X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną PCO - zespół policystycznych jajników
Odpowiedz

PCO - zespół policystycznych jajników

Oceń ten wątek:
  • sebza Autorytet
    Postów: 1911 1843

    Wysłany: 12 lipca 2013, 21:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Liloe, Słońce, głowa do góry! Masz pęcherzyk i to wcale nie jakiś pikuś. Wszystko się może wydarzyć! I bardzo dobrze, że idziesz do kliniki niepłodności. Ja gdybym mieszkała nadal w Warszawie, to też bym się na pewno wybrała. Oni są bardziej opatrzeni w trudnych przypadkach, mają większe doświadczenie w diagnozowaniu. Myślę, że jeśli są dobre wyniki nasienia i pcos , to nie będą naciskać na in vitro, tylko spróbują ze stymulacją.
    Naprotechnologia to też nie jest zły pomysł. Wiem, że bardzo dobry jest w Białymstoku - dr Wasilewski. Trzeba szukać różnych sposobów, potwierdzać diagnozy, ale wierzę, że prędzej czy później każda z nas zajdzie w ciążę. :)

    liloe, natalinka lubią tę wiadomość

    atdci09k89ytpjkc.png
  • natalinka Autorytet
    Postów: 1873 1190

    Wysłany: 12 lipca 2013, 22:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sylwia1985 - oj, wielu ich było - Chmielecki, pani doktor Machniak, Szpejankowski, Guzik (znany z ogólnopolskiej akcji profilaktyki piersi - to właśnie przy nim zaczęły się problemy z torbielami), a cały czas dr Rzucidło. Wszyscy to okolice Łańcuta i Rzeszowa. Spośród wymienionych lekarzy zaledwie 1 stwierdził u mnie PCO, reszta zaś określiła jajniki mianem torbielowatych. Dopiero podczas majowej wizyty w szpitalu ordynator zwrócił uwagę na PCO, podobnie jak lekarz, u którego byłam na oddziale w tym tygodniu. Twój były ginekolog to p. Wątor? Słyszałam o nim, ale ma tez słabe opinie... A ginekolog z Przemyśla?
    Kasjja - niby jest w naszym regionie jakaś prywatna klinika leczenia niepłodności, ale pracujący w niej lekarze mają różne opinie. Nie ukrywam, że pojawiła się u mnie już idea, by udać się tam mimo wszystko. Myślę, że diagnostyka jest tam bardziej rozbudowana i może szybsza. Jestem gotowa jechać nawet do Warszawy, byle trafić na odpowiedniego lekarza.

    201404234670.png

    cfc61914ad.png
  • sylwia1985 Autorytet
    Postów: 6355 7491

    Wysłany: 12 lipca 2013, 22:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    natalinka wrote:
    Sylwia1985 - oj, wielu ich było - Chmielecki, pani doktor Machniak, Szpejankowski, Guzik (znany z ogólnopolskiej akcji profilaktyki piersi - to właśnie przy nim zaczęły się problemy z torbielami), a cały czas dr Rzucidło. Wszyscy to okolice Łańcuta i Rzeszowa. Spośród wymienionych lekarzy zaledwie 1 stwierdził u mnie PCO, reszta zaś określiła jajniki mianem torbielowatych. Dopiero podczas majowej wizyty w szpitalu ordynator zwrócił uwagę na PCO, podobnie jak lekarz, u którego byłam na oddziale w tym tygodniu. Twój były ginekolog to p. Wątor? Słyszałam o nim, ale ma tez słabe opinie... A ginekolog z Przemyśla?
    Kasjja - niby jest w naszym regionie jakaś prywatna klinika leczenia niepłodności, ale pracujący w niej lekarze mają różne opinie. Nie ukrywam, że pojawiła się u mnie już idea, by udać się tam mimo wszystko. Myślę, że diagnostyka jest tam bardziej rozbudowana i może szybsza. Jestem gotowa jechać nawet do Warszawy, byle trafić na odpowiedniego lekarza.

    tak dokladnie ostatnio bylam u Wątora i wydal mi sie konkretny.Powiedzial ze zrobi mi badania pod katem PCOS ale dopiero pod koniec sierpnia bo na urlop jedzie - ale nie chce tyle czekac wole skonsultowac jeszcze z innym. W Przemyslu swietna gin ta Wydra to wlasnie ona jako pierwsza zaproponowala HSG i polozyla mnie na oddziale i zrobila badania hormonalne. Poza tym bylam jeszcze u Obrzuta a teraz ide w pn do Janickiego on na warzywnej przyjmuje...zobaczymy czy stwierdzi PCOS

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2013, 22:29

    ex2b4z17yxk8dczz.png


    km5se6ydi0vc9k5k.png
  • natalinka Autorytet
    Postów: 1873 1190

    Wysłany: 12 lipca 2013, 23:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Napisz więc po wizycie swoją opinię. Nie wiem do kogo się udać, może ponownie do Szpejankowskiego? Hmm... Wszyscy lekarze są idealni w przypadku bezproblemowych kobiet i ciężarnych. Wszystko się zmienia, gdy pojawia się jakiś kłopot i należy zastanowić się nad jego rozwiązaniem...

    201404234670.png

    cfc61914ad.png
  • Nina Autorytet
    Postów: 3522 4056

    Wysłany: 12 lipca 2013, 23:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    liloe wrote:
    Ja HSG jeszcze nie miałam, badania nasienia męża są ok. Całe szczęście, że są inne, chociaż bardziej inwazyjne i kosztochłonne metody niż CLO. Nina jest przykładem, że pęcherzyk może urosnąć w 3 dni aż 10 mm. Nie można tracić nadziei, chociaż jest trudno myśleć pozytywnie, gdy kolejny miesiąc jest to samo.

    Nina w jakich dniach brałaś CLO, przypomnij mi proszę, bo nie pamiętam.
    Ja zawsze brałam od 3 do 7 dc

    ijpbx1hp0l1f6pzg.png
    dqprj44jred240is.png
  • sylwia1985 Autorytet
    Postów: 6355 7491

    Wysłany: 13 lipca 2013, 11:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    milego dzionka dziewczyny...

    ex2b4z17yxk8dczz.png


    km5se6ydi0vc9k5k.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 lipca 2013, 11:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dziewczny, jak też mam PCO stwierdzone już na pierwszej wizycie u ginekologa w wieku 15 lat. Poszłam, ponieważ już wtedy prawie nie miewałam okresu. Do dzisiaj ta diagnoza się potwierdza i dodatkowo dochodzą wciąż nowe, coraz gorsze rzeczy. Czy jest tu ktoś kto ma PCO z owulacją występującą raz w roku tylko po kuracji lakami, skłonność do torbieli, ostre zaburzenia hormonalne, skłonność do tycia, prawie niedrożne jajowody, blizny po łyżeczkowaniu po poronieniu oraz chorobę krwi przez którą praktycznie niemożliwe jest donoszenie ciąży przez niedożywianie płodu (zakrzepy)??

  • sylwia1985 Autorytet
    Postów: 6355 7491

    Wysłany: 13 lipca 2013, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AgaAndzia wspolczuje .Myslalas nad inseminacja lub invitro?

    ex2b4z17yxk8dczz.png


    km5se6ydi0vc9k5k.png
  • weronika86 Autorytet
    Postów: 5828 6377

    Wysłany: 13 lipca 2013, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    margarot wrote:
    Gaja a w którym dniu cyklu miałaś robione usg? bo ja miałam jakoś tuż przed owulacją, a zastananawiam się czy nie powinno być robione jakoś na samym początku cyklu żeby stwierdzić policystyczne jajniki, bo wtedy widać że tych pęcherzyków jest za dużo. ale nie jestem pewna, zapomniałam zapytać o to lekarza.
    Ale super, że masz insulinę w porządku, to może wcale nie masz pco?
    Metformax podobno dobrze wyrównuje poziom hormonów i tym samym cykle. A jakiej długości masz cykle? Mi cykle na Metformaxie się skróciły.
    zgadza sie, usg w celu zdiagnozowania pcos robie sie od 1-10 dnia cyklu max

    5f81898964.png
    14ed59f4a5.png
  • weronika86 Autorytet
    Postów: 5828 6377

    Wysłany: 13 lipca 2013, 19:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    witam wszystkie babki! wasze posty dlugie jak wstepy do ksiazek :) haha fajnie sie czyta ze macie juz podiagnozowane i zaczete leczenie...niestety ja sobie jeszcze poczekam a mnie to wku...ia! ja na razie stymuluje sie naturalnymi bo nie lecza mnie jeszcze- przeciagajacy sie w nieskonczonosc etap badan! biore izoflawony sojowe ktore dzialaja jak naturalny chlomid i inositol i wiesiolek...zobaczymy moze bede miala pierwsza od kilku lat owulke? mam nadzieje, ze sie cos ruszy...tesciowa przywiezie mi z polski 5 paczek luteiny...jakbym nie miala O...zeby chcoiaz miesiaczke wywolac...chcialam juz dawno luteine po po luteinie podjezykowej zaszlam w ciaze od razu z pierwszym dzieciaczkiem prawie 11 lat temu...mam ogromna nadzieje, ze cos sie ruszy...nie mam juz sil pomalu nadal walczyc...koncza mi sie pomysly i sily :( pozdrawiam dziewczynki i zycze zdrowych jajeczek!

    5f81898964.png
    14ed59f4a5.png
  • weronika86 Autorytet
    Postów: 5828 6377

    Wysłany: 13 lipca 2013, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga_Andzia wrote:
    Witam dziewczny, jak też mam PCO stwierdzone już na pierwszej wizycie u ginekologa w wieku 15 lat. Poszłam, ponieważ już wtedy prawie nie miewałam okresu. Do dzisiaj ta diagnoza się potwierdza i dodatkowo dochodzą wciąż nowe, coraz gorsze rzeczy. Czy jest tu ktoś kto ma PCO z owulacją występującą raz w roku tylko po kuracji lakami, skłonność do torbieli, ostre zaburzenia hormonalne, skłonność do tycia, prawie niedrożne jajowody, blizny po łyżeczkowaniu po poronieniu oraz chorobę krwi przez którą praktycznie niemożliwe jest donoszenie ciąży przez niedożywianie płodu (zakrzepy)??
    mi wlasnie tez z wiekiem to pco robilo sie coraz gorsze...leakrzom napominalam juz od 10 lat zeby zbadali mnie pod tym katem, bo po przeanalizowaniu wielu artykulow stwierdzilam ze moje objawy calkowicie pasuja! i to prawie wszystkie...ja na poczatku tak wlasnie jak ty tez nie miewalam prawie wogole miesiaczke...pierwsza w wieku 14 lat....w wieku 16stu lat- nadal nie bylo 2giej miesiaczki ( wlasnie 3 miesiace wczesnie poznalam mojego terazniejszego :)) i ginka dala mi wlasnie te szczesliwa luteine :) powiedziala, ze na wywolanie miesiaczki, a ze nie robila mi badania ( bylam z mama) to nie wiedziala, ze juz uprawiam seks i ze przy luteinie latwiej jest zajsc w ciaze...no i bam! ciaza! najsczesliwsza rzecz jaka mnie w zyciu spotkala... bardzo wczesny wiek, ale cudem znalazlam najprawdziwsza druga polowke! 13 lat nadal razem, zadnej powaznej klotni nawet a spedzamy ze soba 24 hr/24hr!

    5f81898964.png
    14ed59f4a5.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 lipca 2013, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    niestety tak to już jest...szkoda tylko że nie jestem w stanie nic z tym zrobić, to mnie dołuje najbardziej

  • natalinka Autorytet
    Postów: 1873 1190

    Wysłany: 13 lipca 2013, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiem, że to banalne i ciężko myśleć optymistycznie, ale po każdej burzy wychodzi słońce. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość i nadzieję, albowiem wiara potrafi zdziałać cuda. Ja osobiście trzymam się tej idei, bo przecież kiedyś musi być lepiej. Może gdyby macierzyństwo (tak, jak dla innych kobiet było dla nas możliwe bez problemów, nie umiałybyśmy się z tego cieszyć i doceniać tego daru? Może to właśnie jest ta próba, którą mamy z wiarą i ufnościa przetrwać? Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, więc prędzej czy później samo się pojawi...

    weronika86 lubi tę wiadomość

    201404234670.png

    cfc61914ad.png
  • sebza Autorytet
    Postów: 1911 1843

    Wysłany: 14 lipca 2013, 10:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miłej niedzieli życzę Wam dziewczyny. U mnie kiszka. Mąż się rozchorował tak, że prawie nie wstaje z łóżka. Gorączka i te sprawy, więc do tej pory nie było staranek... Dziś dostałam zastrzyk, ale pewnie nie damy rady się starać :( No trudno... Widać tak miało być :(

    atdci09k89ytpjkc.png
  • weronika86 Autorytet
    Postów: 5828 6377

    Wysłany: 14 lipca 2013, 10:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sebza wrote:
    Miłej niedzieli życzę Wam dziewczyny. U mnie kiszka. Mąż się rozchorował tak, że prawie nie wstaje z łóżka. Gorączka i te sprawy, więc do tej pory nie było staranek... Dziś dostałam zastrzyk, ale pewnie nie damy rady się starać :( No trudno... Widać tak miało być :(
    Sebza zrom swojemu grzane piwko, badz miluska to i staranka beda :)

    Aga_Andzia lubi tę wiadomość

    5f81898964.png
    14ed59f4a5.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lipca 2013, 12:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sylwia1985 wrote:
    AgaAndzia wspolczuje .Myslalas nad inseminacja lub invitro?

    Trochę o tym myślałam, ale łudzę się że może jeszcze jakoś uda mi się naturalnie...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lipca 2013, 12:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sebza wrote:
    Miłej niedzieli życzę Wam dziewczyny. U mnie kiszka. Mąż się rozchorował tak, że prawie nie wstaje z łóżka. Gorączka i te sprawy, więc do tej pory nie było staranek... Dziś dostałam zastrzyk, ale pewnie nie damy rady się starać :( No trudno... Widać tak miało być :(

    Spróbuj go rozgrzać :)

  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 15 lipca 2013, 09:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hejka ja jak zwykle w weekendzik nie aktywna :p no tylko w starankach :) jejku co to był za weekend :p mam nadzieje,że coś z tego wykiełkuje :)
    Sebza, przykro mi,że akurat w te dni macie przeciwności losu, mam nadzieje jednak,że mąż poczuł się trochę lepiej i udało Ci się go rozgrzać, pewnie nie było tak jak byś chciała, no ale już nie raz życie nam pokazuje,że nie ma lekko... Mam nadzieje,że wszystko jest ok.

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • sebza Autorytet
    Postów: 1911 1843

    Wysłany: 15 lipca 2013, 11:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej,
    no w końcu się udało, ale spodziewałam się, że będzie pracowity weekend, a nie jedno współżycie. No ale nic nie zrobimy, że dopadło go paskudne przeziębienie i naprawdę ledwo żył, nie miał sił wstać z łóżka a co dopiero działać. No ale może dziś już będzie ciut lepiej.. W tych okolicznościach to ja już się naprawdę na nic nie nastawiam, bo chociaż pęcherzyk urósł, to wszystko inne jakoś się nie poskładało. I ta tempka moja znowu mi się wydaje dziwna. No nic.... trzeba czekać.

    atdci09k89ytpjkc.png
  • natalinka Autorytet
    Postów: 1873 1190

    Wysłany: 15 lipca 2013, 11:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny! Zazdroszczę Wam możliwości rozpoczęcia staranek, ale z całego serca życzę powodzenia i trzymam kciuki :) Ja również miałam takie plany w tym miesiącu, ale chyba nic z tego. Dziś 11 dzień cyklu, ból w okolicy krzyżowej nie do wytrzymania, jajnik prawy pobolewa. Pewnie dalej rosną jakieś torbiele :(

    201404234670.png

    cfc61914ad.png
‹‹ 58 59 60 61 62 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sezonowa dieta zwiększająca płodność – płodne smaki jesieni

Jesień to świetny moment na wprowadzenie zmian do stylu życia i diety, które mogą pozytywnie wpłynąć na płodność i tym samym zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Jakie produkty wybierać jesienią? Które składniki mają szczególne znaczenie w kontekście płodności? Podpowiadają ekspertki - Ania i Zosia z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ

USG, test PAPP-A. Nieprawidłowe wyniki badań w ciąży – co dalej?

W badaniu USG lekarz wykrył jakieś nieprawidłowości? A może wyniki testu PAPP-A są niezadowalające? Co dalej? Jakie kroki podjąć? Czy w takiej sytuacji nieinwazyjny test genetyczny może okazać się pomocny? Jakich informacji może dostarczyć test NIPT?

CZYTAJ WIĘCEJ