PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
O właśnie, sedno sprawy to ROBIĆ COŚ. Tylko, że czasem taki dziadowski cykl bez owulacji i @ wybija z rytmu Ale jak się coś dzieje, to nawet da się żyć z tymi staraniami...
Dlatego postanowiłam (dla własnego dobra) skreślić te trzy lata czekania "aż uda się naturalnie" i wyrzucam je do kosza razem z beznadziejnym ginem i moimi własnymi mrzonkami. Teraz uważam, że moje starania na serio zaczęły się w maju 2013. Od tego czasu:
- znalazłam lepszego gina i dobrego endokrynologa ergo: zostałam dobrze zdiagnozowana
- uzyskałam cenną wiedzę (m.in dzięki Wam, za co będę wam wdzięczna do grobowej deski!!!) na temat PCOS i walki z nim
- przeszłam na dietę i leczenie metforminą
- schudłam 11 kilo
- mąż się przebadał, a ja zrobiłam HSG
- miałam kilka "własnych" dwufazowych cykli i naturalne @
- nauczyłam się prowadzić obserwacje i wykresy
Zadania na ten rok:
- schudnąć do wagi 58 kg (ważę teraz 61) i utrzymać tę wagę (!)
- być bardziej aktywną fizycznie
- ustalić, jak to jest z tą owulacją (bo nadal tego w sumie nie wiem!!!)
- poddać się kolejno stymulacji/leczeniu dostępnemu w mojej przychodni
- zbadać poziom AMH
- w razie dalszych niepowodzeń umówić się na wizytę w klinice niepłodności
Taki mam plan i z miejsca czuję się lepiej Ja jednak lubię konkrety.
I sorry za zrzędzenie. Jak mnie najdzie ochota znów smucić to sobie zerknę na listę co mam zrobić i szlus. Oby zadziałało!Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2014, 11:50
sebza, kasjja, weronika86, Kami, Chanela, Andzia_:) lubią tę wiadomość
-
Dzieki dziewczyny Tym razem jak zajde to sobie nie odposzcze tylko od razu lece do lekarza ..tylko troche boje sie ze przez progesteron ciaza sie utrzyma sztucznie a potem bede musiala miec lyzeczkowanie no ale musze myslec pozytywnie ze tym razem bedzie dobrze i ze donosze :*
-
nick nieaktualnyGosiu pamiętaj tylko, że za niska waga też nie jest dobra, a AMH przy PCOS niekoniecznie jest sens robić, bo zwykle wychodzi bardzo wysokie właśnie przez to dziadostwo.
Masz rację zaczęłam nowy cykl ale na anty dlatego czekają mnie 3 tyg bezczynności.
Kasjja myślę, że test + to wina felernego testu, bo kilka godzin później beta była 0.1.
Sebza ja też mam takie myśli,że może nigdy się nie udać, ale musimy odganiać takie myśli. Moja gin mi powiedziała, że mój brak @ po nieudanej stymulacji gonalem był zapewne wynikiem stresu w nieudanym cyklu. prędzej czy później nam się uda, jak nie lekami to IVF.sebza, kasjja, gosia81, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Anita, moim zdaniem dupaston nie podtrzyma ciąży, która nie będzie w stanie się rozwijać. Może jednak pomóc podtrzymać ciążę zdrową, która nie ma szans się rozwijać, przez jakieś nieprawidłowości w organizmie mamy. tak mi się wydaje. Powodzenia! Myślę, że akurat u Ciebie problemów z zajściem nie będzie, skoro udało Ci się dwa razy.
Gosiu, niezły plan! Zazdroszczę Ci tego, że jesteś na początku drogi i masz jeszcze mnóstwo możliwości do wykorzystania przed sobą.
Liloe, odganiam jak się da, aczkolwiek ja mam zawsze gorszy nastrój przy faszerowaniu się hormonami. Ja nie dostałam @ w cyklu w którym nie miałam stymulacji, ale też nie było żadnego pęcherzyka… Więc u mnie naprawdę bez leków jest kiszka.. Jednocześnie moja gin powiedziała, że nie można progesteronem wywoływać @ w cyklu, w którym nie było stymulacji, dlatego dostałam hormony…Wkurza mnie to tylko, bo mam 27 lat, a biorę leki z cyklu HTZ… Cycki bolą, jajniki też czuję, częściej puchnę… Ech…gosia81, weronika86 lubią tę wiadomość
-
sebza dziekuje za odpowiedz,to dobrze z tak jest bo 2 lzyczkowania bym nie przezyla psychicznie nie wiem czemu ale mnie to strasznie bolalo...
Tym razem napewno mi sie uda a jka nie to mowi sie trudno zajme sie czyms innym.
Sebza,bardzo pragniesz dziecka to predzej czy pozniej ci sie uda tylko moim zdaniem bardzo wazne jest pozytywne nastawienie i jednoczesnie nie naciskac na swoj organizm .Ja zauwazylam ze jak naciskam na siebie to nic sie nie udaje a jak odpuszczam to organizm sam zaczyna dzialac.kasjja, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Anita, progesteron podtrzymuje prawidłowe ciąże, nie ma co martwić się na zapas problemami, których nie ma pewnie Skąd jesteś? Na forum bardzo polecana jest specjalistka w przygotowaniu do ciąży po poronieniach (i prowadzeniu ciąż) dr Jerzak - ona jest z Warszawy, ale na pewno gdzie indziej też są tacy specjaliści. Zajmuje się głównie problemami immunologicznymi. Pisałaś, że miałaś TSH ok 2,4. To w ciąży trochę za dużo, powinno być <2. Może powinnaś jednak dostać coś na tarczycę i to by pomogło? Przejrzałam twoje wiadomości, wydaje się, że nie jesteś w pełni zadowolona z lekarza (może nie mam racji ale na pewno warto leczyć się u kogoś do kogo ma się pełne zaufanie i kto specjalizuje się w problemie, który nam dolega, nie wszyscy gin znają się na wszystkim. Powodzenia
-
Tak tsh miala 2,67 w pierwszej ciazy ale lekarz powiedzial ze jak zajde to zrobimy tsh i jak cos to od razu cos mi przepisze ale dopiero w ciazy.
U mnie w Koninie niestety dobrych lekarzy nie ma
Nio i jelsi ten mnie oleje to oczywiscie pojde do kogos innego od razu jak bedzie trzeba. -
Liloe, ja jestem niska - mam tylko 158 cm wzrostu, więc 58 kilo to będzie optymalna waga pośrodku tych bezpiecznych widełek prawidłowego BMI.
To badanie AMH zostawiam sobie na "PO STYMULACJI", jako ewentualny argument do wizyty w klinice niepłodności, gdzie mój małż nie za bardzo chce się udać... Wiem, że przy PCOS wynik może nie być miarodajny, ale po różnych metodach stymulacji, to może już faktycznie rezerwa być nadwyrężona, zwłaszcza, że za 5 miesięcy będę mieć 33 lata.
Sebza - ja mam przed sobą prawie te same opcje co Ty, plus CLO, na które nie liczę szczególnie, bo jak wiesz, nie reagowałam dawniej na nie w ogóle. Choć może przy udziale metforminy będzie inaczej? Trzeba spróbować!
No i nie mam opcji inseminacji i in vitro, bo musiałabym chyba wygrać w Lotto, pomijając kwestię tego, że mój małż nie uważa, by nam to było potrzebne. Prędzej zostaniemy rodziną zastępczą, jak się kiedyś ogarniemy finansowo.
Anita - dziewczyny mają rację. Progesteron pomoże utrzymać prawidłową ciążę. Gin mi dawał go właśnie z takim przekonaniem i powiedział to głośnoWiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2014, 13:28
anita lubi tę wiadomość
-
Witajcie Dziewczęta! Trochę zniknęłam, ale postanowiłam sobie odpuścić wykres i mierzenie tempki w ciazy zeby sie nie denerwować. Bo jak dzien po pozytywnym teście spadła do 36,6 to sie strasznie zestresowalam i poleciałam do giną po progesteron. No ale okazało sie ze progesteron mam w normie, wiec juz nie muszę go brać.
Wlasnie kończy mi sie przeziebienie i wtedy go odstawie.
Z objawów ciążowych to na razie tylko obolałe piersi, minęły bóle brzucha, mdłości tylko leciutenkie.
W srode mam pierwsze usg, to bedzie 8 tydzień, mam nadzieje, ze bedzie juz cos widać.
A widze, ze u Was nowy rok i nowy zapał. No i super! W końcu musi sie udać! Mam nadzieje, ze wkrótce wszystkie dolaczycie do wątku ciazowego .weronika86, Madzia85, kasjja, Kami lubią tę wiadomość
-
gosia81 wrote:O właśnie, sedno sprawy to ROBIĆ COŚ. Tylko, że czasem taki dziadowski cykl bez owulacji i @ wybija z rytmu Ale jak się coś dzieje, to nawet da się żyć z tymi staraniami...
Dlatego postanowiłam (dla własnego dobra) skreślić te trzy lata czekania "aż uda się naturalnie" i wyrzucam je do kosza razem z beznadziejnym ginem i moimi własnymi mrzonkami. Teraz uważam, że moje starania na serio zaczęły się w maju 2013. Od tego czasu:
- znalazłam lepszego gina i dobrego endokrynologa ergo: zostałam dobrze zdiagnozowana
- uzyskałam cenną wiedzę (m.in dzięki Wam, za co będę wam wdzięczna do grobowej deski!!!) na temat PCOS i walki z nim
- przeszłam na dietę i leczenie metforminą
- schudłam 11 kilo
- mąż się przebadał, a ja zrobiłam HSG
- miałam kilka "własnych" dwufazowych cykli i naturalne @
- nauczyłam się prowadzić obserwacje i wykresy
Zadania na ten rok:
- schudnąć do wagi 58 kg (ważę teraz 61) i utrzymać tę wagę (!)
- być bardziej aktywną fizycznie
- ustalić, jak to jest z tą owulacją (bo nadal tego w sumie nie wiem!!!)
- poddać się kolejno stymulacji/leczeniu dostępnemu w mojej przychodni
- zbadać poziom AMH
- w razie dalszych niepowodzeń umówić się na wizytę w klinice niepłodności
Taki mam plan i z miejsca czuję się lepiej Ja jednak lubię konkrety.
I sorry za zrzędzenie. Jak mnie najdzie ochota znów smucić to sobie zerknę na listę co mam zrobić i szlus. Oby zadziałało!
Gosia ja tez znow na diete i sie nie podlam...w sumie schudlam juz 13 kg na diecie i 3 kg pozniej..takze z 98 na 82...ale znow w grudniu przed swietami w swieta sie nazarlam jak swinka i dupa bez owulacji w tym cyklu, nawet soja przy obzarstwie nie pomogla zaczelam prowadzic pamietnik z jadlospisami, zerknij i napisz co o tym myslisz.gosia81 lubi tę wiadomość
-
Gosiu widzę że masz piękny plan. Ja jutro idę do swojego lekarza i zobaczymy co mi powie. Zawsze miałam cykle regularne bardzo bolesne a teraz okazuje się że mam pco. No i jak na złość ten cykl jest dla mnie mega długi. Dzisiaj mija 40 dc i martwię się że nie mam @ i nie wiem co się dzieje.
-
Hejo Kobiety!
RAPORT 13dc
- endo 8 mm ! (po 12 zastrzykach Gonalu F 50jx10 i 75j x 2)
- prawak 20,5 mm
- dzis pregnyl
-doktór zaproponował inseminacje, zeby spróbować, i ewentualnie zwiekszyc szanse o kilka procent, gdyz uznal ze cykl jest ladny.
w czwartek idziemy na IUI. Znowu ta głupia nadzieja dodaje mi skrzydeł, a około 28dc skrzydełka gubią piórka, a ja spadam rozbijając moją piekną dupke o ziemie, razem z dupką pęka serce...
A u Was kobietki? Cos nowego? Cos starego?
gosia81 lubi tę wiadomość
-
Hana, no to zaczynam trzymać za Ciebie kciuki Ja jeszcze 9 tablet i odstawiam, więc powinna być @ i też zaczynam gonal. Co prawda od dawek dużo niższych niż Ty teraz miałaś, więc pewnie będzie potrzeba zwiększenia w trakcie stymulacji. No i IUI też się u mnie szykuje, bo po prostu chcemy spróbować i gin się zgodziła, chociaż sama twierdzi, że to nie jest potrzebne w naszej sytuacji, no ale się uparliśmy i już. Tylko chyba nie w pierwszym cyklu z gonalem. No ale pewnie wszystko się będzie wyjaśniać w trakcie.
Już się nie mogę doczekać, chociaż nie nastawiam się na jakieś super efekty na tym leku..Mam za to duże nadzieje co do Merionalu, który jest lepszy od GonalF No ale wszystko po kolei...HANA, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Sebza no to moze to bedzie jakis dobry okres dla nas wszystkich! Fajnie ze polecisz z gonadotopinami, chyba trzeba wszystkiego probowac. Z tą inseminacja to własciwie doktór stwierdzil ze warto, nie obiecywał nic. No ale powiedział gdyby byla przeszkoda jakakolwiek w sluzie (ilosc, jakos, inne parametry) to zawsze to ominiemy ,tak dodatkowo. Zalecił starania naturalne jak najwiecej. Tylko nie wiem jak moj mąz po starankach dwudniowych odda nasienie w pokoiku w klinice, ciezko bedzie kurde.
Sebzo ja tez sie nie moge doczekac u Ciebie efektów bo widze ze sie dzieje Czas na zmianykasjja lubi tę wiadomość
-
hej dziewczyny, ja właśnie byłam w lekarza. Stwierdził że TSH 3,0 nie jest takie złe. Teraz dostałam luteinę na wywołanie okresu i 2-3 d.c. robię hormony i wszystko się wyjaśni czy mam to PCO tak na 100% bo jak na razie badania które do tej pory zrobiłam są ok.
Trochę mi się przykro zrobiło bo powiedziałam że to mój pierwszy w życiu taki długi cykl i to pewnie przez to, że do wcześniejszego lekarza chodziłam i było wszystko ok a tutaj na pierwszej wizycie dowiedziałam się że tak wcale łatwo nam zajść nie będzie i że podejrzewa PCO. A on odpowiedział że trzeba było w takim razie pozostać przy tamtym i tak bym chodziła łudząc się że jest ok. A mi chodziło tylko o to, że może ze stresu tak się zblokowałam. Chyba pojął co powiedział bo dodał : i bądź tu z pacjentką szczery.
Wiem że to dobry lekarz jednak przykro jak takie coś się słyszy. Eh... chyba będę musiała przywyknąć. -
Hana, gratuluję super pęcherzyka U Ciebie te cykle piękne, zaraz będzie zielono
Sebza, już nie mogę się doczekać stymulacji u Ciebie Leczenie musi w końcu przynieść efekty Może GonalF zadziała od razu Żeby Kciuki!!!
Byliśmy dziś z mężem na usg. Pełne12tyg+6dni ciąży, to znaczy, że jutro zaczynam czternasty tydz. ciąży, czyli II trymestr Dzieciak na usg ok, wszystkie parametry dobre, ruszał się fajnie, trisomie b. dobrze wyszły, dużo mniejsze ryzyka chorób niż statystyczne dla mojego wieku, więc darowaliśmy sobie test PAPPA, zwłaszcza, że prenatalnych badań i tak bym nie mogła robić ze względu na ryzyko poronienia. Mija okres największego zagrożenia i mam nadzieję, że będzie ok Dopiero teraz w pełni czuję, że mogę mówić, że jestem w ciąży To dobre newsy I ich się trzymam
Gorsze wiadomości są takie, że rosną mi mięśniaki. Nie mogłam ich usuwać przed ciążą, bo cała macica jest mięśniakowata i bym straciła macicę i szansę na zajście w ciążę w ogóle. Długi czas największy miał 2,5-3 cm. Tuż przed ciążą urósł do 4cm. A teraz największy mięśniak ma 8cm, kolejne 5,5, 5 i 3,5 i cała masa mniejszych. One potem mogą stworzyć zagrożenie. Muszę być pod opieką lekarzy z Karowej i tam rodzić, bo wymagam wysoko spec podejścia. Może być tak, że mięśniaki zagrożą bardzo, mogą nawet doprowadzić do poronienia, mogą zniekształcić łożysko, mogą uciskać na dziecko i wymuszać pozycję, mogą kazać mi rodzić wcześniaka (cesarka oczywiście), żeby oszczędzić macicę.
Mam nadzieję, że wszystko będzie ok Muszę być spokojna i nie martwić się tym, na co nie mam wpływu. Być może większą część ciąży będę musiała być w szpitalu. Trudno. Najważniejsze, żeby wszytko było przynajmniej w miarę ok, żeby udało się urodzić to dziecko.
Zawsze chciałam mieć dużo dzieci, ale z taką macicą, to nie wiem, czy mam szansę na więcej - przy tej wielkości mięśniaków - to ani wyłuszczać, ani zachodzić w ciążę. Jak w tę zachodziłam były dużo mniejsze. No nic, nieważne, będzie jak będzie, żeby tylko z tą ciążą się udało
Tak sobie pomyślałam, że teraz tak jak przy staraniach z nieudanymi cyklami, muszę umieć wrzucić na luz i nie martwić się tym, na co nie mam wpływu i nie denerwować tym, czego nie mogę zmienić.
Na razie dziecko ma 6,6cm i ma się gdzie ruszać, mięśniaki go jeszcze nie uciskają, na razie jest ok. A od prawie miesiąca nie mam plamień
Oby tak dalej.
Wszystkiego dobrego Wam życzę, jesteście szczęściarami, że nie macie mięśniaków Pcos w ciąży nie ma znaczenia Życzę Wam jak najszybszych zielonych kropeczek i spokojnych zdrowych ciążWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2014, 22:19
HANA, gosia81, Chanela lubią tę wiadomość
-
Chanela, może lekarz i dobry, ale jak na wstępie mówi, że nie będzie tak łatwo w ciążę zajść, to wcale nie taki dobry według mnie!
Rozmawiałam z dwiema koleżankami ostatnio (wszystkie 3 jesteśmy ciężarne z pcos). Ja jestem ciężkim przypadkiem, bo mam duże problemy hormonalne, nie tylko pcos. A moja lekarka umiejętnie mnie leczyła, a jednocześnie twierdziała cały czas, że u mnie to jest lajtowo i ok całkiem Moje koleżanki zaszły w ciążę po zmianie lekarza na takiego z bardziej luzackim podejściem i większą nadzieją. Wsparcie psychiczne jest równie ważne jak leczenie i czasem daje więcej niż leczenie ciężkimi lekami hormonalnymi. Dla mnie moja lekarka była najlepsza: duża wiedza endokrynologiczna, nieolewanie problemów, ale optymistyczne podejście, liczenie na to, że się uda, niewyciąganie od razu ciężkich leków, które straszą
Jak chcesz się leczyć u tego lekarza, bo jest dobrym specjalistą, to puszczaj takie komentarze negatywne mimo uszu Ja w ciąży już się nauczyłam, że niektórzy lekarze potrafią straszyć (np. życzą następniej ciąży, bo ta bez szans), a kolejny lekarz to wyśmiewa. U mnie cykle 40dniowe to były dobre cykle. Często miałam cykle 60-80 dni. A udało się po 14 miesiącach i to bez stymulacji owu. Jak masz normalne cykle i raz Ci się zdarzył 40dniowy, a każdej zdrowej dziewczynie taki się może przytrafić, a lekarz od razu mówi, że będzie Ci trudno zajść (i to przed wynikami badań), to po prostu gada głupoty.
Moje autorytarne stwierdzenie :
Dziewczyny, które jakiś lekarz postraszył samym słowem PCOS, a mają ładne normalne cykle, tylko raz na jakiś czas zdarzy im się dłuższy np. 40 dni(ale nie 100, jak nam, innym z tego forum) zachodzą w ciążę w 3 miesiące bez leków. Ostatnio Mlenka szybciutko zaszła w ciążę, ale wiele jest takich przypadków na tym forum
Powodzenia Chanela, myśl pozytywnie i trzymaj się pozytywnych lekarzy
A TSH w ciąży powinno być poniżej 2, norma jest do 4, ale TSH mógłby może jednak lekarz trochę obniżyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2014, 22:14
gosia81, Chanela lubią tę wiadomość
-
kasjja zycze Ci jak najlepiej, zeby te miesnaiki nie rosly i dzidzia miala gdzie kopac. Ty to taka spokojna jestes kobieta, ja to przy Was to jakis oszolom co nad emocjami nie panuje Sciskam kciuki za pokonanie miesniakow, juz uzylas. Czas sie cieszyć macierzynstwem
kasjja lubi tę wiadomość