X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Weteranki bez tabu...lata walki o marzenia
Odpowiedz

Weteranki bez tabu...lata walki o marzenia

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 września 2018, 23:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O matko jedyna
    nie mam tyle
    mogłabym mieć jakbym się uparła....

  • aga80 Autorytet
    Postów: 402 547

    Wysłany: 20 września 2018, 09:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kulkakulka wrote:
    Aga 80- jest jeszcze opcja AZ, ale zawsze KD jest przed tym. My mamy psa,nie wyobrażam sobie jej teraz nie mieć, a jak mąż przyniósł do domu małą kuleczkę to trochę byłam zła;)

    Bea-mieliście pgd?

    My chyba polecimy z grubej rury z dawcą, bo już nie mam siły przechodzić wszystkiego od nowa- poronień, łyżeczkowania, braku implantacji.Mój M też już zmęczony i biorąc pod uwagę fakt, że w bliskiej rodzinie urodziło się chore dziecko. Chyba nie próbujemy z pgd. W piątek wizyta, zobaczymy.

    u ns AZ raczej nie przejdzie - mąż ma wyniki w porządku, parametry nasienia trochę obniżone ale nie jakoś tragicznie także spróbujemy z KD pewnie
    ale to też dajemy sobie czas do decyzji do przyszłego roku
    u nas ja mam większe parcie na psa - zawsze chciałam mieć, mąż sie na razie zasłania a że w bloku i 4 piętro ale w końcu myśle że zmięknie :)

    Kulkakulka lubi tę wiadomość

    aga
    2018 - 3 procedury nieudane
    2019 - pierwsze KD
    27.04.2020 - wyczekany synek
    2** transfer 04.12.2021
    14.12 beta 118
    17.12 beta 539 :)
  • aga80 Autorytet
    Postów: 402 547

    Wysłany: 20 września 2018, 09:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77_2 wrote:
    Para w gwizdek. W żadnej z klinik nie czułam że lekarz analizuje mój przypadek i że wykorzystuje poprzednie porażki do tego żeby lepszy protokół ułożyć. Lekarze mają za dużo pacjentów i są zblazowani.

    Strasznie zazdroszczę tym, którym udaje się za pierwszą procedurą i pierwszym transferem. A najgorsze uczucie to tyle poświęcić i na koniec zostać z niczym oprócz depresji i zszarganych nerwów.

    zgadzam sie że lekarze na patencie jadą ze stymulacjami
    ja najbardziej żałuje podchodzenia do drugiej procedury - lekarka nas namówiła na dostymulowanie tych pęcherzyków co zostały z pierwszej i w ogóle nie urosły a rezultat był marny, 4 zarodki z których 1 dotrwał do blastki
    mogłam sobie odpuścić miesiąc dwa i podchodzić normalnie do pełnej procedury
    no ale żeby człowiek wiedział że sie przewróci to by sie połozył

    u mnie w ogóle strasznie odporny organizm na stymulacje i małą ilość komórek produkuję dlatego na chwile obecną ze swoimi nie chce już walczyć dalej

    dziewczyny którym udaje się za pierszym podejściem to jakby w totka wygrały
    z tymi nerwami to niestety racja - stres przy każdym etapie procedury plus niepowodzenia na końcu daje się mocno we znaki



    Bea77_2 lubi tę wiadomość

    aga
    2018 - 3 procedury nieudane
    2019 - pierwsze KD
    27.04.2020 - wyczekany synek
    2** transfer 04.12.2021
    14.12 beta 118
    17.12 beta 539 :)
  • Alice83 Autorytet
    Postów: 254 113

    Wysłany: 20 września 2018, 09:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aga80 wrote:
    zgadzam sie że lekarze na patencie jadą ze stymulacjami
    ja najbardziej żałuje podchodzenia do drugiej procedury - lekarka nas namówiła na dostymulowanie tych pęcherzyków co zostały z pierwszej i w ogóle nie urosły a rezultat był marny, 4 zarodki z których 1 dotrwał do blastki
    mogłam sobie odpuścić miesiąc dwa i podchodzić normalnie do pełnej procedury
    no ale żeby człowiek wiedział że sie przewróci to by sie połozył

    u mnie w ogóle strasznie odporny organizm na stymulacje i małą ilość komórek produkuję dlatego na chwile obecną ze swoimi nie chce już walczyć dalej

    dziewczyny którym udaje się za pierszym podejściem to jakby w totka wygrały
    z tymi nerwami to niestety racja - stres przy każdym etapie procedury plus niepowodzenia na końcu daje się mocno we znaki
    Dziewczyny, ja też się czuje jak weteranka w tych staraniach. Podczytuje już kilka wątków.
    Aga80 na czym polegało twoje dostymulowanie?
    Ja też źle odpowiedziałam na leki i mam propozycję zamrożenia komórek i podejścia do drugiej stymulaji w kolejnym cyklu.

    7ncstox.png


    11.06.2019 - 2 FET - 4.1.1 - 8 dpt -85,7 ; 10 dpt- 230 ; 24 dpt ❤
    26.02.2020 córeczka 3,583 kg❤❤❤

    25.05.2019 [*] 4t1d cb
    21.02.2019 - 1 FET- 5.2.2 - 8 dpt -89,6 ; 11 dpt-239 ; 23 dpt- 13855 ; 28.03.2019 7t 1d [*]
    22.10.2018 - ET :(
    X 2018 - II in vitro ICSI ❄️ ; IX 2018 - I in vitro ICSI ;
    2016 - 2017 - 5 x IUI :( :( :( :( :(
    05.03.2014 - (*) 6t3d cp :(
    MTHFR - układ homozygotyczny ; PAI-1 - układ heterozygotyczny
  • aga80 Autorytet
    Postów: 402 547

    Wysłany: 20 września 2018, 10:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alice83 wrote:
    Dziewczyny, ja też się czuje jak weteranka w tych staraniach. Podczytuje już kilka wątków.
    Aga80 na czym polegało twoje dostymulowanie?
    Ja też źle odpowiedziałam na leki i mam propozycję zamrożenia komórek i podejścia do drugiej stymulaji w kolejnym cyklu.

    w pierwszej procedurze - miałam długi protokół - czyli po zakończeniu tabletek anty i gonapeptylu na początku własciwej stymulacji miałam chyba z 15 pęcherzyków a po stymulacji menopurem urosły 4 z tego dojrzałe były 3 ale żaden się nie zapłodnił
    dlatego lekarka poradziła żeby od razu po punkcji podchodzić do kolejnej stymulacji żeby pobudzic te pozostałe i rzeczywiście pobrano 8 komórek ale tylko 4 były dojrzałe i z tego mielismy 1 blastę

    co do mrożenia komórek - nie chce Cie zniechęcac ani straszyć moja lekarka nie poleca tego zabiegu
    komórki o wiele gorzej 'przeżywają" rozmrażanie, trudniej się zapładniają i daja mniejsze szanse na ciążę
    też w necie sa artykuły na ten temat - jak znajde to Ci podeślę -opinie lekarzy, że mrożenie komórek nie daje dobrych efektów
    oczywiście nie znaczy to że na 100% się nie uda z mrożonymi komórkami ale jest trudniej
    może przegadaj jeszcze temat ze swoim lekarzem

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2018, 10:27

    aga
    2018 - 3 procedury nieudane
    2019 - pierwsze KD
    27.04.2020 - wyczekany synek
    2** transfer 04.12.2021
    14.12 beta 118
    17.12 beta 539 :)
  • MeHe Ekspertka
    Postów: 242 78

    Wysłany: 20 września 2018, 11:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja miałam ICSI, na mrożonych komórkach, ponieważ t trakcie stymulacji M. zachorował na zapalenie płuc. Z 8 zamrożonych, 6 podjęło funkcje życiowe. Efekt 1 blastka, która nie chciała zostać ze mną :(.

  • Alice83 Autorytet
    Postów: 254 113

    Wysłany: 20 września 2018, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To mrożenie komórek nie brzmi optymistycznie

    7ncstox.png


    11.06.2019 - 2 FET - 4.1.1 - 8 dpt -85,7 ; 10 dpt- 230 ; 24 dpt ❤
    26.02.2020 córeczka 3,583 kg❤❤❤

    25.05.2019 [*] 4t1d cb
    21.02.2019 - 1 FET- 5.2.2 - 8 dpt -89,6 ; 11 dpt-239 ; 23 dpt- 13855 ; 28.03.2019 7t 1d [*]
    22.10.2018 - ET :(
    X 2018 - II in vitro ICSI ❄️ ; IX 2018 - I in vitro ICSI ;
    2016 - 2017 - 5 x IUI :( :( :( :( :(
    05.03.2014 - (*) 6t3d cp :(
    MTHFR - układ homozygotyczny ; PAI-1 - układ heterozygotyczny
  • Kulkakulka Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 20 września 2018, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytam i widzę, że historia się powtarza: - brak indywidualnej terapii dostowanej do konkretnego pacjenta co skutkuje kiepską stymulacją, lekarze, którzy nie myślą i nie chcą się rozwijać, a ja jeszcze bym dodała jedno- chęć zyskania łatwych, szybkich pieniędzy przez kliniki. Jesteśmy bardzo w tyle za klinikami z Europy zachodniej jeśli chodzi o jakość usług, nie mówiąc już o tym, że chyba żadna klinika nie prowadzi realnych statystyk :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2018, 21:41

    Bea77_2, klamka lubią tę wiadomość

    5 lat starań,V-leiden,nietoler.pokarmowa, hsg,stymul.owu letrozolem,1*iui za granica,ciaża 11.2016,2 laparoskopie w ciaży z powodu bóli podbrzusza,poronienie zatrzymane w 8 tyg :( Gameta Rzgów- 08. 2017 rozpoczęcie ivf:), 3 histeroskopie,4 transfery nieudane, 04.2019 naturalna
  • aga80 Autorytet
    Postów: 402 547

    Wysłany: 21 września 2018, 09:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kulkakulka wrote:
    Czytam i widzę, że historia się powtarza: - brak indywidualnej terapii dostowanej do konkretnego pacjenta co skutkuje kiepską stymulacją, lekarze, którzy nie myślą i nie chcą się rozwijać, a ja jeszcze bym dodała jedno- chęć zyskania łatwych, szybkich pieniędzy przez kliniki. Jesteśmy bardzo w tyle za klinikami z Europy zachodniej jeśli chodzi o jakość usług, nie mówiąc już o tym, że chyba żadna klinika nie prowadzi realnych statystyk :(

    zgadzam się
    i to chyba głównie kliniki nastawione na zysk
    z lekarzem - przynajmniej tym co mnie prowadził dało się dogadać, pomocna była - chociaz z moimi stymulacjami jej sie nie udało ale nie mogę narzekać
    nawet ona mówiła że jak chce kogoś na konsultacje sama umówic to klinika ma pretensje że przecież nie zapłacone - 150 zł za 3 min rozmowy telefonicznej sobie liczą
    nie wspomnę kosztów badań - które są droższe niż w innych punktach (przynajmniej u mnie tak jest) a dodatkowo 7 zł za pobranie krwi - przy takich pięniądzach które sie u nich zostawia to już na prawde mogli sobie podarowac te 7 zł
    i tak można mnożyć ...

    aga
    2018 - 3 procedury nieudane
    2019 - pierwsze KD
    27.04.2020 - wyczekany synek
    2** transfer 04.12.2021
    14.12 beta 118
    17.12 beta 539 :)
  • aga80 Autorytet
    Postów: 402 547

    Wysłany: 21 września 2018, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77_2 wrote:
    Widzę, że się "leczysz" w Invicta ... współczuję.

    dokładnie
    chociaż co do lecenia na kase to podejrzewam że wszystkie a przynajmniej większość klinik tak ma niestety

    a Ty masz doświadczenia z invicta?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2018, 14:51

    aga
    2018 - 3 procedury nieudane
    2019 - pierwsze KD
    27.04.2020 - wyczekany synek
    2** transfer 04.12.2021
    14.12 beta 118
    17.12 beta 539 :)
  • Kulkakulka Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 21 września 2018, 18:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea- napisz proszę coś o pgd/pgs. My stajemy przed dylematem- pgd/ KD. Próbowałam się dowiedzieć czy pgd wiąże się z ryzykiem uszkodzenia zarodka i wg embriologa trofoblast pobrany od 5 dniowej blastocysty nie wpłynie znacznie na stan zarodka. Sama mam mieszne uczucia, przecież tną zarodek laserem. Jestem w kropce:/

    5 lat starań,V-leiden,nietoler.pokarmowa, hsg,stymul.owu letrozolem,1*iui za granica,ciaża 11.2016,2 laparoskopie w ciaży z powodu bóli podbrzusza,poronienie zatrzymane w 8 tyg :( Gameta Rzgów- 08. 2017 rozpoczęcie ivf:), 3 histeroskopie,4 transfery nieudane, 04.2019 naturalna
  • Kulkakulka Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 21 września 2018, 19:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Źle napisałam- mamy do wyboru pgd z własnym nasieniem męża( ma zły kariotyp, stąd pgd) lub druga opcja nasienie dawcy. Narazie rozważamy pgd z męża nasieniem przy nieprawidłowym kario.Fragmentacja jest zła na poziomie 53 proc, stąd decyzja właściwie embriologa,bo dzisiaj rozmawialiśmy z embriologiem o ewentualnym pgd pod konkretny kariotyp taki jak u męża.

    5 lat starań,V-leiden,nietoler.pokarmowa, hsg,stymul.owu letrozolem,1*iui za granica,ciaża 11.2016,2 laparoskopie w ciaży z powodu bóli podbrzusza,poronienie zatrzymane w 8 tyg :( Gameta Rzgów- 08. 2017 rozpoczęcie ivf:), 3 histeroskopie,4 transfery nieudane, 04.2019 naturalna
  • Kulkakulka Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 21 września 2018, 20:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie dlatego rozważam każdą opcję.W naszym przypadku Pgs ma na celu jedynie weryfikację czy zarodki nie mają błędnego kariotypu i wady genetycznej na konkretny chromosom, u nas konkretnie jest translokacja 9 i 19 pary( w rodzinie urodziło się chore dziecko). Jeśli chodzi o stymulację to jestem bardzo odporna i miałam tylko 6 komórek. Mieliśmy dwie blastki 5 dniowe w klasie 4 aa i 3 cc czyli bez szału, ale też nie fatalnie i na 5 dniowych bada się u nas w klinice pgs. Nie podejrzewam, że nagle wystymuluję się na tyle, że będziemy mieli 10 blastek:/

    5 lat starań,V-leiden,nietoler.pokarmowa, hsg,stymul.owu letrozolem,1*iui za granica,ciaża 11.2016,2 laparoskopie w ciaży z powodu bóli podbrzusza,poronienie zatrzymane w 8 tyg :( Gameta Rzgów- 08. 2017 rozpoczęcie ivf:), 3 histeroskopie,4 transfery nieudane, 04.2019 naturalna
  • aga80 Autorytet
    Postów: 402 547

    Wysłany: 21 września 2018, 21:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kulkakulka wrote:
    No właśnie dlatego rozważam każdą opcję.W naszym przypadku Pgs ma na celu jedynie weryfikację czy zarodki nie mają błędnego kariotypu i wady genetycznej na konkretny chromosom, u nas konkretnie jest translokacja 9 i 19 pary( w rodzinie urodziło się chore dziecko). Jeśli chodzi o stymulację to jestem bardzo odporna i miałam tylko 6 komórek. Mieliśmy dwie blastki 5 dniowe w klasie 4 aa i 3 cc czyli bez szału, ale też nie fatalnie i na 5 dniowych bada się u nas w klinice pgs. Nie podejrzewam, że nagle wystymuluję się na tyle, że będziemy mieli 10 blastek:/

    zgadzam się z Beą
    ja przy 1 blastce nie robiłam PGS
    jak w ostatniej procedurze miałam 4 to się zdecydowałam i efekt był piorunujący bo 3 były nieprawidłowe
    także przy większej ilości warto - szczególnie jak macie problemy z kariotypem
    tyle że - ja widać po moim przykładzie - nawet zdrowa i prawidłowa blastka nie daje pewności że transfer się uda

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2018, 21:17

    aga
    2018 - 3 procedury nieudane
    2019 - pierwsze KD
    27.04.2020 - wyczekany synek
    2** transfer 04.12.2021
    14.12 beta 118
    17.12 beta 539 :)
  • Poziomka6 Autorytet
    Postów: 738 354

    Wysłany: 22 września 2018, 13:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też się dołącze, bo w świecie realnymnikt mnie nie rozumie. Może w świecie wirtualnym ktoś mnie wysłucha. Z mężem staramy się 3 lata. U nas niby wszystko ok, wyniki w miarę, ale ciągle coś nie tak. Najpierw długo czekaliśmy na poprawę morfologii. Potem gdy byliśmy już zdecydowani na inseminacje lub in vitro usłyszałam, że trzeba koniecznie wyciąć mięśniak, bo nagle zrobił się bardzo duży. Myślałam, że rok 2018 będzie ostatnim rokiem starań. Podejdziemy do inseminacji lub in vitro i zakończymy temat dziecka niezależnie od wyniku. Ale trafiła się operacja. Teraz mamy pół roku przerwy w staraniach, a ja i tak codziennie myśle odziecku którego nie ma. Powinnam odpoczywać psychicznie, ale nie potrafie. Chcę spróbować z pomocą medyczną w roku 2019 ale daje sobie na te próby 6 miesiący, które straciłam w tym roku. Spróbuje choć nie wierze, że się uda. Chcę spróbować i mieć czyste sumienie, aby za kilka lat móc spokojnie powiedzieć, że zrobiłam wszystko co mogłam. Tylko, że boję się próbować, bo znowu pojawi sie ta okropna nadzieje i ten okropny zawód, gdy znowu się nie uda. Nie wiem czy dam radę znieść kolejny zawód. Nie wiem też jak mamy dać radę pod względem finansowym. Mam dość lekarzy, mam dość badań

    Starania od 2015.
    Morfologia 07.2017 - 0,9%
    Morfologia 03.2018 - 4%
    Morfologia 04.2019 - 5%
    Laparaskopowe usunięcie mięśniaka 07.2018
    Hsg -ok
    IUI 24.04.2019
    Histeroskopia 11.2019
    Kariotypy - ok
    IVF start 03.2020
    ICSI - beta w 7 dpt 34
  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10545 7269

    Wysłany: 22 września 2018, 13:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kulkakulka wrote:
    No właśnie dlatego rozważam każdą opcję.W naszym przypadku Pgs ma na celu jedynie weryfikację czy zarodki nie mają błędnego kariotypu i wady genetycznej na konkretny chromosom, u nas konkretnie jest translokacja 9 i 19 pary( w rodzinie urodziło się chore dziecko). Jeśli chodzi o stymulację to jestem bardzo odporna i miałam tylko 6 komórek. Mieliśmy dwie blastki 5 dniowe w klasie 4 aa i 3 cc czyli bez szału, ale też nie fatalnie i na 5 dniowych bada się u nas w klinice pgs. Nie podejrzewam, że nagle wystymuluję się na tyle, że będziemy mieli 10 blastek:/
    Kulka u Was to raczej PGD, chyba ze PGD z PGS, ale jako osoba ktora rozważała ta opcje, uwazam ze to sie nie oplaca gdy jest mniej niz 6zardokow.
    W naszej klinice leczyla sie Pragnaca Dziecka, nie wiem czy dalej zaglada na forum. Miala nieprawidłowy kariotyp, stracila 2ciaze, ale ostatecznie urodzila zdrowa corke. Zarodkow nie badala.

    Bea77_2 lubi tę wiadomość

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤
    Matylda 🩷11.08.2022
  • natty85 Autorytet
    Postów: 2683 1524

    Wysłany: 22 września 2018, 17:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pragnaca urodzila syna :)

    Bella93, Bea77_2, sylvuś lubią tę wiadomość

    Starania od 2013r.
    2015r. - 2x IUI :( hsg, histeroskopia
    2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna :(
    12 lipca 2016r. CRIO :(
    12 sierpnia 2016r. CRIO :( kariotypy ok
    3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
    02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
    15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2018, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poziomka6 wrote:
    Ja też się dołącze, bo w świecie realnymnikt mnie nie rozumie. Może w świecie wirtualnym ktoś mnie wysłucha. Z mężem staramy się 3 lata. U nas niby wszystko ok, wyniki w miarę, ale ciągle coś nie tak. Najpierw długo czekaliśmy na poprawę morfologii. Potem gdy byliśmy już zdecydowani na inseminacje lub in vitro usłyszałam, że trzeba koniecznie wyciąć mięśniak, bo nagle zrobił się bardzo duży. Myślałam, że rok 2018 będzie ostatnim rokiem starań. Podejdziemy do inseminacji lub in vitro i zakończymy temat dziecka niezależnie od wyniku. Ale trafiła się operacja. Teraz mamy pół roku przerwy w staraniach, a ja i tak codziennie myśle odziecku którego nie ma. Powinnam odpoczywać psychicznie, ale nie potrafie. Chcę spróbować z pomocą medyczną w roku 2019 ale daje sobie na te próby 6 miesiący, które straciłam w tym roku. Spróbuje choć nie wierze, że się uda. Chcę spróbować i mieć czyste sumienie, aby za kilka lat móc spokojnie powiedzieć, że zrobiłam wszystko co mogłam. Tylko, że boję się próbować, bo znowu pojawi sie ta okropna nadzieje i ten okropny zawód, gdy znowu się nie uda. Nie wiem czy dam radę znieść kolejny zawód. Nie wiem też jak mamy dać radę pod względem finansowym. Mam dość lekarzy, mam dość badań

    Walcz do końca, pół roku szybko zleci! Najważniejsze to mieć plan!

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2018, 19:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bea77_2 wrote:
    Ja w pierwszej procedurze miałam badane 4 blastki... wszystkie nieprawidłowe... dziękuję i do widzenia. Mogłam nie wydawać kasy na badania tylko zrobić dwa transfery po dwa zarodki.

    Poza tym zarodki mają zdolność samonaprawy albo są mozaikami. Pgs je zdefiniuje jako chore genetycznie i klinika je zniszczy, podczas gdy niektóre mogłyby się rozwinąć w zdrowe dzieci. Poproś o wzór umowy na PGS. Tam będzie zapis że ryzyko jest takie że zdrowe zarodki zniszczą bo PGS mylnie wskaże że są chore...
    Wkrótce znikam z forum. Jeśli kiedyś zdecydowałabyś się na kd/az i miałabyś jakieś [email protected]

    Bea77_2 lubi tę wiadomość

  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10545 7269

    Wysłany: 22 września 2018, 19:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    natty85 wrote:
    Pragnaca urodzila syna :)
    Przepraszam za pomylke :)

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤
    Matylda 🩷11.08.2022
‹‹ 8 9 10 11 12 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak czuć się wygodnie w każdych warunkach? Cykl menstruacyjny bez tajemnic

Przeczytaj, co dzieje się w poszczególnych fazach cyklu oraz jaki może to mieć wpływ na kobiecy organizm. Sprawdź, jak możesz zadbać o swój komfort fizyczny i psychiczny na przestrzeni cyklu menstruacyjnego. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Układ immunologiczny a problemy z płodnością, czyli czym jest niepłodność immunologiczna

Układ immunologiczny, czyli inaczej odpornościowy ma niebagatelny wpływ na płodność. Niekiedy czynniki immunologiczne mogą być bezpośrednią przyczyną niepłodności. Czy problemy z implantacją zarodka albo nawracającymi poronieniami mogą być wywołane przez czynniki immunologiczne? W jakich przypadkach rozważyć konsultację ze specjalistą - immunologiem? 

CZYTAJ WIĘCEJ