Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
W Porsgrunn podchodzimy a Wy? dziękuję za słowa wsparcia, postaram się nie denerwować i nie myśleć bo przecież nic tym nie poprawie a jedynie mogę sobie i mężowi zaszkodzić. OK stres na bok.
Masz może jakieś złote rady żeby sobie dopomóc żeby się udało. ?Madalada -
Pierwsze podejscie mielismy w Rikshospitalet i szczerze mowiac srednio bylam zadowolona z tego szpitala, tym razem bedziemy probowac w Ullevål i przed swietami juz bedziemy po wszytkich
Jesli chodzi o wspomagacze to ja w pierszy dzien miesiaczki do owulacji biore olej z wiesiolka, w nastepnym tygodniu zaczynam akupunkture na rozluznienie, pisza ze szanse przy in vitro wzrastaja o 15% takze trzeba sprobowacE -
Baczka, ja nie mam żadnych objawów, an po synareli ani po zastrzykach. Czytałam że niektóre dziewczyny wręcz czują jajniki przy każdym ruchu, a tu nic Synerelę brałam tak jak ty, psikałam dwa razy dziennie do każdej dziurki przed zastrzykami, a teraz do jednej rano i wieczorem.
Dziewczyny, a gdzie chodzicie na akupunkturę? Macie jakiś polecony gabinet?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2016, 19:39
-
Hej Alda, dzięki bardzo, mam nadzieję że też tak pójdzie ja też trzymam kciuki za Ciebie na zapas
Byłam u mojej lekarki, poprosiłam o ponowne badania TSH+. Powiedziała mi że ostatnio u niej miałam 'dobry' wynik: 2,2 (pół roku po tym wyszło mi 3.9 u innego lekarza). Zrobiła mi znowu badanie krwi i wysłała je do 'najlepszego laboratorium w Oslo' tz. Aker. Tydzień pózniej dostałam odpowiedz sms-em że wyniki są jak najbardziej w normie ale bez szczegółów. W piątek więc spytam się ginekologa na wszelki wypadek.
Baczka, życzę powodzenia od początku w piątek aż do samej mety! -
Hej Baczka
Synerelę trzymam w temp. pokojowej, pielęgniarka radziła mi tylko żeby buteleczka nie leżała na boku (np w torebce) tylko stała. W lodówce trzymam menopur przed zmieszaniem, i ovitrelle.
Właśnie jestem po usg, dostałam dobre wyniki sześć pęcherzyków z każdej strony i grube wyścielisko. Dzisiaj wieczorem robię ostatni zastrzyk menopurem a w poniedziałek punkcja! Cieszę się że ten etap szybko minął.
Dzięki za miłe słowa Trzymam cały czas kciuki za Ciebie -
Hej dziewczyny. Dostałam dziś list ze szpitala z wyznaczonym terminem spotkania. Jestem trochę zła, bo moj gin miał wysłać nasz søknad do szpitala w Porsgrunn a list przyszedł z Rikshospitalet...nie wiem czy się przenosić czy spróbować tu...macie jakieś doświadczenie z Rikshospitalet?
W liście jest informacja o tym , że mają się wyrobić z badaniami do kwietnia 2017 ale nie ma mowy o samym zabiegu...czy dowiem się wszystkiego na 1 spotkaniu? Jak ono wygląda? -
Pelaska no to lekarz zawalił sprawę
Ja podchodzę do In Vitro w Rikshospitalet. U mnie pierwsza wizyta w grudniu 2015r na której nie padły żadne konkrety. Lekarka przeprowadziła wywiad, powiedziała na czym polega In Vitro, trochę statystyki ja miałam USG i tyle.
Trochę byłam zaskoczona bo myślałam że na tej wizycie dostaniemy już rozpisane leki, recepty i konkretne daty ale niestety dostałam tylko telefon do pielęgniarki i musiałam dzwonić od grudnia do marca i mówić kiedy był okres.
Pielęgniarka po pierwszym telefonie powiedziała mniej więcej kiedy zacznę brać leki.
Pierwsza wizyta 9 grudzień a leki zaczęłam brać 23 marca więc trochę się naczekałam.
Teraz czekam na drugą procedurę. Dzwoniłam we wrześniu zapytać o termin to powiedzieli mi że w lutym bo są takie kolejki
Na kiedy masz pierwszą wizytę ? Może u Was to pójdzie szybciej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2016, 07:53