Załamane -
-
WIADOMOŚĆ
-
nie ma co się nakręcać, bo ten wątek przyprawiał by nas tylko o depresję a chodzi głównie żeby się nie spinać!
Manieczka86, weronika86, Sudela, Beata.D, mar, Tosia 1981, KathleenPL, kotkapc lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny glowa do gory....bedzie dobrze musi...im bardziej chcemy tym gorzej trudniej zajsc. Ja w dwie ciaze zaszlam jak tego sie nie spodziewalam kiedy sie poddalam...przezylam koszmar ale trzeba isc do przodu...
Chanela, Sudela lubią tę wiadomość
-
dodziulek, musisz zmienić podejście do tego tematu. Każda z nas marzy o tym by zostać mamą, ale nie można się tak nakręcać. Są tu na forum dziewczyny które starają się o wiele dłużej od Ciebie. I naprawdę cenię ich za podejście do tych starań, wiele się od nich uczę. Nerwami nic nie zdziałasz, a wręcz przeciwnie.
kapturnica, aja, dżona, Sudela lubią tę wiadomość
-
Chanela wrote:dodziulek, musisz zmienić podejście do tego tematu. Każda z nas marzy o tym by zostać mamą, ale nie można się tak nakręcać. Są tu na forum dziewczyny które starają się o wiele dłużej od Ciebie. I naprawdę cenię ich za podejście do tych starań, wiele się od nich uczę. Nerwami nic nie zdziałasz, a wręcz przeciwnie.
dżona, Sudela lubią tę wiadomość
-
vanessa oczywiście masz rację, dlatego napisałam żeby się nie nakręcać. Wiadomo że każda z nas ma świadomość tego, jak nam czas ucieka ale i tak na to nic nie poradzimy. Najlepiej znaleźć sposób żeby uporać się ze swoimi nerwami. Dla jednego będzie to izolacja, a dla drugich właśnie przeciwnie - uzewnętrznienie się. Ważne by pomogło i było nam dobrze. Bo to MY jesteśmy najważniejsze, nie opinia.
vanessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja tez byłam załamana jak się dowiedzialam, ze jedyna opcja dla nas jest Icsi, ale pamiętajmy o tym, ze do poczęcia dziecka potrzebne jest dwie osoby i te dwie osoby maja się wzajemnie wspierać, kochać i szanować niezależnie od tego jak długo będą trwały starania o dziecko, w dzisiejszych czsam medycyna jest w stanie nam pomoc i napweno zawsze znajdzie się światełko w tunelu które doprowadzi nas do celu. Nas w 11cs spotkało ogromne szczęście i zdarzył się Cud, którego zupełnie się nie spodziewalismy i chyba mogę powiedziec, ze na 100% Ktoś tam z gory zesłał nam ten Cud, bo medycyna nie zdążyła się w pełni wykazać moja rada to wspierajcie się wzajemnie w tych trudnych chwilach, walczcie o dziecko na wszelki możliwe sposoby, ale nigdy nie zapominajcie ze jest ta druga połówka, która Was kocha i potrzebuje w trudnych chwilach. Najwiekszcze szczęście w życiu to kochać i być kochanym, wtedy wszystko jest łatwiejsze. Cierpliwości zycze
Tosia 1981, aszka, ANDI87, mar, Nadzieja87, Yousee lubią tę wiadomość
"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
My Staramy się od 7 mc o ciążę i nadal nie ma efektu. Oboje mamy niespełna 28 lat, prowadzimy raczej zdrowy tryb życia, chociaż ja jestem osobą bardzo nerwową a cierpliwość to moja najsłabsza strona. Po trzech miesiącach niepowodzeń zaczęłam działać u ginekologa i endokrynologa. Dowiedziałam się że mam niedoczynność tarczycy i hiperprolaktynemię czynnościową, obie leczę od 4 mc. TSH obniżone z poziomu 4,97 do 0,323 prolaktyna z poziomu 492 do 204. Do tego zalecono mi luteinę od 16-25 dc którą regularnie biorę. Progesteron w 20dc ( 7 dni po owu) pokazał 88,09 nmol/ml. A jeśli chodzi o ginekologa to owulacja od 2 mc potwierdzona na USG. Pęcherzyki rosną z poziomu 14/15mm do 19,05/20,05 mm, mają idealnie okrągły kształt, endometrium trójwarstwowe 9,5/10 mm. Pęcherzyki pękają, widać płyn w zatoce Douglasa a ostatnio nawet widzieliśmy ciałko żółte. Do tego zew. symptomy owulacji jak rzadki płodny śluz ( tylko jednego dnia) ból owulacyjny i powiększanie się piersi jest. Ginekolog nie zauważył żadnych zmian w budowie macicy, cytologia w styczniu tego roku ok. Tylko na ostatnim USG w jajowodzie nie owulującym pojawiła się dziwna rzecz - widocznych kilka pęcherzyków na raz jak przy PCO. Sam lekarz się zdziwił ich widokiem ale jednocześnie uspokoił że to jeszcze nic nie znaczy bo owulacja jest. Przeciwciała tarczycowe antyTPO i ant TG oraz przeciwciała na Toxo, Cyto i Różyczkę mam w normie. Dodam, że od jakiś 6 lat co jakiś czas męczą mnie zapalenia pęcherza. Mąż zbadał miesiąc temu plemniki 19,5 mln/ml i 35 mln w całym ejakulacje (1,8 mililitra) ruch postępowy A i B 68 % ale niska aglutynacja i ponad 1mln komórek okrągłych ( limfocytów ) W tych badaniach nie stwierdzano jednak praw. budowy plemników i tym się też martwię. Reasumując moją historię miesiące lecą, ciąży nie ma, mimo braku jawnych przeciwwskazań a ja się okropnie martwię i denerwuję, że tak długo trzeba czekać na upragnione II kreseczki....- Leczona niedoczynność tarczycy i hiperprolaktylemia
- zmiana Kliniki Niepłodności po 2 cyklach
- Trzecie HSG ( tym razem z rozszerzeniem szyjki macicy która miała wadę budowy )wreszcie udane
>>>>> 16 cykl starań, 2 z CLO UDANY !!!!
14.04.2015 II kreseczki - JEST NASZ CUD