Wygrałyśmy z PCOS!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWItajcie Kochane Mamuśki i prawie Mamuśki
KASJJA piękna Marysia, cud, miód i orzeszki - do schrupania.
Ja od niedzieli leżę plackiem na Relanium,No-spa max i dużych dawkach magnezu, bo mi się brzuch zaczął w nocy napinać. Od soboty się nie powtórzyło, więc od jutra już Relanium 1x1 przez tydzień, jak nie wróci napinanie to odstawić. Oszczędny tryb życia (czytaj: mąż na mopie), zakaz dźwigania i duuużo odpoczynku.
Ja miałam wczoraj połówkowe. Mała waży 499g wszystko ok, ale szyjka ...3,56 cm lekarz mówi że w normie, ale ja oczywiście przezywam... Czy mam zacząć już panikować? Czy to jest w miarę ok? 10.11 miała 4,48cmWiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2014, 14:02
kasjja lubi tę wiadomość
-
Liloe, Twoja szyjka ok, ja od 25 tc miałam lekko powyżej 2 cm. Odpoczywaj relaksuj się i zbieraj siły na potem, trzymam kciuki
Chanela, Sebza pisze w kalendarzu, ruchy zaznacza, dobrze że już obie jesteście jednak zaawansowane.
Hana, rodzisz ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2014, 15:12
sebza, liloe lubią tę wiadomość
-
ok, dzięki bardzo bo zaczęłam się stresować trochę tym jej milczeniem, tym bardziej że ostatnio fundowała sobie tyle paniki że już myślałam sobie nie wiadomo co.
Ja w 27tc miałam 3,2 mm długość lekarz kazał dużo wypoczywać i tyle.
Teraz dopiero biorę luteinę ale na szczęście jestem w domu.liloe lubi tę wiadomość
-
Ja wpadam tylko z szybkim info, że moja szyjka skracała się od 18 tc i gdzieś od 21 tc miała około 15 mm, a urodziłam po skończeniu 39 tc, więc spokojnie z tymi waszymi szyjkami też donosicie i wszystko będzie ok.
Moje przemyślenia po 1 miesiącu od porodu:
Każde dziecko to wielka przygoda. Dzieci różnią się od siebie i przez to rodzicielstwo też zmienia swoją postać. Teraz już w pierwszym miesiącu z Dzidkiem dostałam poważną nauczkę: myślisz, że jesteś doświadczoną matką? To się mylisz! - zawsze może przytrafić się coś, czego jeszcze nie doświadczyłaś w życiu. Ot, co.
Z dużo większą pokorą zaczynam więc drugi miesiąc podwójnego macierzyństwa.
Buziaki dla Was wszystkich!Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2014, 10:19
kasjja, HANA, liloe, kami1, Chanela lubią tę wiadomość
-
Jestem, jestem.
Ale ja nie funduję sobie paniki. Po prostu mam zagrożenie przedwczesnym porodem i to nie jest nic optymistycznego. Ciągle jednak staram się myśleć pozytywnie. Mój kolejny cel to 34tc i mam nadzieję,że się uda. Ale też nie jestem jakaś tryskająca dobrym humorem, bo mam bardzo częste wizyty, czasem wieści są dobre, czasem nie. Moja szyjka niestety nie jest stabilna, tzn. powili, ale się systematycznie skraca, więc już jest też mowa o sterydach na płucka. I pewnie zdecyduję się na pójście do szpitala na podanie, bo chcę dać małemu jak najlepsze szanse, jakby miał się urodzić wcześniej.
Co innego jak szyjka się skróci i ale jest stabilna, a co innego, jak jej lecą powoli mm w dół. Liczyłam,że moja też będzie stabilna, tak, jak u Was było, no ale nie jest..
Lekarze też nie są w stanie nic zagwarantować. Robią co w ich mocy. Nie są skłonni zakładać pessara ze względu na ryzyko infekcji. Im się wydaje,że dam radę do 34, ale jednocześnie mówią, że gwarancji nie ma, bo wody mogą odejść w każdej chwili, albo mogą pojawić się skurcze, których nie będzie się dało wyciszyć.
Także zapewniam Was, że paniki we mnie nie ma, ale jest świadomość sytuacji, która do najciekawszych nie należy.
Stąd moje milczenie, bo po co mam się o tym tu rozpisywać i psuć nastroje tym, które się jeszcze nie rozpakowały.
Każda historia jest innaweronika86 lubi tę wiadomość
-
Hana gratuluję doczekania takich cyferek na suwaczku - to doprawdy rzadkość. Niemniej już mnie ciekawość rozpiera jaka ta Wasza córeczka jest i kiedy pokaże się światu
Sebza - strasznie poważny Twój wpis i ocena całej sytuacji - z jednej strony nie dziwię się, bo są medyczne przesłanki ku takiej ocenie, ale z drugiej strony mam nadzieję, że masz jednak trochę frajdy i radości z tego odmiennego stanu, z oczekiwania na dziecko i że nie zamartwiasz się całymi dniami? Masz już wyprawkę dla synka i dla siebie do szpitala?
pozdrawiam!Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2014, 18:09
-
Gosiu, to nie jest ocena sytuacji, to suche fakty Ja staram się nie oceniać, tylko mieć nadzieję
Nikt nie wie, jak będzie, nikt nie jest w stanie tego przewidzieć, może być ok i dotrwam do końca, mogę urodzić w bezpiecznym terminie, ale jednak ryzyko,że urodzę za wcześnie jest spore.
Napisałam poważnie, bo rzeczywiście wcześniej sobie żartowałyśmy, że panikuje i bla bla bla i to było nawet śmieszne, sama się z tego śmiałam, bo mam do siebie dystans, ale teraz sytuacja jest zupełnie inna i ja się staram trzymać tak dobrze, jak to tylko możliwe i to nie ma nic wspólnego z tym, że zamartwiam się na wyrost albo panikuję. Po prostu odetchnę po 34tc a póki co jest taki stan przejściowy...
Niezmiennie pocieszam się tym, co piszecie o swoich przygodach z szyjkami i mam nadzieję, że będę miała podobne wspomnienia. Staram się nie zamartwiać, ale wiadomo, że niektóre myśli mnie prześladują.
Tymczasem docierają do mnie kolejne przesyłki, więc tak - mamy już prawie wszystko dla młodego. Mebelki zamówione, będą niedługo. Wózek wybrany - będzie bugaboo cameleon. Dla siebie nie mam za dużo bo tutaj nie potrzeba - wszystko jest w szpitalu. Kupiłam dwie koszule, ale nie wiem, czy mi się przydadzą no i jakieś podkłady mają mi jeszcze dojść. Mam laktator - wybrałam Medela Swing. To tak ogólnie.
Nie mogę się napatrzeć na zdjęcia Waszych dzieci. Słodkie są te foty. Wyobrażam sobie Maksia, ale coś czuję, że po takich rodzicach pięknota się raczej nie urodzi Chociaż i tak dla mnie pewnie będzie najpiękniejszy
A tak ogólnie to coraz mi ciężej.. Ruchy małego bywają też bolesne. Nie wiem czy tak miałyście, ale czasem czuję go z dwóch boków jak się rozpycha i czasami się zastanawiam czy to tylko on, czy to jakieś twardnienia brzucha (mam się zgłosić do szpitala jak tylko poczuję jakieś skurcze). No ogólnie to już odliczam do końcaweronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane sciskam wszystkie i trzymam kciuki za mamy w drodze, Illoe, Chanele, Hane i Sebze - badz dzielna kochana, jestem myslami z toba.
U nas nic szczegolnego raz lepiej raz gorzej, dzis z robilismy czapke galowa sztygara na zdjecie dla Babci Barborki, nie ma co jak dziecko troche wymeczyc:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2014, 19:09
sebza, Chanela, HANA, kasjja, gosia81, liloe, Nina lubią tę wiadomość
-
Wybacz nie chciałam żebyś myślała że tylko panikujesz. Na pewno nie miałam nic złego na myśli. Trzymam mocno kciuki by udało Ci się dotrwać do tej bezpiecznej daty. Moja kuzynka urodziła w 33 tygodniu dziewczyny, ważyły 2100 i 2200. Dostały 10 punktów. Będzie dobrze. Oszczędzaj się w takim razie i odzywaj czasem bo jednak ja się martwię.
Moja dzisiaj bardzo spokojna, aż mnie to martwi. A w nocy bolał mnie brzuch i do tego poczułam się jakby mi wody się sączyły, ale to pewnie przez luteinę. Dobrze że wizyta już niedługo, zobaczymy co lekarz powie.kasjja lubi tę wiadomość
-
Chanela, spoko, ja nie mam żalu, po prostu napisałam jak jest. Jak wcześniej panikowałam, to pisałam, że panikuję teraz jest jak jest, ale staram się funkcjonować w miarę normalnie i być dobrej myśli.Nawet się już przyzwyczaiłam do leżenia i spoko mogę tak do stycznia pociągnąć
Też nie chcę, żebyście teraz myślały, że ja już jedną nogą na porodówce jestem Myślę, że nawet jak się coś schrzani, to jeszcze zawsze w szpitalu lekarze mogą coś poradzić, żeby młody podrósł itd.
Dlatego dzięki za dobre słowo i kciuki. Myślę, że przy odrobinie szczęścia damy radę z tym 34 tc, a potem to będzie co ma być.
Myślę, że w Maks dobije do 2kg w skończonym 33. W tym tygodniu miał prawie 1.7, ale ja biorę poprawkę na te wymiary, bo często się okazuje, że są przeszacowane .
Hana, Ty to w ogóle medal powinnaś dostać. Tak pięknie donosiłaś.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2014, 23:40
-
Hana, czekamy na wieści
Kami, widzę, że już nieźle odżyłaś, skoro takie rzeczy wyprawiasz
Sebza, wiem jak jest w takiej sytuacji, wiadomo może być różnie, ale pomyśl, ile dziewczyn chciałoby być w takiej sytuacji jak Ty. Tych starających się bez skutku albo z zagrożeniem na wcześniejszym etapie. Ja w ciąży leżałam dwa razy, pierwszy raz z krwawieniami w pierwszym trymestrze i po tym doświadczeniu to zagrożenie przedwczesnym porodem w trzecim trymestrze już nie było tak straszne. Zagrożenie i leżenie z krwawieniem w 1. trym wspominam jak koszmar (z każdym krwawieniem myślałam, że już po wszystkim), w 3. - wiedziałam, że może być lepiej albo gorzej, ale już wiedziałam, że dziecko się urodzi żywe, i z każdym tygodniem - coraz bardziej zdrowe. 1,7 to już jest dzielne dziecko
Chanela, zaraz przekroczysz magiczną cyfrę 32, to już nie będzie skrajny wcześniak Jak martwi Cię coś jak sączenie wód, to możesz zrobić test z apteki i mieć pewność, że to co innego. Mi taki test zrobili na IP, człowiek się uspokaja.
kami1, liloe lubią tę wiadomość
-
Kasjja, wiem. Byłam w takim miejscu i problemy na końcówce wydawały mi się wtedy błahe, jeśli była nadzieja na powodzenia. No ale to już kwestia tego słynnego punktu siedzenia
Ze zdrowym dzieckiem przy cycku też się ma inne podejście do problemów takich jak moje np. Mam nadzieje tego doświadczyć i wspominać to wszystko jako szkołę życia, jednak ze szczęśliwym finałemkami1, kasjja, Chanela, weronika86 lubią tę wiadomość
-
sebza wrote:Kasjja, wiem. Byłam w takim miejscu i problemy na końcówce wydawały mi się wtedy błahe, jeśli była nadzieja na powodzenia. No ale to już kwestia tego słynnego punktu siedzenia
Ze zdrowym dzieckiem przy cycku też się ma inne podejście do problemów takich jak moje np. Mam nadzieje tego doświadczyć i wspominać to wszystko jako szkołę życia, jednak ze szczęśliwym finałemsebza lubi tę wiadomość
-
sebza na pewno tak będzie. Już rozpoczęłaś 32 tc. Więc teraz już z górki. U mnie w wątku styczniowym dziewczyna zaczęła mieć skurcze regularne w 25 tygodniu. Dostała sterydy na płucka, ale udało im się powstrzymać akcję i teraz ma się dobrze, oczywiście dużo wypoczywa.
Tylko my wiemy ile nas to kosztuje stresu i nerwów. Każdy objaw który jest lub wydaje się nam nie książkowy, każdy odchyłek w badaniach.sebza lubi tę wiadomość
-
Dzięki Dzisiaj szyjka bez zmian. Krótka (około 22mm) ale trzyma ładnie nawet przy parciu. Także weekend zapowiada się w dobrym humorze, a co będzie we wtorek - zobaczymy. Trzymajcie kciuki
Ale powiem Wam, że niby to dziecko jeszcze maleńkie, ale jak się patrzy na obraz z usg dopochwowego na szyjkę i na tę wielgachną głowę, która jest tak bliziutko szyjki, to aż ciarki przechodzą Miałyście tak?
A tak w ogóle, to Muszka mi dzisiaj napisała, że się urodziła w 32tc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2014, 18:00