Weteranki bez tabu...lata walki o marzenia
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Kulkakulka wrote:Aga 80- jest jeszcze opcja AZ, ale zawsze KD jest przed tym. My mamy psa,nie wyobrażam sobie jej teraz nie mieć, a jak mąż przyniósł do domu małą kuleczkę to trochę byłam zła;)
Bea-mieliście pgd?
My chyba polecimy z grubej rury z dawcą, bo już nie mam siły przechodzić wszystkiego od nowa- poronień, łyżeczkowania, braku implantacji.Mój M też już zmęczony i biorąc pod uwagę fakt, że w bliskiej rodzinie urodziło się chore dziecko. Chyba nie próbujemy z pgd. W piątek wizyta, zobaczymy.
u ns AZ raczej nie przejdzie - mąż ma wyniki w porządku, parametry nasienia trochę obniżone ale nie jakoś tragicznie także spróbujemy z KD pewnie
ale to też dajemy sobie czas do decyzji do przyszłego roku
u nas ja mam większe parcie na psa - zawsze chciałam mieć, mąż sie na razie zasłania a że w bloku i 4 piętro ale w końcu myśle że zmięknie
Kulkakulka lubi tę wiadomość
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539 -
Bea77_2 wrote:Para w gwizdek. W żadnej z klinik nie czułam że lekarz analizuje mój przypadek i że wykorzystuje poprzednie porażki do tego żeby lepszy protokół ułożyć. Lekarze mają za dużo pacjentów i są zblazowani.
Strasznie zazdroszczę tym, którym udaje się za pierwszą procedurą i pierwszym transferem. A najgorsze uczucie to tyle poświęcić i na koniec zostać z niczym oprócz depresji i zszarganych nerwów.
zgadzam sie że lekarze na patencie jadą ze stymulacjami
ja najbardziej żałuje podchodzenia do drugiej procedury - lekarka nas namówiła na dostymulowanie tych pęcherzyków co zostały z pierwszej i w ogóle nie urosły a rezultat był marny, 4 zarodki z których 1 dotrwał do blastki
mogłam sobie odpuścić miesiąc dwa i podchodzić normalnie do pełnej procedury
no ale żeby człowiek wiedział że sie przewróci to by sie połozył
u mnie w ogóle strasznie odporny organizm na stymulacje i małą ilość komórek produkuję dlatego na chwile obecną ze swoimi nie chce już walczyć dalej
dziewczyny którym udaje się za pierszym podejściem to jakby w totka wygrały
z tymi nerwami to niestety racja - stres przy każdym etapie procedury plus niepowodzenia na końcu daje się mocno we znaki
Bea77_2 lubi tę wiadomość
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539 -
aga80 wrote:zgadzam sie że lekarze na patencie jadą ze stymulacjami
ja najbardziej żałuje podchodzenia do drugiej procedury - lekarka nas namówiła na dostymulowanie tych pęcherzyków co zostały z pierwszej i w ogóle nie urosły a rezultat był marny, 4 zarodki z których 1 dotrwał do blastki
mogłam sobie odpuścić miesiąc dwa i podchodzić normalnie do pełnej procedury
no ale żeby człowiek wiedział że sie przewróci to by sie połozył
u mnie w ogóle strasznie odporny organizm na stymulacje i małą ilość komórek produkuję dlatego na chwile obecną ze swoimi nie chce już walczyć dalej
dziewczyny którym udaje się za pierszym podejściem to jakby w totka wygrały
z tymi nerwami to niestety racja - stres przy każdym etapie procedury plus niepowodzenia na końcu daje się mocno we znaki
Aga80 na czym polegało twoje dostymulowanie?
Ja też źle odpowiedziałam na leki i mam propozycję zamrożenia komórek i podejścia do drugiej stymulaji w kolejnym cyklu.
11.06.2019 - 2 FET - 4.1.1 - 8 dpt -85,7 ; 10 dpt- 230 ; 24 dpt ❤
26.02.2020 córeczka 3,583 kg❤❤❤
25.05.2019 [*] 4t1d cb
21.02.2019 - 1 FET- 5.2.2 - 8 dpt -89,6 ; 11 dpt-239 ; 23 dpt- 13855 ; 28.03.2019 7t 1d [*]
22.10.2018 - ET
X 2018 - II in vitro ICSI ❄️ ; IX 2018 - I in vitro ICSI ;
2016 - 2017 - 5 x IUI
05.03.2014 - (*) 6t3d cp
MTHFR - układ homozygotyczny ; PAI-1 - układ heterozygotyczny -
Alice83 wrote:Dziewczyny, ja też się czuje jak weteranka w tych staraniach. Podczytuje już kilka wątków.
Aga80 na czym polegało twoje dostymulowanie?
Ja też źle odpowiedziałam na leki i mam propozycję zamrożenia komórek i podejścia do drugiej stymulaji w kolejnym cyklu.
w pierwszej procedurze - miałam długi protokół - czyli po zakończeniu tabletek anty i gonapeptylu na początku własciwej stymulacji miałam chyba z 15 pęcherzyków a po stymulacji menopurem urosły 4 z tego dojrzałe były 3 ale żaden się nie zapłodnił
dlatego lekarka poradziła żeby od razu po punkcji podchodzić do kolejnej stymulacji żeby pobudzic te pozostałe i rzeczywiście pobrano 8 komórek ale tylko 4 były dojrzałe i z tego mielismy 1 blastę
co do mrożenia komórek - nie chce Cie zniechęcac ani straszyć moja lekarka nie poleca tego zabiegu
komórki o wiele gorzej 'przeżywają" rozmrażanie, trudniej się zapładniają i daja mniejsze szanse na ciążę
też w necie sa artykuły na ten temat - jak znajde to Ci podeślę -opinie lekarzy, że mrożenie komórek nie daje dobrych efektów
oczywiście nie znaczy to że na 100% się nie uda z mrożonymi komórkami ale jest trudniej
może przegadaj jeszcze temat ze swoim lekarzemWiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2018, 10:27
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539 -
To mrożenie komórek nie brzmi optymistycznie
11.06.2019 - 2 FET - 4.1.1 - 8 dpt -85,7 ; 10 dpt- 230 ; 24 dpt ❤
26.02.2020 córeczka 3,583 kg❤❤❤
25.05.2019 [*] 4t1d cb
21.02.2019 - 1 FET- 5.2.2 - 8 dpt -89,6 ; 11 dpt-239 ; 23 dpt- 13855 ; 28.03.2019 7t 1d [*]
22.10.2018 - ET
X 2018 - II in vitro ICSI ❄️ ; IX 2018 - I in vitro ICSI ;
2016 - 2017 - 5 x IUI
05.03.2014 - (*) 6t3d cp
MTHFR - układ homozygotyczny ; PAI-1 - układ heterozygotyczny -
Czytam i widzę, że historia się powtarza: - brak indywidualnej terapii dostowanej do konkretnego pacjenta co skutkuje kiepską stymulacją, lekarze, którzy nie myślą i nie chcą się rozwijać, a ja jeszcze bym dodała jedno- chęć zyskania łatwych, szybkich pieniędzy przez kliniki. Jesteśmy bardzo w tyle za klinikami z Europy zachodniej jeśli chodzi o jakość usług, nie mówiąc już o tym, że chyba żadna klinika nie prowadzi realnych statystyk
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2018, 21:41
Bea77_2, klamka lubią tę wiadomość
5 lat starań,V-leiden,nietoler.pokarmowa, hsg,stymul.owu letrozolem,1*iui za granica,ciaża 11.2016,2 laparoskopie w ciaży z powodu bóli podbrzusza,poronienie zatrzymane w 8 tyg Gameta Rzgów- 08. 2017 rozpoczęcie ivf:), 3 histeroskopie,4 transfery nieudane, 04.2019 naturalna -
Kulkakulka wrote:Czytam i widzę, że historia się powtarza: - brak indywidualnej terapii dostowanej do konkretnego pacjenta co skutkuje kiepską stymulacją, lekarze, którzy nie myślą i nie chcą się rozwijać, a ja jeszcze bym dodała jedno- chęć zyskania łatwych, szybkich pieniędzy przez kliniki. Jesteśmy bardzo w tyle za klinikami z Europy zachodniej jeśli chodzi o jakość usług, nie mówiąc już o tym, że chyba żadna klinika nie prowadzi realnych statystyk
zgadzam się
i to chyba głównie kliniki nastawione na zysk
z lekarzem - przynajmniej tym co mnie prowadził dało się dogadać, pomocna była - chociaz z moimi stymulacjami jej sie nie udało ale nie mogę narzekać
nawet ona mówiła że jak chce kogoś na konsultacje sama umówic to klinika ma pretensje że przecież nie zapłacone - 150 zł za 3 min rozmowy telefonicznej sobie liczą
nie wspomnę kosztów badań - które są droższe niż w innych punktach (przynajmniej u mnie tak jest) a dodatkowo 7 zł za pobranie krwi - przy takich pięniądzach które sie u nich zostawia to już na prawde mogli sobie podarowac te 7 zł
i tak można mnożyć ...
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539 -
Bea77_2 wrote:Widzę, że się "leczysz" w Invicta ... współczuję.
dokładnie
chociaż co do lecenia na kase to podejrzewam że wszystkie a przynajmniej większość klinik tak ma niestety
a Ty masz doświadczenia z invicta?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2018, 14:51
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539 -
Bea- napisz proszę coś o pgd/pgs. My stajemy przed dylematem- pgd/ KD. Próbowałam się dowiedzieć czy pgd wiąże się z ryzykiem uszkodzenia zarodka i wg embriologa trofoblast pobrany od 5 dniowej blastocysty nie wpłynie znacznie na stan zarodka. Sama mam mieszne uczucia, przecież tną zarodek laserem. Jestem w kropce:/5 lat starań,V-leiden,nietoler.pokarmowa, hsg,stymul.owu letrozolem,1*iui za granica,ciaża 11.2016,2 laparoskopie w ciaży z powodu bóli podbrzusza,poronienie zatrzymane w 8 tyg Gameta Rzgów- 08. 2017 rozpoczęcie ivf:), 3 histeroskopie,4 transfery nieudane, 04.2019 naturalna
-
Źle napisałam- mamy do wyboru pgd z własnym nasieniem męża( ma zły kariotyp, stąd pgd) lub druga opcja nasienie dawcy. Narazie rozważamy pgd z męża nasieniem przy nieprawidłowym kario.Fragmentacja jest zła na poziomie 53 proc, stąd decyzja właściwie embriologa,bo dzisiaj rozmawialiśmy z embriologiem o ewentualnym pgd pod konkretny kariotyp taki jak u męża.5 lat starań,V-leiden,nietoler.pokarmowa, hsg,stymul.owu letrozolem,1*iui za granica,ciaża 11.2016,2 laparoskopie w ciaży z powodu bóli podbrzusza,poronienie zatrzymane w 8 tyg Gameta Rzgów- 08. 2017 rozpoczęcie ivf:), 3 histeroskopie,4 transfery nieudane, 04.2019 naturalna
-
No właśnie dlatego rozważam każdą opcję.W naszym przypadku Pgs ma na celu jedynie weryfikację czy zarodki nie mają błędnego kariotypu i wady genetycznej na konkretny chromosom, u nas konkretnie jest translokacja 9 i 19 pary( w rodzinie urodziło się chore dziecko). Jeśli chodzi o stymulację to jestem bardzo odporna i miałam tylko 6 komórek. Mieliśmy dwie blastki 5 dniowe w klasie 4 aa i 3 cc czyli bez szału, ale też nie fatalnie i na 5 dniowych bada się u nas w klinice pgs. Nie podejrzewam, że nagle wystymuluję się na tyle, że będziemy mieli 10 blastek:/5 lat starań,V-leiden,nietoler.pokarmowa, hsg,stymul.owu letrozolem,1*iui za granica,ciaża 11.2016,2 laparoskopie w ciaży z powodu bóli podbrzusza,poronienie zatrzymane w 8 tyg Gameta Rzgów- 08. 2017 rozpoczęcie ivf:), 3 histeroskopie,4 transfery nieudane, 04.2019 naturalna
-
Kulkakulka wrote:No właśnie dlatego rozważam każdą opcję.W naszym przypadku Pgs ma na celu jedynie weryfikację czy zarodki nie mają błędnego kariotypu i wady genetycznej na konkretny chromosom, u nas konkretnie jest translokacja 9 i 19 pary( w rodzinie urodziło się chore dziecko). Jeśli chodzi o stymulację to jestem bardzo odporna i miałam tylko 6 komórek. Mieliśmy dwie blastki 5 dniowe w klasie 4 aa i 3 cc czyli bez szału, ale też nie fatalnie i na 5 dniowych bada się u nas w klinice pgs. Nie podejrzewam, że nagle wystymuluję się na tyle, że będziemy mieli 10 blastek:/
zgadzam się z Beą
ja przy 1 blastce nie robiłam PGS
jak w ostatniej procedurze miałam 4 to się zdecydowałam i efekt był piorunujący bo 3 były nieprawidłowe
także przy większej ilości warto - szczególnie jak macie problemy z kariotypem
tyle że - ja widać po moim przykładzie - nawet zdrowa i prawidłowa blastka nie daje pewności że transfer się uda
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2018, 21:17
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539 -
Ja też się dołącze, bo w świecie realnymnikt mnie nie rozumie. Może w świecie wirtualnym ktoś mnie wysłucha. Z mężem staramy się 3 lata. U nas niby wszystko ok, wyniki w miarę, ale ciągle coś nie tak. Najpierw długo czekaliśmy na poprawę morfologii. Potem gdy byliśmy już zdecydowani na inseminacje lub in vitro usłyszałam, że trzeba koniecznie wyciąć mięśniak, bo nagle zrobił się bardzo duży. Myślałam, że rok 2018 będzie ostatnim rokiem starań. Podejdziemy do inseminacji lub in vitro i zakończymy temat dziecka niezależnie od wyniku. Ale trafiła się operacja. Teraz mamy pół roku przerwy w staraniach, a ja i tak codziennie myśle odziecku którego nie ma. Powinnam odpoczywać psychicznie, ale nie potrafie. Chcę spróbować z pomocą medyczną w roku 2019 ale daje sobie na te próby 6 miesiący, które straciłam w tym roku. Spróbuje choć nie wierze, że się uda. Chcę spróbować i mieć czyste sumienie, aby za kilka lat móc spokojnie powiedzieć, że zrobiłam wszystko co mogłam. Tylko, że boję się próbować, bo znowu pojawi sie ta okropna nadzieje i ten okropny zawód, gdy znowu się nie uda. Nie wiem czy dam radę znieść kolejny zawód. Nie wiem też jak mamy dać radę pod względem finansowym. Mam dość lekarzy, mam dość badańStarania od 2015.
Morfologia 07.2017 - 0,9%
Morfologia 03.2018 - 4%
Morfologia 04.2019 - 5%
Laparaskopowe usunięcie mięśniaka 07.2018
Hsg -ok
IUI 24.04.2019
Histeroskopia 11.2019
Kariotypy - ok
IVF start 03.2020
ICSI - beta w 7 dpt 34 -
Kulkakulka wrote:No właśnie dlatego rozważam każdą opcję.W naszym przypadku Pgs ma na celu jedynie weryfikację czy zarodki nie mają błędnego kariotypu i wady genetycznej na konkretny chromosom, u nas konkretnie jest translokacja 9 i 19 pary( w rodzinie urodziło się chore dziecko). Jeśli chodzi o stymulację to jestem bardzo odporna i miałam tylko 6 komórek. Mieliśmy dwie blastki 5 dniowe w klasie 4 aa i 3 cc czyli bez szału, ale też nie fatalnie i na 5 dniowych bada się u nas w klinice pgs. Nie podejrzewam, że nagle wystymuluję się na tyle, że będziemy mieli 10 blastek:/
W naszej klinice leczyla sie Pragnaca Dziecka, nie wiem czy dalej zaglada na forum. Miala nieprawidłowy kariotyp, stracila 2ciaze, ale ostatecznie urodzila zdrowa corke. Zarodkow nie badala.Bea77_2 lubi tę wiadomość
-
Pragnaca urodzila syna
Bella93, Bea77_2, sylvuś lubią tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
nick nieaktualnyPoziomka6 wrote:Ja też się dołącze, bo w świecie realnymnikt mnie nie rozumie. Może w świecie wirtualnym ktoś mnie wysłucha. Z mężem staramy się 3 lata. U nas niby wszystko ok, wyniki w miarę, ale ciągle coś nie tak. Najpierw długo czekaliśmy na poprawę morfologii. Potem gdy byliśmy już zdecydowani na inseminacje lub in vitro usłyszałam, że trzeba koniecznie wyciąć mięśniak, bo nagle zrobił się bardzo duży. Myślałam, że rok 2018 będzie ostatnim rokiem starań. Podejdziemy do inseminacji lub in vitro i zakończymy temat dziecka niezależnie od wyniku. Ale trafiła się operacja. Teraz mamy pół roku przerwy w staraniach, a ja i tak codziennie myśle odziecku którego nie ma. Powinnam odpoczywać psychicznie, ale nie potrafie. Chcę spróbować z pomocą medyczną w roku 2019 ale daje sobie na te próby 6 miesiący, które straciłam w tym roku. Spróbuje choć nie wierze, że się uda. Chcę spróbować i mieć czyste sumienie, aby za kilka lat móc spokojnie powiedzieć, że zrobiłam wszystko co mogłam. Tylko, że boję się próbować, bo znowu pojawi sie ta okropna nadzieje i ten okropny zawód, gdy znowu się nie uda. Nie wiem czy dam radę znieść kolejny zawód. Nie wiem też jak mamy dać radę pod względem finansowym. Mam dość lekarzy, mam dość badań
Walcz do końca, pół roku szybko zleci! Najważniejsze to mieć plan! -
nick nieaktualnyBea77_2 wrote:Ja w pierwszej procedurze miałam badane 4 blastki... wszystkie nieprawidłowe... dziękuję i do widzenia. Mogłam nie wydawać kasy na badania tylko zrobić dwa transfery po dwa zarodki.
Poza tym zarodki mają zdolność samonaprawy albo są mozaikami. Pgs je zdefiniuje jako chore genetycznie i klinika je zniszczy, podczas gdy niektóre mogłyby się rozwinąć w zdrowe dzieci. Poproś o wzór umowy na PGS. Tam będzie zapis że ryzyko jest takie że zdrowe zarodki zniszczą bo PGS mylnie wskaże że są chore...
Bea77_2 lubi tę wiadomość
-
natty85 wrote:Pragnaca urodzila syna