Wygrałyśmy z PCOS!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa stosuje metode wyparcia ale obsesje smierci podczas porodu to juz mialam od 7 miesiaca i nawet rozparcelowalam moje dobra doczesne kto co dostanie jak ja odejde w zaswiaty ( biorac pod uwage tutejsza opieke medyczna jest to prawdopodobne bo za pewne dziecko z brzucha beda chcieli wstazeczka wyciagnac) Teraz mam obsesje ze biedne dziecko zostanie przenoszone za dlugo, ze miejsca nie ma, ze sie zaczenie dusic, ze wod plodowych zabraknie i takie tam
sebza lubi tę wiadomość
-
Sebza będziesz sobie sama na wpisy odpisywała, a My będziemy wpadac przy laktatorach zeby sprawdzić czy Ci główka nie eksplodowała, lub czy nie zamieniłaś sie w coś takiego hihiihih
Bedzie dobrze musi być, ale uwaga ja około 36 tygodnia mam zamiar tez Wam panikowac i strzaszyć tym co sobie ubzduram w głowiekami1, sebza lubią tę wiadomość
-
Witajcie, melduję się nadal w dwupaku Na weselu byliśmy - jakimś cudem dopięłam sukienkę, torby do porodu nie pakowałam nawet do bagażnika, bo świetnie się czułam, mąż nawet symbolicznie napił się alkoholu, a ja przywiozłam naszą trójkę (plus Dzidek w brzuchu) o 22.45 do domu Było bardzo fajnie, smacznie i nawet romantyczne, przytulane piosenki odtańczyłam z mężem. No co - kobieta w ciąży też człowiek
Z pewnością częściej chadzałam do toalety niż inni goście i nie musiałam brać udziału w zbiorowych zabawach ma parkiecie (uff). Z wesela wyciągnął mnie mąż (sic!), bo ja bym jeszcze poimprezowała z pół godzinki dłużej.
I jakże mam miłe wnioski: pójście na taką imprezę z dzieckiem w wieku 4,5 roku to prawdziwa przyjemność - o jedzenie i picie nie trzeba się martwić, bawi się z innymi dziećmi, komunikuje każdą potrzebę (ze zmęczeniem włącznie), a nawet prosi matkę/ojca do tańca
Przed samym wyjściem synek znalazł na parkiecie perełkę, która odpadła pannie młodej z sukni - dał mi ją mówiąc: ja ci daję ten skarb, bo jesteś najlepszą mamą na świecie. Był z siebie taki dumny, a mnie dosłownie zmiękły kolana!
No i wiecie, większość ludzi kompletnie nie rozumiała jak możemy nie znać płci dziecka na niespełna trzy tygodnie przed porodem Tylko starsze kobitki (na oko w wieku mojej mamy) kiwały ze zrozumieniem głowami, bo w ich czasach nie było USG. Uśmiałam się z tego setnie
No a teraz obudzona na siku/picie/kopniaczek od Dzidka/przykrycie Młodego/chrapanie męża nie mogę od 1,5 godziny spać...
Ech... Przyznam, że marzę o tym, by po porodzie móc wreszcie znów spać na brzuchu "na przejechaną żabę", choć wiem, że to też nie takie hop-siup, bo wtedy zalewa mnie mleko, ale tęsknie za tym bardzo!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2014, 05:39
kami1, kasjja, HANA, Chanela lubią tę wiadomość
-
Kasjja,LOVE YOU!!!!!!
A tak na serio z tym panikowaniem... Wiecie, teraz jest lepiej, bo nie mam takiego bólu, skurczy i czuję młodego, ale pierwszy trymestr i początek drugiego to był naprawdę dramat. Zresztą teraz też miewam takie bóle jak na miesiączkę, co pewnie na tym etapie dla większości z Was jest dziwne. Także naprawdę za łatwo to nie miałam... Nie mówiąc już o szpitalu, w którym wylądowałam niestety z bólu, który nie dał mi wcześniej spać dwie noce, a nie z powody mojego panikowania.. a szkoda Teraz mi się łatwo na ten temat żartuje, bo tak jak mówię- czuję, że Maks jest, że się rusza, że żyje, więc i ból się łatwiej znosi, który nie jest też aż tak silny jak wcześniej i dziękuję Bogu za to, że już mogę się z tego śmiać Po cichu liczę, że najgorsze już za mną..
Gosiu, no uroczy jest Twój synek... No i gratuluję zazdroszczę dobrej imprezki
kasjja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
No doczekałam się - dzieciątko oficjalnie donoszone Teraz czekam na wyniki wymazu i piątkowe USG. A jak tam u Was?
Na starym wątku, gdzie się poznałyśmy, było tyle ciąż ostatnio, a niewiele dziewczyn tu się przeniosło - jeśli macie z nimi kontakt, to zaproście je tutaj. Im więcej przyszłych mam, co wygrały z PCOS tym lepiej
sebza, kasjja, HANA lubią tę wiadomość
-
No Gosiu, świetne info
Ja czekam na piątkową wizytę i tuptam już nogami. Chciałabym się dowiedzieć, że wszystko ok. Od kilku dni miałam takie dziwne ćmienia w dole brzucha, czasem całodniowe, czasem tylko wieczorem. Podobne do bóli miesiączkowych, ale dużo słabsze. Brzuch nie twardnieje. Mały się rusza. Wcześniej jak mnie bolało, to miałam takie mocne bóle miesiączkowe i to do nich się przyzwyczaiłam - brałam lek i zazwyczaj było ok. Ale te lekkie ćmienie mnie zbiło z tropu, czy to normalny ból, czy jednak jakieś durne skurcze. Oczywiście gdzieś na forum przeczytałam, że na tym etapie ciąży takie bóle to już skurcze i najlepiej to sprawdzić u lekarza.. No ale bez sensu chyba jechać na IP, skoro mam wizytę w pt... Nie wiem... doradźcie coś.. -
Jak nie wiedziałam co właściwie mnie boli to zawsze robiłam sobie taki test: no-spa, magnez, ciepła kąpiel pod prysznicem, leżenie. Jak przeszło to znaczy nic poważnego, jak nie przechodzi można spróbować jeszcze paracetamol. Jak i po tym nie przechodzi to wtedy konsultacja u lekarza. W zasadzie w pierwszej ciąży tą metodą dotarłam tylko na jedną konsultację ponadprogramową i teraz też (póki co). Może spróbuj i Ty?
BTW: tak tez sprawdzałam, czy skurcze sa przepowiadające, czy właściwe. -
Magnez biorę regularnie. Po paracetamolu będzie lepiej, ale nadal coś tam będę czuć. Nospy tutaj nie mam, jest buscopan, ale on zazwyczaj nic mi wcześniej nie dawał . Już próbowałam tego wszystkiego i zawsze jakaś poprawa jest, ale np. wieczorem znów się ból pojawia. Wczoraj wieczorem też się pojawił, w nocy było ok, jak wstałam też ok, a teraz znów się zaczyna, mimo, że odpoczywam.
Mi jest nawet trudno powiedzieć, czy to są skurcze... Nie za bardzo uśmiecha mi się jechać na IP, skoro wizyta jest w piątek, ale z drugiej strony nie wiem, czy z tym można czekać, czy trzeba jechać sprawdzić...
ech...
Kurde, do tej pory jak były silne bóle jak na miesiączkę, to brałam leki i się nie stresowałam, ale znałam tamten rodzaj bólu.. Ten jest inny - dziwny... Nie aż tak silny, żeby brać na niego leki, ale dosyć dokuczliwy..
Z drugiej strony, może powinnam się cieszyć, że już nie mam silnych bóli, tylko słabe, a nie zastanawiać się czy to coś groźnego..
nie wiem.. bez sensu...
-
No ja też miałam w ciąży bóle, które trudno mi było zakwalifikować jako skurcze i jednak niepokoiły. Jak pojawiają się pod wieczór, to pewnie za dużo w ciągu dnia robiłaś. Jak przechodzą, to ok. Jak masz się niepokoić, to lepiej pojechać na IP i sprawdzić.
-
Hm.. poczekam, zobaczę jak będzie w ciągu dnia.. Teraz tak jakby samo z siebie się trochę wyciszyło..
No dziwne są te bóle...
Ale myślicie, że takie pobolewania podbrzusza, słabsze niż bóle na miesiączkę, to mogą być jakieś skurcze, czy po prostu może to kolejny etap dolegliwości związanych z rosnącą macicą?
-
Jeśli to rodzaj ciągłego bólu, ale tępego, to obstawiam rozciąganie się macicy i całej reszty - skurcze są krótkie, bolesne i to rodzaj "żywego bólu", czyli wyraźnego, ale mającego charakter przemijający. Ja bym spokojnie odpoczywała na twoim miejscu. Wyobraź sobie ile narządów musi się przesunąć z powodu rosnącego dziecka, ile więzadeł musi się uelastycznić itp. No a jeszcze kości, spojenie łonowe itp. - cóż ciąża nie jest okresem bezbolesnym, niestety. Jeśli nie potrzebujesz silnych leków przeciwbólowych, nie krwawisz, nie masz omdleń i czujesz ruchy dziecka, to zapewne jest ok, nie zamartwiaj się Sebza!
-
Sebzo trudno ocenić, bo "bóle" to kwestia doznań subiektywnych. Ja na Twoim etapie miałam raz coś takiego ze sie wyprostowac nie moglam, jakby mnie ktos scisnął paskiem cała, po nospie minęło. Pozniej 26t-27t miałam takie napięcia macicy z jednej strony i pod prysznicem przechodziło. Teraz mnie pachwina boli i mam bole miesiaczkowe, ale zmiana pozycji pomaga . Jak bedziesz czuła niepokój to jedz na sprawdzenie czy ok, jak masz sie denerwowac, a jak mało uciążliwe to moze do wizyty poczekasz.
Gosia ech a ja wlazłam już z gratulacjami a Tu dalej dwupakgosia81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak zle i tak nie dobrze, Sebza trzymaj sie kochana i mam nadzieje ze przejdzie, niestety nie moge nic doradzic bo nie bylam w takiej sytuacji, cos tam zawsze zabolalo do czasu do czasu ale nic co by mnie niepokoilo. A teraz to mam paranoje ze to biedne dziecko przenosze, nie mam zadnych skurczy, brzuch chyba nie opada, nawet nie mam wymowki zeby do pracy nie chodzic a zostaly rowno dwa tygodnie do daty porodu, tylko mnie kregoslup boli cholernie ale to juz tak od 2 miesiecy.
-
Dzięki dziewczyny za rady. Nie ma sensu się chyba zastanawiać, jak coś mi się mocniej rozkręci do wieczora, to pojedziemy sprawdzić z mężem, a jak nie, to poczekam do piątku.
Gosia, Twój opis jest pomocny, mam wrażenie, że to właśnie jest taki tępy ból. Jak jest, to jest ciągły. Pomęczy i na jakiś czas puści. Później znów się pojawia. I tak od kilku dni. Teraz znów sobie przyszedł.
Ja nie oczekuję ,że nic mnie nie będzie bolało, bo wiem,że to u mnie nierealne - ciągle czuję pachwiny, więzadła, spojenie łonowe boli też coraz mocniej, kłucie w pochwie itd. Ale ten ból mnie zaniepokoił, bo jest dziwny. Pewnie bym się za bardzo nie zmartwiła, jakbym nie przeczytała,że bóle jak miesiączkowe, to są skurcze.
A wolałabym ich jednak nie mieć...
-
nick nieaktualny
-
Kami - położna ma swoją "medyczną" opinię, ale życie wielu kobietom pokazało, że są inne scenariusze wywołania porodu Jak przyjdzie czas, nie zaszkodzi wypróbować Ja się przenoszenia raczej nie obawiam, ale...
U mnie wszystko ok. Tryskam energią i dobrym humorem Zrobiłam sobie nawet ambitny plan na rok "urlopu" macierzyńskiego - idea jest taka, by dołożyć sobie sporo zajęć i w ten sposób opieka nad dzieckiem staje się dużo lżejsza, przyjemniejsza i jest odpoczynkiem od całej reszty Raz się sprawdziło, więc liczę na powtórkę.
Jeśli do piątku się nie rozpakuję, to po wizycie u gina moja mama zabierze synka na weekend do siebie - taka cudowna propozycja spotkała mnie z rana. Może wtedy uda mi się pójść na basen lub poleżeć w spokoju? Och - byłoby wspaniale!!!
Pozdrawiam Was mamusie i ciężarówki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2014, 10:40
kami1, HANA lubią tę wiadomość