Ach te teściowe.. temat rzeka!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie
Jakie są wasze teściowe? Łatwo się z nimi dogadujecie? Co zrobić , żeby poprawić relacje? Jeżeli oczywiście się da
Myślę , że to dobre miejsce żeby rozładować swoje emocje, bo jak pogada się na teściową to od razu jakoś lżej na sercuWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 11:37
-
nick nieaktualnyNie gadam ze swoją od 5lat czyli tak jak poznalam męża
Na ślub nie dostała zaproszenia, mąż sie zgodził, jednak musial jej powiedzieć zeby sie nawet nie pokazała bo zagrozilam ze wyjdę z miejsca w ktorym ją zobaczę, minęło 3 lata od ślubu teraz jestem w ciąży, dowiedziała sie przypadkiem, nie rusza mnie to bo z dzieckiem kontaktu miec nie będzie, krzywdy córce nie zrobię sama zdecyduje czy chce ją poznać w przyszłości
Może zostanę zlinczowana za to co napisałam ale nie chcę rozdrapywac tego co było na początku, widziałam ja moze 4x -
Staraczko ale musiała ci napsuc krwi.. Ale warto to tak rozpamiętywać latami?
Ja nie mogę narzekać, w najbardziej kryzysowych momentach z moim mężem dzwoniłam do niej i szlysmy razem na drinka. Zawsze kibicowala naszemu związkowi choć zdarzało się ze podnioslysmy na siebie glos. Mam do niej dużo szacunku ze wzgl na to ze jest mama mojego męża. Generalnie u teściów jesteśmy przynajmniej raz w tygodniu spedzamy ze sobą święta i wakacje i ja nie mam z tym problemu -
Mała Czarna, to szczerze zazdroszczę! Zawsze chciałam mieć teściową z którą mogłabym pogadać jak z przyjaciółką, tym bardziej że moja mama jest raczej chłodnym typem kobiety i nie mam z nią bardzo bliskich relacji.
A moja teściowa? Trochę przyszywana, bo to defakto "macocha" mojego męża z którą teść ożenił się 3 lata temu. Jest ok, nie wtrąca się ale na inne tematy niż "co jest do zrobienia w domu i na działce" nie da się porozmawiać -
Staraczko nikt nie będzie.cię linczował za twoje słowa. Dobrze że potrafisz pisać o tym. Takie relacje napewno nie należą do.sympatycznych. Ale ważne że masz swojego faceta po swojej stronie..
Ja mimo.zw mieszkam że swoją pod jednym dachem to praktycznie mówimy sobie dzień dobry.. Ale.niestety nie mam do niej zaufania dlatego nie rozmawiamy. Bo co się dowie to zaraz dalej rozpowiadac. Jaka to ja jestem zła..Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 17:22
Staraczka23 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMala_czarna ona od początku chciala rozwalic związek, duzo sytuacji pamietam najlepsza byla taka gdzie jechalismy nad morze a ta z pretensjami ze chciala z nami jechac, mąż w tej chwili bedzie mial 31lat wyobrazcie sobie jaka ta jedza zazdrosna byla, wyprowadzil sie z dnia na dzien a codziennie telefony jak wracal po pracy zeby przyjechal bo to sie zepsulo a to internet nie dziala, wstyd z taka kobieta, rozwodka od 20lat dalej mysli ze jest mloda mini swiecidelka.. Szkoda slow. Ona szczycila sie tym ze idąc z moim mężem ludzie mysleli ze sa para a dopiero ktoregos dnia jak bylam z mezem u jego kolegi to wspomnial ze jak ich spotkal to pomyslal ze maz spadl na psy i buja sie ze starymi lafiryndami
Czekam juz 5 lat na to az mnie przeprosi, nie doczekam bo kobieta nie ma za grosz honoru, wstyd bedzie dac jej wozek z dzieckiem bo wyglada jak by wiecznie z nocnej zmiany zeszla -
nick nieaktualnyZ tym facetem po mojej stronie nie bylo tak kolorowo na początku jak zamieszkalismy razem, co do niej pojechal i wrocil to szedł w strone klotni, kontakty sa ograniczone miedzy nimi od ponad roku, jakies zyczenia czy cos to smsem im wysyla, poki nie wszczyna awantur wiem ze tam nie jezdzi po pracy. Jak wraca nerwowy to wiadomo albo dzwonila albo u niej byl... Mi to szczerze tak splywa aby tylko sie nie klocil ze mna
-
Staraczka myślę, ze jak minęło już tyle lat i nie padło żadne 'przepraszam' to już raczej nie masz na co liczyć...
A co do tematu... ja na swoją teściowa nie mogę powiedzieć absolutnie złego słowa, może i faktycznie czasem mamy inne zdanie i nie zawsze rozumiem Jej podejście to od pierwszego dnia kiedy się poznalysmy nigdy nie odczulam jakoś złych relacji z Jej strony... zawsze stara sie pomoc jak tylko może i wiem, że gdyby coś się działo mogę na Nią liczyć..Staraczka23 lubi tę wiadomość
-
Chciałbym.żeby moja teściowa była inna ale z każdym rokiem jest coraz gorsza. Mam problem żeby powiedzieć do niej "mamo". A krwi to mi napsula .. Teraz jeszcze bardziej mnie drażni. O ciąży jeszcze nie wie. Bo.chcemy na.świata powiedzieć.. Chociaż najchętniej bym jej nie mówiła. Najlepiej jakby sama.zauważyła albo dowiedziała się od.obcych ludzi..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 21:40
-
Bo teściową moje Kochane trzeba sobie wychować.
Moja teściowa właziła nam na głowę. Przyjeżdżała codziennie, gotowała obiadki i przywoziła synusiowi. Generalnie temat rzeka. Wyobraźcie sobie, że wracałam do domu to ona już u nas była i np. wyrywała chwasty itp. Nie miałam ochoty wracać z pracy. Mieszka zaledwie jakieś 3km od nas. Jak już nie wytrzymałam, to powiedziałam co o niej myślę i teraz panują poprawne stosunki, a widzimy się max raz w msc lub rzadziej. Taka sama jest moja mama dla J. Widzimy się niezbyt często, dzwonimy raz w tygodniu i bardzo nam to odpowiada.
-
Moja miała dwoje dzieci córkę i syna. Córka mieszka 600km od domu, przyjeżdza 2 razy w roku. Ma kochającego męża, mieszkanie, dobrą pracę i 4 letniego synka...
Teściowa chciałaby żebym była taka jak jej córka, żebym wszystko jej mówiła, nie miała żadnych tajemnic. Tylko problem jest w tym że ona nie umie trzymać języka za zębami. I wszystkie wiadomości przekazuje dalej.. Wszyscy wiedzą co zrobiłam, a czego nie, co powiedziałam , gdzie poszłam. Czasami robi plotki, bo ja gdzieś pojadę a ona np myśli że do ginekologa. I już wszyscy zastanawiają się w jakim celu..
Myślę że duży wpływ na te nasze złe relacje, miały długie lata starań o dziecko. Wzięliśmy ślub w czerwcu 2010 i praktycznie od początku sie staraliśmy. W sierpniu 2011 dowiedzieliśmy się że jestem w ciąży. Radość przeogromna!! Powiedzieliśmy rodzicom, rodzeństwu i tym sposobem cała rodzina się dowiedziała. W październiku niestety poroniłam. byłam załamana.. Teściowa nawet do mnie nie przyszła do szpitala a wiem , że żyła tą wiadomością. Dzień przed moim powrotem wyjechała na miesiąc do córki pomóc jej przy 6-miesiecznym dziecku..
Kolejna ciąża w listopadzie 2013, oczywiście radość , ale po kilku dniach strach i podejrzenie że pozamaciczna. Niestety potwierdziło się.. Nie mieliśmy wyboru - musieliśmy powiedzieć w domu że idę do szpitala.. Oczywiście teściowie rozgadali po całej rodzinie co się stało. Mimo że prosiliśmy żeby nikomu nie mówili. Odwiedziła mnie dwa razy, bo chyba brakło jej tematów do rozmów z rodziną... Może chciała pokazać że "troszczy się o mnie"?? Jakoś po powrocie zrobiliśmy jej z mężem awanturę , że rozgadała, mimo że prosiliśmy.. To nam powiedziała " ale po co to robić jakieś tajemnice?? Od tamtego czasu relacje jeszcze bardziej się osłabiły.. Bo miałam świadomość i nieraz słyszałam jak mnie obgaduje..
W tamtym roku w maju, powiedziała mi - że śniło jej się że poszłam do ginekologa i on mi powiedział że nie będę mogła mieć dzieci... Przyszłam do męża i sie rozpłakałam, on zrobił jej awanturę ale słowa przepraszam do dzis nie usłyszałam za tamta sytuacje
-
Oj teściowa, ja też mieszkam ze swoją w jednym domu, całe szczęście mamy osobną kuchnie i łazienkę, widzę ja tylko jak wychodzę z domu i tez jest tylko dzień dobry, nie gadamy ze sobą ,zawsze chciała urządzić nasze życie po swojemu, a jeszcze jak syn się urodził non stop latała na górę, kilka razy dałam jej do zrozumienia, że sobie nie życzę i jest trochę lepiej, utrzymujemy kontakty sasiedzkie, tylko się witamy. W niedzielę byliśmy na chrzcinach usypialam małego, zostawiłam na sekundę z mężem musiałam iść do toalety, wracam a dziecko na środku sali przy muzyce z teściową, wparowalam wyrwalam jej wózek i poszłam a męża opitolilam na cały głos żeby słyszała.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 10:29
Marta28 lubi tę wiadomość
-
Agusia ;) wrote:Oj teściowa, ja też mieszkam ze swoją w jednym domu, całe szczęście mamy osobną kuchnie i łazienkę, widzę ja tylko jak wychodzę z domu i tez jest tylko dzień dobry, nie gadamy ze sobą ,zawsze chciała urządzić nasze życie po swojemu, a jeszcze jak syn się urodził non stop latała na górę, kilka razy dałam jej do zrozumienia, że sobie nie życzę i jest trochę lepiej, utrzymujemy kontakty sasiedzkie, tylko się witamy. W niedzielę byliśmy na chrzcinach usypialam małego, zostawiłam na sekundę z mężem musiałam iść do toalety, wracam a dziecko na środku sali przy muzyce z teściową, wparowalam wyrwalam jej wózek i poszłam a męża opitolilam na cały głos żeby słyszała.
Ona poprostu chciała pokazać wszystkim , że ma wnuka
Moi teściowie, jak wnuk do nich przyjedzie to zabierają go do kościoła. Jak był w ferie to aż się przeziębił przez nich.. Bo teściowa za lekko go ubrała w kosciele bylo zimno, na dworze mróz.. No ale co tam!niania.ogg lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja też mam specyficznych teściów.Ich specyfika uwidacznia się szczególnie w nieumiejętności normalnego zachowania się w ważnych momentach czy sytuacjach niecodziennych.Tak przewrotnej,cynicznej i zakłamanej osoby jak moja teściowa to ze świecą szukać.Podczas narzeczeństwa byłam wymarzoną przyszłą synową ale na krótko przed ślubem pokazała na co ją stać tylko dlatego,że miałam odwage jej się przeciwstawić.Na ślubie płakała cala mszę,malo co ksiedza nie zagłuszyła
Na weselu siedziala jak na stypie,obrazona na caly swiat ze spuszczonym nosem na kwintę,bo jej ukochany syneczek jak to określił teść "poszedł na stracenie"
Nauczona życiem i ich zachowaniem byłam niemalże pewna,że przy ogłaszaniu im radosnej nowiny również będą cyrkować,bo do normalności to im duzo brakuje.
No i oczywiście sie nie myliłamPowiedziałam mężowi,że to Twoi rodzice wiec Ty im mówisz więc co miał powiedzieć to powiedział na co moja teściowa bez żadnej emocji na twarzy ze 100% pewnością powiedziała "no to bedzie wnuk" na co ja "tak,na pewno, wnuk bez ogonka" na co ona "w tej rodzinie są sami chłopcy" na co ja "na twoim miejscu to bym trzymala kciuki za wnuczke,bo poki co to nie jestes babcia tylko zoną dziadka"(mają wnuka u brata męża) na co ona sie tylko zapowietrzyła i przewróciła swoimi wybałuszonymi oczyskami jak ropucha
A teść trzy razy powtórzył,że tyle chorych dzieci się rodzi i pokazują w tv.Nie skomentowałam tego,bo musiałabym go obrazić,sielanka rodzinna by sie skonczyla i szybko by naszej trójki nie zobaczyli
Chociaż miałam taką niesamowitą ochotę,żeby mu taką petardę odpalić,że poszłoby mu w pięty ale usłyszałam ostatni głos rozsądku przypominający mi o tym,że to osoba po prepanacji czaszki i lepiej nie ruszać gówna,bo zacznie gorzej śmierdzieć
Także jest wesoło u teściów,dzięki Bogu mieszkamy w uk wiec kontakty są mocno ograniczone2015🤰Syn👦
Oboje po 40, ja Hashimoto, AMH ok 1, on zdrowy, nasienie ok.
1 IVF 08/24 3pęcherzyki ale brak komórek jajowych
2 IVF 10/24 4pęcherzyki-->4 komórki jajowe--> tylko 1zarodek,który przestał się rozwiać w 3 dobie😢
3 IVF 11/24 Menopur 450, Aromek, Orgalutran, Decapeptyl, Ovitrelle, Punkcja->3 komórki jajowe->2 zarodki->1 zamrożona blastocysta, 27.12.24 transfer, endometrium 8,5
4.01.25 8dpt ⏸️ cień cienia 🙏✊️💬
7.01.25 11 dpt beta 113,19mlU/ml 🥹💚💪
15.01.25 19dpt beta 1500 mlU/ml, usg-jest pęcherzyk ciążowy w macicy🥰🍀✊️
22.01.25 26dpt usg-pęcherzyk ciążowy ok 8mm CRL0,2cm, jest migające serce❣️🙏💪✊️
11.02.25 8tc💔poronienie samoistne😭🖤👎
21dc endo 10mm,czysta macica,owulacje z prawego jajnika,po 3-4 pęch.antralne w obu jajnikach
4 IVF 04/2025 Menopur 450+Provera 5mg, 18.04 punkcja, 8 pęcherzyków ale 0 komórek🥺😭🥴 -
Współczuję złych relacji z tesciowymi. To musi być naprawdę okropne. Dobrze, że tu można się wygadac.
tak mi tylko smutno, kiedy sama jestem teraz mamą chlopaka, że kiedyś to mnie trzeba będzie 'wychowac', 'widywać max raz w miesiacu' itp.
jak ja się poczuje, gdy ktoś o mnie pomyśli jak o zawadzajacym meble. Przecież to moje dzieciątko, wyśniony, wymarzony skarb.
Oprócz niektórych skrajnych sytuacji może spójrzcie na swoje tesciowe jako na Mamy swoich synów a waszych mężów? Może to pozwoli przetrzymać ich paplanine?annusiak88, niania.ogg lubią tę wiadomość