PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
Mlenka, to idź do swojej gin 16.01, to nie będzie za późno.
Ja nie jestem w lux medzie niestety, bo pracuję w zbyt małej firmie. Chodzę prywatnie do gin i jestem zapisana na Karową na 20.01, zobaczymy, czy państwowo da się ciążę prowadzić Moje koleżanki mówią, że tak. Lux med to najlepsze rozwiązanie, bo mniejsze kolejki, a do badań nie trzeba dopłacać albo niedużo dopłacasz.
Mi na pierwszej wizycie w 7. tygodniu ciąży lekarka nawet nie założyła karty ciąży - że na usg musi zobaczyć, czy prawidłowa, a nie pozamaciczna albo puste jajo płodowe. Nie chcę Cię straszyć, ja sama się szprycowałam za bardzo takimi negatywnymi przykładami, ale różnie bywa. Ryzyko poronienia w 1. trym to ok 15-20 %. Jestem pewna, że dobrze wszystko będzie u Ciebie. Ale jak chcesz informować bliską rodzinę tak wcześnie, to pomyśl czy w razie czego miałabyś ochotę każdego potem informować, że coś nie tak i tłumaczyć dlaczego. Moi znajomi musieli się ostatnio wszystkim tłumaczyć, bo pochwalili się za wcześnie. Ja np. swoją babcię, to wolę poinformować dopiero wtedy, jak będę wiedzieć, że dobrze wszystko na pewno, po co ma się denerwować. Zrobicie, jak uważacie, warto przemyśleć to informowanie jednak.
Absolutnie nie chcę Cię nastraszyć I nie czytaj nic o różnych nieprawidłowościach, to nie ma sensu, a człowiek zawsze jakieś objawy u siebie znajdzie i się niepotrzebnie denerwuje Jestem pewna, że wszystko dobrze jest i będzie u Ciebie dobrze Jestem 1,5 miesiąca do przodu tylko, może spotkamy się na szkole rodzeniagosia81, sebza lubią tę wiadomość
-
Mlenko, Kasjja ma dużo racji - argument o "odkręcaniu" wszystkiego, w razie problemów jest ważny, ale...
Ja osobiście latami marzyłam o czymś takim, by np. przy Wigilii powiedzieć najbliższej rodzinie, że spodziewamy się dziecka, ale szansę na spełnienie takiej fantazji ma na serio niewielu ludzi! To taki magiczny czas! Ja bym z pewnością nie wytrzymała
Niełatwa decyzja - z jednej strony rozwaga i pewne niepokoje ciężarnej pierwszego trymestru, a z drugiej pokusa spontanicznej radości rodziców i teściów
Cokolwiek zdecydujesz najważniejsze jest i tak to, że Wy o tym już wiecie i te Święta choćby przez to będą wyjątkowe Jesteś SZCZĘŚCIARĄ!sebza, weronika86, kasjja lubią tę wiadomość
-
Liloe - jutro o 12 wylatuję do Wawy Wracam 3 stycznia, więc pewnie do tego czasu będzie mnie mało na forum.
Mlenko - powiem Ci, że jak myślę o tym "na trzeźwo" to jestem zdania, że bym nie powiedziała tuż po teście, ale wiem też, że jakbym zrobiła test tuż przed samymi świętami, to miałabym takiego banana przy stole wigilijnym, że na bank by się wszyscy domyślili, a jakby zapytali, to na pewno bym się pochwaliła. Mój mąż na pewno by też był cały w skowronkach, więc ciężko by nam było ukryć taką radosną nowinę Kurcze, dla mnie to by była pełnia szczęścia i na pewno nie umiałabym tego ukryć. Sama musisz zadecydować- jak Ci serce podpowiada
Kasjja - nie gadaj, że to już 12 tydzień!!!! O matko, to który jest już u Asi i Natalinki?? Te forumowe ciąże pędzą jak szalone, a ja nadal w pojedynkę… Może nowy rok będzie łaskawszy. Mimo wszystko to wielka dla mnie radość, że Wam się udaje.. Dzięki temu myślę sobie, że może i do mnie się los uśmiechnie.
Kochane, nadchodzi magiczny czas świąt- niech spełniają się Wasze marzenia. Przyszłym mamuńkom życzę spokojnych świąt i ślicznych i zdrowych bobasów, a staraczkom II w najbliższym cyklu. Nowy Rok musi być nasz!!
gosia81, weronika86, kasjja, HANA lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane ja Wam również życzę ciepłych, zdrowych i rodzinnych świąt. Będę pamiętać w modlitwie o każdej z Was z osobna. Przyszłym mamusiom życzę spokoju i oby wszystko ułożyło się jak najlepiej. Nam staraczkom życzę jak najszybszego spełnienia marzenia, braku łez w te święta, samych dobrych myśli odnośnie przyszłości. Wesołych Świąt Moje Drogie!
weronika86, kasjja, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Witam po świętach
Hana, jak test?
Liloe, czy jakoś szczególnie uważałaś z małżonkiem ze współżyciem podczas przyjmowania femostonu? Ja mam podobny lek, tylko w Szwajcarii się inaczej nazywa i zastanawiam się, czy należałoby się zabezpieczać podczas tych 3 tygodni przyjmowania. Wiem, że nie mam szans na ciążę, ale jak na opakowaniu jest napisane, że lek nie zapobiega ciązy, ale nie można go także w ciąży przyjmować, to łapię spinkę… -
Ja pisalam juz wczesniej ze sie nie udało, czułam to po piersiach i po wszystkim innym Wydłużyłam sobie cykl luteina bo w swieta pozamykane i dzis mam 2dc. Od dzis Gonal F 50j. Pan doktór powiedział ze 6 cykli na gonadotropinach (cyli zostało nam 2 oprócz tego) a pozniej namawac bedzie na in vitro. Mowil ze jest bardzo małe endo i to moze byc przyczyna niepowodzeń, stad gonal od poczatku bez femary. Odechciało juz mi sie tych staran. 1800 złotych poszło teraz z grudniowej wypłaty na cala klinike (dwa cykle). Nie płaczemy, ale kurde niunia. Niech jaki owoc wyda to wszystko ,chociaż paczek maly
Sebzo a Ty skonczysz dupolu ten cykl w koncu? Nie martw sie, ja zostane z Toba tutaj jeszcze na forum w pojedynke,
Kasjja ma 12 tydzien? Przecież w tamtym tygodniu dopiero mowiła ze byla owulacja, i ze wyniki pomylili, a juz 12 tydz !!!
Ja jak mowilam urywam sie z forum na miesiac, albo na dwa tygodnie buziaki, trzymajcie siekasjja lubi tę wiadomość
-
Hej, dziewczyny, ja to nawet nie wiem czy z Wami tu zostanę, ale dlatego, że już mam wszystkiego dosyć. Jutro minie pół roku diety i brania metforminy - niby jest lepiej: 12 kilo mniej i były trzy samoistne miesiączki. Ale nic poza tym.
Ten cykl mam "z głowy" przez chorobę, która namieszała w wykresie, a objawów owulacji, ani nadchodzącej @ nie ma. Mąż zdecydował znów wyjechać pod koniec lutego, a do tego czasu znowuż ja nie zdecyduję się na stymulację, bo mam nieciekawą sytuację na studiach i w pracy.
Nie pozostaje mi więc nic innego jak olać całą tą sprawę. Byle do lata... Choć i to dość mgliście wygląda. Sorry za pesymistyczny wpis, ale zbliżający się Sylwester i podsumowanie roku, wpędziło mnie w grobowy nastrój.
Ahoj! -
gosia81 bardzo dobrze cie rozumiem ja zaczelam leczenie samodzielnie od dosc restrykcyjnej diety bezcukrowej z pol roku ,zachodzic w ciaze zachodzilam szybko 2 razy ale oby dwie poronione z jednym lyzeczkowaniem strasznym.
teraz biore 2 miesiace metformax i niestety w poprzednim cyklu zadnej reakcji organizmu nie widzialam znow pozna owulacja ktorej nawet nie czulam.
teraz lekarz dolozyl mi inofolic ktory ma wesprzec dzialanie metforminy no i mam duza nadzieje ze moze tym razem jajniki rusza do pracy i bedzie ta upragniona szybka owulacjagosia81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHana przykro mi Gonal pięknie działa na endo.
Sebza my nie uważaliśmy, lekarka powiedziała, że nic się nie stanie jak jakimś cudem zajdę na Femostonie.
Gosiu integruję się w grobowym nastroju. Jestem głupia jak but, dziś 11 dpo i zrobiłam test - oczywiście negatyw. Wiem, że jest za wcześnie, ale nie wytrzymałam napięcia, chciałam chyba zobaczyć ten negatyw żeby przestać sobie wkręcać. Nie mogę spać przez ból piersi i tkliwość sutków. Brzuch mnie pobolewa, mam tkliwą lewą stronę podbrzusza - tak kilka cm nad pachwiną. Pewnie to przez te duże dawki Duphastonu. Biorę 3x1, a swój progesteron mam całkiem niezły, stąd te objawy. W 7dpo miałam progesteron 48,08 nmol/l (w pg/ml to byłby piękny wynik), jak na mnie i tak to sukces. Czy taki poziom wystarczy aby stwierdzić, że owulacja była? Zna się któraś z Was na tych normach? Dobrze byłoby wiedzieć, że chociaż owulacja była...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2013, 14:50
gosia81 lubi tę wiadomość
-
Liloe, ja na progesteronie nie znam się dobrze, ale czytałam ostatnio na ten temat, bo sprawdzałam swój poziom w 8dpo. Ty masz zdecydowanie lepszy wynik niż mój (25.7 nmol/l) i uważam, że Twój wskazuje na owulację. Te cholerne "widełki" norm progesteronu są niestety dość szerokie i trudno dokładnie je zinterpretować. Nie wyrzucaj sobie zrobienia tego testu. Tak bywa, że psychiczne ciśnienie jest zbyt wysokie. Lepiej sobie ulżyć robiąc nawet niekoniecznie coś logicznego, niż gryźć się dalej po cichu.
Mnie wnerwia głównie to, że "biologicznie" ciąża pozostaje czymś odległym, ale ogólna sytuacja też nie napawa optymizmem. Czuję się jakaś taka "nieogarnięta", że nawet na stymulację sobie nie mogę w tym momencie pozwolić. Przepraszam, za narzekanie. Postaram się ogarnąć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2013, 15:53
liloe lubi tę wiadomość
-
LILOE, znalazłam w swoich notatkach:
biorąc pod uwagę przelicznik ng na nmol (a 1 ng to 3,18 nmol, gdzie wynik od 15 ng jest wynikiem prawidłowym, by utrzymać ciążę i aby się zagnieździł zarodek), musimy podzielić 48,08 przez 3,18 = 15,12 ng/ml
No i ten wynik jest dobry i według mnie nie jest potrzebne wspomaganie dupkiem, ale wiadomo lepiej dmuchać na zimne, więc głowa do góry!liloe lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, wklejam tu swój wpis z pamiętnika, bo targają mną emocje i skoro wczoraj Wam smuciłam, to dziś będzie ciut inaczej
Ech życie! Jak to seks i miesiączka mogą poprzestawiać wszystko w głowie kobiety
Podczas porannych przytulanek mąż stwierdził, że mamy fart, bo chyba właśnie zaczyna mi się okres... Ja na to: niemożliwe!
I wiecie co? Jednak możliwe Póki co jest plamienie, ale obfite, więc jestem pewna, że do końca dnia na wykresie zaznaczę kropelki! Jeśli tak się stanie, to wyjdzie na to, że ovufriend miało rację, wyznaczając mi owulację na 17 dc, w co ja ani przez chwilę nie wierzyłam!!!
Co więcej, to oznacza, że miałam cykl 32 dniowy - WOW, dawniej taki miałam tylko po wywoływaniu progesteronem, nigdy ot tak - sama z siebie.
Wyszło też na jaw moje życzeniowe myślenie: przesuwałam w myślach owulację na czas, kiedy wróci mąż. Ale było inaczej, temperatura mi to pokazywała od ładnych kilku dni, ale ja ignorowałam fakty. No tak - głupia jestem jak but!
Inna sprawa, że nie miałam żadnego PMS-u, bólu piersi i takich tam objawów klasycznych nadchodzącej @, choć mąż twierdzi, że posprzeczaliśmy się właśnie przez PMS, którego obecność ja wypierałam ze świadomości. Może i tak, teraz mi to bimba!
Strasznie się ucieszyłam tą @
I nawet podjęłam decyzję: zacznę jednak stymulację od soi i suplementacji progesteronem
Nie mam czasu na łażenie do gina, a szczególnie nie mam ochoty tłumaczyć się mu, czemu jeszcze nie chcę stymulacji CLO ani gonadotropinami itp.
W tym okresie przejściowym postanowiłam wypróbować soję. A co!Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2013, 09:32
HANA, Chanela, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Cześć!
Liloe, dzięki wielkie za info. Na test za wcześnie może być. Mimo wszystko życzę niespodzianki
Hana, przykro mi, ale dobrze, że już jesteś po tej stronie lustra i nie płaczesz przy każdym negatywnym teście. Trzymam kciuki za sukces w miesiącu odpoczynkowym Ja skończę swój dupny cykl za 3 tygodnie, dziś druga tabletka cyclacuru.
Gosia, powiem szczerze, że jak zaczęłam czytać Twój ostatni wpis, to pomyślałam,że kolejna ciąża na forum. Mimo , że to nie ta wiadomość, to i tak rozkręcająca się @ to super wieść. Ja zazdroszczę. Myślę, że w Twoim przypadku soja może dać dobry efekt. Ja też chcę spróbować, no ale niestety przez brak @ musiałam się konsultować z gin, ona dała leki, a od nowego cyklu gonal. Nie mogę zatem na radzie poeksperymentować z suplementami… I jakoś jeszcze mi się tli nadzieja, że na gonalu będzie łatwiej….
Mimo wszystko jakoś mam pewność w sobie, że 2014 będzie nasz i wszystkie będziemy się cieszyć ciążami…
gosia81, olinka84, kasjja lubią tę wiadomość
-
No właśnie - takie wredne PCOS że nawet rozkręcająca się @ to dobra wiadomość. Umieram z ciekawości, co też soja u mnie zwojuje Zaczynam przygodę ze stymulacją - pół roku metforminy, odchudzania, obserwacji itp., to teraz już czas działać. Hormony w jeden dzień przestawiły mi myślenie na pozytywne tory. Bosz, ale nie powiem - wkurzająca jest ta zależność od biologii...
Sebza - ja ustawiam soję na początek, ale gdyby się nie udało to potem CLO, a później gonadotropiny. Dalej myślami nie sięgam, bo wierzę, że coś z tego arsenału musi zadziałać, czego i pozostałym dziewczynom ŻyczęWiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2013, 11:45
kasjja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej kochane moje, witam i sciskam. Przepraszam ze sie nie odzywalam ale prawie sie rozwiodlam z nie- mezem przez wlasnie te problemy z ktorymi sie wszystkie tu zmagamy, sama nie wiem co dalej ale wiem czego Nam wszystkim zyczyc w Nowym Roku !!! Wybaczcie ze nie odniose sie do wszystkich postow, ale nadrobie kiedys Jesli sa jakies nowe mamy to gratuluje...
gosia81, sebza lubią tę wiadomość
-
Kaaaami, cieszę się, że jesteś! Będę trzymać kciuki, żeby się u Ciebie wszystko ułożyło. Dopytywałam o Ciebie kilka razy sądząc, że może nie piszesz, ale czytasz. Mam nadzieję, że przerwa od forum pomogła Ci trochę wyluzować. No i mów co u Ciebie?? Jak po tej laparo u Ciebie jest??
Kupiłam dziś soję… na kiedyśweronika86, gosia81, Kami lubią tę wiadomość
-
gosia81 wrote:No właśnie - takie wredne PCOS że nawet rozkręcająca się @ to dobra wiadomość. Umieram z ciekawości, co też soja u mnie zwojuje Zaczynam przygodę ze stymulacją - pół roku metforminy, odchudzania, obserwacji itp., to teraz już czas działać. Hormony w jeden dzień przestawiły mi myślenie na pozytywne tory. Bosz, ale nie powiem - wkurzająca jest ta zależność od biologii...
Sebza - ja ustawiam soję na początek, ale gdyby się nie udało to potem CLO, a później gonadotropiny. Dalej myślami nie sięgam, bo wierzę, że coś z tego arsenału musi zadziałać, czego i pozostałym dziewczynom Życzęgosia81 lubi tę wiadomość