Wygrałyśmy z PCOS!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Dla Maksa i Marysi sto lat sto lat! zdrówka!
Ja czuję się bardzo dobrze odpukać) czasem wydaje mi się, że czuję już ruchy, ale pewna nie jestem czekamy dalej :-)nadal nie wiemy kto mieszka w brzuchu, pewnie na połówkowych się ujawni.kasjja, kami1, sebza lubią tę wiadomość
-
Ale ten czas leci
Dużo zdrówka dla Maksa i Marysi. Marysia zaraz będzie biegać po domu, Maks raczkować.
Weronika was goni i też niedługo skończy pół roku. W gondoli jeździ tylko na brzuchu, inaczej jest płacz i niezadowolenie. Czasem odpoczywa na plecach.
A jak u was Sebza?kasjja, kami1, sebza lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, pozwoliłam sobie zadać pytanie na tym wątku bo też mam pcos i może będziecie wiedziały więcej niż ja. W pierwszym cyklu z clo miałam pęcherzyk w 14 dc. 18 mm i ovitrelle na drugi dzień - pęcherzyk nie pękł,a w drugim 18 dc. pęcherzyk 17 mm, w 21 dc. zastrzyk (pregnyl 10 000) i byłam na usg 23 dc. nie pękł jest zmiana czynnościowa, która powinna się wchłonąć podczas miesiączki. Niestety mojego lekarza nie ma i byłam u innego na usg to powiedział że można przekłuć pęcherzyk czy coś w tym stylu. Wiecie może co jest jeszcze innego na pęknięcie pęcherzyka oprócz pregnylu i ovitrelle ? bo niestety ani jeden ani drugi lek na mnie nie działają Może któraś z Was miała podobnie i podpowie mi co stosowała....
-
Witajcie! Odpowiadam od końca: PragnącaDziecka - nie mam doświadczenia z lekami na pęknięcie pęcherzyka, więc nie mogę pomóc.
Dużo całusków ślę dla Maksymiliana i Marysi szybko zleciał ten czas prawda? Ninie pewnie też czas w ciąży gna jak szalony?
Długo mnie tu nie było... 30 czerwca nasz Starszak zakończył edukację przedszkolną!!! I tak rozpoczęliśmy rodzinne wakacje A w związku z tym moja obecność przy komputerze jest bardzo sporadyczna i krótka. Stąd też mało się udzielam, ale powoli będę nadrabiać zaległości Jutro napiszę coś o Michałku. Jak tam pozostałe Mamusie i ich dziateczki?
pozdrawiam!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2015, 22:18
kami1, Nina, sebza lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny.
Zwracam się do Was z prośba o podpisywanie petycji do Prezydenta o podpisanie ustawy o leczeniu niepłodności. Jeśli tylko nie jest to sprzeczne z Waszymi poglądami nie traćcie czasu i podajcie link dalej:
https://secure.avaaz.org/pl/petition/Prezydent_RP_Bronislaw_Komorowski_Wzywamy_Prezydenta_RP_do_podpisania_ustawy_o_leczeniu_nieplodnosci/?nTfXAjb!kami1, gosia81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMarysiu wszystkiego naj ! Roczek to brzmi dumnie !
Oj Maksiu ma czas, Misiek taki stary i ani zebow ani raczkowania
Nina jak to szybko leci, trzymajcie sie zdrowo w dwupaku!
Weroniczko wszystkiego naj na pol rocznice!
Gosiu i co tam u Michalka ?Nina, kasjja, gosia81, sebza lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kami, u nas też zęby w natarciu - Mały miał takie 5-6 dni, że nic miękkiego do buzi nie brał, tylko "piłował" te dziąsła spuchnięte - najlepiej paluszkami słonymi (tylko bez soli, juniorki czy coś takiego). Teraz chwila przerwy, ale dalej daje mu takie żelowe gryzaki uprzednio schłodzone w lodówce, no i żelem smaruję jak widzę że już go wkurza wszystko. Szykowałam się do obszernego wpisu o Michałku, ale przez weekend rozchorował się starszak (wymioty i biegunka, których nie udało nam się zatrzymać, no i odwodnienie) i właśnie pojechał z Tatą do szpitala - będą go nawadniać kroplówkami, bo w domu już sobie nie dawaliśmy rady. Ja zostałam w domu z Dzidkiem, bo chcę Małego trzymać jak najdalej od szpitalnej wylęgarni "wszystkiego". Denerwuję się co z tym moim synkiem będzie - to takie chucherko (19 kilo), niejadek, bardzo wrażliwy na upały... ;(
Tak więc póki co relację z postępów Michała przesuwam w czasie, ale Wy piszcie co porabiają Wasze szkraby, chętnie przeczytam wieczorem!Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2015, 12:02
kami1 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U nas dramat. Młody spadł nam w poniedziałek z łóżka przez sen. Mąż wstał, zabezpieczył górę łóżka, ja dalej spałam z Maksem. Ten się pewnie zaczął wybudzać i się sturlał (zawsze się przekręca z boku na bok jak się budzi, ale nigdy nie zrobił tak jak teraz). Obudził mnie huk i znalazłam go w dole łóżka na podłodze. Leżał na plecach. Od razu IP. Nic mu nie jest, nawet siniaka, guza, no nic, tylko niestety przestał głużyć. W poniedziałek jeszcze w miarę gadał, wczoraj po południu już milczał (więc drugi raz IP). Lekarze nie widzą nic złego. Nasza pediatra napisała mi maila, jak jej opisałam sytuację,że martwi się,że szukam problemów w zdrowym dziecku.
A ja już nie wiem , co robić. On wydaje dźwięki: śmieje się na głos, jak się go mocno rozśmieszy, płacze na głoś, coś tam stęka i mruczy, ale przestał głużyć. No i wiem, że czasem dzieci przestają i potem im wraca, ale kurna to u nas taki zbieg okoliczności z tym upadkiem? Boże, nie wiem co mam robić, zjada mnie stres, że coś mu jest nie tak i nikt nam nie chce pomóc. W piątek mamy wizytę u naszej pediatry, no ale skoro już dziś mi napisała,że przesadzam, to pewnie wyjdę z niczym.
Nie wiem jak nam się mógł przytrafić ten upadek. Czuję się jak matka z patologicznej rodziny....
Czy Wasze dzieci miały takie przerwy w mówieniu? Czy miały momenty, że były ciche jak się bawiły? Mój do tej pory nie miał...
-
Sebza - spokojnie, głużenie znika z dnia na dzień! przeżyłam to dwa razy, więc spokojnie! potem "mówienie" wraca już sylabami jakimiś, nasz Misiek teraz mówi np. takie "dz" i "trrrr" i wiem, że to też zniknie, bo zajmie się łączeniem sylab - mama, tata, baba, nana, nyny itp. No nieszczęśliwy zbieg okoliczności z upadkiem, ale nie znam dziecka, które by nie fiknęło z czegoś i w coś nie walnęło. Nasz pierworodny fiknął z naszego małżeńskiego łoża, Michał co jakiś czas zalicza twardy dzwon o ziemię, bo choć siedzi obłożony poduchami, sam je sobie zabiera, a potem obraca się i bęc w puste miejsce po poduszce. Jak się boisz powtórki, to odkładaj Małego do łóżeczka ze szczebelkami - polecam na spokojny sen, bo taki wiercący, turlający się niemowlak to cuda potrafi wyczyniać.
No a mój starszy syn wyszedł dziś ze szpitala wesoły jak skowronek, zdrowy, choć osłabiony jeszcze.
Odezwę się wkrótce. Pozdrawiam was wszystkie!kasjja, kami1, Chanela lubią tę wiadomość
-
Gosiu, dzięki Ci wielkie za dobre słowo. Mi jest tak cholernie trudno uwierzyć w ten zbieg okoliczności, no ale oprócz tego Maks zachowuje się dokładnie tak samo. Nie wiem czy jest możliwe uszkodzenie jakiegoś ośrodka mowy w wyniku upadku bez innych dolegliwości. Na IP to tylko o wstrząśnienie mózgu się bali i dlatego kazali go obserwować. No ale żadnych wymiotów, nic z tych rzeczy. Tylko to głużenie.
My już mamy barierki kupione do naszego łóżka, żeby takie sytuacje się więcej nie zdarzyły...
Jednak doświadczone mamy inaczej podchodzą do takich incydentów.. Ja za chwilę osiwieję..
Gosiu, a jak Twoje dziecię przestało głużyć,to po prostu milczało? Maks czasem próbuje odtworzyć te dźwięki, które zawsze wydawał, ale buzia się tylko układa, gardełko napina, a dźwięk nie chce wyjść...
I też chyba ząbkujemy....
Zdrówka dla Miłoszka. Dobrze, że już wyszedł. -
Gosiu, dobrze, że już ok ze starszakiem! Rotawirusy są cholernie stresujące. Nam się raz przytrafił w czerwcu, ale w łagodnej wersji (z gorączką 40 stopni, ale bez wymiotów, więc udało się w domu nawadniać). Mała miała za dużo problemów z brzuszkiem, żeby ją w swoim czasie szczepić na rota.
Kami, lepiej z zębami?
Sebza, z głużeniem i gaworzeniem, był miało u nas różne etapy. Był etap agu i egie, minął. Mówiła baba i tata. Przestała. Teraz mówi mama i koko (kotek). Tak mi się zdaje, że między tymi etapami były przerwy, że nic specjalnie nie mówiła. To nie ten wiek, żeby można było mówić o cofnięciu mowy
Nam mała z łóżka nie spada, bo mamy materac na ziemi, tak zmieniliśmy naszą sypialnię z nią tuż przed narodzeniem i jesteśmy bardzo zadowoleni - więcej miejsca do zabawy i nie ma ryzyka upadku. A co do upadku było ich dużo, nie da się uniknąć, zwłaszcza jak dziecko zaczyna samodzielnie stawać. Teraz u nas są pierwsze kroki, ale ładnie upada chodzi ostrożnie, się asekuruje. A przy pierwszych stawaniach było że leciała ciałem do tyłu na twarde, nie da się zawsze złapać. Jasne, że trzeba wszystko robić, żeby minimalizować ryzyko, ale zawsze się nie upilnuje. Jak w szpitalu mówią, że ok, to jest ok. Buźkisebza, kami1, Chanela lubią tę wiadomość