Wygrałyśmy z PCOS!
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej! wpadam na chwilę, jako,s ostatnio miej czasu przy aktywnym 1,5 rocznym człowieku i drugim mega aktywnym w brzuchu, który nie chciał współpracować na badaniach prenatalnych, bo tak się wiercił musieliśmy je powtarzac, bo nt nie dało się zmierzyć hehe, wszystkie parametry prawidłowe, lekarz coś juz przeczuwa co do płci, ale nie chiał nam zdrawadzić, bo to na 60% cos czuję, ze jak tak wczesnie widzi, to będzie drugi chłopak ahjajaja.
Kami Kassja co u Was?gosia81, kasjja, kami1 lubią tę wiadomość
-
Ahoj!
Sebza - z tym drapaniem to racja, ale raczej w wieku 2-3 lata, tak ot podczas zabawy, niejako automatycznie, podobnie jest z bawieniem się siusiakiem. Szybko mija.
Nina - gratki za dobre newsy o dzidziusiu Na kiedy masz termin?
U nas nowe osiągi Michała: 10 kg, jeden ząb i samodzielnie zjedzona truskawka
Powoli wyłażę z dołka. Wrzuciłam na luz z posiłkami Miśka. A niech korzysta łobuziak z cycusia póki może
Pozdrowienia!kami1, Nina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej kochane, znowu bylam miesiac u rodzicow i jakos sie tak zawiesilam ze nawet nie mialam czasu na internety
Zaczne od konca, Gosiu gratuluje zeba i truskawki. Ja mam chorobliwa paranoje krztuszenia sie ( bo Misiek nawet pijac mleko z butelki ze smoczkiem 0 + umie sie zakrztusic ) podalam mu raz truskawe, trzymajac ja w reku majac nadzieje ze polize tylko koncuszek a on skubany nie wiem jak tylko wsadzil cala do buzi, myslalam ze umre ze strachu ale babcia z zimna krwia truskawke wydobyla z paszczy i bylo ok. Myslalam o diecie blw ale nerwowo nie dam rady, nawet chrupek kukurydzianych mu nie daje bo juz widze oczyma wyobrazni jak sie krztusi Prosze pocieszcie mnie ze dzieci latwo sie nie krztusza i to ja mam problem a nie moje dziecko
Zebow mlodziez moja jescze nie ma, tylko nieustanne zabkowanie od dwoch miesiecy, raczkowanie tez mu nie idzie, pelzanie tez ominelismy ale ogolnie sprawia wrazenie bystrego dzieciaka choc pewnie leniwiec, ja podobno bardzo pozno chodzilam, tata bardzo pozno mowil a Misiek chyba laczy oba te przypadki
Co do zmeczenia to chroniczne, naprawde zaluje ze nie mam 10 albo przynajmniej 5 lat mniej A czy tez Wam sie wydawalo ( przez urodzeniem maluchow ) ze na urlopie macierzynskim bedziecie mialy czas na aktywnosci rozwojowe, uczenie sie nowych, jezykow,. prawa jazdy, szydelkowania, blogi, fotografie, studia ect, co komu pasuje... ja mialam takie ambitne plany a nie mam czasu albo nie umiem uwagi skupic wystarczajaco na czytaniu gazety nie wspominajac juz o czyms innym . A jak pomysle o Gosi ktora z dwojka dzieci skonczyla doktorat albo Hanne ktora podbija internet ( jak Sebza dobrze okreslila ) to jestem godna podziwu.
Sebza pochwal sie w jakiej chuscie nosisz chlopaka ? One wszystkie takie piekne !
Chanela - co do glutenu to mi mowiono ze miedzy 6 a 7 mc i tak wprowadzalam ale co kraj to obyczaj
Nina - trzymaj sie kochana i daj znac po prenatalnym, bedzie juz wiadomo plec czy za wczesnie ?
Illoe - cudnie ze malenstwo tak ladnie sie rozwija
Madziu czekamy na Ciebie
jesli kogos pominelam to przepraszam, duzo do nadrobienia
Kasjia odezwij sie !!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2015, 17:12
gosia81, kasjja lubią tę wiadomość
-
Kami - Fajnie że się odezwałaś!!! Ja też się stresuję przy wprowadzaniu czegoś na kształt BLW, ale widzę jak Mały sobie świetnie radzi z chrupkami i waflami zbożowo-ryżowymi, to jakoś śmielej mi idzie wymyślanie kolejnych propozycji. On jest sprytna bestia do jedzenia - jak mu coś nie pasuje - bo np. za twarde, za dużo w buzi, albo niesmaczne, to wkłada palce i wyciąga własną ręką. Nauczył się też otwierać dłoń i wpychać do buzi końcówkę tego, co jadł trzymając zaciśnięte w pięści. Ziemniaka poliże, marchewkę też, truskawkę zdziamał, chlebek bez skórki tak trochę pociumkał. Jutro może kupię mu kalafiory lub brokuły. Nie nastawiam się na całkowite BLW, ale chcę by poćwiczył samodzielność, a nuż mu się spodoba? Generalnie liczę na to, że jak będzie miał więcej zębów to będzie już przyzwyczajony, że mu coś daję do samodzielnego spożycia A i tak sobie po każdym posiłku dojada z piersi, więc nie łudzę się, że się tym najada...
Kaszek nadal nie chce i mlekiem mm gardzi i nie wypije za fiksa. Ja zrezygnowałam m.in. przez to z powrotu do pracy, bo i tak straszak za kilka dni kończy przedszkole, zaczyna wakacje, a po wakacjach zerówka w szkole... I tak czuję, że powinnam mu poświęcić więcej uwagi teraz. Na jesieni spróbuję jeszcze raz z pracą.
No i mój Misiek też leń - nie przewraca się, choć wiem że mógłby, bo czasem mu się to udaje. Jak mu się nudzi leżenie to włącza wycie i tyle. Ale pierwszy syn też taki "leniuszek" niemobilny zupełnie był, więc teraz się nie stresuję tym. Za to obaj rozgadani że hej Chyba to po mnie mająkami1 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGosiu bystrzacha z twojego Misia, moj narazie opanowal wkladanie do buzi, z wyjmowaniem gorzej! Ach to mnie pocieszylas ta niemobilnoscia twoich maluchow ( malucha i ex-malucha) , wiem ze nie ma nic gorszego niz porownywanie dzieci kiedy kazde rozwija sie swoim tempem ale czasem trudno sie nad tym nie zastanawiac
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2015, 23:19
gosia81 lubi tę wiadomość
-
Hej Kami - mnie cierpliwości nauczył pierwszy syn: długo nie siedział samodzielnie, nie chciało mu się przewracać na boki itp. - jedyne co robił to mocno sprężynował na nogach, więc pojechaliśmy się skonsultować z rehabilitantem - wiadomo pierwsze dziecko = milion dylematów na sekundę.
I tam po pierwsze okazało się, że bez mamy i taty dziecko siedzi (sic!), no i umiejętnie zachęcony przewraca się na boki - po dwóch zajęciach zrezygnowaliśmy, bo gdy zobaczyliśmy inne dzieci na serio wymagające rehabilitacji, to wstyd nam było blokować terminy spotkań. No i tym sposobem cierpliwie doczekaliśmy się w 10 mies. raczkowania, a trzy tyg. po 1 urodzinach Miłosz już chodził. Tak więc póki co daję Miśkowi czas na leniuchowanie do 10 mies. Potem się zobaczy co on taki niewyrywny i niemobilny.
Wiem, ze to nie na temat, ale byłam dziś oglądać zerówkę w szkole, gdzie od września ma zacząć naukę starszak. Taki ścisk serca mam, że płakać mi się chce. Wiem, że on jest gotowy na zerówkę - czyta i pisze i garnie się do wiedzy, ale ja jestem zupełnie nie gotowa psychicznie na to!!! Mój mały blondasek w szkole? Jak i kiedy tak urósł. Bosze, niech mnie ktoś trzepnie zdrowo, bym się ogarnęła!kami1, kasjja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyarturowa wrote:Witam
Dziewczyny mam pytanie, być może oklepane ale nie mogę się powstrzymać. Czy którejś z Was w zajściu w ciążę pomógł inofem/infolic ? Od razu napiszę że czytałam wątek o infolicu Piję go prawie 3 tyg i cykl mi się całkiem rozjechał, nie wiem czy to po nim czy z jakiegoś tak innego powodu.
Ja osobiscie nie bralam, nawet nie slyszalam o tym suplemencie podczas staran. -
arturowa wrote:Witam
Dziewczyny mam pytanie, być może oklepane ale nie mogę się powstrzymać. Czy którejś z Was w zajściu w ciążę pomógł inofem/infolic ? Od razu napiszę że czytałam wątek o infolicu Piję go prawie 3 tyg i cykl mi się całkiem rozjechał, nie wiem czy to po nim czy z jakiegoś tak innego powodu.
Ja słyszałam, ale nie załapałam się na stosowanie. Wiem, że we Włoszech jest on standardem w leczeniu PCOS, ale nie wiem na ile to co dostępne w PL pokrywa się z tym co dostają kobiety we Włoszech. Swojego czasu ekspertką od takich specyfików przy PCOS była Weronika86. Życzę powodzenia! -
hej, za chwilkę Was poczytam dokładniej, jak będzie czas Nina super, że 2. trymestr i dzidzia będzie ten sam rocznik co Sebzy Chaneli i Liloe
u nas zalew zleceń u męża i rotawirus złożył nas, a potem małą dopadł, już ok, ale czasu mniej. Nie szczepiłam, bo to żywa szczepionka, a wtedy Marysia robiła po 12 kupek na dobę i miała straszne kolki, więc pewnie po tej szczepionce to by była masakra totalna. No i Marysia już właściwie je z nami, na początku jak skubała, to był słoik albo jakaś marchewka ugotowana, a teraz dwudaniowe obiadki wdrazam, a nie jeste mistrzem kuchni, więc się ja wdrażam powoli chyba nigdy nie jedliśmy tak zdrowo poza tym małym epizodem z dietą przed ciążą Marysia lubi i zupki i mięsko, warzywa wszystkie, a najbardziej soczyste pomidory. Soczyste owoce też - arbuzy, truskawki., Wcześniej miała uczulenia, bałam się chemii, dawałam słoiczki, Teraz ona starsza, a też fajna pora roku i fajnie dawać normalne jedzonko, nie ma już uczuleń, więc ok, nie widać, żeby jej normalne szkodziło.
wklejam odp jaką napisałam na wiadomość do jednej z lipcowych mamuś, tak w skrócie co u nas, no i gonię za Marią non stop, ona nie lubi ograniczeń :
u nas nocki zawsze były dobre, spała ciurkiem od 21 do 7:30, ale ostatnio był rotawirus (tydzień temu) i od tego czasu się budzi w nocy parę razy (i mnie ssie, choć tam są tylko krople Budzi się od tygodnia na mm ok 5-6 i potem padamy po ciężkiej nocy i jeszcze dosypiamy do 9 czekam że wrócimy do starego trybu spania, był dużo wygodniejszy i miałam dużo więcej czasu i byłam bardziej wyspana. U nas Marysia zaczęła pewnie siedzieć, stawać i raczkować naraz - tuż po wielkanocy - miała niecałe 9m. Teraz bardzo pewnie raczkuje, po schodach też i chodzi przy meblach, ale nie widać, żeby miała chodzić, raczkuje tak pewnie, że chyba nie potrzebuje i chodzi przy meblach. Jest niewysoko , mam nadzieję, że przekroczyła 70cm (ostatnio spadła na 3 centyl), w poniedziałek się mierzymy i mam nadzieję, że jak ja ją mierzę i wychodzi 72,5 to jest dobry pomiar, bo to między 25 a 50 centylem. Niech sobie będzie niska jak chce (ja i dziadkowie ze strony męża niscy, mąż i moi rodzice dość wysocy), tylko że jak 3centyl by się utrzymał, to trzeba wykluczać przyczyny niskorosłości koło 2 lat (hormonalne, wady serca, zespół turnera), więc wolę, żeby urosła, żeby jej nie męczyli badaniami. Wagę chyba ma ok- pewnie między 8,6 a 9 kg.
Jeśli chodzi o powrót do pracy, to ja formalnie jestem osobą współpracującą w działalności gosp męża i z powrotem do pracy to wygląda tak, że pewnie formalnie będę na takim jakby wychowawczym - opieka nad dzieckiem, a realnie postaram się coraz bardziej włączać w zlecenia, których jest sporo, a zawsze pracowaliśmy razem, zawód ten sam może trzeba będzie Marysię dać na godziny do klubiku malucha, np. 3x tyg po kilka godzin, albo się będziemy wymieniać + babcia, pomyślimy.
kami a co do mamuś, to ja ciagle czuje ze nie jestem z tych perfekcyjnych, tylko bardziej ch******** sił chyba nie mam najwiecej, ale tez lubie ten stan nieperfekcyjnosci
Sebza!!! tak duzo mleka, są w szwajcarii banki mleka? na pewno są w pl. nie wiem czy Maks nie za duzy bys mogła oddac ale moze? jakby Marysia była w tym samym wieku i byś była w wawie to w swoim czasie ja bym chetnie od Ciebie odkupiła. Moze na jakims forum zaoferuj? po co wylewac, mozna sie podzielic
Madzia, kciuki za sierpieńWiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2015, 19:15
kami1, sebza lubią tę wiadomość
-
Kasjja fajnie, zazdroszczę tego jedzenia razem z wami. Ja już nie mogę się doczekać kiedy tak Weronika zacznie jeść. Cały czas miałam w głowie że Marysia będzie mieć z 8 miesięcy, a ten czas tak szybko leci, zaraz roczek. Ja się trochę stresuję tym okresem, gdzie będzie jej wszędzie pełno. Jak ja będę ogarniać ją, dom i pracę? Fajnie masz ze swoją sytuacją zawodową, zazdroszczę.
Kasjja, ale rozumiem też że po wakacjach bierzecie się do pracy nad rodzeństwem? U nas na styczniówkach dziewczyna zrobiła test i okazało się że jest w drugiej ciąży. Tą miała problemową, urodziła wcześniaka. Do tego długo się starali,a tu taką niespodziankę sobie zrobili. Może faktycznie wiele siedzi w tych głowach?kasjja, sebza lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWidzę, że rozszerzanie diety na tapecie. To dobrze, powoli zgłębiam temat, chociaż planuję zacząć w 6 mż. U nas ok, tyle że Ala nie cierpi wychodzić na dwór i lepiej czuje się w ciemności. Ostatnio karmimy się przy zasłoniętych roletach zewnętrznych, bo przy świetle dziennym robiła cyrki przy cycu. Butli nadal nie akceptuje. Jak poczuje smoczek od razu ma odruch wymiotny. Boję się co będzie, jak moje mleko przestanie wystarczać. Póki co femaltiker i karmi działają.
A tak poza tym to mamy za sobą pierwszą długa podróż samochodem. 515 km przespała , w drugą stronę mieliśmy jeden postój na karmienie i przewijanie, czyli wzorowo. 2 tyg temu ważyła 6kg, śmieje się głośno i gaworzykami1, Nina, gosia81, kasjja, Chanela lubią tę wiadomość
-
A ja wróciłam do pracy. Jak na razie mogę stwierdzić, że super sobie dajemy radę. Na razie jedna noc była do bani, bo Weronika się przebudziła i wariowała do 6, a ja zaraz musiałam wstawać. No ale trzeba się przyzwyczaić, że nie zawsze będę się wysypiać.
Upały nas wykańczają. Zakupiłam małej basenik i się dzisiaj chlapała. Ale miała radochę, i dzięki temu w końcu zasnęła, bo o 7 rano byłyśmy na spacerze i już o 7.40 szybko do domu na rękach bo tak marudziła w wózku że nie dało się iść. W domu ani jeść, ani pić, ani bawić się, ani spać. W końcu się jakoś udało i przetrwałyśmy do 10 i postanowiłam, wystawiam basen, leję wodę i się pluskamy./ I w końcu się schłodziła, zjadła porządnie i poszła spać. Spała 2 godziny.
Także dziewczyny bardzo polecam basenik na takie upały. Dziecko w 7 niebiekasjja, kapturnica, sebza, kami1 lubią tę wiadomość
-
sebza wrote:O, Kapturnica - drugi synek Gratki! Będzie Maksymilian drugi na forum? Nikt Ci nie mówi,żebyś dziecka nie krzywdziła psim imieniem ?
10 tygodni szybko miniesebza lubi tę wiadomość
-
To zazdroszczę. Na Mazowszu dużo psów Maksów
Na szczęście w Szwajcarii nie
Jak się Maksik już wykluje, to koniecznie wpadnij się pochwalić fotką
Kończycie z prokreacją, czy jeszcze w planach córeczka siłą rozpędu?kami1, kapturnica lubią tę wiadomość