udrażnianie jajowodów
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzoana 27 wrote:A Tobie po zabiegu też coś przepisali na lepsze jajeczkowanie?
Ja po zabiegu miałam tylko jakieś czopki przeciw zrostom. Na jajeczkowanie nic, bo z tym akurat nie ma problemu. Zabieg miałam w tamtym roku w grudniu, ale niestety sie nie udało od tamtej pory dlatego chcemy sprawdzic czy są wciąż drożne, bo mamy robić inseminacje 😊 u mnie raczej endometrioza przeszkadza, ale też nie wiem na 100%.
Super, ze Tobie tez udalo sie udroznic 🙂Trzymam kciuki za starania ✊️
W Lublinie to zespół Aniołów nie zwyklych lekarzy 🥰Dzoana 27 lubi tę wiadomość
-
Melka92 wrote:Hej dziewczyny,
Właśnie znalazłam ten wątek, który dał mi trochę nadzieji. Miałam w zeszłym cyklu sono hsg, które wykazało oba niedrożne jajowody.
Długo się czeka na zabieg u doktora zycha ? Jestem właśnie przed okresem, będę do niego dzisiaj dzwonić.. może udałoby się jeszcze w nadchodzącym cyklu.. mam do Lublina 550 km, ale czego się nie zrobi, żeby osiągnąć sukces..
Bardzo polecam udraznianie 😊 lekarz powiedział , że byłam jednym z cięższych przypadków, a i tak się udało także napewno warto walczyć 💪bol do przeżycia...krotki zabieg i emocje takie, ze znieczula 🙃U mnie kontrast nie przechodził wogole i już byłam myślami gdzie indziej załamana...Ale dr. Pyra przejął stery i nie wiem czy dwie minuty i oba byly drożne i plakalam już tylko ze szczęścia , a przestraszyli się że tak boli 🤭 -
Takaja12 wrote:Ja po zabiegu miałam tylko jakieś czopki przeciw zrostom. Na jajeczkowanie nic, bo z tym akurat nie ma problemu. Zabieg miałam w tamtym roku w grudniu, ale niestety sie nie udało od tamtej pory dlatego chcemy sprawdzic czy są wciąż drożne, bo mamy robić inseminacje 😊 u mnie raczej endometrioza przeszkadza, ale też nie wiem na 100%.
Super, ze Tobie tez udalo sie udroznic 🙂Trzymam kciuki za starania ✊️
W Lublinie to zespół Aniołów nie zwyklych lekarzy 🥰
Też mam endometrioze, ostatnio ponownie miałam udrażnianie jajowody w Lublinie (odstęp czasu: półtora roku).
Przyjmujesz jakieś leki na endometrioze?Takaja12 lubi tę wiadomość
-
Takaja12 wrote:Ja po zabiegu miałam tylko jakieś czopki przeciw zrostom. Na jajeczkowanie nic, bo z tym akurat nie ma problemu. Zabieg miałam w tamtym roku w grudniu, ale niestety sie nie udało od tamtej pory dlatego chcemy sprawdzic czy są wciąż drożne, bo mamy robić inseminacje 😊 u mnie raczej endometrioza przeszkadza, ale też nie wiem na 100%.
Super, ze Tobie tez udalo sie udroznic 🙂Trzymam kciuki za starania ✊️
W Lublinie to zespół Aniołów nie zwyklych lekarzy 🥰Takaja12 lubi tę wiadomość
-
Oczekującanacud wrote:Też mam endometrioze, ostatnio ponownie miałam udrażnianie jajowody w Lublinie (odstęp czasu: półtora roku).
Przyjmujesz jakieś leki na endometrioze?
A były znów niedrozne po półtora roku czy już łatwiej poszło za drugim razem?
Na endometrioze nie biorę nic. Myślę o piciu ziół nawet nakupilam, ale zapach mnie odstrasza.
Ja o endometriozie dowiedziałam się podczas laparoskopii diagnostycznej- miałam ognisko 8mm na jajniku. Ale też mam bardzo obfity okres od zawsze więc tak czułam że cos nie tak. Lekarz z kliniki niepłodności twierdzi, że to nic że miałam tylko male ognisko , bo jak jest endometrioza to jest i że uszkadza komórki jajowe. Dr. Zych z kolei skomentował się, że z gorsza endometrioza kobiety rodzą dzieci więc sama już nie wiem. Chyba kazdy przypadek jest inny 😏
-
Takaja12 wrote:A co to jest? Nie mam nic na wypisie takiego 🤔
https://krzysztofpyra.pl/udraznianie-jajowodow-z-lipiodolem
Podobno po nim jest większa szansa na zajście w ciążę, co prawda mi endometriozy nie wykryto, zrostów też nie miałam ale kiedyś przechodziłam infekcje więc może od tego były zapchane, lub od czopów śluzowych. Ja nawet nie wiedziałam że mi go podadzą, ale jak poczytałam o jego działaniu to jestem mega wdzięczna że go dostałam dr Zych mówił że działa około pół rokuTakaja12 lubi tę wiadomość
-
Takaja12 wrote:A były znów niedrozne po półtora roku czy już łatwiej poszło za drugim razem?
Na endometrioze nie biorę nic. Myślę o piciu ziół nawet nakupilam, ale zapach mnie odstrasza.
Ja o endometriozie dowiedziałam się podczas laparoskopii diagnostycznej- miałam ognisko 8mm na jajniku. Ale też mam bardzo obfity okres od zawsze więc tak czułam że cos nie tak. Lekarz z kliniki niepłodności twierdzi, że to nic że miałam tylko male ognisko , bo jak jest endometrioza to jest i że uszkadza komórki jajowe. Dr. Zych z kolei skomentował się, że z gorsza endometrioza kobiety rodzą dzieci więc sama już nie wiem. Chyba kazdy przypadek jest inny 😏
Tak były niedrożne ponownie. Podejrzewam że po poronieniu tak się zadziało. Endometrioza jest straszna, ja miałam torbiel usuwana prawie dwa lata temu i od tamtej pory wiem że mam endometrioze, która nie pomaga w upragnionych staraniach o macierzyństwo.
Jesteś pod stałą opieką dr. Zycha? -
Oczekującanacud wrote:Tak były niedrożne ponownie. Podejrzewam że po poronieniu tak się zadziało. Endometrioza jest straszna, ja miałam torbiel usuwana prawie dwa lata temu i od tamtej pory wiem że mam endometrioze, która nie pomaga w upragnionych staraniach o macierzyństwo.
Jesteś pod stałą opieką dr. Zycha?
😔mam nadzieję że po drugim udraznianu u Ciebie się w koncu uda. Trzymam kciuki✊️
Czy pod stałą opieką...mamy kontakt tylko w sprawie zabiegów, a tak na miejscu mam lekarza chociaż za bardzo nie ma pomysłów...planujemy ta inseminacje tylko najpierw chcą mieć pewność że są drożne.
Wogole to podejrzewam czy też nie mam poronien biochemicznych które zatykają te jajowody. Z 5 lat temu byłam właśnie w biochemicznej naturalnie. W 38 dniu cyklu zrobilam test i byl pozytywny. Beta 27 ale nastepnego dnia przyszedl okres i zaczela spadac. Około 3 lata temu dowiedziala się o endo.
Rok temu po udraznianiu w pierwszym cyklu starań po w 29 dniu cyklu wychodziły mi testy ciążowe pozytywne bez wątpliwości jeden za drugim, ale tego samego dnia dostalam okresu i rano jak pojechalam beta była 0 więc nie mam pojęcia co to było. W kolejnym cyklu też test wyszedł pozytywny przed okresem beta 0. Byłam tak skolowana że zaczęłam szukać czy nie białko w moczu itp ale nic nie znalazłam. Potem już się to nie zdarzyło ale dwa cykle po zabiegu takie dziwne sytuacje 🤔 robię testy nałogowo od lat i nigdy wczesnjej nie wychodziły fałszywie pozytywne więc dziwny zbieg okoliczności z tym zabiegiem 🧐 -
Takaja12 wrote:😔mam nadzieję że po drugim udraznianu u Ciebie się w koncu uda. Trzymam kciuki✊️
Czy pod stałą opieką...mamy kontakt tylko w sprawie zabiegów, a tak na miejscu mam lekarza chociaż za bardzo nie ma pomysłów...planujemy ta inseminacje tylko najpierw chcą mieć pewność że są drożne.
Wogole to podejrzewam czy też nie mam poronien biochemicznych które zatykają te jajowody. Z 5 lat temu byłam właśnie w biochemicznej naturalnie. W 38 dniu cyklu zrobilam test i byl pozytywny. Beta 27 ale nastepnego dnia przyszedl okres i zaczela spadac. Około 3 lata temu dowiedziala się o endo.
Rok temu po udraznianiu w pierwszym cyklu starań po w 29 dniu cyklu wychodziły mi testy ciążowe pozytywne bez wątpliwości jeden za drugim, ale tego samego dnia dostalam okresu i rano jak pojechalam beta była 0 więc nie mam pojęcia co to było. W kolejnym cyklu też test wyszedł pozytywny przed okresem beta 0. Byłam tak skolowana że zaczęłam szukać czy nie białko w moczu itp ale nic nie znalazłam. Potem już się to nie zdarzyło ale dwa cykle po zabiegu takie dziwne sytuacje 🤔 robię testy nałogowo od lat i nigdy wczesnjej nie wychodziły fałszywie pozytywne więc dziwny zbieg okoliczności z tym zabiegiem 🧐
Jak to czytam to jakbyś opisywała mój przypadek.
Z tego co wiem to dochodzi do zapłodnienia ale jest problem aby utrzymać z kilku powodów:
- immunologia ( robiłaś badania KIR?)
- endometrioza
- problem z progesteronem
Powyższe wymienione przyczyny dotyczą mnie.
Miałam robiona biopsję endometrium i wyszło że mój organizm potrzebuje duże dawki progesteronu.
Robiłam też KIR-y i mam dwa ważne KIR-y a dwóch nie mam - ale na to biorę leki.
Co do lekarza, jeśli nie ma pomysłów to warto zastanowić się nad zmianą lekarza. Ja właśnie to robię.
Dzięki, ciągle żyje ta nadzieją.Takaja12 lubi tę wiadomość
-
Oczekującanacud wrote:Jak to czytam to jakbyś opisywała mój przypadek.
Z tego co wiem to dochodzi do zapłodnienia ale jest problem aby utrzymać z kilku powodów:
- immunologia ( robiłaś badania KIR?)
- endometrioza
- problem z progesteronem
Powyższe wymienione przyczyny dotyczą mnie.
Miałam robiona biopsję endometrium i wyszło że mój organizm potrzebuje duże dawki progesteronu.
Robiłam też KIR-y i mam dwa ważne KIR-y a dwóch nie mam - ale na to biorę leki.
Co do lekarza, jeśli nie ma pomysłów to warto zastanowić się nad zmianą lekarza. Ja właśnie to robię.
Dzięki, ciągle żyje ta nadzieją.
Biopsje endometrium mialam taka zwykla w szpitalu nie w klinice niepłodności i tam wyszło ok ale tam nie badają tych różnych rzeczy implantacyjnych itp.
Progesteron mam wysoki, a i tak bralam miesiącami w drugiej fazie cyklu.
Robilam jakieś badania na trombofilie , bo mam mutacje mthfr i pai1, ale tam nic wielkiego nie wyszlo. Właśnie muszę wybrać się do immunologa, bo nigdy nie byłam i bie badałam KIR.
Jestem już trochę zmęczona szukaniem.
Podziwiam Was wszystkie i mono kibicuje, bo wiem jak jest ciężko
-
Cześć,
We wrześniu 2022 po raz pierwszy miałam udrażnianie jajowody w Lublinie ( wcześniej w 2019 laparoskopia wykazała że oba są niedrożne). Mimo że udało się udrożnić oba, to do dziś nie udało się zajść w ciążę. W związku z powyższym, mam pytanie czy są tu dziewczyny które po raz drugi podchodziły do drożności w Lublinie, jeśli tak to w jakim odstępie czasu, czy jajowody ponownie były niedrożne i czy druga drożność dała pozytywny efekt w postaci ciąży?
Dodam tylko że zarówno moje jak i męża wszystkie wyniki są prawidłowe. Myślicie że jest sens ponownie podejść do drożności?♀️37 l.
12.2019 laparoskopia diagnostyczna- brak drożności jajowodów
09.2022 HSG w Lublinie - pełna drożność obu jajowodów
02.2024 HSG w Lublinie - pełna drożność obu jajowodów, podanie lipidolu
cykle regularne, potwierdzone owulacje
pozostałe wyniki w normie
01.24 IUI 1 ❌ lametta 2-6 dc 1x1
03.24 IUI 2 ❌ lametta 2-6 dc 1x1
04.24 lametta 3-7 dc 1x1
♂️36 l.
badanie nasienia w normie -
chudap wrote:Cześć,
We wrześniu 2022 po raz pierwszy miałam udrażnianie jajowody w Lublinie ( wcześniej w 2019 laparoskopia wykazała że oba są niedrożne). Mimo że udało się udrożnić oba, to do dziś nie udało się zajść w ciążę. W związku z powyższym, mam pytanie czy są tu dziewczyny które po raz drugi podchodziły do drożności w Lublinie, jeśli tak to w jakim odstępie czasu, czy jajowody ponownie były niedrożne i czy druga drożność dała pozytywny efekt w postaci ciąży?
Dodam tylko że zarówno moje jak i męża wszystkie wyniki są prawidłowe. Myślicie że jest sens ponownie podejść do drożności?
Ja podchodziłam do drugiej drożności po półtora roku od pierwszego udrażniania. Jajowody były znowu niedrożne... Po pierwszej drożności po 8 miesiącach udało się zajść naturalnie w ciążę, ale niestety poroniłam. Doszło do samoistnego oczyszczenia organizmu obyło się bez czyszczenia w szpitalu. Później po 4 miesiącach po poronieniu podeszłam do drugiego udrażniania. -
Oczekującanacud wrote:Ja podchodziłam do drugiej drożności po półtora roku od pierwszego udrażniania. Jajowody były znowu niedrożne... Po pierwszej drożności po 8 miesiącach udało się zajść naturalnie w ciążę, ale niestety poroniłam. Doszło do samoistnego oczyszczenia organizmu obyło się bez czyszczenia w szpitalu. Później po 4 miesiącach po poronieniu podeszłam do drugiego udrażniania.
Dziękuję za odpowiedź ❤️ Też chyba się zdecyduje na drugą drożność w takim razie.♀️37 l.
12.2019 laparoskopia diagnostyczna- brak drożności jajowodów
09.2022 HSG w Lublinie - pełna drożność obu jajowodów
02.2024 HSG w Lublinie - pełna drożność obu jajowodów, podanie lipidolu
cykle regularne, potwierdzone owulacje
pozostałe wyniki w normie
01.24 IUI 1 ❌ lametta 2-6 dc 1x1
03.24 IUI 2 ❌ lametta 2-6 dc 1x1
04.24 lametta 3-7 dc 1x1
♂️36 l.
badanie nasienia w normie -
Czesc,
Czy wiek ma znaczenie w przypadku selektywnego HSG?
Od roku staraliśmy się z partnerem o potomstwo. W trakcie tego czasu po kolei zrobiliśmy wszystkie badania, hormony, owulacja, itp. Jestem obecnie po laparoskopowym badaniu droznosci jajowodow, oba jajowody są niedrozne, w brzuchu widoczne zrosty, niemożliwe do usunięcia w trakcie zabiegu. 6.03. mam zaplanowane selektywne HSG, myślę, że warto spróbować każdej możliwej szansy. Z jednej strony do mnie nie dociera, że obecnie nie mam szans na naturalna ciaze, z drugiej sama nie wiem jak się psychicznie przygotować do sHSG - nie chce "nie wierzyć" w powodzenie, ale obawiam się podejść z być entuzjastycznie do tematu, żeby uniknąć potencjalnego rozczarowania... o i taki mentlik w głowie. Mój Partner ma fantastyczne dziecko z wcześniejszego małżeństwa, 10 letnie już, z którym razem mieszkamy. I tu też pojawiły się ambiwalentne uczucia - zawsze bylam super ciocia, kocham tego chlopca, ale pojawia sie uklucie zazdrosci, zalu... mam 36 lat.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia, 07:36
-
OlaB. wrote:Czesc,
Czy wiek ma znaczenie w przypadku selektywnego HSG?
Od roku staraliśmy się z partnerem o potomstwo. W trakcie tego czasu po kolei zrobiliśmy wszystkie badania, hormony, owulacja, itp. Jestem obecnie po laparoskopowym badaniu droznosci jajowodow, oba jajowody są niedrozne, w brzuchu widoczne zrosty, niemożliwe do usunięcia w trakcie zabiegu. 6.03. mam zaplanowane selektywne HSG, myślę, że warto spróbować każdej możliwej szansy. Z jednej strony do mnie nie dociera, że obecnie nie mam szans na naturalna ciaze, z drugiej sama nie wiem jak się psychicznie przygotować do sHSG - nie chce "nie wierzyć" w powodzenie, ale obawiam się podejść z być entuzjastycznie do tematu, żeby uniknąć potencjalnego rozczarowania... o i taki mentlik w głowie. Mój Partner ma fantastyczne dziecko z wcześniejszego małżeństwa, 10 letnie już, z którym razem mieszkamy. I tu też pojawiły się ambiwalentne uczucia - zawsze bylam super ciocia, kocham tego chlopca, ale pojawia sie uklucie zazdrosci, zalu... mam 36 lat.
Ja niebawem kolejny raz podchodzę do sHSG a niedługo kończę 37 lat. Zatem Twój wiek absolutnie nie jest tu przeszkodą. Kilka lat temu również podczas laparoskopii nie udało się udrożnić moich jajowodów, natomiast potem miałam wykonywane sHSG w Lublinie i oba puściły kontrast. Zatem z mojego doświadczenia powiem że na pewno warto spróbować i podejść do sHSG.♀️37 l.
12.2019 laparoskopia diagnostyczna- brak drożności jajowodów
09.2022 HSG w Lublinie - pełna drożność obu jajowodów
02.2024 HSG w Lublinie - pełna drożność obu jajowodów, podanie lipidolu
cykle regularne, potwierdzone owulacje
pozostałe wyniki w normie
01.24 IUI 1 ❌ lametta 2-6 dc 1x1
03.24 IUI 2 ❌ lametta 2-6 dc 1x1
04.24 lametta 3-7 dc 1x1
♂️36 l.
badanie nasienia w normie -
chudap wrote:Cześć,
Ja niebawem kolejny raz podchodzę do sHSG a niedługo kończę 37 lat. Zatem Twój wiek absolutnie nie jest tu przeszkodą. Kilka lat temu również podczas laparoskopii nie udało się udrożnić moich jajowodów, natomiast potem miałam wykonywane sHSG w Lublinie i oba puściły kontrast. Zatem z mojego doświadczenia powiem że na pewno warto spróbować i podejść do sHSG.
A czy udało Ci się po tym zabiegu zajść w ciążę? -
OlaB. wrote:A czy udało Ci się po tym zabiegu zajść w ciążę?♀️37 l.
12.2019 laparoskopia diagnostyczna- brak drożności jajowodów
09.2022 HSG w Lublinie - pełna drożność obu jajowodów
02.2024 HSG w Lublinie - pełna drożność obu jajowodów, podanie lipidolu
cykle regularne, potwierdzone owulacje
pozostałe wyniki w normie
01.24 IUI 1 ❌ lametta 2-6 dc 1x1
03.24 IUI 2 ❌ lametta 2-6 dc 1x1
04.24 lametta 3-7 dc 1x1
♂️36 l.
badanie nasienia w normie