Wygrałyśmy z PCOS!
-
WIADOMOŚĆ
-
Tylko tu nie chodzi o mówienie. Mi chodzi o wydawanie dźwięków. On po prostu milczy jak się bawi, milczy jak się do niego mówi i tylko się uśmiecha. Milczy jak leży pod karuzelą a wcześniej nadawał do niej jak szalony. Teraz jego głos słyszę tylko kiedy płacze, stęka, marudzi albo śmieje się jak go rozśmieszę. Jak się bawi to czasem próbuje odtworzyć to głużenie, te dźwięki, które wcześnie wydawał- ale mu się nie udaje i widać, że go to dziwi.. Nie wiem cholera co mu jest. W życiu się z czymś takim nie spotkałam...
-
nick nieaktualnyMisiek bardzo pozno gluzyl ( juz nie wspomne o nie usmiechaniu sie i mojej paranoi wczesnego autuzmu) a potem przestal i glownie stekal i jeczal, teraz powoli zaczyna cos tam skladac typu baba, da da i ma ma ale dziecko ma prawie 9 mc, na ostatnim 'przegladzie' rozwojowym ( 7 mc ) dziecko dostalo z rozwoju mowy zero punktow ale kazali sie nie przejmowac ! bedzie dobrze, obserwuj, daj Maksowi i sobie czas!
Gosiu dobrze ze synek wyszedl i w swietnej formie !
Co do spadania to tylko moge sobie wyobrazic jaki to byl straszny stres ale niestety trzeba sie na to przygotowac, czym wiecej mobilnosci tym wiecej wypadkow, biedny Misek zalicza upadki codziennie bo proboje sie podniesc co mu nie wychodzi, to samo z raczkowaniem, za ciezka glowasebza lubi tę wiadomość
-
Sebza u nas w styczniówkach jest jedna mama, która napisała, że synek zamilkł z dnia na dzień. No po prostu nic, totalna cisza. A wcześniej nadawał że aż czasem miała dość. Trwało to ponad 3 tygodnie. Już też się martwiła, że coś się stało. Lekarz powiedział że ma czekać i wróciło i ładniej mówi. Właśnie zaczyna wydawać dźwięki. I wszystko jest ok. Weronika że jakiś czas milczała i zastanawiałam się co i jak, ale to tyle nie trwało. Za to oczko jej spuchło. Byłam z nią u okulisty, powiedziała że zatarła. Na razie walczę herbatą bo zaczyna ropieć. Jak nie będize poprawy mam receptę na antybiotyk.
A upadki się zdarzają. Też bym się tą głową martwiła. Reszta na pewno jest w porządku. A jak tam odciągasz dalej? Czy już powoli zwiększasz przerwy? Chyba niedługo jedziecie do Polski?
Także kochana wszystko jest ok, nie martw się, postaraj się nabrać trochę dystansu bo Cię nerwy zjedzą. Maks jest fajnym zdrowym chłopcem. Ładnie się rozwija i nie myśl inaczej.sebza, kami1 lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. W życiu sobie tego nie daruję,że spadł, chociaż nie miałam na to wpływu.. Jestem przekonana, że on to zrobił przez sen, bo jak przestał płakać to było widać, że dopiero się obudził. Jakby mi ktoś kilka dni temu powiedział,że takie coś się stanie, to bym wyśmiała... My naprawdę mocno na niego uważamy.
Najgorsze są dla mnie te momenty, kiedy on próbuje "powiedzieć" coś tak jak wcześniej,a nie wychodzą dźwięki mimo wkładanego wysiłku.. Ale ogólnie to śmieje się, bawi, je normalnie.
Pewnie gdyby nie upadek, to bym jakoś bardziej racjonalnie potrafiła sobie wytłumaczyć to milczenie, ale w tej sytuacji nie umiem i ciągle mam obawę,że to po upadku coś się stało. Jednocześnie widziało go dwóch lekarzy i nie mieli żadnych zastrzeżeń. Jedna pani dr na IP powiedziała,że może jest podziębiony i po prostu stracił głos, jak czasem dorosłym się zdarza (młody od jakiegoś czasu ma szmery w oskrzelach - pod kontrolą - inhalujemy), ale tez mi trudno uwierzyć w tę teorię. Zobaczymy co jutro powie pediatra. Mamy filmiki porównawcze dla niej, jak bawił się wcześniej,a jak jest teraz..
Zastanawiam się czy to nie problemy z krtanią i strunami głosowymi. Może coś się stało jak upadał.No ale wtedy chyba nie byłby w stanie się śmiać na głos i płakać normalnie... Kurde, nie wiem. Brakuje mi wiedzy. W sieci nic nie ma o tym...
I wiadomo, dzieci upadają, ale cholera nie 6 miesięczne niemowlaki.. I to z łóżka.. Jak w patologicznej rodzinie..
Mleko odciągam nadal. Teraz co 4 godziny. Nadal Maks nie przejada. Zjada też już inne rzeczy czasami. Warzywa, owoce. Tylko przestałam dawać marchewkę i banana bo kupa mocno stwardniała. Maksio lubi wszystko, tylko nie może być zbyt gęste. Jeśli chodzi o kawałki to trzęsie się do każdego jedzenia, ale niestety nie umie połknąć jeszcze. Odrywa kawałki, żuje, ale przez gardełko nie chce przejść i się krztusi. Także czekamy aż będzie stabilnie sam siedział.
Do Polski lecimy 15.08. Mam nadzieję,że to wypali, że nie będziemy musieli zostać z powodu jakichś problemów Maksa. Mam nadzieję,że do tego czasu już będzie znów ślicznie gadał..
Boże, tak bym chciała, żeby to było to, co mówicie - jakiś etap rozwoju mowy, który minie i będzie fajniej niż było. Maks był strasznym gadułą. Nie gadał tylko jak spał, bo nawet jak zasypiał, to ze mną "śpiewał" kołysanki. Teraz nawet mąż mówi,że ta cisza jest przerażająca. Jakby Maksa nie było.. Pewnie możecie sobie to wyobrazić..
Kami, to też widzę swoje przeszłaś. Coś ci nasi chłopcy nie chcą matek oszczędzać...
Chanela, u nas Maks miał zatarte kilka tyg po urodzeniu. I niestety się zrobiło zapalenie spojówek. Jeden dzień z kroplami z antybiotykiem i po sprawie było. A jak Weronika miała ten milczący etap to jakie dźwięki z siebie wydawała?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 11:00
kami1 lubi tę wiadomość
-
Sebza - moje chłopaki zazwyczaj "milczały" (tzn. zostawało im stękanie, płacz, śmiech itp.), jak zdobywały jakąś nową umiejętność sprawnościową, fizyczną, np. siedzenie, czy turlanie się. Podobno dzieci nie mogą rozwojowo robić wszystkiego jednocześnie. Może Maks skupia się teraz na fizycznej sprawności?
sebza lubi tę wiadomość
-
Być może się skupia. Próbuje się podciągać do siadania. No i na pewno ząbkuje.
Trochę się rozgadał na wieczór. Może coś się będzie poprawiać.
Oby się okazało, że upadek i to milczenie to zwykły zbieg okoliczności.
No i mam nadzieję,że do Maksa sturlania już żaden forumowy dzieciaczek nie dorzuci swojego skoku bez spadochronu.
Chyba go będę zabezpieczać kaskiem i ochraniaczami jak zacznie chodzić
kami1 lubi tę wiadomość
-
Jak Miłosz zaczął chodzić, to kupiliśmy takie osłonki na rogi stolika do kawy (akurat na wysokości jego oczu, aby je wybić - tak podpowiadała nam wyobraźnia) i co? I pierwsze co zrobił jak je zobaczył, to je obgryzł i zerwał (mega mocna taśma była, do dziś nie wiemy jak to zrobił). Tak więc wynalazki zabezpieczające dziecko przed "światem" u nas się w ogóle nie sprawdziły. Ale też Starszak nie atakował świata - usunęliśmy z jego zasięgu tylko półeczkę na wino, nie tknął żadnych naszych rzeczy w sposób destrukcyjny Natomiast Michał już teraz chce pożreć wszystko - zaczyna od trawy - wychyla się ze swojej miednicy kąpielowej i skubie trawnik.
Dziś od rana np. jest o suchej kromce chleba i butelce wody przegotowanej, tak sobie umyślił i już No dobra - i pił dwa razy z piersi przed drzemką
Ciekawe kiedy znajdę czas, by zanotować wszystkie jego ciekawe zachowania?
Jak tam Kapturnica? Na kiedy to był termin?sebza lubi tę wiadomość
-
W sumie trawa to zieleninka - samo zdrowie
My pewnie też będziemy zabezpieczać jakoś mieszkanie, ale kto wie, co z tego wyjdzie.
Byliśmy u naszej pediatry.
Nic takiego co zauważyłam u Maksa nie mogło się stać po upadku. Po upadku może mieć wstrząśnienie mózgu, może mieć krwawienie w główce gdzieś, ale wtedy dzieciaki są ewidentnie trafione.
Zresztą dzisiaj Maks już prawie wrócił do siebie. Nie mówi nic inaczej ani więcej. Po prostu wraca do tego co było. No i pediatra mówi,że nie wierzy w traumę, bo tak małe dzieci nie miewają traum po upadkach. Po prostu upadł i zapomniał. A mi się wydaje,że nie
No ale nieważne. Ważne,że wraca mi syn
Swoją drogą - ostatnio sporo na Instagramie zbiórek instamatek na chore dzieciaczki. Ja nie mogę wchodzić na tę stronę Się pomaga, bo mnie skręca w żołądku od czytania historii tych malutkich cierpiących dzieciaczków..
Tak bym chciała mieć jeszcze jedno dziecko, ale z drugiej strony jest też tyle dzieciaków, które już są na tym świecie i szukają kochających domów..
Ale co ja myślę.. Może mi wcale nikt by nie pozwolił dziecka zaadoptować, skoro mi spadają
kami1 lubi tę wiadomość
-
Sebza daj spokój, każdej może się zdarzyć. A jakby tak Twój mąż ja zostawił i jemu spadł? Mówiłabyś jaki jest nieodpowiedzialny? U nas też dziewczyna napisała że jej synek spadł. Obudził się i przeturlał na łóżku i spadł. Nic się nie stało, wszystko jest ok.
Weronika też ma przerwy w mówieniu, zaczyna tak robić, jak się robi gdy się pali papierosy i dym się wypuszcza. Aż jest cała ośliniona od tego. Ogólnie dużo się cieszy, ale ciężko jest mi te chwile złapać na aparacie bo jak widzi telefon albo aparat to robi się poważna. No i dzisiaj zaczęłam jej pokazywać rękę do "cześć" i jak ma dobry humor to wyciąga i podaje i się zaśmiewa że aż dziąsła widać. -
Chanela wrote:Aha, a Sebza ma termin na wrzesień. bodajże 12, no coś koło tego jak dobrze kojarzę.
Kapturnica?
Ja bym chętnie miała termin na wrzesień
Maks gada. Nic więcej, nic mniej, nic inaczej niż wcześniej. Po prostu wrócił do siebie.
I niestety też jak zobaczy telefon to poważnieje i się aż trzęsie, żeby go wziąć. Tak samo piloty i komputer. No cóż.
kami1, Nina, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Witajcie,
dzisiaj Miś kończy 9 miesięcy!!! Obiecuję sobie i Wam, że choćbym wieczorem padała przysłowiowo na twarz, to napiszę o nim coś więcej. Wczoraj wróciłam do domu z wakacji u Rodziców, ale Starszak jeszcze u nich został, bo tam są jego kuzynki, no a my plus Dzidek to "marne" towarzystwo do zabaw w porównaniu do czterech wesołych dziewczynek (10, 9, 9 i 6 lat) ;P
Tak więc chwilowo znów mamy tylko jedno dziecko pod opieką Jaki luz!!!
No i taki news, że wczoraj (więc prawie równo 9 mies. po porodzie) zawitała do mnie pierwsza @. Jestem trochę rozczarowana, bo myślałam, że aktywne KP odwlecze tę sprawę, ale z drugiej strony gin. obstawiał w zeszłym tyg. infekcję lub nadchodzącą @, więc w sumie lepiej, że to ona niż jakaś choroba (bardzo bolało mnie podbrzusze jako zapowiedź).
No więc "zabawa" zaczyna się od nowa ;/, ech... a po pierwszym dziecku miałam 1,5 roku spokoju!
Odmeldowuję się do wieczora. Skrobnijcie coś też - proszę! Kami napisz jak Twój Miś!Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2015, 14:52
kasjja, kami1 lubią tę wiadomość
-
yo yo yo...
Coraz bliżej do naszego lotu do PL. Jestem jak zwykle wydygana. Lecę sama z Maksikiem, a ojciec jego jedzie autem.
Zobaczymy czy sobie matka poradzi.
Maks nadal czeka na zęby, nadal nie siada i nadal nie raczkuje. Za to doskonale komunikuje chęć siedzenia, przemieszczania się itd On się nigdy nie nauczy tych czynności skoro my za niego wszystko robimy, ale nie da się nie podnieść, jak krzyczy
I mniej mi śpi w dzień. Wcześniej drzemki były po minimum godzinę,a teraz po 30 min. Na szczęście nadal dość często, więc mam czas,żeby jeść i pić. Jak nie zjem to mam mniej mleka. Śmieszne to jest
Ściągam co 5 godzin - hurra I też mnie niestety boli podbrzusze, ale już kilka razy tak miałam i nic z tego nie było. Także u mnie po porodzie skończyło się na jednej @ póki co.
I tak sobie żyjemy. Z dnia na dzień.
Dzisiaj się wkurzamy na ojca pijanego, który wiózł swoją córeczkę w wózku i się wypieprzył, przedwczoraj chcieliśmy adoptować maleńkiego chłopczyka, którego matka zostawiła gołego na chodniku..
Strach włączyć wiadomości...
kami1, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGosiu ucaluj Michalka z okazji 9 miesiecznicy ! Kawal chlopa juz pewnie z niego !
Sebsa ty serce masz golebie ! I dasz sobie swietnie rade, ja lecialam sama z dzieckiem jak mialo 2 mc po raz pierwszy i od tego czasu juz kilka razy, nie jest zle, szczegolnie jak sie ma chuste albo nosidlo.
misiek ma dwa zeby i siada samodzielnie wiec jak dla niego to wielki postep.gosia81 lubi tę wiadomość
-
Sebza, wpadam żeby Ci napisać, że u nas chyba już z 4 dzieci spadło z łóżka. Więc jak widać to nie tylko Tobie się zdarzają takie przypadki. Jedno dziecko podczas upadku rozcięło sobie wargę ząbkami od środka i spuchło.
Jeszcze Ci napiszę a propo wyjazdu do PL żebyś się zaopatrzyła w coś przeciwko osom, strasznie ich dużo. Przynamniej u mnie i też jedna dziewczyna napisała, że ostatnio jej córeczkę ugryzła (nie się nie stało, posmarowała altacetem). Ale odnoszę wrażenie że w tym roku jest ich dużo.
U nas ok, raz lepiej raz gorzej. Weronika jeszcze nie raczkuje, ale na podłodze daje czadu. Wygląda jakby pływała na sucho. Może lada chwila zacznie? Czasem podpełznie do tyłu. Tyłek jeszcze ciąży. No i oczywiście najlepiej chciałaby ciągle siedzdieć. Jak się nie da, to leży na brzuchu.kami1, kapturnica lubią tę wiadomość
-
Kami, no wielkie gratki dla dzielnego chłopaka! Coś czuję, że i my będziemy jeszcze sporo czekać na zębiska. Chociaż już naprawdę są tak blisko, że tylko wyjść. I tak od miesiąca..
no właśnie nie wiem co mam wziąć - chustę czy nosidło.. Paradoksalnie Maksowi jest najlepiej w chuście elastycznej. Nie lubi tkanej. Lubi nosidło i chyba je wezmę ze sobą. Kupiliśmy też spacerówkę - babyzen yoyo, taką co się składa do rozmiarów większej damskiej torebki i można to robić jedną ręką. Chyba weźmiemy. Co prawda nie rozkłada się na całkiem płasko, ale młody i tak nie lubi tak leżeć. Boję się,że będę musiała go wyjąć z tuli i nie będę miała gdzie odłożyć.
Ja sobie nie wyobrażam z tym wiercipiętkiem siedzieć na jednym fotelu - niestety nie bookowałam dwóch biletów. Mam nadzieję, że uśnie. Znajoma mówiła mi, że dobrze jest dziecku dać przed lotem krople na alergię (my mamy tutejsze - fenialerg się nazywają, ale to chyba to samo co fenistil - młody brał jak miał epizod z drapaniem się) ale nasza pediatra nie chciała skomentować tego sposobu. Poleciła dać mu ibuprofen i krople do nosa jakieś na śluzówkę działające. Mam nadzieję,że uśnie..
Chanela - omg. Spadają na potęgę.. Mamy zamontowane barierki na łóżku - młody uwielbia drapać tę siatkę i wciskać nogi między barierkę a materac. I już próbuje się podciągać łapiąc za barierkę. Długo sobie nie poużywamy ich zatem.
Maks też szaleje na podłodze, na łóżku, na macie na balkonie. Umie pełzać, ale woli krzyknąć, żeby go podnieść. Kiedyś twierdziłam,że dzieci się rodzą wszystkie cudne, tylko rodzice je "psują", ale ośmielę się stwierdzić,że mój się urodził już "zepsuty" z tym paskudnym charakterkiem (po ojcu , rzecz jasna )
kami1 lubi tę wiadomość
-
sebza wrote:To zazdroszczę. Na Mazowszu dużo psów Maksów
Na szczęście w Szwajcarii nie
Jak się Maksik już wykluje, to koniecznie wpadnij się pochwalić fotką
Kończycie z prokreacją, czy jeszcze w planach córeczka siłą rozpędu?sebza lubi tę wiadomość
-
Poza tym musze dołączyc do patologicznych matek bo moj syn tez spadł z łóżka. I to nie wieku 6miesiecy ale jakos 3! I zrobił to w taki sposób ,że do dzis nie wiem ale az sie poduchą na podłodze nakrył a ja z kuchni usłyszałam tylko bang i wrzask.
Mojej mamie tez sie to rpzydarzyło , zostawiła mnie w wózku ze starszym bratem a ten z racji ,ze nie chce dzidzia to wywalił mnie z wózka . Wiec takich sytuacji zdarza sie wiele. Na szczęście w wiekszosci nic sie nie dzieje.Wbrew pozorom te małe kruszyny sa dosć odporne na potłuczenia.A nie wspomne o tym jak juz zaczynaja chodzic ile bywa potkniec , rozcietych warg itd. Cały urok dzieciństwa.
Pozdrawiam!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2015, 18:41