Stymulacja letrozolem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAgacizdA wrote:Dokładnie wiem co czujesz
Nasi mężowie nie chcą z nami współpracować
Mój jeszcze mi oznajmił że mam zawiesić starania bo od tego wariuję i coś mi się w głowę robi
Karo nie martw się... Ułoży się i nam :*
A w ogóle nic nie było?? Ani razu nie serduszkowaliście??
Może nie wszystko stracone:)
No pewnie, że nam się ułoży
Mój mąż należy niestety do tych co się szybo zniechęcają Wiedział, że będziemy działać ale jak przyszło co do czego to klapa. Serduszkowaliśmy 27.01 rano a owulka była 28.01 wieczorem więc raczej marne szanse
W sumie jeszcze nic straconego bo ten cykl jest cyklem przygotowawczym do criotransferu, który mam 02.02 ale tak sobie pomyślałam, że skoro tak ładnie się ułożył cykl, owulka etc to może naturalnie zaskoczę a tu duuuuupa
Teraz jeszcze tylko odczekać jak się mrozak odmrozi i czy endo nie zmaleje do transferu.
Ps."Uwielbiam" ten stan staraczki Nie wiem jak Ty ale ja chodzę jak w transie -
nick nieaktualnyPanaKotka wrote:Dziewczyny, AgacizdA, Karo, może za bardzo ich osaczacie i za dużą presję wywieranie? Faceci w takich sytuacjach dają ciała właśnie wtedy, gdy najbardziej na nich liczymy... Oni są podatni na stres. Blokują się psychicznie.
Pani Olka co to był za lek dla mężczyzn? Jak efekty po nim? Faktycznie śluz miałaś lepszy?
PanaKotka chciałabym Ci przyznać rację lecz to nie jest tak, że tylko oni czują presję. Bo tak naprawdę ich udział sprowadza się do serduszkowania na zawołanie a jak popatrzysz na nasz wkład to jest tego o wiele więcej i też musimy to ogarnąć, mieć ochotę etc.
Jak wspomniałam wcześniej. Mój ślubny szybko się poddaje a ja nie zawsze mam ochotę go w tym wspierać. Niech on sam też trochę nad psychiką popracuje...
Niemniej jednak z naturalnego poczęcia raczej nici ale jest jeszcze criotransfer który mam 02.02 ( o ile mrozak da radę ).
W sumie to wieści z dzisiejszego podglądania są bardzo pozytywne: endo jednolinijne 9,3mm, owulka była, ciałko żółte jest. Chyba jednak nie mam co narzekać -
nick nieaktualnykaro36 wrote:No pewnie, że nam się ułoży
Mój mąż należy niestety do tych co się szybo zniechęcają Wiedział, że będziemy działać ale jak przyszło co do czego to klapa. Serduszkowaliśmy 27.01 rano a owulka była 28.01 wieczorem więc raczej marne szanse
W sumie jeszcze nic straconego bo ten cykl jest cyklem przygotowawczym do criotransferu, który mam 02.02 ale tak sobie pomyślałam, że skoro tak ładnie się ułożył cykl, owulka etc to może naturalnie zaskoczę a tu duuuuupa
Teraz jeszcze tylko odczekać jak się mrozak odmrozi i czy endo nie zmaleje do transferu.
Ps."Uwielbiam" ten stan staraczki Nie wiem jak Ty ale ja chodzę jak w transie
Chłopaki dojrzały do owulacji
Może akurat zaskoczysz :)Czego oczywiście życzę :)Który masz dień cyklu?? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyI to mi się podoba. Nie ma to jak pozytywne myślenie A teraz wyobraź sobie, że mimo braku serduszkowania w owulce obie zaskakujemy Luuubię to
Doktorek chce zapewne sprawdzić czy jest prawidłowa czynność ciałka żółtego (ciałko żółte wytwarza hormony potrzebne do utrzymania ewentualnej ciąży - czyli właśnie progesteron).
Ja też go zrobię
-
nick nieaktualny
-
Ja na śluz łykam od 1 dnia cyklu do owu oeparol (olej z wiesiołka). Chyba działa Do tego migdały i lampka czerwonego wina na endometrium (i wychodowałam 14 mm), śluzu też dużo wg lekarza.
Najgorsze, że teraz rozkłada mnie choroba, nie chcę nic łykać bo się boję, że się przez to nie uda -
Pani Olka, to lek na receptę jest? Porozmawiam o tym z lekarzem. Kurczę, 3 lek do podania dopochwowego...
Ja czerwonego wina nie mogę niestety. Na lekach które biorę nie wolno mi nawet grama alkoholu.
Karo, ja tylko zwracam uwagę na to, że ich psychika jest zupełnie inaczej zbudowana. Gdyby oni mieli przechodzić takie badania, skomplikowane leczenie itp to nigdy żaden by w ciążę nie zaszedł. Dlatego to nas, kobiety, natura obarczyła ciążą i bardziej skomplikowanym układem hormonalnym.
Niestety seks na zawołanie i z przymusu ich wykańcza. I choćby chodził na terapię do psychologa, to niewiele to pomoże, jeśli delikwent ma predyspozycje do szybkiego podawania się, słomianego zapału i w dodatku ma problem z poczuciem męskości. Rzadko który facet ma tak poukładane w głowie by umieć stanąć na wysokości zadania "bo trzeba" i mieć wpływ na swoje ciało. Stres powoduje, że im czasem po prostu nie staje. Skąd wiesz, czy przypadkiem zmęczenie nie jest jedynie wymówką? Może on jest przemęczony psychicznie tym tematem? Rozmawiałaś z nim o tym? Zapytałaś czego potrzebuje, by dawać radę wtedy, gdy musi i jak zrobić aby przestało to być jedynie przykrym obowiązkiem?
Może to nie on szwankuje, a komunikacja między wami?
Badania pokazują, że najczęściej do ciąży dochodzi przy wspołżyciu 24-48h przed okupacją. Wstrzeliliście się w idealny statystycznie moment.
Jonelle, na sobie mogę łykać wiesiołka na tony i nie działa... Niestety. Tak samo mogę pić/jeść siemię. Nie działa. Teraz eksperymentuje z octem, ale na razie bez efektu. Mam straszliwie sucho. A letrozol miał nie upośledzać śluzu... Zobaczymy jak przyjdą dni płodne. Może wtedy będzie różnica...
karo36 lubi tę wiadomość
23cs -
nick nieaktualnyPanaKotka ma rację, jednak weź suę nie denerwuj i wytłumacz umysłowi żeby się nie wkurzał. Sory dziewczyny ale się nie da. Albo się czegoś lragnie, albo nie. W statystyki nie wierzę ale jakiś tam płomyk nadziei jest;) ogólnie kiedy złość przejdzie i zacznie się racjonalnie myśleć to nie ma się co łamać i dalej wierzyć że będzie dobrze:)
Musi przecież być. Ja swojemu ukochanemu już wybaczyłam bo nie miałam do kogo gadać w domu, a gadać to ja lubię
Tak więc do góry uszy i działać dalej:)
A tym śluzem się nie martwcie bo u mnie też susza ale doktorek mi powiedział że to akurat nie jest problem. A ja mu wierzę w końcu po coś studiował tą medycyne pół życiakaro36 lubi tę wiadomość
-
karo36 wrote:Hej Angie 31. Nie wiem czy to pomoże ale ja miałam 1 raz stymulację femarą i dzień po jej odstawieniu miałam okropny ból głowy. Trwał on tylko jeden dzień. Czytałam, że jest to swego rodzaju efekt odstawienia.
Wiem jak to jest się nakręcić a potem zbierać z podłogi ale jak widzisz nie poddaję się. Lepiej zrobić więcej niż potem żałować. Działaj i się nie poddawaj.
Będzie dobrze
Karo dziękuję ci. Tylko kurcze ten mój łeb jest jakis inny taki przycmiony chodzę nabuzowana w domu lepiej się do mnie nie odzywać a tu jak na złość cioteczna siostra mi pisze ze okres jej się spóźnia 4dni.napisala tylko to. Więc jej piszę że to super i żeby testowala. A ona że trzy dni temu testowala i był negatyw i nie wie co robić. No kurde przecież nie wsadzę głowy do jej... I nie zajrzę czy się udało czy nie. Ma testować jutro i chce żebym do niej przyszła gdzie nigdy mnie nie zapraszała. Muszę przygotować się na gratulacje krzyki itp a ja chyba mam migrenę czy coś innego i wcale mi się nie chce tam do niej iść. Uhhh wygadałam się
Pani Olka no co ty gadasz tak też można? Takim lekiem?zapytam we wtorek mojego lekarzyka bo mam mieć monitoring. U mnie niby ze sluzem nigdy nie miałam problemu nawet podczas cykli z letrozole ale w sumie nigdy tam się nie wyrwało za dużo a bym chciała
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
AgacizdA, tylko my sami mamy wpływ na nasz umysł... I da się to uspokoić aby nie denerwował się. Ja myślałam kiedyś tak, jak Ty. Potem przyszedł kryzys i zrozumiałam, że moje wypruwanie sobie flaków nic nie zmienia, poza tym, że szargam sobie nerwy... Jak przestałam naciskać, jak sama przestałam czuć presję, to nagle się okazało, że bzykamy się 2x dziennie nawet, a dni płodnych nawet nie zauważyłam. Nie trzeba było na nie czekać specjalnie, nie trzeba było pilnować terminu owu... Plemniki na prawdę potrafią długo przeżyć. Nie trzeba tego robić co do minuty...
A śluz bardzo mnie martwi. Bez śluzu nie da się zajść w Ciążę. Muszę nad nim jeszcze jakoś popracować.23cs -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczyny. Miałam dziś rano przygodę. Będę obrzydliwa ale muszę to napisać
Siedziałam na kibelku za potrzebą oczywiście i podcierając się zobaczyłam na papierze krew z takim półprzeźroczystym śluzem.Na wkładce sucho. Nie było tego wiele, ale było:/
Dodam że od ostatnich trzech dni czułam kłujące jajniki oba, ale dominował lewy.
Nigdy tak nie miałam i nie wiem co myśleć. A wczoraj byłam z przyjaciółka na imprezie i wypiłam dwa driny bo właściwie ten cykl spisałam już na straty;)
Co myślicie? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny