PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
Hana, nie miałam robionego AMH bo moja gin powiedziała, że to bez sensu. Też już się kilka miesięcy temu zastanawiałam, ale wynik Kasjji potwierdził to, o czym mówiła mi gin, więc nie robiłam.
Kasjja, dzięki za dobre słowokasjja lubi tę wiadomość
-
Już po wizycie. Trafiłam na bardzo fajną i kompetentną babkę. Poleciła mi starać się jeszcze kolka m-cy bez leków, zwłaszcza, że miewam naturalne owulacje i jej zdaniem czy to w 15 czy w 30 dc to jednak owulacja i najważniejsze zeby prowadziła do ciąży. Jej zdaniem 3 miesiące od odstawienia pigułek to za mało zeby stymulować. Co do monitoringu to twierdzi że jest pomocny, ale nie konieczny.
Dała mi też skierowanie na badanie prolaktyny. Kazała dalej mierzyć tempke i się obserwować. No i najważniejsze powiedziała że ona polemizowałaby z tym moim PCO.kasjja, HANA lubią tę wiadomość
-
Mlenka, uważam dokładnie to samo co Twoja gin Leczyłabym się u niej teraz. Do 6 miesięcy po odstawieniu pigułek cykle mogą być dłuższe, więc ten poprzedni lekarz mega dziwny, że 3 miesiące po anty już wyskakuje z CLO.
Prolaktynę warto zrobić, ja brałam bromergon, on ładnie wyrównuje prolaktynę i to może już wyregulować cykle. Fajnie, że na taką lekarkę trafiłaś Powodzenia -
Mlenka, cieszę się, że trafiłaś na dobrą gin.
Ja jednak zostanę przy swoim zdaniu, że przy cyklach stymulowanych potrzebny jest monitoring.
Powodzenia. Przy naturalnych owulacjach uda się na pewno, musisz tylko trochę poczekać. No i rzeczywiście 3 miesiące to maleńko... -
nick nieaktualnyMlenka z tego co wiem to robią, ale płatnie, u mnie 120 za jedno usg. Ja bym się na CLO nie zdecydowała bez monitoringu na pewno. Też brałam na własną rękę, ale miałam 2xusg w tym cyklu u różnych lekarzy... ściemniałam
U mnie oczywiście @ nie ma i pewnie nie będzie. Robię sobie urlop od stresów, starań i obserwacji. Mocno też dawkuję to forum, moja psychika, znów ma gorszy czas. Są we mnie podobne emocje jak w lipcu - mam wrażenie, że jak nie zbastuję, to rzucę to wszystko w cho*erę.
Hana niech Ci się uda, bo ja już na prawdę stracę wiarę w jakiekolwiek stymulacje -
U mnie przyszła @, a szczerze Wam powiem, że już powoli zaczęłam się nakręcać na fasolkę, bo temp nie spadała, bolały piersi i miałam od dwóch dni stan podgorączkowy. No ale cóż... Mierzę dalej... Boję się tylko, że każdy cykl będę miała cooooraz dłuższy, a to nie do zniesienia.
-
Mlenka, szkoda, że @ przyszła. Ale cykl był dwufazowy, bez żadnych leków, wcale nie tak długi, u Ciebie wszystko jest całkiem w porządku. Można powiedzieć, że na razie takie rzeczy jak: staranie się z pomocą medyczną, leczenie niepłodności Ciebie nie dotyczą. Cykle masz wcale nie tak długie (to czy są za długie można stwierdzać dopiero 6 miesięcy po odstawieniu anty), większość z nas miała dużo dłuższe (często w ogóle bez owu).
Każda 2. faza wygląda jak początek ciąży i w każdej trudno nie robić sobie nadzei. Jestem dość przekonana, że zaraz Ci się uda i że jesteś jedną z Tych dziewczyn, które jakiś lekarz przestraszył słowem "pcos", a tak naprawdę nie mają za dużo objawów tego pcos, pojawiają się na forum, popanikują przez 2-3 miesiące i szybko znikają, bo szybko im się udaje Także trzymam kciuki, poczekaj troszkę, na razie nie masz powodów do zmartwień. W dodatku lekarkę masz teraz rozsądną. Powodzenia
Liloe, odpoczynek od stresów to dobry pomysł, Asi się udało, jak sobie wzięła wolne od starań i forum Uściski, powodzenia -
Powodzenia Mlenko Nie, nie wyrzucam Cię, zresztą najpierw siebie powinnam wtedy wyrzucić Może za ostro napisałam, ale chciałam dobrze
Jestem pewna, że szybko Ci się uda i że nie masz powodów do zmartwień.
Po odstawieniu anty sama też wpadałam w panikę, że cykle nieksiążkowe i że nie udało się w 1. miesiącu starań Powodzenia, uda Ci się szybko. Przepraszam, jeśli moje słowa były zbyt żołnierskie
Powodzenia w nowym cyklu przede wszystkim! -
26 dc tempka w dol, nie mam zludzen i nadzieji. Nie chce mi sie juz starać, tyle serca wkladac w cos co nie przynosi efektow. Widocznie mamy zyc bezdzietnie. Moje cale zycie jest podporzadkowane staraniom a nie moze tak byc. Nie wiem skad w dziewczynach tyle sily zeby starac sie kilka lat. podzIwiam. Zapewne pisze tak tylko pod wplywem emocji a kilka dni po okresie nowa walka i tak ma wygladac moje zycie?
-
HANA taki już nas los, Ty jesteś o jeden krok dalej, bo wiesz, że możesz być w ciąży, a to znaczy, że w końcu się uda
Ja jestem po clo w tym cyklu, strasznie mnie lewy jajnik bolał (okazało się, że jajo 22mm ma) i po 24h od zastrzyku ból minął, ale zaczęło mnie podbrzusze boleć, że nie mogłam się ruszyć, a dzisiaj przeszło w ból miesiączkowy, czy to normalne przy tych wszystkich lekach?GYNCENTRUM
31/10/15 kriotransfer - wczesne blastocysty BB i BB
Ciąża biochem: 6dpt-4,1 9dpt-18,1 11dpt-21,8 16dpt-8
04/03/16 transfer - zarodek 2-dniowy
- zamrożona wczesna blastocysta AB
10 dpt-0 -
Hana, no tak to wygląda teraz.. Zmieni się po zajściu w ciąże. Ale wtedy Twoje życie będzie się kręciło tylko wokół ciąży, a później dziecka. I nie myśl o bezdzietności, Ty już widziałaś dwie kreski na teście, a ja w swoim życiu setkę testów pewnie zrobiłam (z czego z większości miałam ogromną radość) i druga kreskę to sobie mogę ewentualnie domalować
Madzia, ja miałam dokładnie tak samo w ostatnich dwóch cyklach. Kiedy na pewno pęcherzyki pękały i wszystko w środku było ok. Ja to nawet chodzić przez pół dnia normalnie nie mogłam, jak pęcherzyki mi pękały, a później to ciężko było z sikaniem i dwójeczką, bo parcie mocno działało na podbrzusze i czułam jakby mi coś chciało wypaść. A później się przerodziło w ból jak na @ i tak praktycznie do końca cyklu się utrzymywało. Oby u Ciebie pęcherzyk zadomowił się w endometrium Swoją drogą - super pęcherzyk! Nina z podobnej wielkości z tego co pamiętam ma teraz w brzuchu Igorka (chociaż już niedługo, już niedługo… )
Ja w piątek idę do gin. W końcu. Dowiem się co i jak w następnym cyklu, jakby się z terminami nam udało zgrać, to będę optować za inseminacją. No i podejrzę co się dzieje u mniew tym cyklu, bo tempka głupia idiotka skacze… pewnie nic tam dobrego się nie zadziało bez leków.
A co u innych dziewczyn?
Kami, sytuacja z M. się trochę wyklarowała? Trzymam kciuki!Madzia85 lubi tę wiadomość
-
sebzo wiem, wiem. Nie powinnam narzekać, ale to tylko dzisiaj, przyjdzie @ i od nowa nadzieje i tak co miesiąc. Trzymam kciuki za piątkową wizyte. A ta inseminacja to tylko dlatego ze trzeba sprobowac czy czemu doktor zaproponował?
Madzia85 mnie tez teraz boli na stymulowanych ovu tak ze czuje jakby mnie ktos napompowal powietrzem. Jak masz zastrzyk to wszystko dobrze bedzie
-
Hana, jasne. Masz prawo, żeby sobie ponarzekać. Ja wychodzę z założenia, że czasem to nawet trzeba, wyrzuca się negatywne emocje i szybciej robi się lepiej. Tylko nie można się łamać. Trzeba być silnym, szczególnie, jeśli się widziało już dwie kreski O inseminacji rozmawiałam kiedyś z gin, że jeśli będziemy chcieli to zawsze można spróbować. No i jakoś tak wyszło, że na clo nie spróbowaliśmy, ale teraz to ja nawet bym chciała, na tym pierwszym cyklu z gonalem. A jak będzie, to się zobaczy, bo musimy się terminami z moją gin zgrać, a to nie zawsze jest możliwe przez jej częste podróże i to, że ma dużo pacjentek.
Inseminacja jakoś szczególnie nie podnosi prawdopodobieństwa zajścia w ciąże, ale ułatwia drogę plemnikom, więc chcielibyśmy i tak spróbować. No i też bym chciała zagadnąć moją gin o in vitro, bo zupełnie nie wiem, jak to się tutaj w CH odbywa. -
Dziewczyny, macie może kogoś sprawdzonego od PCO w Krakowie? Stosunek hormonów mam 1.65, z USG inny lekarz twierdził, że prawdopodobnie PCO. Miesiączki nieregularne (28-52 dni w tym roku), bolesne i obfite. Z objawów w sumie trądzik, bardzo silne owłosienie i męski pot (zawsze się ze mnie śmiali, ze widać mam dużo męskich hormonów....)
Mój ginekolog stwierdził, że młoda jestem, to nie ma sobie co głowy zawracać, a ja się boję, ze to PCO
Ah i zauważyłam, że na testach OWU zawsze, nawet podczas miesiączki (!) wychodzi mi druga kreska.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2013, 23:52