Salve Medica Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
Tosiek wrote:Przepraszam, jeśli którąś z dziewczyn uraziłam swoim pisaniem. Jestem tu bo nie mam z kim o tym wszystkim pogadać, znajomi, rodzina nie mieli takich problemów. Ostatnie doświadczenie mocno się na mnie odbiło, też wolałabym aby in vitro się nie udało niż być w takiej ciąży. Ze szpitala cieszyłam się że wychodzę bo w przedostatnim dniu położyli ze mną dziewczynę w 10 tyg ciąży, która była w drugiej ciąży i powiedziała mi jak tu jej się przytrafiło po niecałym roku.
Esperanza Mia lubi tę wiadomość
„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
I am waiting for a miracle z całego serca życzę Ci Twojej wymarzonej dwójki ❤️ Dziękuję za te słowa.
Ja też pewnie bym dążyła do ostatniej komórki, ale finanse a i teraz zwątpienie męża podcina mi mocno nogi. Tak to jestem w stanie wszystko znieść.
Przy pierwszym dziecku on zupełnie inaczej podchodził i wspierał bardziej, teraz mi już tłumaczy, że może tak musi być, a oni wszyscy naciągają na pieniądze. Może przez to wszystko go zaniedbałam. Stwierdzenie, że życie toczy się wokół kliniki i dziecka daje do myślenia, a ja nie umiem odpuścić 😞 -
I am waiting for a miracle wrote:Ja takiej opcji u siebie nie widzę, będę walczyć do ostatniej komórki Nie wyobrażam sobie mojego życia bez dzieci... za długo o nie walczyłam, żeby się poddać... chciałabym 2-3, ale jak będzie jedno to będę najszczęśliwsza na świecie Bardzo bym chciała 2 córeczki, ale z synka też bym się cieszyła nad życie...
Nigdy nie wierzyłam że mi się uda. I to w pierwszym podejściu. To jest ogromny cud. Byłam przygotowana z każdej strony prócz psychicznej bo tu bałam się niepowodzenia. Bałam się cholernie białej kreski.
Zawsze chciałam mieć córeczkę, choć będąc w ciąży wiedziałam że będzie synek. To stwierdziłam nie ważna jest plac ważne aby dziecko było zdrowe. Nie ukrywam chciałabym dać synkowi rodzeństwo, ale to nie zależy już ode mnie. Wszystko jest w rękach Boga. Jemu zawdzięczam ten cud, bo wg lekarzy jego nie powinno być beta za słabo rosła a jednak.....I am waiting for a miracle lubi tę wiadomość
"Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
21.03.2022 transfer 2AA
5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
7.06.22 prenetralne, synek
18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
15.02.2020 transfer 3AA
6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
26 dpt ❤️ 12.03.2020
18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
19.06.2020 pierwsze ruchy💗
21.07.2020 25+1 waga 776 g
21.08.2020 29+5 gene 1502g
09.09.2020 waga 1944g
34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍 -
Tosiek wrote:I am waiting for a miracle z całego serca życzę Ci Twojej wymarzonej dwójki ❤️ Dziękuję za te słowa.
Ja też pewnie bym dążyła do ostatniej komórki, ale finanse a i teraz zwątpienie męża podcina mi mocno nogi. Tak to jestem w stanie wszystko znieść.
Przy pierwszym dziecku on zupełnie inaczej podchodził i wspierał bardziej, teraz mi już tłumaczy, że może tak musi być, a oni wszyscy naciągają na pieniądze. Może przez to wszystko go zaniedbałam. Stwierdzenie, że życie toczy się wokół kliniki i dziecka daje do myślenia, a ja nie umiem odpuścić 😞
My zawsze będziemy walczyć. Jak masz fundusze siłę walcz do końca by nie żałować. Bo za kilka lat twojemu Sue odmieni a wtedy będzie za późno. Zawsze są szanse. Dziś nie wyszło to wyjdzie jutro.
"Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
21.03.2022 transfer 2AA
5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
7.06.22 prenetralne, synek
18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
15.02.2020 transfer 3AA
6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
26 dpt ❤️ 12.03.2020
18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
19.06.2020 pierwsze ruchy💗
21.07.2020 25+1 waga 776 g
21.08.2020 29+5 gene 1502g
09.09.2020 waga 1944g
34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍 -
Esperanza Mia masz rację i to próbuje mężowi tłumaczyć, że za te 5 lat może stwierdzić dlaczego nie mieliśmy wiecej dzieci, ale będzie już za późno. U mnie z roku na roku gorzej fizycznie i do tego dochodzi wiek więc to dla mnie ostatni moment. Mam te 4 komórki podobno jeszcze tylko pytanie czy coś z nich będzie, rozmrażania podobno mogą nie przejść, a ja tu marzę o jeszcze 1 blastocyscie.
Na to podejście może jeszcze go namówię bo koszt w miarę ale cała procedura od początku nie wiem 😔
Szkoda, że nie usłyszałam od lekarza że tak to może wyglądać że 1 komórka będzie za tyle pieniędzy. Jestem zła, że tak koloryzowane wszystko było a teraz po fakcie no tak ciąża pozamaciczna się zdarza. O wszystkich etapach zero słowa ( jak wygląda zapłodnienie, co dodają
itp) dopiero na koniec na kartce po transferze parę słów napisane. Jak pytałam lekarza dlaczego z 6 komórek tylko 1 to za bardzo nie umiał mi odpowiedzieć ja nie oczekuje niewiadomo czego ale chyba jest jakaś teza jak wyglądają, jak dzielą co może być przyczyną. Wcześniej mówił, że w in vitro można ocenić komórki i przyczynę teraz zero założeń, nikt nic. W całej procedurze brakuje uzasadnienia na koniec jakiegoś podsumowania dlaczego tak się mogło zadziać 😟 -
Tosiek wrote:Esperanza Mia masz rację i to próbuje mężowi tłumaczyć, że za te 5 lat może stwierdzić dlaczego nie mieliśmy wiecej dzieci, ale będzie już za późno. U mnie z roku na roku gorzej fizycznie i do tego dochodzi wiek więc to dla mnie ostatni moment. Mam te 4 komórki podobno jeszcze tylko pytanie czy coś z nich będzie, rozmrażania podobno mogą nie przejść, a ja tu marzę o jeszcze 1 blastocyscie.
Na to podejście może jeszcze go namówię bo koszt w miarę ale cała procedura od początku nie wiem 😔
Szkoda, że nie usłyszałam od lekarza że tak to może wyglądać że 1 komórka będzie za tyle pieniędzy. Jestem zła, że tak koloryzowane wszystko było a teraz po fakcie no tak ciąża pozamaciczna się zdarza. O wszystkich etapach zero słowa ( jak wygląda zapłodnienie, co dodają
itp) dopiero na koniec na kartce po transferze parę słów napisane. Jak pytałam lekarza dlaczego z 6 komórek tylko 1 to za bardzo nie umiał mi odpowiedzieć ja nie oczekuje niewiadomo czego ale chyba jest jakaś teza jak wyglądają, jak dzielą co może być przyczyną. Wcześniej mówił, że w in vitro można ocenić komórki i przyczynę teraz zero założeń, nikt nic. W całej procedurze brakuje uzasadnienia na koniec jakiegoś podsumowania dlaczego tak się mogło zadziać 😟
A to jest zadaniem kliniki aby dobrze doprowadzić do procedury w tu tylko liczy się kasa i kolejna osoba.
Ja jestem taka że muszę wszystko wiedzieć , rozbić na czynniki pierwsze. Stąd też trochę wiedzy nabyłam.
Też słyszałam że różnie to jest z komórkami rozmrożonymi inaczej jest w przypadku zarodków. Ale też istnieje ryzyko że się nie rozmroza.
Jak macie fundusze to namów męża na ostatnia stymulacje . Choć koszta są ogromne.
jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
"Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
21.03.2022 transfer 2AA
5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
7.06.22 prenetralne, synek
18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
15.02.2020 transfer 3AA
6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
26 dpt ❤️ 12.03.2020
18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
19.06.2020 pierwsze ruchy💗
21.07.2020 25+1 waga 776 g
21.08.2020 29+5 gene 1502g
09.09.2020 waga 1944g
34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍 -
I am waiting for a miracle wrote:Ja takiej opcji u siebie nie widzę, będę walczyć do ostatniej komórki Nie wyobrażam sobie mojego życia bez dzieci... za długo o nie walczyłam, żeby się poddać... chciałabym 2-3, ale jak będzie jedno to będę najszczęśliwsza na świecie Bardzo bym chciała 2 córeczki, ale z synka też bym się cieszyła nad życie...
Wiesz, ja ten czarny scenariusz mam gdzieś z tyłu głowy... 😔, chociaż na prawdę mocno wierzę, że któryś z maluchów obecnie na zimowisku zostanie jednak ze mną na zawsze❤️ Staram się nie emocjonować za bardzo, bo te poprzednie niepowodzenia, co do których miałam takie wielkie nadzieje, źle zaniosłam😔I am waiting for a miracle lubi tę wiadomość
09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Sunray wrote:Wiesz, ja ten czarny scenariusz mam gdzieś z tyłu głowy... 😔, chociaż na prawdę mocno wierzę, że któryś z maluchów obecnie na zimowisku zostanie jednak ze mną na zawsze❤️ Staram się nie emocjonować za bardzo, bo te poprzednie niepowodzenia, co do których miałam takie wielkie nadzieje, źle zaniosłam😔
Ja wierzę, że Ci się uda... szybciej niż myślisz... 2021r. będzie naszSunray, jaina_proudmoore lubią tę wiadomość
„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
Esperanza Mia chyba i tak w pierwszej kolejności trzeba te komórki zobaczyć lekarz też tak mówił. Człowiek zagoniony tu dom tu praca moja, męża dziecko którym zajmujemy się na zmianę w większości sami i te wizyty w klinice, że po prostu zaufaliśmy lekarzowi. Na stronie są pakiety in vitro, więc myślałam, że jak się zdecydujemy to po prostu płacimy całość za pakiet (w tym wszystkie badania, leki itp) jak pytałam 3 razy z rzędu u lekarza kiedy mam zapłacić to on że jeszcze nie ( patrzył na mnie jakbym z orbity zleciała, ami w rezultacie było głupio) przy trzecim razie dopiero wyszło że to tak wcale nie wygląda tylko że po prostu sami opłacamy po kolei badania, leki i kwota za punkcję i potem transfer w rejestracji. Trochę nam to pani R. wyjaśniła, bo lekarz to nie bardzo. Tylko tak w sumie to nikt nie wytłumaczył jaka metoda zapłodnienia itp. My też z mężem bardzo dociekaliśmy co i jak, myślałam że lekarz a potem embriolog coś dopowie a tu nic. O Pani Małgosi to wiedziałam że decyduje o transferze, wynikach hormonów czy są ok. Dwa razy dzwoniłam to tylko w pośpiechu było powiedziane ile jest komórek a potem tych zarodków. Nikt nie zasugerował, że jest możliwość umówienia się na rozmowę wszędzie byliśmy potraktowani powierzchownie. Przestaliśmy pytać tylko czekaliśmy aż w końcu ktoś może przy transferze coś więcej powie a tu raz dwa i koniec. Mąż jak zapytał o leki po punkcji Pana S. To kazał mu się nie interesować za dużo ( już wcześniejsze pary miały jakieś ale do samego przebiegu czyli mnóstwo pytań bez odpowiedzi i generalnie żadnego tłumaczenia był zły i potraktował nas średnio)
-
Żebyśmy jeszcze w takich sytuacjach musiały znosić czyjeś nerwy. Mąż jest wygadany ale najzwyczajniej zrobiło mu się głupio, ja pytałam u lekarza do przodu co dalej jak będzie wyglądać itp to zawsze mnie jakoś tak zbył że nie myślmy, poczekajmy, powoli więc człowiek zmiękł i myślał dobra oni wiedzą co robić poprowadzą na końcu powiedzą co i jak. Wierz mi to nie tylko moje odczucia, byłam na punkcji z nowymi osobami i one też były złe i zielone bo nikt nic nie tłumaczył, dlatego S tak na końcu mężowi dogadał, przed nami wychodzili i spięcia były.
jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
-
Tosiek wrote:Żebyśmy jeszcze w takich sytuacjach musiały znosić czyjeś nerwy. Mąż jest wygadany ale najzwyczajniej zrobiło mu się głupio, ja pytałam u lekarza do przodu co dalej jak będzie wyglądać itp to zawsze mnie jakoś tak zbył że nie myślmy, poczekajmy, powoli więc człowiek zmiękł i myślał dobra oni wiedzą co robić poprowadzą na końcu powiedzą co i jak. Wierz mi to nie tylko moje odczucia, byłam na punkcji z nowymi osobami i one też były złe i zielone bo nikt nic nie tłumaczył, dlatego S tak na końcu mężowi dogadał, przed nami wychodzili i spięcia były.
hej Tosiek, fajnie, że piszesz. mam podobne odczucia w temacie. Nasmarowalam długą wiadomość i mi się skasowała , świetnie
Ja miałam punkcję i transfer u dr S. i nie wspominam tego za miło, godzina łaskawego czekania, najpierw jego pacjentki, potem ja. Pisałam, że czułam się jak w fabryce. IVF to taki nadzór nad ewentualną ciąża. Jesteśmy świadkami stymulacji, punkcji, zapłodnienia pod kontrolą, a gdzie przeciętna dziewczyna/ kobieta po fakcie dopiero wie, że jest w ciąży. Ciężka jest chwilami ta droga do macierzyństwa, bo w rodzinie nie ma wsparcia, z partnerem chwilami się cieżko dogadać, a nikt lepiej nie zrozumie kobiety w tej sprawie niż druga kobieta.
Ja wierzę, że każdej z nas jest pisana inna historia. Pamiętajcie, że to, że ktoś ma 1 czy 3 dzieci, to nie znaczy, że jest szczęśliwym człowiekiem. I pamiętajcie o fakcie, że z dzieckiem czy bez dziecka, jesteście pełnymi, wspaniałymi kobietami i zasługujecie na szczęście.Esperanza Mia, Karola1987, Lalika, I am waiting for a miracle, Sunray lubią tę wiadomość
-
jaina_proudmoore masz absolutną rację, tylko my wzajemnie się najlepiej rozumiemy❤️
Nawet nie wiesz jak te wyżalenie się tu Wam mi pomaga już powoli zaczęłam się zastanawiać nad sobą czy nie zwariowałam czy rzeczywiście tylko mi to dziecko tak w głowie siedzi. Mój mąż niestety przestał mnie kompletnie rozumieć i twierdzi, że daję się naciągać na pieniądze, a to wszystko nie ma najmniejszego sensu, przez tą całą pandemia nie mógł, że mną uczestniczyć w spotkaniach z lekarzem to dużo daje bo sam by mógł swoje pytania zadawać i wątpliwości rozwiewać.
Po tej ciąży pozamacicznej jakoś wyparł wszystko, żeby nie myśleć, przed szpitalem pięknie mówił wspierał, że będzie dobrze damy radę. Jak wyszłam to przeżyłam jedne z najgorszych dni, jak powiedział zapomnijmy i żyjmy dalej, zero tematu to poczułam się okropnie. On funkcjonował normalnie, a ja przeżywałam swoją porażkę o której słowa nie mogłam powiedzieć, bo się złościł. To nie chodzi o to, że mam zamiar w nieskończoność to rozpamiętywać ale same dobrze wiecie, że świadomość że było się w ciąży przeszło się tą całą średnio miłą procedurę te zastrzyki, branie leków ( fizyczny i psychiczny ból) nie tak łatwo z dnia na dzień zresetować. Byłam na niego zła za te obiecanki wsparcia a tu takie zachowanie. Do tego żeby było fajniej jego siostra
(z którą mam średnie kontakty) jak ja usuwałam swoją ciążę urodziła. On zaczął temat że mamy zaproszenie na wigilię do niej, zaczął mi zdjęcia dziecka które od niej dostał wysyłać, a ja cała obolała po laparoskopii zastanawiałam się jak on może nie pomyśleć że to mnie jednak trochę boli 😔
-
Może któraś z Was też się z tym utożsamia i pomoże mi zrozumieć mojego męża. Może ja za bardzo skupiłam się na sobie, na dziecku szczerze nie wiem jak do niego podejść on już jak słyszy że muszę na wizytę iść do Pana K. Bo kazał przyjść ( byłam 3 tyg po zabiegu na kontroli i po zabiegu mi się torbiele porobiły) to się złości że tamten znowu mi nadziei narobi.
-
Tosiek wrote:Może któraś z Was też się z tym utożsamia i pomoże mi zrozumieć mojego męża. Może ja za bardzo skupiłam się na sobie, na dziecku szczerze nie wiem jak do niego podejść on już jak słyszy że muszę na wizytę iść do Pana K. Bo kazał przyjść ( byłam 3 tyg po zabiegu na kontroli i po zabiegu mi się torbiele porobiły) to się złości że tamten znowu mi nadziei narobi.
pierwsza sprawa, szczera rozmowa, może być to trudna rozmowa, ale warto ją odbyć.
druga sprawa, napisz mężowi list, opisz co czujesz i co cię boli, niech poczyta, zrozumie. tobie też będzie lżej.
może on myśli,że ty jesteś twarda nadal i nie czujesz tego co czujesz.
faceci są naprawdę prości w obsłudze i do nich trzeba z hasłem 0-1 nadawać.
Pisz do nas/ z nami jak najczęściej - forum to wsparcie, ale i kopalnia wiedzy.
-
A ja jestem w kropce, miałam mieć wizytę u dr K. bo "kwalifikacje do IVF", ale na razie na stronie cisza ( koordynator pisał, że bd opóźnienie ).
Spóźnia mi się okres, dziś 43dc. wizytę miałam mieć jutro, ale dziś boli mnie brzuch i mam ślady krwi na papierze. czekam, czy okres się rozkręci, bo chciałam iść na konsultacje w tym temacie, skoro o dofinansowaniu nic nie wiadomo. przełożyłam wizytę na czwartek na 12. W środę bd w APC po receptę na intralipid i planuje zrobić wymagany zestaw badań.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2021, 14:54
I am waiting for a miracle lubi tę wiadomość
-
jaina_proudmoore wrote:A ja jestem w kropce, miałam mieć wizytę u dr K. bo "kwalifikacje do IVF", ale na razie na stronie cisza ( koordynator pisał, że bd opóźnienie ).
Spóźnia mi się okres, dziś 43dc. wizytę miałam mieć jutro, ale dziś boli mnie brzuch i mam ślady krwi na papierze. czekam, czy okres się rozkręci, bo chciałam iść na konsultacje w tym temacie, skoro o dofinansowaniu nic nie wiadomo. przełożyłam wizytę na czwartek na 12. W środę bd w APC po receptę na intralipid i planuje zrobić wymagany zestaw badań.
Jeżeli jednak to jest okres, to dobrze, że przełożyłaś wizytę...
W Gamecie już u dziewczyn podobno ruszyło... kilka dni temu któraś pisała, pewnie to ta sama pula i u nas też ruszy lada dzień...jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
I am waiting for a miracle wrote:Jeżeli się nie rozkręci to ja na Twoim miejscu zrobiłabym jednak ten test... (tak jak pisałam wcześniej)
Jeżeli jednak to jest okres, to dobrze, że przełożyłaś wizytę...
W Gamecie już u dziewczyn podobno ruszyło... kilka dni temu któraś pisała, pewnie to ta sama pula i u nas też ruszy lada dzień...I am waiting for a miracle lubi tę wiadomość
-
Dorin123 mój mąż tak miał przy pierwszym dziecku, dlatego teraz go normalnie nie poznaje
Próbuję z nim rozmawiać, tłumaczę że nic tak dla mnie się nie liczy i to moje jedyne marzenie ale on wtedy o adopcji że skoro tak bardzo chcę to jedyne wyjście. Ciężko było go namówić na in vitro on myślał że wypali odrazu że będzie dobrze a wyszło jak wyszło. Muszę dalej próbować, najpierw namówić na sprawdzenie tych komórek, a potem na drugie podejście jakby nie było wyjścia.
Dziękuję za Wasze rady, będę dalej wyczekiwać i starać się mu tłumaczyć, walczę dalej bo to nadaje życiu największy sens.