PCOS
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTo wspaniale, że masz do niej zaufanie, ja byłam u gina pierwszy raz zaraz po tym jak mój syn skończył brać chemie, stresów było mega dużo przez ponad dwa lata, zapisała mi meridię na schudnięcie, luteinę na wywołanie i 1/4 tabl.bromergon, później 1/2 na 3 miesiące( podobno prl rosło przez stres a ja go mam w kółko mnóstwo) i nic, dupa!Okres i tak przyszedł po 5 miesiącach także jak teraz trafiłam na tego gina w zeszłym roku, to kazał mi wziąć 3 miesiące tabsy "Naraya" na hiperowu po nich i niestety nic z tego...powiedział, że mam zacząć starania po wybraniu 3 opakowań a tu klapa, poszłam po 11 miesiącach od rozpoczęcia tabsów i 8 miechów po odstawieniu nic się nie działo, jak chodziłam na siłownię to okres był ale bardzo skąpy, plamienia dwa , trzy dni...także tak około 50-60 dni cykle...poszłam znowu...pokazałam stare badania i stwierdził o rany ale widziałem gorsze, kazał zrobić prl zwykłą nawet nie z obciążeniem...i wyszła super, bo poniżej ciut środka normy...ja na własną rękę zrobiłam ft3 i ft4 oraz tsh...idealne do starań podobno...ale jak usłyszałam, że mam brać pół roku diane to zgłupiałam, broniłam się ale lek. stwierdził, że albo chcę się leczyć albo i nie...powiedziałam mu, że jestem w grupie wysokiego ryzyka bo to i tamto w rodzinie, do tego otyłość...nie słuchał, na ostatniej wizycie chciałam skierowanie na krzepnięcie i transaminazy wątrobowe ale nie doczekałam się...tak więc jestem zła i straciłam zaufanie znowu...zrobię sama w laboratorium niedługo...Jestem ciekawa co to będzie dalej, bo w poniedziałek do niego idę i zapytam co dalej, bo za długo te krwawienia, plamienia...chyba, że przejdą...to nie chce mi się go oglądać...
Chciałabym mieć zaufanie do lekarza i specjalnie sprawdziłam go prywatnie i na kasę, miły jest ale badań nie zlecił przed tabsami, nie słuchał co mówię do niego. Tłumaczył, że większe kobiety leczył i zachodziły w ciążę...zdarta płyta...dlatego w ostateczności zmienię ginekologa jak minie te pół roku...no zobaczymy...
liloe słoneczko fantastycznie, że Cię przeskanowali...i tak powinno być a nie bez badań...i martw tu się człowieku czy zaszkodzi czy pomoże...będę trzymała kciuki za tę przerwę, by się cysty pochowały z jajników i za owocne starania później;-)
Liloe a tak w ogóle to Twój wykres ładny jest i spadek był i wzrost piękny może nie będzie potrzeba stymulacji;-)A le to wszystko się okaże za jakiś czas;-)Bądźmy dobrej myśli;-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2013, 12:52
-
nick nieaktualnyMuzarciu wykres nie wygląda źle, ale nie było żadnej owulacji. Moje tempki trochę kłamią, endometrium cienkie, brak płynu w zatoce Douglasa, jajniki powiększone z pęcherzykami w ilości kilkanaście sztuk na każdym. CO do testów owulacyjnych - ja mam bardzo często pozytywne. Muszę mieć wysokie LH. Nawet jeśli dojdzie do owulacji, to mam dramatyczne endometrium, na zagnieżdżenie nie ma szans. Dziś wzięłam drugą tabletkę Climen, kręci mi się w głowie i mam mdłości, ale raczej wytrzymam. PRL i cukier mam ok. Chociaż tyle
Próbowałaś pójść do ginekologa - endokrynologa ze swoim problemem?
muzarcia lubi tę wiadomość
-
hey nie wiem czy u was otrzymam odp ,ale zaczełam brać luteine dopochwowo ,ale podobno miała się szybko wchłaniac ,ale tak nie jest biorę 4 tab na dobę i jak tu oznaczyć śluz ?? jak widzę ,że te tab wypływają dziś ?!! może za płytko wsadziłam nie znam sie ....możecie coś powiedzieć na temat tej luteiny i się zastanawiam co ze współżyciem można ???
-
nick nieaktualnyKaja wrote:hey nie wiem czy u was otrzymam odp ,ale zaczełam brać luteine dopochwowo ,ale podobno miała się szybko wchłaniac ,ale tak nie jest biorę 4 tab na dobę i jak tu oznaczyć śluz ?? jak widzę ,że te tab wypływają dziś ?!! może za płytko wsadziłam nie znam sie ....możecie coś powiedzieć na temat tej luteiny i się zastanawiam co ze współżyciem można ???
Hej Kaja, luteinę teoretycznie powinno sie brac po owulacji, wiec oznaczanie śluzu nie jest juz tak istotne, co to seksu to nie slyszalam żeby byli jakies przeciwskazania. powodzeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2013, 15:36
-
Kaja wrote:hey nie wiem czy u was otrzymam odp ,ale zaczełam brać luteine dopochwowo ,ale podobno miała się szybko wchłaniac ,ale tak nie jest biorę 4 tab na dobę i jak tu oznaczyć śluz ?? jak widzę ,że te tab wypływają dziś ?!! może za płytko wsadziłam nie znam sie ....możecie coś powiedzieć na temat tej luteiny i się zastanawiam co ze współżyciem można ???
ja zaczełam brac luteine po owulacji i lekarz nic nie mówił o przeciwskazaniach w serduszkowaniu a coo do sluzu to Kami ma racje:) -
ann2224 wrote:Kaja wrote:hey nie wiem czy u was otrzymam odp ,ale zaczełam brać luteine dopochwowo ,ale podobno miała się szybko wchłaniac ,ale tak nie jest biorę 4 tab na dobę i jak tu oznaczyć śluz ?? jak widzę ,że te tab wypływają dziś ?!! może za płytko wsadziłam nie znam sie ....możecie coś powiedzieć na temat tej luteiny i się zastanawiam co ze współżyciem można ???
ja zaczełam brac luteine po owulacji i lekarz nic nie mówił o przeciwskazaniach w serduszkowaniu a coo do sluzu to Kami ma racje:)
no nie ,a ja zapomniałam zapytać dał mi kartkę od którego mam brać dc i ile tab no fakt teraz to juz mało istotne pewnie nie bede nic ruszać w wykresie dopiero po zakończeniu luteiny cs tam zaznaczę może i dobrze bo mogę spokojnie wyjechać ,ale fajnie ,że się tak złozyło !!! -
muzarcia wrote:Ach liloe ja miałam być do 16 lipca na Diane a później dalej to nie wiem ale zrezygnowałam, bo raz jestem grubas potworny, dwa, tato cukrzyca a ja znamiona nietolerancji glukozy mam, ojciec zawały, udar, zakrzepy, chorobą niedokrwienną serca, wieńcówka itd. wolałam zrezygnować a nie codziennie łykać lek z zawartością składnika" cyproteronu" , który zbliżał mnie nieuchronnie do utraty zdrowia...zdrowa w ciąży chcę być a nie z pikawką na wykończeniu, cukrem mega wypas itd.
Może źle zrobiłam ale jak tu słyszę, że po dwa miesiące zalecają i stymulacja, to dlaczego ja po dwóch miesiącach nie miałabym sobie odpuścić...
Jeśli chodzi o te sinusoidy na wykresach, to powiem Wam ale pewnie to wiecie, że my jako posiadaczki PCOS mamy więcej pulsów hormonu lh i robienie testów owulacyjnych nie ma raczej sensu...
PRZEPRASZAM ZA TAKIE DRASTYCZNE KONKRETY Z GÓRY ALE JAK TU INACZEJ?
Odstawiłam diane skończeniu drugiego listka i krwawienie z odstawienia dostałam 30 marca...pierwsze dwa dni to krew na szyjce, później aż do teraz plamienia i słabe krwawienie ale najpierw jasna krew a teraz ciemniejsza...dziś było brązowe plamienie i dalej leci ciemna krew...kurcze dobrze, że odstawiłam to cholerstwo...
Jak u Was wyglądały te krwawienia po Diane itd? O ile któraś brała...
Liloe fajnie, że wiesz już co i jak i tak ładnie Ci dodała nadziei;-)
Dobrze, to będę zaglądać tu i tu;-)
ja po dianie w przerwach tygodniowych miałam bardzo skąpe krwawienie. 1 dzień ciemnej krwi i 2 plamienia i koniec po okresie.
mazurcia no to rzeczywiście trochę długo masz tą @. po tabsach powinny one być skąpsze i krótsze. -
nick nieaktualnyChyba się kończy właśnie, bo już nic nie widzę, a na szyjce brązowy śluz.Dzięki za odpowiedź ,bo utwierdziła mnie w tym, że dobrze zrobiłam...
DARIJKA DZIĘKUJĘ a jak się w ogóle czujesz? Już nieco inaczej niż bez fasolki w brzuszku?darijka lubi tę wiadomość
-
W zeszłym roku ( po roku bezskutecznych starań) lekarz w Polsce (teraz mieszkam w Szwajcarii) przepisał mi jako sposób na zwiększenie szans na dziecko Diane oraz Androcur. Miałam brać przez 3 miesiące. Brałam. Nie miałam krwawienia ani razu w tym czasie, chociaż odstawiałam na krwawienie co miesiąc. Lekarz twierdził, że tak może być, czymś to zawsze wytłumaczył (to jeden z bardziej wychwalanych ginów w Warszawie). Tak się złożyło, że odstawienie tabletek po 3miesiącach wypadło już po mojej przeprowadzce do Szwajcarii i to co się wydarzyło wtedy , trudno opisać słowami. Chcę Wam zaoszczędzić naturalistycznych opisów, ale kiedy pani dr zobaczyła, to co "ze mnie wyszło" ( na początku miałam skurcze bez krwawienia,później wyszło coś dużego i okropnego) to powiedziała, że właśnie poroniłam. Moje zdziwienie było ogromne, bo przecież byłam na antykoncepcji, więc jaka ciąża, jakie poronienie?? No i wszystkie badania i długi wieczór diagnostyczny i ulga, to jenak nie była ciąża, a diagnoza szwajcarkich lekarzy była taka, że totalnie złe leczenie i mój organizm tak zareagował. Te kawałki, to było mocno przerośnięte endometrium, które trzeba było "urodzić". No , szkoda gadać ogólnie. Po tamtych wydarzeniach, doszłam do wniosku, że nigdy juz nie wezmę ani jednej tabletki.
Muzarcia - wiadomo, że każda z nas musi sama o sobie decydować, ja sie nie znam i nie będę mówiła, że zrobiłaś dobrze, bądź źle, ale jeśli zaoszczędziłaś sobie podobnej historii do mojej, to good for you
Jeśli ktoś się poczuł dotknięty moimi niedelikatnymi opisami (ciężko to delikatnie opisać) to przepraszam
-
muzarcia wrote:Chyba się kończy właśnie, bo już nic nie widzę, a na szyjce brązowy śluz.Dzięki za odpowiedź ,bo utwierdziła mnie w tym, że dobrze zrobiłam...
DARIJKA DZIĘKUJĘ a jak się w ogóle czujesz? Już nieco inaczej niż bez fasolki w brzuszku?
powiem Ci, że różnie raz lepiej raz gorzej, jednego dnia mam więcej energii a drugiego zaś mogłabym cały dzień leżeć w łóżku. mdli mnie praktycznie codziennie z różna częstotliwością raz praktycznie cały dzien, a raz z przerwami. z głową w kibelku wylądowałam 6 razy no i piersi juz przestały boleć , ale teraz swędzą a najbardziej sutki :)brzuszek póki co płaski, a ja już tak bym chciała go widzieć, odliczam tygodnie i nie mogę sie doczekać jak zacznie choć troszkę rosnąć. ja jestem szeroka w biodrach i podobno u takich później brzuszek widać bo się rozlewa po całej szerokości czekam i odliczam dni do kolejnej wizyty którą mam w pon. za tydzień, jestem strasznie ciekawa jak tam moja kruszynka rośnie i czy jest z nią wszystko dobrze. jest to niesamowite uczucie, życzę wam takiego małego cudu, jak sobie myśle o moim maleństwie to stwierdzam, że jestem najszczęsliwszą kobieta na świecie :)wy kobitki niedługo też tego doświadczycie -
sebza wrote:W zeszłym roku ( po roku bezskutecznych starań) lekarz w Polsce (teraz mieszkam w Szwajcarii) przepisał mi jako sposób na zwiększenie szans na dziecko Diane oraz Androcur. Miałam brać przez 3 miesiące. Brałam. Nie miałam krwawienia ani razu w tym czasie, chociaż odstawiałam na krwawienie co miesiąc. Lekarz twierdził, że tak może być, czymś to zawsze wytłumaczył (to jeden z bardziej wychwalanych ginów w Warszawie). Tak się złożyło, że odstawienie tabletek po 3miesiącach wypadło już po mojej przeprowadzce do Szwajcarii i to co się wydarzyło wtedy , trudno opisać słowami. Chcę Wam zaoszczędzić naturalistycznych opisów, ale kiedy pani dr zobaczyła, to co "ze mnie wyszło" ( na początku miałam skurcze bez krwawienia,później wyszło coś dużego i okropnego) to powiedziała, że właśnie poroniłam. Moje zdziwienie było ogromne, bo przecież byłam na antykoncepcji, więc jaka ciąża, jakie poronienie?? No i wszystkie badania i długi wieczór diagnostyczny i ulga, to jenak nie była ciąża, a diagnoza szwajcarkich lekarzy była taka, że totalnie złe leczenie i mój organizm tak zareagował. Te kawałki, to było mocno przerośnięte endometrium, które trzeba było "urodzić". No , szkoda gadać ogólnie. Po tamtych wydarzeniach, doszłam do wniosku, że nigdy juz nie wezmę ani jednej tabletki.
Muzarcia - wiadomo, że każda z nas musi sama o sobie decydować, ja sie nie znam i nie będę mówiła, że zrobiłaś dobrze, bądź źle, ale jeśli zaoszczędziłaś sobie podobnej historii do mojej, to good for you
Jeśli ktoś się poczuł dotknięty moimi niedelikatnymi opisami (ciężko to delikatnie opisać) to przepraszam
ojej sebza ale mi przykro, że tyle musiałaś przejść zobaczysz,że po chwilach smutnych nadejdą momenty szczęśliwe :)i tak będzie musisz w to wierzyć -
nick nieaktualnySebza coś w tym jest, ja w pierwszym miesiącu od odstawienia nie dostałam krwawienia a tym razem to wydłużające się plamienie mnie dobija, nie było skrzepów ale dziś taki maleńki , malusieńki się pojawił, to akurat fizjologicznie lepiej niż poprawny wymiar ;-)Powiem Ci, że dobrze, że napisałaś dokładnie jak to wyglądało...mnie osobiście pomogłaś bardzo...i inne dziewczyny też mogą wiedzieć czego się spodziewać. Jak ja się cieszę, że to tak się skończyło u Ciebie a nie inaczej... To musiał być dla Ciebie bardzo ciężki czas...
-
nick nieaktualnyDarijka już nie długo pojawi się brzuszek a za kilka miesięcy będziesz chciała, żeby opadł nieco i nie kopał Cię maleńki lokatr lub mała lokatorka po żebrach;-) Czy ja wiem z tymi biodrami jak to jest? Pociesz się tym, że ja mam brzuszek jak w 5-6 miesiącu;-) U mnie nie będzie długo widać;-)Ma to swoje plusy i minusy he he W pierwszej ciąży tłumaczyłam sobie wzdęciami do 20 tygodnia;-) Okazało się, że ciąża a ważyłam jak zaszłam 72 kilogramy;-)Miałam niespodziankę...z racji w tym czasie krwawień, później już bez ale, że miałam nieregularne miesiączki, to zero stresu;-)
-
nick nieaktualny
-
Liloe, nie stresuj się, nie każdy tak reaguje. Ja zanim poszłam do gina wtedy to się naczytałam o możliwych drogach leczenia i bardzo dużo dziewczyn dostawało takie leki i miało po nich dobre efekty, ale też sporo w sieci opinii negatywnych. Także na dwoje babka wróżyła. Jeśli masz dobrego gina i ufasz w to, co zaleca, to bądź dobrej myśli. Oczywiście kontroluj krwawienia, bo najwyraźniej u mnie z tym był problem, chociaż gin przekonywał, że wszystko jest ok. Ja nie chciałam brać tych leków, pytałam go wtedy, czy nie da się jakoś inaczej mnie leczyć bez skutków anty, no ale on stwierdził, że tak będzie najlepiej, a po tych 3 miesiącach brania da mi coś innego. No ale wiadomo, jak się skończyło. Lekarze w Szwajcarii wyśmiali to, co on mi przepisał w tym czasie, w którym byłam. Androcur w ogóle nie był mi potrzebny - tak stwierdzili, a jeśli mówiłam, że staram się o dziecko, to nie powinien dawać mi anty - to ich słowa. No ale co lekarz to inne podejście. I medal ma dwie strony - w PL już pewie dostałabym clo, a tutaj jeszcze muszę poczekać. Wydaje mi się, że pani dr planuje mi na czwartek badanie drożności jajowodów, bo kazała zarezerwować 40 min na badanie i coś wspominała, że chciałaby to sprawdzić, no ale nie mam pewności. Zobaczę w czwartek.. Chociaż póki co nie dostałam clo, to cieszę się, że jest jakieś działanie. No i stresuje się o wyniki męża - na wtorek jest umówiony,
-
liloe wrote:Dziewczyny - jestem delikatnie mówiąc przerażona tym co piszecie. Ja dostałam Cilest, a nie Diane, ale i tak się boję nieco...
liloe ja brałam najpierw diane 1,5 roku, a potem następne 1,5 roku cilest z tego co wiem to one są przepisywane przy Pcos -
muzarcia wrote:Darijka już nie długo pojawi się brzuszek a za kilka miesięcy będziesz chciała, żeby opadł nieco i nie kopał Cię maleńki lokatr lub mała lokatorka po żebrach;-) Czy ja wiem z tymi biodrami jak to jest? Pociesz się tym, że ja mam brzuszek jak w 5-6 miesiącu;-) U mnie nie będzie długo widać;-)Ma to swoje plusy i minusy he he W pierwszej ciąży tłumaczyłam sobie wzdęciami do 20 tygodnia;-) Okazało się, że ciąża a ważyłam jak zaszłam 72 kilogramy;-)Miałam niespodziankę...z racji w tym czasie krwawień, później już bez ale, że miałam nieregularne miesiączki, to zero stresu;-)
to Ty mazurcia do 20 tygodnia nie wiedziałaś, że w ciąży jesteś? -
nick nieaktualnyTak Darijuś właśnie tak;-) Może i lepiej...syn urodził się w 37 tygodniu ciąży a i tak mi się dłużyło...w sumie moja ciąża była b.krótka...niby taka wykształcona i w temacie oblatana, embriologię ogólną miałam w jednym paluszku a tu taka niespodzianka;-) Teraz za karę dowiem się mam nadzieję dość wcześnie;-)Najlepsze jest to, że ruchy poczułam w 18-19 tygodniu ale nie skojarzyłam sobie z tym, że to ciąża....żadnych objawów...może raz mnie zemdliło jak myłam lodówkę;-)Tak , to żadnych objawów...aktywność moja była w tym czasie duża, biegałam przełaje itd...młody tam podskakiwał równo, bo codziennie byłam na treningach;-)
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny
Ja też niestety mam pcos. Byłam już raz w ciąży, ale straciłam synka w 40 tc. Później z różnych powodów (głównie praca) musieliśmy na trochę odłożyć starania... Teraz już "działamy" od 6 miesięcy, ale potwierdzono u mnie pcos i jak narazie ciąży brak. Biorę metformax 3*500 i od tego cyklu również clo... Wczoraj byłam na wizycie u lekarza, powiedział, że jajnik zareagował na lek, że ładne endometrium i duży pęcherzyk, dzis lub jutro ma pęknąć... Niestety powiedzial też że jak nie wyjdzie przez 3-4 cykle to inseminacja albo in vitro... Troche mnie przeraził
Pozdrawiam i gratuluje ciężaróweczkom:)
Muzarcia jeżeli możesz mapisz ile ważysz (ja niestety 88kg)