PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
Hm, na początku źle spojrzałam i wydawało mi się, że to zwykły pcosowy stosunek hormonów, ale przecież to się liczy stosunek LH/FSH i to nijak nie jest wynik odpowiedni dla pcos. Hm… A który to dzień cyklu?
Kiedy masz wizytę u gin? Chyba w tym wypadku trzeba to skonsultować. -
Pacz sebzo moze moje pco przerodziło sie w niedoczynność przysadki . To sa wyniki z 2dc, jutro ide do lekarza bo gonal biore juz 6 dni. Nawet mi sie nie chce myslec o tym. Sypie sie z miesiaca na miesiac
idia liczysz stosunek LH:FSH, ale najlepiej zbadac 2-3dc, i wychodzi z pco zazwyczaj powyzej 1,5. Mi wychodzi teraz jakies 0.48Idia lubi tę wiadomość
-
Idia, tak , te wyniki dużo mówią. Czasem mogą wskazywać na pcos, czasem na kończącą się rezerwę jajnikową, czasem o problemach z przysadką. Stosunek jest ważny. Czasem jest tak, że poszczególne hormony są w normie, ale ich stosunek stanowi największy problem. Tylko w tym wypadku bada się te hormony około 3dc.
Idia lubi tę wiadomość
-
Jestem w 8dc i jade jutro po świeżutka dostawe gonalu Brałam luteine stadardowo , a skąd ta niedomoga sie bierze? Pisz mi wszystko co w sebzikowej głowie jest I moze cos jest z tą niedomoga bo po owulacji nie bolały mnie piersi i mowiłam cały cykl, ze cos z cialkiem nie tak jest do meża (takie przeczucia jakies miałam)
-
A Weronika to widzę, że dziś tryska humorem Wieczór się zbliża, zatem "stosunkowo udanej nocy"
Hana, no wiem tyle, że czasem niedomoga lutealna objawia się także takimi wynikami. No ale jak brałaś luteinę, to średnio to jest możliwe. Nie wiem, na to musi spojrzeć lekarz.. no ale nijak to nie jest pcosowy wynik..Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2014, 18:17
weronika86 lubi tę wiadomość
-
No to powtórzę te badania teraz. W środę idę do gina. Denerwuję się, bo czuję nadchodzący okres (czwartek ) Ja mam koszmarnie bolesne okresy. No i nie wiem co w tym cyklu. Clo czy nie clo... Chyba chcę clo. To ostatni miesiąc gdy mąż jest w domu. Potem jedzie na budowę i zostaną nam starania korespondencyjne
-
Idia, ja mimo wszystko zazdroszczę @. Myślę, że nie chciałabyś się zamienić na brak okresów z powodu pcos
Przed clo w ogóle powinnaś mieć wszystkie badania zrobione moim zdaniem. No i progesteron jak będzie potwierdzona owulacja.
Powodzeniaweronika86 lubi tę wiadomość
-
no brak miesiaczek jest okropny...wiele dziewczyn walczy tylko o zielona kropke na koncu wykreu...my walczymy o sluz plodny...nastepnie o owulacje...albo chociaz miesiaczke...nieustanna walka ale wiem dziewczeta, ze nam sie to oplaci...NIECH NAM BOG WYNAGRODZI W DZIECIACH
sebza, Doris-83 lubią tę wiadomość
-
hehe… chyba Wam jeszcze nie mówiłam. Ja kiedyś, zanim dowiedziałam się o swoich problemach zawsze mówiłam, że chcę mieć jedno dziecko, najlepiej dziewczynkę i koniec i basta. Żadnych dzieci więcej. Nawet księdzu na kursie przedmałżeńskim klarowałam, dlaczego chcę mieć tylko jedno (dobrze, że dał nam ślub po tych moich wywodach ). Teraz to się wszystko pozmieniało i chciałabym mieć 3. Wiem, że jest raczej średnio osiągalne, ale na pewno nie będę się zabezpieczać po ciąży (jakby mi się kiedyś udało w niej być).
HANA lubi tę wiadomość
-
hej dziewczyny. A ja dziś w średnim humorze. Dowiedziałam się że znajoma poroniła w 27 tygodniu ciąży. Rozmawiałam z jej mamą więc średnio się dało coś tam ogarnąć. Ale podobno dziecko przestało oddychać, nie rosło. Potem jeszcze biedna się należała w szpitalu bo wystąpiły powikłania.
I tak sobie myślę, najpierw tyle czasu staramy się, a potem takie rzeczy mogą się przytrafić. Także dziecko jest cudem. Małym cudem na świecie. -
OMG…. niewyobrażalna tragedia… tym bardziej, że zdarza się, że dzieci rodzone w tym tygodniu ciąży są w stanie przeżyć.. Z drugiej strony pewnie była jakaś poważna przyczyna, że dziecko nie rozwijało się prawidłowo, ale nijak to nie umniejsza bólu rodziców.. Ja mam czasem takie momenty, kiedy jestem na mieście, środku lokomocji, czy w szpitalu i uświadamiam sobie, że każdy z nas miał niezłego farta, że tu jest…
A ja jak zwykle mam problem z wyciekającym nasieniem. jak ja mam zajść w ciążę, jak wszystko chce ze mnie wypłynąć prawie od razu? W mojej małej głowie nie mieści się to, że jakimś magicznym sposobem plemniki są w stanie dostać się do kanału szyjki, kiedy widzę sporo mililitrów płynu wydobywającego się ze mnie po stosunku. Ja liczę jednak na tę inseminację... -
nick nieaktualnyWitam dziewczyny.
Wasze forum znalazłam przypadkiem szukając informacji na temat PCO, które prawdopodobnie dotyczy również mnie i jeśli pozwolicie chciałabym dołączyć.
Moje okresy były nieregularne od kiedy tylko się pojawiły. Bywały nawet przerwy po 6 miesięcy. Kiedy poszłam do ginekologa w wieku 19 lat przepisał mi tabletki anty na wyregulowanie okresu. Oczywiście dopóki je brałam wszystko było ok. Kiedy tylko przestawałam znów to samo, czyli przerwy po kilka miesięcy.
O PCO usłyszałam po raz pierwszy jakieś 1,5 roku temu kiedy mój gin powiedział ,że wygląd moich jajników wskazuje na PCO właśnie. Skierował mnie na badania hormonalne po czym powiedział mi, że 'wyniki do niczego...' , zapytał czy chcę teraz zajść w ciążę a gdy powiedziałam, że na razie nie to kazał dalej brać tabletki Syndi 35 i powiedział, że o resztę będziemy się martwić potem. Przestałam brać tabletki w czerwcu bo moje libido podczas ich brania wynosiło dokładnie 0.
Nie martwiłam się tym jakoś bardzo bo perspektywa chęci zostania mamą wydawała mi się strasznie odległa i trochę mało prawdopodobna, jednak teraz dużo się zmieniło...
Postanowiliśmy z mężem , że jednak chcemy się zacząć starać o bobasa.
Ostatni okres spóźniał się o 3 miesiące więc postanowiłam wybrać się do lekarza i zobaczyć co się dzieje. Ze względu ,że nie mieszkam teraz w Pl musiałam sobie znaleźć nowego lekarza. Moja nowa pani gin również powiedziała ,że na usg wygląda to na PCO ,pobrała krew na badania hormonalne i kazała przyjść w następny poniedziałek na kolejne badania żeby zobaczyć czy w ogóle mam owulację...
Zaczynam walkę pełna nadziei i pozytywnych myśli... oby wystarczyło ich na dłużej. -
Sebza....na wypływające nasienie- mi pomógł pilates
Tak się wyćwiczyłam,że kiedy mamy bzykanko-staranko, to kończymy "od tyłu", a klękam głową przy samej ścianie, i kiedy skończymy to szybko mik-fik robię fikołka i jednocześnie zadzieram nogi do góry i na ścianę!
Nogi drętwieją ale 15 min minimum tak robię tą świecę przy ścianie.
I nawet niekiedy udaje mi się "zachomikować" wszystko do samego rana :-)Nie pytaj jak bo się ze mnie uśmiejecie
Aha!Testuję 14.02weronika86 lubi tę wiadomość