i doktor stwierdził, ze to nie okres, bo endometrium się nie oddzieliło. Stwierdzilismy zgodnie, ze czekany na następny okres, bo mamy tylko jeden zdrowy zarodek i musimy sue dobrze przygotować.
Kasinumber, robilas genetykę?
Rozumiem. Ja też czekam za okresem i planowo powinnam dostać teraz w piątek a będę daleko na konferencji wię jeśli przyjdzie planowo to jeden cykl muszę odpuścić. A genetyki nie robiłam. Jak już to pewnie chciałabym zbadać wszystkie a to dodatkowy koszt 12 tys bo mamy 6 zarodków.
Klinika MedArt od września 2017
Ureaplasma
AMH 3,43
Grudzien 2017 Sono HSG - niedrożne jajowody
Marzec 2018 laparoskopia + usunięcie polipów macicy + łyżeczkowanie - szpital Med Polonia
04.2018 punkcja - 6 zarodków zamrożonych
07.2018 transfer jednego zarodka - nieudany
08.2018 transfer dwóch zarodków, beta po 9 dniach 45, po 11 dniach 78,6 po 14 dniach 126,60 - ciąża biochemiczna
11.2018 transfer jednego zarodka, beta 7dpt 27, 9dpt 41, 13dpt 218, 17dpt 1.600, na USG widać zarodek, poronienie 6 tydzień
03.2019 transfer ostatnich dwóch zarodkow
27.09.2019 drugie in vitro, pobranych 13 komórek -
stymulacja hormonalna dla wyregulownaia cyklu(tabletki antykoncepcyjne-> stymulacja do procedury(kilka dni kiedy "produkujesz" komorki, zastrzyki podskórne)->PUNKCJA(pobieranie Twoich komórek)-> po kilku dniach TRANSFER(gotowych zarodków czyli Twoich komorek jajowych połączonych z nasieniem męża)
-
Moly wrote:Ja ananasa nie jadłam, ale za radą dziewczyn z forum kilka dni przed i 3-4 dni po crio transferze piłam czerwone winko
Też miałam zamiar pić wino, ale zaraz po transferze od partnera opierdziel dostałam, że mam sobie z głowy wybić picie
W sumie to najchętniej zamknął by mnie w złotej klatce żebym nic nie robiłahapulus lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny!
Mam pytanie troszkę z innej beczki niż tocząca się obecnie rozmowa a mianowicie czy któraś z byłych lub obecnych ciężarnych walczy lub walczyła z bakteriami E coli w posiewie? Mnie jak dopadły na początku ciąży tak mimo 2 kuracji antybiotykami nie chcą opuścić. Już nie mam na nie siły i mam wrażenie że im bardziej się staram tym gorzej wychodzi
Co do podejścia do In Vitro to ze swojego doświadczenia wiem że nie można robić nic na siłę. Przede wszystkim trzeba traktować to jako najlepsze możliwe rozwiązanie . Niestety Państwo nie buduje pozytywnych emocji wokół In Vitro dlatego myślę że stąd jest wśród nas na początku tyle obaw. -
nick nieaktualnykornelkornel wrote:Też miałam zamiar pić wino, ale zaraz po transferze od partnera opierdziel dostałam, że mam sobie z głowy wybić picie
W sumie to najchętniej zamknął by mnie w złotej klatce żebym nic nie robiła
Mojego Partnera nie było w Polsce przez cały okres "około transferowy" więc miałam spokój, ale jak mu wysłałam zdjęcie kieliszka z winem wieczorem po transferze to zaraz miałam telefon z drugiego końca świata
Jeżeli chodzi o złotą klatkę to już trochę wyluzował, na początku ciąży było gorzej, ale kilka razy w ciągu dnia muszę usłyszeć: "nie tak szybko, uważaj na psa, źle siedzisz, nie schylaj się tak gwałtownie, po co to nosisz" itd itdMada29 lubi tę wiadomość