PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
No ja mam glukoze w normie (jeszcze)ale gin kazal mi to brac bo u mnie nie rosnie pecherzyk mialam to szcescie ze gdy odstawilam tabletki anty w listopadzie postanowilam isc do ginekologa teraz w styczniu..No i poszlam prywatnie i ten mi mowi pol roku proby samemu i laparo...Wiec zglupialam bo przy PCOS to moze by mnie najpierw hormonalnie zbadal a nie olał wiec postanowilam isc do innego i padlo na lekarza z Tarnowa co u mnie w jednej z przychodni ptzyjmuje na NFZ i on na dzien dobry walnal cytologie porobil usg wzial na monitoring a jak zobaczyl ze pecherzyk przestal rosnac nie zwodzil mnie ze trzeba obserwowac nie wiadomo ile tylko od razu stwierdzil ze trzeba lekami dzialac....Bylam zaskoczona bo od zawszevwychodzilamvz zalozenia ze Ci na NFZ to tylko odbebniaja pacjentow,,,nasi gorliccy tak ronia.... A ten gosc nie....Poza tym u mnie nie ma co za bardzo czekac na cuda ze samemu zegar tyka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2014, 14:04
-
Gosia, miałam to samo ze śluzem, nawet chciałam to wygrzebać gdzieś z forum jak pisałam, że w życiu tego nie wdziałam ,ale mi się nie udało. Trzymam kciuki, żeby był pęcherzyk. Ja myślę, że będzie. jednak z metforminą to co innego. No ale nie nakręcam.
Muszę się jeszcze zastanowić jeśli chodzi o zmianę gina, może pójde na jakąś konsultację i zobaczę co mi inny powie. no nie wiem… okaże się… Póki co na pewno muszę ochłonąć a na decyzje jeszcze przyjdzie czas.
Nie wiem, czy lekarze w PL olewają. Wiem,że są dobrzy i kiepscy. Ja przywykłam do tego jak jest w PL i dla mnie to jest naturalne, że jak jest bakteria, to trzeba ją zabić i to jak najszybciej, najlepiej antybiotykami i to przez co najmniej 12 dni, a tutaj przyszło mi się zmierzyć z czymś zupełnie innym… No i dodatkowo lekarz tłumacząca mi błędy lekarzy w PL.. Dziwne to, nie wiem komu wierzyć. Jestem w tym wszystkim bezradna, a decyzję podjąć trzeba. Taką podjęłam.. konsekwencje pewnie poniosę. A czy będzie dobrze, czy źle, to czas pokaże…
Kapturnica, dzięki za wsparcie, rzeczywiście nie oczekuję pocieszania, bo to nic nie zmieni. Dobrze jest poczytać szczere opinie innych ludzi o swojej sytuacji, to zawsze daje szerszy zakres widzenia. Co nie znaczy, że decyzje podejmuje się łatwiej
Ja ,tak jak Gosia clo brałam od 3 do 7dc. Ciesz się,że dobrze znosisz metforminę. A jeśli chodzi o słodkie, to masz rację. Ja czasem miałam tak, że mnie naleciało na słodkie i nie mogłam się opamiętać i np, po jednym batonie potrafiłam mieć pól dnia biegunki. Także ciesz się
gosia81 lubi tę wiadomość
-
Dla mnie to jest cos tak nowego ze az szokujace....Wiem ze dziewczyny wystrzegaly sie slodkich rzeczy bo pozniej zle sie po tym czuly....mnie n ie ciagnie i z tego sie bardzo ciesze...poza tym ciagle w tyle glowy mam to ze jak tylko cos polize lub wezme do buzi bede miec ten okropny sam w ustach...I chyba to najlepiej na mnie dziala....
Wiem jedno ze swojego doswiadczenia z lekarzami ze jesli jakis lekarz nadaje na innego to wydaje mi sie ze nie jest do konca fair..Ok kazdy moze miec inny sposobdzialania itd ale powinien to ujac na zasadzie ze oni maja praktyke leczenia taka a taka a nie zew Pl robia bledy Bo np w Anglii dziewczyny narzekaja ze tam to juz wogole jesli chodzi o monitoringi itd to jakas abstrakcja rzadko ktorej udaje sie cokolwiek zrobiclub jakis lek uzyskac ,,,, i najczesciej odsylane sa z kwitkiem Jezdza do Pl i spowrotem po leki -
Może się źle wyraziłam- ona raczej m tłumaczyła czemu oni tak postępują i gdzie może tkwić problem, różnica poglądów. Zresztą sama ją o to zapytałam. No tak jak napisałam w tym długim poście.
Ja nie mam takiego poczucia, że jak jeden lekarz krytykuje drugiego to nie jest fair, bo w swoim życiu spotkałam mnóstwo beznadziejnych lekarzy i tych lepszych, którzy musieli poprawiać to, co tamci zepsuli. Np jak brałam androcur i diane35 z polecenia lekarza z PL, to jak później się przeprowadziłam do Szwajcarii i dostałam krwotoku, to lekarze widząc moje leki i badania na podstawie których te tabletki dostałam nie wiedzieli czy załamać ręce czy się śmiać. To, że gdzieś jest jakiś status quo , nie znaczy, że gdzie indziej nie może być jeszcze gorzej
Moja babcia umarła w wieku 60 lat z tego powodu, że nie uwierzyła, że inny lekarz , krytykujący jej lekarza jest w dużym błędzie. No ale to moje doświadczenia
Co nie znaczy, że mam ułatwioną sprawę w kwestii decyzji co dalej.
Dobra, już Wam nie smęcę..Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2014, 15:58
Chanela lubi tę wiadomość
-
sebza wrote:Może się źle wyraziłam- ona raczej m tłumaczyła czemu oni tak postępują i gdzie może tkwić problem, różnica poglądów. Zresztą sama ją o to zapytałam. No tak jak napisałam w tym długim poście.
Ja nie mam takiego poczucia, że jak jeden lekarz krytykuje drugiego to nie jest fair, bo w swoim życiu spotkałam mnóstwo beznadziejnych lekarzy i tych lepszych, którzy musieli poprawiać to, co tamci zepsuli. Np jak brałam androcur i diane35 z polecenia lekarza z PL, to jak później się przeprowadziłam do Szwajcarii i dostałam krwotoku, to lekarze widząc moje leki i badania na podstawie których te tabletki dostałam nie wiedzieli czy załamać ręce czy się śmiać. To, że gdzieś jest jakiś status quo , nie znaczy, że gdzie indziej nie może być jeszcze gorzej
Moja babcia umarła w wieku 60 lat z tego powodu, że nie uwierzyła, że inny lekarz , krytykujący jej lekarza jest w dużym błędzie. No ale to moje doświadczenia
Co nie znaczy, że mam ułatwioną sprawę w kwestii decyzji co dalej.
Dobra, już Wam nie smęcę..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2014, 16:15
-
sebza moim skromnym zdaniem powinnaś pozostać przy tej ginekolog która teraz Cię leczy. Jest to dobry specjalista. W razie powikłań nie musisz być konsultowana kolejny raz tylko od razu możesz być zdiagnozowana bo jak wspomniałaś jest ona specjalistą przy PCO. Cieszę się i zazdroszczę że masz tam tak wspaniałych specjalistów. Dobrze, że możesz czasem również zasięgnąć opinii innego lekarza (niestety ze względów operacji, ale przynajmniej jest godne zastępstwo).
Jeśli chodzi o wzięcie antybiotyku, ja bym wzięła bo nie jest to czas w którym ten antybiotyk może mieć wpływ na płód bo go jeszcze nie ma. A potem zawsze możesz się zastanawiać co by było gdybym jednak wzięła (ale to tylko moje skromne zdanie). -
a teraz opiszę swoje wyniki które dzisiaj odebrałam. Z moich domysłów wydaje mi się, że nie mam PCO a hashimoto. Ale po kolei. Opiszę swoje wyniki, są to wyniki z 3 d.c. a w nawiasach będę pisać normy.
Glukoza 80mg/dL (70-105)
TSH 3,9 (0,27-4,2)
FT3 3,09 (2,0-4,4)
FT4 1,3 (0,93-1,7)
anty-TPO 565,9 (max 34)
FSH 4,64 (3,5-12,5)
LH 10,07 (2,4-12,6)
estradiol 40,25 (12,5-166)
progesteron 1,05 (0,2-1,5)
Prolaktyna 39,27 (4,79-23,3)
testosteron 82,69 (6,0-82,0)
Prolaktyna jest wysoka moim zdaniem bo ostatnio mam sporo stresu i sporo przeżyć więc nie biorę jej do konca na serio. Czekam na wasze opinie. -
Kurcze ja sie nie znam za bardzo ale patrzac na wyniki to stosunek FSH do LH powinien byc podobno 1do 1 testosteron tez w najwyzszej ranicy jak przy PCOS ale faktem jest ze ANTY masz naprawde wysokie....moze na forum dziewczyny co maja hashimoto ci cos wiecej doradza....
-
Chanela, najlepiej lekarz oceni. Ja przed ciążą miałam prolaktynę raz dobrą, a raz trochę powyżej normy (też miałam stresy). Myślałam, że nie muszę nic brać, ale lekarka powiedziała, żebym brała 1/2 tab. bromergonu. Brałam przez 3 miesiące, aż do pozytywnego testu. Może to była jedna z rzeczy, które pomogły, więc warto brać, mała dawka nie ma dużych skutków ubocznych, a może pomóc. Za wysoka prolaktyna blokuje owu, a leki dobrze zbijają prolaktynę i po problemie TSH w czasie ciąży i starań powinno być między 1 a 2, a jeszcze anty-TPO wskazują na problemy z tarczycą, więc powinnaś coś dostać na tarczycę. Leki na tarczycę też ładnie działają. Glukoza idealna. Stosunek LH do FSH wskazuje na pcos, ale jak miewasz regularne cykle i owulacje, to znaczy, że jak nawet pcos, to lekkie. Na pewno warto się zająć tarczycą. Miałaś robione usg? Jak nie, to pewnie Cię lekarz skieruje. Pozytywne jest to, że i tarczycę i prolaktynę leczy się dość łatwo, w tym sensie, że po lekach jest widoczna poprawa, trzeba kontrolować i jest ok Powodzenia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2014, 11:08
-
SEBZINKO u mnie 8-10dc same pecherzyki pco sa tylko, a pozniej jakims cudakiem w 4/5 dni rosna do 20 mm,a nawet do 23,3 największy. W jednym cyklu 10dc był 10mm, a 13dc był 20mm. Wiec moze urosna i Twoje okruchy Przeczytalam Twoj dlugi post, ale ja w ogole z tych tematach to jestem lewa i nigdy nie mialam z tym doczynienia.
Powodzenia innym kobieta, ja czekam na @ i standardowo ide na wolne i wracam na owulacje do Was.
Chanela a wyniki to najlepiej pokaz lekarzowi Niech Ci ujarzmi prolaktynę
Powodzenia kobiety i starajmy sie pomagać sobie nawzajem
p.s podeslijcie mo kochane babki jak mozecie diete z pco co mozna, a czego nie mozna.
Kiedys był mail na ktory, ktoras staraczka wsadziła wszsystko z diety, ale nie pamietam kto to był. W necie to tak chaotycznie napisane i ogolnikowoWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2014, 12:16
-
Hana, to Kasjja wrzucała, ale ja też gdzieś zgubiłam dane do logowania. Kasjja, uprzejmie prosimy o ponowne wrzucenie. Ja tylko miałam problem, że u mnie się jakoś strasznie wolno ładowały te strony, chociaż nigdy nie mam takich problemów w innych przypadkach.
No zobaczymy, jak się zachowają moje pęcherzyki. Wczoraj po tej większej dawce wysadziło mi brzuchola tylko. Zaraz będę brać kolejną dawkę 75. Jak jęczałam, że 37,5 to maleńko, tak 75 to już się tak poważnie zrobiło No ale mam nadzieję, że na mnie zadziała ten sposób ze zwiększeniem dawki w ostatnich dniach stymulacji.. Ja mam na rozpisce, że stymulacja może być do maksymalnie 14 dnia cyklu, ja w poniedziałek będę miała 12 dc i będę po 8 dniach stymulacji i 5dawkach 37,5j oraz po 3 75j. Zobaczymy..
Chanela, tak, jak dziewczyny pisały, trzeba coś zrobić z tarczycą, reszta wyników dla mnie nie jest jednoznaczna, chociaż rzeczywiście pcos może się zaczynać. Trzymam kciuki, żeby okazało się, że nie taki diabeł straszny.. -
DIETY:
Dietę na pcos ułożoną przez dietetyczkę umieściłam na gmail.com:
użytkownik: ovupcos
hasło: pcospcos
Dietę mogę osobiście zareklamować tak: zachodzi się na niej w ciążę w półtora miesiąca
Przysłali mi maila, że zablokowali dostęp komuś z UK, jak możecie/umiecie, to zmieńcie może konto na bardziej publiczne.
Fajna jest dieta zamieszczona na stronie szpitala na Karowej na cukrzycę ciążową. http://www.szpitalkarowa.pl/download/cuk_ciaz.pdf Dieta na cukrzycę ciążową jest baaardzo podobna do tej na pcos (też chodzi o stały poziom cukru). Różni się tylko tym, że nie trzeba jeść dodatkowych 300kcal ani posiłku nocnego (który trzeba jeść w ciąży, by dzieciak nie był głodny w nocy)- więc wykluczając ten 6.posiłek (nocny) uzyskuje się odpowiednią,nieciążową kaloryczność i dobrze zbilansowaną dietę na pcos. Te przepisy z Karowej są fajne, bo z prostych składników, te od dietyczki za to są bardziej urozmaicone, ale czasem z trudniej dostępnych produktów.
Chanela, nie wiem, jakie pytania. Powinien Ci lekarz wszystko powiedzieć, to początek leczenia.
Tyle piszecie, że nie ogarniam Trzymam kciuki
Sebza, cieszę się, że możesz brać gonal Kciuki !!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2014, 18:37
HANA, Doris-83, Doris-83 lubią tę wiadomość
-
Cześć. Jak pozwolicie to się dołączę. PCO mam zdiagnozowane w listopadzie. W tym miesiącu po raz pierwszy dostałam leki. Pabi dexsmethosan, parlodel i clo. I mam koszmarną huśtawkę nastrojów. Właściwie wciąż bym płakała. Dodatkowo mało spis. Jestem taka nienaturalnie pobudzona.Po tych lekach pojawiło mi się jajeczko. Kontrolę miałam w poniedziałek, lekarz zalecił 3 dni nie dotykania męża a potem do dzieła. No i tak zrobiliśmy. Czy się uda - a komuś po 1 cyklu by się udało? Martwi mnie śluz. Jaki śluz? Ja żądnego nie mam.
Doris-83 lubi tę wiadomość
-
Hello Idia!
Niestety przy clo śluzmoże być kiepski, ale na poprawę śluzu są sposoby. Znalazłam je gdzieś tutaj na forum i spisałam, także pozwolę sobie je teraz przytoczyć:
1. pić dużo wody (ok 8 szklanek na dzień - koniecznie z sokiem z cytryny, na odkwaszenie organizmu, wtedy śluz ma odpowiedni odczyn i jest przyjazny dla żołnierzy męża)
2. Olej z wiesiołka( ja łykam oeparol femina 5 tabletek od 1 dnia cyklu do owulacji - używam testów owu)
3. Siemie lniane (ja kupuje len mielony ma takie same właściwości)
4. Jak chcesz to jeszcze możesz łyknąć syrop na kaszel ROBITUSIN(ale koniecznie pij wtedy dużo)
A na koniec to ci powiem...nie sugeruj się tym czy którejś z nas udało się zajść w ciążę w pierwszym cyklu...moim zdaniem nie ma dwóch takich samych przypadków i dwóch takich samych organizmów.
Z całego serduch życzę ci zaciążenia w pierwszym cyklu!!!!!!
Niestety huśtawkę nastrojów musisz przetrwać bo hormony dają o sobie znać.
Idia lubi tę wiadomość
-
Idia wrote:Cześć. Jak pozwolicie to się dołączę. PCO mam zdiagnozowane w listopadzie. W tym miesiącu po raz pierwszy dostałam leki. Pabi dexsmethosan, parlodel i clo. I mam koszmarną huśtawkę nastrojów. Właściwie wciąż bym płakała. Dodatkowo mało spis. Jestem taka nienaturalnie pobudzona.Po tych lekach pojawiło mi się jajeczko. Kontrolę miałam w poniedziałek, lekarz zalecił 3 dni nie dotykania męża a potem do dzieła. No i tak zrobiliśmy. Czy się uda - a komuś po 1 cyklu by się udało? Martwi mnie śluz. Jaki śluz? Ja żądnego nie mam.
-
Monitorowana nie jestem. Miałam 1 wizytę przed owu. Lekarz stwierdził że mamy 3 dni czekać potem próbować. Przyjść mam w następnym cyklu. On nie wierzy w leki u mnie. Chce od razu na laparoskopię mnie wysłać. Z tym że, jakoś najpierw chciałabym mimo wszystko spróbować bez inwazyjne. No i jajeczko na clo się pojawiło. Miałam 1 duże (20) w prawym jajniku w 12 dc i chyba 5 małych w lewym. Stwierdził że to jedno to nasza szansa. Czy pękło- tego pewnie się nie dowiem. Co do laparoskopii jako że w lutym są ferie to może się zdecyduje na nią od razu. Dzięki za rady odnośnie śluzu. Od razu znaczne nad nim pracować Jutro jadę mamę zawieźć do mojego gina, jej zdiagnozowano guzy rakowe do operacji na jajnikach . Może uda mi się wepchnąć na kontrolę. Jestem tym wszystkim podłamana. Śmieszne jest to, że my z mężem nie chcieliśmy jeszcze przez rok mieć dzieci. PCO wyszło przypadkiem podczas kontrolnej standardowej wizyty i mojego żartu w stronę lekarza o tym, że nie uważamy od 6 lat i wpadki nigdy nie było. Cieszę się, że wiem już. W tym roku kończę 29 lat i marzę o dzieciach. Jeszcze z mamą razem wylądujemy na oddziale.