Natalita88 wrote:
Ja mieszkam pod Warszawą, ale dzisiaj i tak jestem w Południowym, więc jeśli mi go przepiszą to wykupie tutaj

Jak Wasze nastroje generalnie? Ja już nie wiem czy zwalać to na leki, ale jestem bardzo wrażliwa ostatnio, chciałabym nie przeżywać, a jest inaczej

Ja moją emocjonalność zwalam na leki, szczególnie jak już biorę końskie dawki progesteronu.
Mam podobnie, pierwszy raz też podchodziłam z entuzjazmem, zaufałam lekarzowi, nic nie czytałam na forum itp. wyszło jak wyszło. Teraz bardziej wszytsko analizuje, zadaje więcej pytań (przy pierwszym razie nawet nie wiedziałam o co pytać). Dodatkowo strach jest chyba większy bo wiem co mnie czeka.
A najgorsze w tym wszystkim jest to ciągle czekanie, czekanie na USG, na punkcję, na transfer, na betę. Mam wrażenie że nic nie robię tylko czekam...